3. W świecie religijnym duchowni i starsi dzierżą władzę. Kroczą oni ścieżką hipokrytów faryzeuszy i choć podążamy za nimi i robimy to, co nam każą, wierzymy w Pana Jezusa, a nie w duchownych i starszych. Jak zatem możecie twierdzić, że my także kroczymy ścieżką faryzeuszy? Chcecie powiedzieć, że ci spośród nas, którzy wierzą w Boga w kręgach religijnych, naprawdę nie dostąpią zbawienia?
Wersety biblijne do wykorzystania:
„To są ślepi przewodnicy ślepych, a jeśli ślepy prowadzi ślepego, obaj w dół wpadną” (Mt 15:14).
„Przywódcy tego ludu stali się bowiem zwodzicielami, a ci, którym przewodzą, giną” (Iz 9:16).
„Mój lud ginie z braku poznania” (Oz 4:6).
Ważne słowa Boga:
Czy chcecie wiedzieć, dlaczego tak naprawdę faryzeusze sprzeciwiali się Jezusowi? Czy chcecie poznać istotę faryzeuszy? Byli oni pełni wyobrażeń na temat Mesjasza. Co więcej, ograniczali się tylko do wiary w przyjście Mesjasza, ale nie podążali za prawdą życia. I nawet dzisiaj nadal czekają na Mesjasza, bo nie mają wiedzy o drodze życia i nie wiedzą, czym jest droga prawdy. Powiedzcie, jak tacy tak głupi, uparci i nieświadomi ludzie mogliby otrzymać Boże błogosławieństwo? Jak oni mogli ujrzeć Mesjasza? Sprzeciwiali się Jezusowi, ponieważ nie znali kierunku dzieła Ducha Świętego, nie znali drogi prawdy głoszonej przez Jezusa, a ponadto nie rozumieli Mesjasza. Ponieważ nigdy nie widzieli Mesjasza i nie przebywali w towarzystwie Mesjasza, popełnili błąd, trzymając się samego imienia Mesjasza, a przeciwstawiając się w każdy możliwy sposób Jego istocie. Faryzeusze w istocie byli uparci, aroganccy i nie byli posłuszni prawdzie. Zasada ich wiary w Boga była taka: bez względu na to, jak głębokie jest twoje nauczanie, bez względu na to, jak wielkim autorytetem się cieszysz, nie jesteś Chrystusem, chyba że nazywany jesteś Mesjaszem. Czy to przekonanie nie jest niedorzeczne i śmieszne? Pytam was jeszcze: czy nie jest wam niezwykle łatwo popełniać błędy najdawniejszych faryzeuszy, skoro nie rozumiecie Jezusa w najmniejszym stopniu? Czy jesteś w stanie rozeznać drogę prawdy? Czy naprawdę możesz zagwarantować, że nie będziesz sprzeciwiać się Chrystusowi? Czy jesteś w stanie podążać za dziełem Ducha Świętego? Jeśli nie wiesz, czy będziesz sprzeciwiać się Chrystusowi, to mówię, że już żyjesz na krawędzi śmierci. Ci, którzy nie znali Mesjasza, byli w stanie przeciwstawić się Jezusowi, odrzucić Jezusa, zniesławiać Go. Ludzie, którzy nie rozumieją Jezusa, są zdolni do odrzucenia Go i złorzeczenia Mu. Co więcej, są w stanie postrzegać powrót Jezusa jako oszustwo szatana, a jeszcze więcej ludzi potępi Jezusa, który powrócił w ciele. Czy to wszystko nie napawa was lękiem? To, wobec czego stoicie, będzie bluźnierstwem przeciwko Duchowi Świętemu, rujnowaniem słów Ducha Świętego do kościołów i odtrąceniem wszystkiego, co jest wyrażone przez Jezusa. Co możecie zyskać od Jezusa, jeżeli jesteście tak zdezorientowani? Jak możecie zrozumieć dzieło Jezusa, gdy wróci On do ciała na białym obłoku, jeśli uparcie odmawiacie uznania swoich błędów? Powiadam wam: ludzie, którzy nie otrzymują prawdy, a mimo to ślepo czekają na przyjście Jezusa na białych obłokach, z pewnością zbluźnią przeciwko Duchowi Świętemu i należą oni do kategorii, która zostanie zniszczona.
(Zanim ujrzysz duchowe ciało Jezusa, Bóg stworzy już na nowo niebo i ziemię, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło)
Spójrz na przywódców każdego z wyznań – wszyscy oni są aroganccy, zadufani, a ich interpretacje Biblii są oderwane od kontekstu i kierowane ich własnymi pojęciami i wyobrażeniami. Wszyscy oni, w wykonywaniu swojej pracy, polegają na talentach i erudycji. Gdyby w ogóle nie potrafili nauczać, czy ludzie by za nimi podążali? Ostatecznie posiadają jakąś wiedzę i mogą nauczać o pewnej doktrynie, albo też wiedzą, jak pozyskać innych i potrafią zastosować pewne sztuczki. Korzystają z nich, aby oszukać ludzi i podporządkować ich sobie. Formalnie ci ludzie wierzą w Boga, ale w rzeczywistości podążają za swoimi przywódcami. Kiedy spotkają kogoś, kto głosi prawdziwą drogę, niektórzy z nich mówią: „Musimy się skonsultować z naszym przywódcą na temat naszej wiary”. Zobaczcie, jak ludzie nadal potrzebują zgody i aprobaty innych, kiedy wierzą w Boga i przyjmują prawdziwą drogę – czyż nie jest to problem? Czym zatem stają się ci liderzy? Czy nie stali się faryzeuszami, fałszywymi pasterzami, antychrystami i przeszkodami, które utrudniają ludziom akceptację prawdziwej drogi? Są to ludzie pokroju Pawła. (…)
W przeszłości ludzie wierzący w Boga mogli podążać za jakąś osobą lub nie wypełniać woli Boga; na tym ostatecznym etapie będą musieli przybyć przed oblicze Boga. Jeśli twoim fundamentem jest doświadczenie tego etapu dzieła, a mimo to dalej podążasz za jakąś osobą, to nie zostanie ci to wybaczone i skończysz tak, jak skończył Paweł.
(Część trzecia, w: Słowo, t. 3, Rozmowy Chrystusa dni ostatecznych)
Niektórzy ludzie nie cieszą się z prawdy, a tym bardziej z sądu. Cieszą ich natomiast władza i bogactwo; o takich ludziach mówi się, że szukają władzy. Szukają oni wyłącznie tych wyznań na świecie, które mają wpływy, oraz tych pastorów i nauczycieli, którzy ukończyli seminaria. Mimo że zaakceptowali drogę prawdy, wierzą tylko połowicznie; nie są w stanie oddać całych swoich serc i umysłów. Ich usta mówią o ponoszeniu kosztów dla Boga, ale ich oczy są skupione na wielkich pastorach i nauczycielach, a na Chrystusa nawet nie spojrzą. Ich serca skoncentrowane są na sławie, korzyściach i chwale. Sądzą, że nie ma mowy, aby taka drobna osoba była w stanie podbić tak wielu, że ktoś tak przeciętny mógłby udoskonalić człowieka. Uważają, że nie ma mowy, aby ci wszyscy maluczcy pośród pyłu i gnojowisk byli ludźmi wybranymi przez Boga. Wierzą, że gdyby tacy ludzie byli przedmiotem Bożego zbawienia, wówczas niebo i ziemia wywróciłyby się do góry nogami, a wszyscy ludzie pękliby ze śmiechu. Wierzą, że gdyby Bóg wybrał do udoskonalenia takich ludzi bez znaczenia, to ci wielcy ludzie staliby się samym Bogiem. Ich spojrzenie jest skażone niewiarą; nie dość, że są oni niewierzącymi, są także niedorzecznymi zwierzętami. Przywiązują bowiem wagę jedynie do pozycji, prestiżu i siły, a poważają tylko duże grupy i wyznania. Nie mają najmniejszego szacunku dla tych, których prowadzi Chrystus; są po prostu zdrajcami, którzy odwrócili się od Chrystusa, od prawdy i od życia.
To, co podziwiasz, to nie pokora Chrystusa, ale fałszywi pasterze o doskonałej reputacji. Nie lubujesz się w pięknie ani w mądrości Chrystusa, ale w tych libertynach, którzy tarzają się w brudzie tego świata. Śmiejesz się z bólu Chrystusa, który nie ma gdzie położyć głowy, ale podziwiasz te trupy, które kradną ofiary i żyją w rozpuście. Nie jesteś gotów cierpieć obok Chrystusa, ale chętnie padasz w ramiona tych lekkomyślnych antychrystów, choć zapewniają ci tylko ciało, słowa i kontrolę. Nawet teraz twoje serce nadal zwraca się ku nim, ku ich reputacji, ku ich statusowi, ku ich wpływom. A jednak nadal utrzymujesz postawę wyrażającą się w tym, że trudno ci przełknąć dzieło Chrystusa i nie chcesz go przyjąć. Dlatego mówię, że brak ci wiary, by uznać Chrystusa. Powodem, dla którego podążałeś i podążasz za Nim do dziś, jest tylko to, że nie miałeś innego wyboru. W twoim sercu zawsze dominuje szereg wzniosłych obrazów; nie potrafisz zapomnieć żadnego ich słowa i czynu, ani ich wpływowych słów i rąk. Pozostają oni w twoim sercu zawsze na najwyższym miejscu jako bohaterzy. Jeżeli jednak chodzi o dzisiejszego Chrystusa to wcale tak nie jest. On w twoim sercu jest na zawsze nieistotny i nigdy nie zasługuje na szacunek. Jest bowiem zbyt zwyczajny, ma zdecydowanie za mały wpływ i całkowicie brak Mu wzniosłości.
W każdym razie, mówię, że wszyscy ci, którzy nie cenią prawdy, są niewierzącymi i zdrajcami prawdy. Tacy ludzie nigdy nie zyskają aprobaty Chrystusa. Czy już zrozumiałeś, jak wiele jest w tobie niewiary i jak bardzo zdradzasz Chrystusa? Napominam cię: skoro wybrałeś drogę prawdy, to powinieneś poświęcić się z całego serca; nie bądź ambiwalentny ani niezdecydowany. Powinieneś zrozumieć, że Bóg nie należy do świata ani do jednej osoby, ale do wszystkich tych, którzy naprawdę w Niego wierzą, wszystkich tych, którzy Go czczą, i wszystkich tych, którzy są Mu oddani i wierni.
(Czy jesteś prawdziwie wierzącym w Boga? w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło)
Drobne sztuczki tych, którzy nie mają rozeznania, doprowadzą do ich zagłady z rąk niegodziwców, zostaną bowiem przez nich skuszeni i wszelki ślad po nich zaginie. Zasługują na takie potraktowanie, ponieważ nie miłują prawdy, nie potrafią stanąć po stronie prawdy, podążają natomiast za złymi ludźmi i stają po ich stronie oraz dlatego, że zmawiają się ze złymi ludźmi i przeciwstawiają się Bogu. Doskonale zdają sobie sprawę z tego, że to, co emanuje z takich ludzi, jest złem, jednak znieczulają swe serca i odwracają się od prawdy, aby za nimi podążać. Czyż wszyscy ci ludzie, którzy nie praktykują prawdy, tylko dopuszczają się destrukcyjnych i bezecnych czynów, nie czynią zła? Choć są wśród nich tacy, którzy mienią się królami, i tacy, którzy za nimi podążają, czyż sprzeciwiające się Bogu natury ich wszystkich nie są takie same? Jaki mogą mieć pretekst, aby twierdzić, że Bóg ich nie zbawia? Jaki mogą mieć pretekst, aby twierdzić, że Bóg nie jest sprawiedliwy? Czyż to nie ich własne zło doprowadza ich do zagłady? Czyż to nie ich własna buntownicza natura ściąga ich do piekielnych czeluści? Ludzie, którzy praktykują prawdę, zostaną na koniec zbawieni i udoskonaleni przez wzgląd na prawdę. Ci, którzy nie praktykują prawdy, na koniec sprowadzą na siebie zagładę ze względu na prawdę. Taki właśnie koniec czeka tych, którzy praktykują prawdę i tych, którzy jej nie praktykują.
(Ostrzeżenie dla tych, którzy nie praktykują prawdy, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło)
Najlepiej byłoby, gdyby ci ludzie, którzy twierdzą, że podążają za Bogiem, otworzyli oczy i dokładnie przyjrzeli się temu, w kogo wierzą: czy rzeczywiście jest to Bóg, czy szatan? Jeśli wiesz, że tym, w co wierzysz, nie jest Bóg, tylko twoje własne bożki, wówczas byłoby najlepiej, gdybyś nie określał się mianem człowieka wierzącego. Jeśli naprawdę nie wiesz, w kogo wierzysz, to także byłoby najlepiej, gdybyś nie określał się mianem człowieka wierzącego. Byłoby bowiem bluźnierstwem wygadywać takie rzeczy! Nikt nie zmusza cię, byś wierzył w Boga. Nie mówcie, że wierzycie we Mnie, mam już dość takich słów i nie życzę sobie słyszeć ich ponownie, ponieważ tym, w co wierzycie, są bożki tkwiące w waszych sercach i miejscowe zbiry żyjące pośród was. Wszyscy ci, którzy, słysząc prawdę, potrząsają głowami, którzy uśmiechają się szeroko, słuchając rozmów o śmierci, są nasieniem szatana i to właśnie oni zostaną odrzuceni. Wielu w kościele nie posiada rozeznania. Kiedy wydarza się coś, co może wprowadzić ich w błąd, nieoczekiwanie stają po stronie szatana, a nawet obrażają się, kiedy nazywa się ich sługami szatana. Choć inni mogą twierdzić, że brak im rozeznania, oni zawsze stają po stronie pozbawionej prawdy i w krytycznej chwili nigdy nie stają po stronie prawdy. Nigdy też nie stają w jej obronie. Czy naprawdę brak im rozeznania? Dlaczego nieoczekiwanie przechodzą na stronę szatana? Dlaczego z ich ust nigdy nie pada nawet jedno sprawiedliwe i rozsądne słowo popierające prawdę? Czy sytuacja ta naprawdę powstała wskutek ich chwilowej dezorientacji? Im bardziej ludziom brak rozeznania, tym bardziej są niezdolni do tego, by stanąć po stronie prawdy. Czego to dowodzi? Czyż nie dowodzi to, że ludzie bez rozeznania uwielbiają zło? Czyż nie pokazuje to, że są oni lojalnym nasieniem szatana? Dlaczego zawsze potrafią stanąć po stronie szatana i przemawiać w jego języku? Ich każde słowo i uczynek, ich wyraz twarzy – wszystko to dostatecznie dowodzi, że nie należą oni do żadnego rodzaju miłośników prawdy; są raczej ludźmi, którzy jej nienawidzą. To, że potrafią stanąć po stronie szatana, dostatecznie dowodzi, że szatan naprawdę kocha te pomniejsze diabły, które poświęcają całe życie walcząc przez wzgląd na niego. Czyż te wszystkie fakty nie są całkowicie jasne? Jeśli naprawdę jesteś osobą miłującą prawdę, dlaczego nie masz szacunku dla tych, którzy ją praktykują i dlaczego reagujesz na najmniejsze skinienie tych, którzy nie praktykują prawdy, natychmiast za nimi podążając? Jakiego rodzaju jest to problem? Nie obchodzi Mnie to, czy masz rozeznanie, czy nie. Nie obchodzi Mnie to, jak wielką cenę zapłaciłeś. Nie obchodzi Mnie to, jak wielkie są twoje siły, ani to, czy jesteś lokalnym zbirem, czy niosącym sztandar przywódcą. Jeśli twoje siły są wielkie, to tylko za sprawą mocy szatana. Jeśli masz wysoki prestiż, jest to spowodowane jedynie tym, że w twoim otoczeniu jest zbyt wielu ludzi, którzy nie praktykują prawdy. Jeśli nie zostałeś wykluczony, to dlatego, że nie nastał obecnie czas dzieła wykluczenia; jest to natomiast czas dzieła odrzucenia. Nie ma pośpiechu, aby teraz cię wykluczać. Czekam po prostu na dzień, w którym cię ukarzę po twoim uprzednim odrzuceniu. Każdy, kto nie praktykuje prawdy, zostanie odrzucony!
(Ostrzeżenie dla tych, którzy nie praktykują prawdy, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło)
Kiedy już sposób wiary wierzących w Boga, niezależnie od tego, jak wielu ich jest, zostanie zdefiniowany jako wyznanie lub grupa, wtedy również ich Bóg definiuje jako tych, którzy nie mogą zostać zbawieni. Dlaczego tak mówię? Grupa pozbawiona Bożego dzieła lub przewodnictwa, która nie podporządkowuje się Bogu ani w ogóle Go nie czci, może formalnie wierzyć w Boga, podąża jednak za kapłanami i starszymi, i im jest posłuszna, a istota kapłanów i starszych religii jest szatańska i obłudna. Dlatego ci ludzie podążają za szatanem i diabłami, i im są posłuszni. W swoich sercach praktykują wiarę w Boga, ale w gruncie rzeczy są manipulowani przez człowieka, poddani ludzkim zarządzeniom i panowaniu. Tak więc, zasadniczo, tym, za czym podążają i czemu są posłuszni, jest szatan, diabły i siły zła, które opierają się Bogu, oraz wrogowie Boga. Czy Bóg zbawiłby taką grupę ludzi? (Nie). A dlaczego? Cóż, czy tacy ludzie są zdolni okazać skruchę? Nie, nie okażą skruchy. Pod sztandarem wiary w Boga angażują się w ludzkie działania i ludzkie przedsięwzięcia, przeciwstawiając się Bożemu planowi zarządzania dla zbawienia człowieka, a ostatecznie doprowadzi to do tego, że spotkają się z odrazą Boga i z odrzuceniem przez Niego. To niemożliwe, aby Bóg ocalił tych ludzi; nie są zdolni okazać skruchy, a ponieważ zostali zagarnięci przez szatana, Bóg wydaje ich w jego ręce. Czy aprobata Boga dla czyjejś wiary w Niego zależy od tego, jak długo ktoś wierzy? Czy zależy od rodzaju rytuałów, w jakich ktoś bierze udział, bądź reguł, których przestrzega? Czy Bóg patrzy na ludzkie praktyki? Czy patrzy na ich liczbę? (Nie). Na co więc patrzy? Kiedy Bóg wybiera grupę ludzi, na jakiej podstawie ocenia, czy mogą oni być zbawieni i czy ich zbawi? Opiera się na tym, czy potrafią przyjąć prawdę; opiera się na drodze, którą kroczą. (…) Nie ma znaczenia, ilu kazań wysłuchałeś ani ile prawd zrozumiałeś – jeśli wciąż podążasz za człowiekiem, jeśli nadal wyznajesz szatana i ostatecznie nie jesteś w stanie podążać drogą Boga ani czuć bojaźni Bożej i wystrzegać się zła, to takich ludzi Bóg nienawidzi i odrzuca. Ludzie religii może potrafią głosić szeroką wiedzę biblijną i mogą rozumieć część doktryn duchowych, ale nie są zdolni podporządkować się dziełu Boga, praktykować i doświadczać Jego słów ani prawdziwie Go wielbić, nie potrafią też czuć bojaźni Bożej i wystrzegać się zła. Wszyscy oni są hipokrytami, a nie ludźmi, którzy prawdziwie podporządkowują się Bogu. W oczach Boga tacy ludzie należą do wyznania, do ludzkiej grupy, do ludzkiej bandy, mieszka w nich szatan. Razem stanowią bandę szatana, królestwo antychrystów, a Bóg ich nienawidzi i całkowicie odrzuca.
(Tylko z bojaźnią Bożą można kroczyć ścieżką wiodącą do zbawienia, w: Słowo, t. 3, Rozmowy Chrystusa dni ostatecznych)
Ci, którzy nie przyjmują nowego dzieła Bożego, są pozbawieni obecności Boga, a ponadto pozbawieni błogosławieństw i ochrony Boga. Większość ich słów i czynów trzyma się dawnych wymogów działania Ducha Świętego; są one doktryną, a nie prawdą. Taka doktryna i reguły są wystarczające, aby udowodnić, że zgromadzenia tych ludzi to nic innego jak religia; nie są oni wybrani, ani nie podlegają dziełu Bożemu. Zgromadzenie ich wszystkich można nazwać jedynie wielkim kongresem religijnym i nie można nazwać go kościołem. Jest to niezmienny fakt. Nowe dzieło Ducha Świętego ich nie obejmuje; to, co robią, przypomina religię, a to, czym żyją, wydaje się pełne religii; obecność i dzieło Ducha Świętego ich nie obejmuje, tym bardziej nie dotyczy ich dyscyplinowanie ani oświecenie Ducha Świętego. Wszyscy ci ludzie są trupami bez życia i robakami pozbawionymi duchowości. Nie wiedzą nic o buncie i sprzeciwie człowieka, nie znają wszystkich złych uczynków człowieka, a tym bardziej nie znają całego Bożego dzieła i obecnej woli Bożej. Oni wszyscy są ignorantami, ludźmi bezwartościowymi, i są szumowinami, które są niegodne, aby nazwać ich wierzącymi! Nic, co robią, nie ma żadnego wpływu na Boże zarządzanie, a tym bardziej nie może zaszkodzić Bożym planom. Ich słowa i czyny są zbyt obrzydliwe, zbyt żałosne i po prostu nie zasługują, by o nich wspominać. Wszystko, co czynią ci, którzy nie są w strumieniu Ducha Świętego, nie ma nic wspólnego z nowym dziełem Ducha Świętego. Z tego powodu, bez względu na to, co robią, dyscyplinowanie przez Ducha Świętego ich nie obejmuje, a ponadto nie mają oświecenia Ducha Świętego. Bo wszyscy ci ludzie nie mają miłości do prawdy, a także zostali wzgardzeni i odrzuceni przez Ducha Świętego. Nazywani są złoczyńcami, ponieważ chodzą w cielesności i robią wszystko, co im się podoba pod szyldem Boga. Podczas gdy Bóg działa, są oni celowo wrogo nastawieni do Niego i biegną w kierunku przeciwnym do Niego. Brak współpracy człowieka z Bogiem sam w sobie jest skrajnie buntowniczy, więc czy zwłaszcza ci ludzie, którzy świadomie sprzeciwiają się Bogu, nie otrzymają zasłużonej kary?
(Dzieło Boga i praktykowanie przez człowieka, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło)
Ci, którzy chcą zyskać życie bez polegania na prawdzie głoszonej przez Chrystusa, są najbardziej niedorzecznymi ludźmi na ziemi, a ci, którzy nie akceptują drogi życia przyniesionej przez Chrystusa, gubią się w mrzonkach. Dlatego mówię, że ci, którzy nie akceptują Chrystusa dni ostatecznych, będą na zawsze znienawidzeni przez Boga. Chrystus jest bramą człowieka do królestwa w dniach ostatecznych i nie ma nikogo, kto mógłby Go pominąć. Nikt nie może być doskonalony przez Boga inaczej niż poprzez Chrystusa. Wierzysz w Boga, a więc musisz zaakceptować Jego słowa i być posłuszny Jego drodze. Nie możesz myśleć tylko o uzyskaniu błogosławieństw, będąc niezdolnym do otrzymania prawdy i niezdolnym do przyjęcia zaopatrzenia w życie. Chrystus przychodzi w dniach ostatecznych, aby wszyscy, którzy naprawdę w Niego wierzą, mogli otrzymać życie. Jego dzieło ma na celu zakończenie starego wieku i wejście w nową erę, i jest ono drogą, którą muszą obrać wszyscy, którzy chcą wkroczyć w nowy wiek. Jeśli nie jesteś w stanie Go uznać, a zamiast tego potępiasz Go, bluźnisz przeciwko Niemu lub nawet Go prześladujesz, to jesteś skazany na wieczny ogień i nigdy nie wejdziesz do królestwa Bożego. Chrystus jest bowiem sam w sobie wyrazem Ducha Świętego, wyrazem Boga, Tego, któremu Bóg powierzył do wykonania swoje dzieło na ziemi. Dlatego mówię, że jeśli nie potrafisz zaakceptować wszystkiego, co robi Chrystus w dniach ostatecznych, to bluźnisz przeciwko Duchowi Świętemu. Kara, która powinna zostać wymierzona tym, którzy bluźnią przeciwko Duchowi Świętemu jest oczywista dla wszystkich. Mówię również, że jeśli opierasz się Chrystusowi dni ostatecznych i jeśli odtrącasz Chrystusa dni ostatecznych, to nie będzie nikogo, kto poniesie za ciebie konsekwencje. Co więcej, od tego dnia nie będziesz miał kolejnej szansy na uzyskanie aprobaty Boga; nawet jeśli spróbujesz odkupić swoje winy, nigdy więcej nie zobaczysz oblicza Boga. Bo to, czemu się opierasz, nie jest człowiekiem; to, co odtrącasz, nie jest jakąś mizerną istotą, ale Chrystusem. Czy wiesz, jakie będą tego konsekwencje? Nie popełniłeś małego błędu, ale haniebne przestępstwo. Dlatego radzę wszystkim, aby nie obnażali kłów na prawdę ani nie krytykowali bez zastanowienia, bo tylko prawda może przynieść ci życie, a nic poza prawdą nie może pozwolić ci się odrodzić i znów ujrzeć oblicze Boga.
(Tylko Chrystus dni ostatecznych może dać człowiekowi drogę wiecznego życia, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło)