b. Dlaczego Pan Jezus przeklął faryzeuszy i jaka była istota faryzeuszy

Słowa pochodzące z Biblii

„Wtedy z Jerozolimy przyszli do Jezusa uczeni w Piśmie i faryzeusze i zapytali: Czemu twoi uczniowie postępują wbrew tradycji starszych? Nie myją bowiem rąk przed jedzeniem chleba. A on odpowiedział im: Czemu i wy postępujecie wbrew przykazaniu Bożemu dla waszej tradycji? Bóg bowiem nakazał: Czcij swego ojca i matkę, oraz: Kto złorzeczy ojcu albo matce, niech poniesie śmierć. Ale wy mówicie: Kto by powiedział ojcu albo matce: To, co powinieneś otrzymać ode mnie jako pomoc, jest darem ofiarnym; I nie uczciłby swego ojca ani matki, będzie bez winy. I tak unieważniliście przykazanie Boże przez waszą tradycję. Obłudnicy, dobrze prorokował o was Izajasz: Lud ten przybliża się do mnie swymi ustami i czci mnie wargami, ale ich serce daleko jest ode mnie. Lecz na próżno mnie czczą, ucząc nauk, które są przykazaniami ludzkimi” (Mt 15:1-9).

„Lecz biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Sami bowiem tam nie wchodzicie ani wchodzącym nie pozwalacie wejść. Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo pożeracie domy wdów i dla pozoru odprawiacie długie modlitwy. Dlatego otrzymacie surowszy wyrok.

Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo obchodzicie morza i lądy, aby pozyskać jednego współwyznawcę, a gdy się nim stanie, czynicie go synem piekła dwa razy takim jak wy sami.

Biada wam, ślepi przewodnicy, którzy mówicie: Kto przysięga na świątynię, to nic nie znaczy, ale kto przysięga na złoto świątyni, jest związany przysięgą. Głupi i ślepi! Cóż bowiem jest ważniejsze: złoto czy świątynia, która uświęca złoto? A kto przysięga na ołtarz, to nic nie znaczy, lecz kto przysięga na ofiarę, która jest na nim, jest związany przysięgą. Głupi i ślepi! Cóż bowiem jest ważniejsze: ofiara czy ołtarz, który uświęca ofiarę? Kto więc przysięga na ołtarz, przysięga na niego i na to wszystko, co na nim leży. A kto przysięga na świątynię, przysięga na nią i na tego, który w niej mieszka. I kto przysięga na niebo, przysięga na tron Boga i na tego, który na nim zasiada.

Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo dajecie dziesięcinę z mięty, anyżu i kminku, a opuszczacie to, co ważniejsze w prawie: sąd, miłosierdzie i wiarę. To należało czynić i tamtego nie zaniedbywać. Ślepi przewodnicy! Przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda.

Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo oczyszczacie kubek i misę z zewnątrz, a wewnątrz pełne są zdzierstwa i niepowściągliwości. Ślepy faryzeuszu, oczyść najpierw wnętrze kubka i misy, aby i to, co jest na zewnątrz, było czyste.

Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo jesteście podobni do grobów pobielanych, które z zewnątrz wydają się piękne, ale wewnątrz pełne są kości umarłych i wszelkiej nieczystości. Tak i wy na zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, ale wewnątrz jesteście pełni obłudy i nieprawości.

Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo budujecie grobowce proroków i zdobicie nagrobki sprawiedliwych; I mówicie: Gdybyśmy żyli za dni naszych ojców, nie bylibyśmy ich wspólnikami w przelewaniu krwi proroków. A tak sami sobie wystawiacie świadectwo, że jesteście synami tych, którzy pozabijali proroków. I wy dopełnijcie miary waszych ojców! Węże, plemię żmijowe! Jakże będziecie mogli uniknąć potępienia ognia piekielnego? Dlatego ja posyłam do was proroków, mędrców i uczonych w Piśmie. Niektórych z nich zabijecie i ukrzyżujecie, a niektórych ubiczujecie w waszych synagogach i będziecie ich prześladować od miasta do miasta; Aby spadła na was wszelka krew sprawiedliwa przelana na ziemi, od krwi sprawiedliwego Abla aż do krwi Zachariasza, syna Barachiasza, którego zabiliście między świątynią a ołtarzem. Zaprawdę powiadam wam: Spadnie to wszystko na to pokolenie” (Mt 23:13-36).

Słowa Boga Wszechmogącego dni ostatecznych

Czy chcecie wiedzieć, dlaczego tak naprawdę faryzeusze sprzeciwiali się Jezusowi? Czy chcecie poznać istotę faryzeuszy? Byli oni pełni wyobrażeń na temat Mesjasza. Co więcej, ograniczali się tylko do wiary w przyjście Mesjasza, ale nie podążali za życioprawdą. I nawet dzisiaj nadal czekają na Mesjasza, bo nie mają wiedzy o drodze życia i nie wiedzą, czym jest droga prawdy. Powiedzcie, jak tacy tak głupi, uparci i nieświadomi ludzie mogliby otrzymać Boże błogosławieństwo? Jak oni mogli ujrzeć Mesjasza? Sprzeciwiali się Jezusowi, ponieważ nie znali kierunku dzieła Ducha Świętego, nie znali drogi prawdy głoszonej przez Jezusa, a ponadto nie rozumieli Mesjasza. Ponieważ nigdy nie widzieli Mesjasza i nie przebywali w towarzystwie Mesjasza, popełnili błąd, trzymając się samego imienia Mesjasza, a przeciwstawiając się w każdy możliwy sposób Jego istocie. Faryzeusze w istocie byli uparci, aroganccy i nie byli posłuszni prawdzie. Zasada ich wiary w Boga była taka: bez względu na to, jak głębokie jest twoje nauczanie, bez względu na to, jak wielkim autorytetem się cieszysz, nie jesteś Chrystusem, chyba że nazywany jesteś Mesjaszem. Czy to przekonanie nie jest niedorzeczne i śmieszne?

(Zanim ujrzysz duchowe ciało Jezusa, Bóg stworzy już na nowo niebo i ziemię, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło)

Jak przejawiają się niegodziwe cechy faryzeuszy? Zacznijmy nasze omówienie od tego, jak faryzeusze potraktowali Boga wcielonego, a wtedy być może zrozumiecie nieco więcej na ten temat. Mówiąc o Bogu wcielonym, musimy najpierw porozmawiać o tym, w jakiej rodzinie i w jakim środowisku Bóg wcielony przyszedł na świat dwa tysiące lat temu. Przede wszystkim więc Pan Jezus nie urodził się bynajmniej w zamożnej rodzinie – Jego ród nie był tak znamienity. Jego przybrany ojciec, Józef, był cieślą, a matka, Maria, zwykłą wierzącą. Tożsamość i status społeczny Jego rodziców stanowią o sytuacji rodziny, w której przyszedł na świat Pan Jezus, i jest oczywiste, że urodził się w prostej rodzinie z ludu. (…) Jakie przesłanie niesie to dla późniejszych pokoleń? Ten zwykły, normalny człowiek, który był Bogiem wcielonym, nie miał ani możliwości, ani warunków do zdobycia wyższego wykształcenia. Był pod tym względem taki sam jak zwykli ludzie, żył w zwyczajnym środowisku społecznym, w najzwyklejszej rodzinie, i nie było w Nim nic szczególnego. Właśnie z tego powodu uczeni w piśmie i faryzeusze, usłyszawszy o kazaniach i uczynkach Pana Jezusa, ośmielili się powstać i otwarcie Go osądzać, potępiać i bluźnić przeciwko Niemu. Na jakiej podstawie Go potępiali? Bez wątpienia ich werdykt opierał się na prawach i przepisach Starego Testamentu. Po pierwsze, Pan Jezus skłonił swoich uczniów do tego, by nie przestrzegali szabatu, On sam nadal bowiem działał w szabat. Ponadto nie przestrzegał praw i przepisów i nie chodził do świątyni, a gdy napotykał grzeszników, niektórzy ludzie pytali Go, jak należy z nimi postąpić, lecz On nie obchodził się z nimi zgodnie z prawem, zamiast tego okazując im miłosierdzie. Żaden z tych aspektów postępowania Pana Jezusa nie był zgodny z pojęciami faryzeuszy dotyczącymi religii. Ponieważ faryzeusze nie miłowali prawdy (przez co nienawidzili Pana Jezusa), skwapliwie wykorzystali jako pretekst to, że Pan Jezus naruszył prawo, aby z całą mocą Go potępić, i zdecydowali, że ma zostać skazany na śmierć. Gdyby Pan Jezus urodził się w wybitnej i znamienitej rodzinie, był świetnie wykształcony i utrzymywał bliskie stosunki z tymi uczonymi w Piśmie i faryzeuszami, to wówczas sprawy nie potoczyłyby się dla Niego tak, jak się potem potoczyły – wszystko mogłoby być inaczej. To właśnie dlatego, że był tak zwyczajnym i normalnym człowiekiem, oraz z uwagi na swoje pochodzenie, Pan Jezus został potępiony przez faryzeuszy. Na jakiej podstawie potępili oni Pana Jezusa? Podstawę do tego, by Go potępić, stanowiły te przepisy i prawa, których tak kurczowo się trzymali i które, jak wierzyli, miały pozostać niezmienione przez całą wieczność. Faryzeusze uznawali te teorie teologiczne, które pojmowali, za wiedzę i narzędzie, za pomocą którego oceniali i potępiali ludzi, odnosząc je nawet do Pana Jezusa. Właśnie w ten sposób został On potępiony. To, jak kogoś oceniali lub traktowali, nigdy nie zależało od jego istoty ani od tego, czy to, co głosił, było prawdą, a tym bardziej od tego, skąd pochodziły słowa, które wypowiadał. Sposób, w jaki faryzeusze oceniali lub traktowali danego człowieka, uzależniony był wyłącznie od przepisów, słów i doktryn biblijnego Starego Testamentu, które zdołali sobie przyswoić. Choć faryzeusze w głębi serca wiedzieli, że to, co Pan Jezus mówił i czynił, nie było grzechem ani pogwałceniem prawa, i tak Go potępiali, ponieważ prawdy, które wyrażał, oraz znaki i cuda, które czynił, sprawiały, że wielu ludzi podążało za Nim i Go wychwalało. Faryzeusze darzyli Go więc coraz większą nienawiścią, a nawet chcieli definitywnie się Go pozbyć. Nie uznawali, że Pan Jezus jest Mesjaszem, który miał nadejść, ani też nie uznawali, że w Jego słowach jest prawda, a tym bardziej, że Jego dzieło jest zgodne z prawdą. Sądzili, że Pan Jezus mówi w sposób zarozumiały i wypędza demony mocą Belzebuba, księcia demonów. Już sam fakt, że byli w stanie przypisać te grzechy Panu Jezusowi, pokazuje, jak wielką darzyli Go nienawiścią. Dlatego gorliwie zaprzeczali, że Pan Jezus został posłany przez Boga, że jest Synem Bożym i Mesjaszem. Oto, co mieli zaś na myśli: „Czy Bóg postępowałby w ten sposób? Gdyby Bóg miał się wcielić, przyszedłby na świat w rodzinie mającej bardzo wysoką pozycję społeczną. Musiałby też przyjmować nauki od uczonych w Piśmie i faryzeuszy. Musiałby systematycznie studiować Pismo Święte, posiadać pewną wiedzę biblijną i mieć wszelką wiedzę zawartą w Piśmie Świętym, zanim mógłby nosić imię »Boga wcielonego«”. Pan Jezus jednak nie posiadał tej wiedzy, więc potępili Go, mówiąc: „Po pierwsze, nie masz odpowiednich kwalifikacji, więc nie możesz być Bogiem; po drugie, bez wiedzy biblijnej nie możesz wykonywać dzieła Bożego, a tym bardziej sam nie możesz być Bogiem; po trzecie, nie wolno ci działać poza świątynią. Teraz zaś nie działasz w świątyni, ale ciągle przebywasz pośród grzeszników, więc dzieło, którego dokonujesz, wykracza poza zakres Pisma Świętego, co sprawia, iż jest tym bardziej niemożliwe, abyś był Bogiem” Skąd brały się podstawy tego ich potępienia? Z Pisma Świętego, z ludzkiego umysłu i z teologicznego wykształcenia, które otrzymali. Ponieważ sami faryzeusze mieli umysły przeładowane pojęciami, wyobrażeniami i wiedzą, wierzyli, że wiedza ta jest słuszna, że jest prawdą, że stanowi właściwą i obowiązującą podstawę i że Bóg nigdy nie mógłby sprzeniewierzyć się tym rzeczom. Czy poszukiwali prawdy? Nie. Czego zatem szukali? Boga, który byłby istotą nadprzyrodzoną i ukazałby się w postaci ciała duchowego. Dlatego też określili pewne kryteria dla dzieła Bożego, zaprzeczyli dziełu Boga i zgodnie z ludzkimi pojęciami, wyobrażeniami i wiedzą osądzali, czy Bóg ma słuszność, czy też nie. A jaki był tego końcowy efekt? Nie tylko potępili dzieło Boże, lecz także przybili Boga wcielonego do krzyża. Oto, co wynikło z tego, że posługiwali się własnymi pojęciami, wyobrażeniami i wiedzą do oceny Boga, i w tym właśnie przejawia się ich niegodziwość.

(Punkt siódmy: Oni są źli, podstępni i kłamliwi (Część trzecia), w: Słowo, t. 4, Demaskowanie antychrystów)

Faryzeusze najlepiej głosili doktryny i wygłaszali slogany. Często stali na skrzyżowaniu ulic i wołali: „Potężny Boże!” albo „Czcigodny Boże!”. Nie robili niczego niezgodnego z prawem i byli uważani za wyjątkowo pobożnych, ale czy Bóg ich aprobował? Nie. Jak ich potępiał? Nadał im przydomek: dwulicowi faryzeusze. W dawnych czasach faryzeusze byli klasą cieszącą się szacunkiem w Izraelu, dlaczego zatem określenie to stało się dziś etykietą? Dlatego, że faryzeusze stali się symbolem pewnego typu ludzi. Jakie cechy posiada osoba tego typu? Ludzie tacy potrafią świetnie być fałszywi, upiększać i udawać; pozują na osoby wielce szlachetne, święte, prawe i wyraźnie przyzwoite, a wykrzykiwane przez nich slogany brzmią dobrze, jednak okazuje się, że w najmniejszym nawet stopniu nie praktykują prawdy. Na czym polega ich dobre postępowanie? Czytają Pismo Święte i głoszą kazania; pouczają innych, by przestrzegali prawa i reguł oraz nie sprzeciwiali się Bogu. Są to wszystko dobre zachowania. Wszystko, co mówią brzmi dobrze, lecz kiedy inni ludzie tego nie widzą, potajemnie wykradają ofiary. Pan Jezus powiedział o nich: „Przecedzacie komara, a połykacie wielbłąda” (Mt 23:24). Oznacza to, że całe ich postępowanie na pozór wydaje się dobre: z ostentacją powtarzają slogany, wypowiadają wzniosłe teorie, a słowa ich brzmią przyjemnie, lecz ich uczynki to samo plugastwo i całkowicie sprzeciwiają się Bogu. Ich pozorne zachowania to jeden wielki podstęp, jedno wielkie oszustwo. W swych sercach nie mają ani za grosz umiłowania prawdy ani tego, co pozytywne. Mają awersję do prawdy, do tego, co dobre i wszystkiego, co pochodzi od Boga. Cóż zatem miłują? Czy miłują sprawiedliwość i prawość? (Nie). Skąd wiadomo, że nie miłują tych rzeczy? (Pan Jezus głosił ewangelię o królestwie niebieskim, której nie tylko nie chcieli przyjąć, lecz wręcz ją potępiali). Gdyby jej nie potępiali, czy byłoby to zauważalne? Nie. Pojawienie się Pana Jezusa i Jego dzieło ujawniły wszystkich faryzeuszy i wyłącznie za sprawą ich potępienia i sprzeciwu wobec Pana Jezusa inni potrafili dostrzec ich hipokryzję. Gdyby nie pojawienie się Pana Jezusa i gdyby nie Jego dzieło, nikt by nie rozeznał faryzeuszy, a gdyby ludzie patrzyli wyłącznie na zewnętrzne zachowanie faryzeuszy, zaczęliby im nawet zazdrościć. Czyż faryzeusze nie okazali się nieszczerzy i kłamliwi, udając że zachowują się przyzwoicie, aby zyskać zaufanie ludzi? Czy tak kłamliwi ludzie miłują prawdę? Zupełnie nie potrafią tego robić. Co mieli na celu, prezentując dobre zachowanie? Z jednej strony, chcieli nabrać ludzi. Z drugiej strony – zmylić ludzi i ich do siebie przekonać, by mieli o nich wysokie mniemanie i otaczali ich czcią. No i chcieli być nagrodzeni. Cóż to był za przekręt! Czyż to nie były zręczne chwyty? Czy ci ludzie miłowali uczciwość i prawość? Z pewnością nie. Miłowali status, sławę i zysk, a pragnęli nagrody i korony. Nigdy nie praktykowali słów, które Bóg przekazywał ludziom, i nigdy w najmniejszym stopniu nie doświadczyli prawdorzeczywistości. Jedyne, co robili, to udawali, że dobrze się zachowują, nabierali ludzi i zjednywali ich sobie, korzystając ze swoich dwulicowych sposobów, by zapewnić sobie status i reputację, które z kolei wykorzystywali do zdobywania korzyści i zarabiania na życie. Czy to nie jest podłe? Na podstawie całego ich zachowania widać, że w swojej istocie, nie miłowali oni prawdy, ponieważ nigdy jej nie praktykowali. Co wskazuje na to, że nie praktykowali prawdy? Najważniejsza rzecz ze wszystkich: to, że Pan Jezus przybył, by dokonać dzieła odkupienia, i to, że wszystkie słowa wypowiedziane przez Pana Jezusa są prawdą i mają autorytet. Jak zareagowali na to faryzeusze? Choć uznali, że słowa Pana Jezusa mają autorytet i moc, nie tylko ich nie przyjęli, lecz je potępili i bluźnili przeciwko nim. O co im chodziło? Działo się tak dlatego, że nie miłowali prawdy, a w głębi serca czuli do niej niechęć i nienawidzili jej. Uznali, że Pan Jezus miał rację co do wszystkiego, co mówił, że Jego słowa miały autorytet i moc, że pod żadnym względem się nie mylił i że nie mieli żadnych środków wywierania na Niego nacisku. Pragnęli jednak potępić Pana Jezusa, więc dyskutowali i spiskowali, aż powiedzieli: „Ukrzyżujcie Go. On albo my” i tak właśnie faryzeusze przeciwstawili się Panu Jezusowi. W owym czasie nikt nie rozumiał prawdy i nikt nie potrafił rozpoznać Boga wcielonego w Panu Jezusie. Jednakże z punktu widzenia ludzi Pan Jezus wyraził wiele prawd, wyrzucił demony i uzdrowił chorych. Dokonał wielu cudów, wykarmił pięć tysięcy osób pięcioma bochenkami chleba i dwiema rybami, dokonał licznych dobrych uczynków i obdarzył ludzi wielką łaską. Jest zaledwie kilka tak dobrych i prawych osób, dlaczego więc faryzeusze chcieli potępić Pana Jezusa? Dlaczego tak bardzo chcieli Go ukrzyżować? Fakt, że woleli uwolnić kryminalistę, a nie Pana Jezusa, pokazuje jak źli i nikczemni byli faryzeusze świata religijnego. Byli podli! Różnica pomiędzy złym obliczem zdradzanym przez faryzeuszy, a ich udawaną pozorną życzliwością była tak wielka, że wiele osób nie potrafiło rozróżnić, co było prawdą, a co kłamstwem, ale zostało to ujawnione dzięki pojawieniu się Pana Jezusa i Jego dziełu. Faryzeusze zazwyczaj tak dobrze się maskowali i z pozoru wydawali się tak pobożni, że nikt sobie nie wyobrażał, aby mogli tak okrutnie opierać się Panu Jezusowi i Go prześladować. Gdyby nie ujawniono faktów, nikt nie byłby w stanie przejrzeć faryzeuszy. Wyrażenie prawdy przez Boga wcielonego ujawnia tak wiele na temat człowieka!

(Część trzecia, w: Słowo, t. 3, Rozmowy Chrystusa dni ostatecznych)

Według Biblii faryzeusze oceniali samego Jezusa oraz rzeczy, których dokonywał, w następujący sposób: „Mówili (…): Odszedł od zmysłów. (…) Ma Belzebuba i przez władcę demonów wypędza demony” (Mk 3:21-22). Osąd Pana Jezusa dokonany przez uczonych w Piśmie i faryzeuszy nie polegał na zwykłym powtarzaniu słów innych ludzi ani nie składał się z bezpodstawnych przypuszczeń – był to ich wniosek na temat Pana Jezusa wyciągnięty na podstawie tego, co widzieli i słyszeli o Jego czynach. Choć konkluzji takiej dokonali rzekomo w imię sprawiedliwości, a ludziom wydawało się, że miała ona solidne podstawy, arogancja, z jaką osądzali Pana Jezusa, była nawet dla nich samych trudna do utrzymania w ryzach. Szaleńcza siła, z jaką nienawidzili Pana Jezusa, demaskowała ich własne nieokiełznane ambicje oraz ich złośliwe szatańskie oblicze, a także wrogą naturę, która kazała im przeciwstawiać się Bogu. W osądach, które wypowiadali na temat Pana Jezusa, kierowały nimi wybujałe ambicje, zawiść oraz obrzydliwa i złośliwa natura wrogości wobec Boga i prawdy. Nie dochodzili źródła działań Pana Jezusa ani nie badali istoty tego, co mówił bądź czynił, lecz ślepo, z szaleńczą zaciekłością i umyślną złośliwością atakowali i dyskredytowali to, czego dokonał. Posunęli się aż do tego, że z rozmysłem dyskredytowali Jego Ducha, czyli Ducha Świętego, który jest Duchem Bożym. To mieli na myśli, mówiąc „Odszedł od zmysłów”, „Belzebub”, i „władca demonów”. Innymi słowy nazwali oni Ducha Bożego Belzebubem i władcą demonów. Nazwali szaleństwem dzieło wcielonego Ducha Bożego, który przybrał postać cielesną. Nie tylko zbluźnili przeciw Bożemu Duchowi, nazywając Go Belzebubem i władcą demonów, ale także potępili Boże dzieło, potępili Pana Jezusa Chrystusa i zbluźnili przeciwko Niemu. Istota ich oporu względem Boga i bluźnierstw przeciwko Bogu była identyczna z istotą oporu wobec Boga i bluźnierstw przeciwko Niemu prezentowanych przez szatana i jego demony. Nie reprezentowali oni jedynie ludzi zepsutych, lecz znacznie gorzej – byli wcieleniem szatana. Byli kanałem, przez który szatan docierał do ludzi, wspólnikami i sługusami szatana. Esencją ich bluźnierstwa i oczerniania przez nich Pana Jezusa Chrystusa oraz bluźnienia przeciw Niemu były walka z Bogiem o status, konkurowanie z Bogiem i nieustanne wystawianie Boga na próbę. Poprzez istotę swego oporu względem Boga oraz postawę wrogości wobec Niego, jak również swoje słowa i myśli otwarcie bluźnili przeciw Duchowi Bożemu oraz złościli Go. Toteż Bóg wydał rozsądny osąd w oparciu o to, co mówili i czynili, a także określił ich uczynki jako grzech bluźnierstwa przeciwko Duchowi Świętemu. Ów grzech jest niewybaczalny ani w tym świecie, ani w świecie przyszłym, jak wynika z poniższego fragmentu Pisma: „bluźnierstwo przeciwko Duchowi Świętemu nie będzie ludziom przebaczone”, a także „kto mówi przeciwko Duchowi Świętemu, nie będzie mu przebaczone ani w tym świecie, ani w przyszłym”.

(Boże dzieło, Boże usposobienie i Sam Bóg III, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Żydowscy faryzeusze wykorzystali prawo Mojżeszowe do potępiania Jezusa. Nie szukali zgodności z ówczesnym Jezusem, lecz skrupulatnie i co do joty przestrzegali prawa, do tego stopnia, że oskarżywszy Go o nieprzestrzeganie prawa Starego Testamentu i o to, że nie był Mesjaszem, w końcu przybili niewinnego Jezusa do krzyża. Kim tak naprawdę byli? Czyż nie było tak, że nie szukali drogi do zgodności z prawdą? Mieli obsesję na punkcie każdego słowa Pisma Świętego, nie zważając ani na Moje intencje, ani na etapy i metody realizacji Mojego dzieła. Nie byli ludźmi poszukującymi prawdy, lecz ludźmi sztywno trzymającymi się słów. Nie byli ludźmi wierzącymi w Boga, lecz ludźmi wierzącymi w Biblię. Mówiąc krótko, byli strażnikami Biblii. Aby zabezpieczyć interes Biblii, aby zachować godność Biblii i chronić jej reputację, posunęli się tak daleko, że w końcu przybili miłosiernego Jezusa do krzyża. Zrobili to tylko po to, by bronić Biblię i zachować w sercach ludzi status każdego słowa z Biblii. Woleli więc odrzucić swoją przyszłość i ofiarę za grzech, aby skazać Jezusa – który nie podporządkował się doktrynie Pisma Świętego – na śmierć. Czyż wszyscy nie byli sługusami każdego jednego słowa Pisma Świętego?

(Powinieneś dążyć do zgodności z Chrystusem, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło)

Powiązane fragmenty filmu

Dlaczego obłudni faryzeusze są potępieni?

Jaka jest istota sprzeciwu faryzeuszy wobec Boga?

Jak rozpoznać esencję religijnych faryzeuszy

Powiązane hymny

Źródło sprzeciwu faryzeuszy wobec Jezusa

Wszyscy, którzy wykorzystują Biblię do potępienia Boga, to faryzeusze

Wstecz: a. Jak rozeznać się co do obłudnych faryzeuszy

Dalej: c. Dlaczego mówi się, że duchowni i starsi idą ścieżką faryzeuszy i jaka jest ich istota

Obecnie zdarzały się różne rzadkie katastrofy, a według Biblii w przyszłości będą jeszcze większe. Jak więc zyskać Bożą ochronę podczas wielkiej katastrofy? Skontaktuj się z nami, a pomożemy Ci znaleźć drogę.

Powiązane treści

Ustawienia

  • Tekst
  • Motywy

Jednolite kolory

Motywy

Czcionka

Rozmiar czcionki

Odstęp pomiędzy wierszami

Odstęp pomiędzy wierszami

Szerokość strony

Spis treści

Szukaj

  • Wyszukaj w tym tekście
  • Wyszukaj w tej książce

Połącz się z nami w Messengerze