W końcu zrozumiałam, co to znaczy wypełniać wolę Bożą (Część 2)
Kiedy siostra Li mnie wysłuchała, uśmiechnęła się i powiedziała: „Bogu niech będą dzięki, zadałaś niezwykle ważne pytanie! To, czy możemy stać się ludźmi wypełniającymi wolę Ojca, wiąże się bezpośrednio z naszym zakończeniem i przeznaczeniem Koniecznie musimy o tym porozmawiać! W dniach ostatecznych, ponownie przybyły Pan Jezus, który jest Bogiem Wszechmogącym, ujawnił nam już prawdę i tajemnice dotyczące tej kwestii. Przeczytajmy najpierw kilka fragmentów słów Boga Wszechmogącego!” Siostra Li otworzyła księgę zawierającą słowo Boże i zaczęła czytać: „Czy grzesznik taki jak ty, który właśnie został odkupiony, a nie został odmieniony ani udoskonalony przez Boga, może być człowiekiem według Bożego serca? W twoim przypadku, ponieważ nadal masz starą osobowość, to prawda, że zostałeś zbawiony przez Jezusa i że nie jesteś zaliczany do grzeszników z uwagi na zbawienie przez Boga, ale to nie dowodzi, że nie jesteś grzeszny i że nie jesteś nieczysty. Jak możesz być święty, jeśli nie zostałeś odmieniony? Wewnątrz jesteś nękany nieczystością, samolubny i złośliwy, ale nadal chcesz zstąpić z Jezusem. Możesz o tym tylko pomarzyć! Pominąłeś pewien krok w wierze w Boga: zostałeś jedynie odkupiony, ale nie zostałeś odmieniony. Abyś mógł być człowiekiem według Bożego serca, Bóg musi osobiście dokonać dzieła przemiany i obmycia ciebie. Jeśli jesteś tylko odkupiony, nie będziesz w stanie osiągnąć świętości. Dlatego nie będziesz się kwalifikować do udziału w błogosławieństwach Bożych, ponieważ pominąłeś ten krok w Bożym dziele zarządzania człowiekiem, który jest kluczowym krokiem do zmiany i udoskonalenia. Dlatego ty, jako grzesznik, który właśnie został odkupiony, nie jesteś w stanie bezpośrednio odziedziczyć dziedzictwa Bożego” (O nazwach i tożsamości, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło).
„Pełne uwolnienie człowieka od wpływu szatana wymagało nie tylko przyjęcia przez Jezusa grzechów człowieka jako ofiary za grzechy, ale także wymagało od Boga, aby dokonał większego dzieła, by całkowicie uwolnić człowieka od jego usposobienia, które zepsuł szatan. I tak, kiedy grzechy człowieka zostały mu przebaczone, Bóg powrócił w ciele, aby wprowadzić człowieka w nowy wiek, i rozpoczął dzieło karcenia i osądzania, które wynosi człowieka do wyższej sfery. Wszyscy ci, którzy podporządkują się Jego panowaniu, odniosą pożytek z wyższej prawdy oraz otrzymają większe błogosławieństwa. Będą prawdziwie żyć w świetle oraz zyskają prawdę, drogę i życie” (Przedmowa, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło).
„W czasach ostatecznych Chrystus używa różnych prawd, by uczyć człowieka, wystawiać na pokaz istotę człowieka, szczegółowo analizować jego słowa i uczynki. Te słowa składają się na różne prawdy, takie jak ludzki obowiązek, na to, w jaki sposób człowiek powinien okazywać posłuszeństwo Bogu, w jaki sposób człowiek powinien okazywać Bogu lojalność, jak człowiek powinien urzeczywistniać zwykłe człowieczeństwo, a także mądrość i usposobienie Boże i tak dalej. Te słowa są w całości nakierowane na istotę człowieka i jego skażone usposobienie. W szczególności słowa, które pokazują, jak człowiek z pogardą odrzuca Boga, są wypowiadane w odniesieniu do tego, jak człowiek ucieleśnia szatana i siłę wrogą wobec Boga. Podejmując dzieło swego sądu, Bóg nie tylko ujawnia naturę człowieka za pomocą zaledwie paru słów. On wystawia ją na pokaz, rozprawia się z nią oraz ją przycina przez długi okres czasu. Te metody wystawiania jej na pokaz, rozprawiania się z nią oraz przycinania nie mogą być zastąpione zwykłymi słowami, ale prawdą, której człowiek wcale nie posiada. Tylko takie metody są uznawane za sąd. Tylko poprzez sąd tego rodzaju człowiek może się podporządkować i w pełni przekonać do posłuszeństwa Bogu, a ponadto może zdobyć prawdziwe poznanie Boga. To, do czego doprowadza dzieło sądu, to zrozumienie przez człowieka prawdziwego Bożego oblicza oraz prawdy o swoim własnym buncie. Dzieło osądzania pozwala człowiekowi zdobyć duże zrozumienie woli Bożej, celu Bożego dzieła oraz tajemnic, które są dla niego niepojęte. Pozwala też człowiekowi rozpoznać i zaznajomić się ze skażoną istotą samego siebie oraz z korzeniami swego skażenia, a także odkryć brzydotę człowieka. Wszystkie te efekty wywołuje dzieło sądu, bo istota tego dzieła to tak naprawdę praca polegająca na odkrywaniu prawdy, drogi i życia Bożego przed wszystkimi tymi, którzy w Niego wierzą. Ta praca jest dziełem sądu dokonywanym przez Boga” (Chrystus dokonuje dzieła sądu za pomocą prawdy, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło).
Siostra Li zaczęła swoje omówienie: „Słowa Boga Wszechmogącego mówią bardzo wyraźnie, że jeśli pragniemy stać się ludźmi, którzy wypełniają wolę Boga, musimy najpierw przyjąć Boże dzieło osądzania w dniach ostatecznych. W Wieku Łaski Pan Jezus dokonał dzieła odkupienia, dzięki któremu, jeśli zgrzeszyliśmy po tym, jak uwierzyliśmy w Pana, musieliśmy jedynie modlić się do Niego, a nasze grzechy zostawały wybaczone. Nie możemy jednak zaprzeczyć temu, że nasza szatańska natura wciąż jest w nas głęboko zakorzeniona; że często ujawniamy szatańskie usposobienie przejawiające się pod postacią arogancji, zarozumiałości, perfidii, cwaniactwa, egoizmu, podłości, zła i chciwości; że nie jesteśmy w stanie praktykować słów Pana; i że wciąż mimowolnie grzeszymy i sprzeciwiamy się Bogu. Bowiem ludzie tacy jak my, którzy żyją w grzechu i w niewoli szatańskiej natury – choćby nasze grzechy zostały przebaczone tysiąc czy dziesięć tysięcy razy – wciąż należą do szatana i nie możemy uzyskać Bożej aprobaty ani wejść do królestwa niebieskiego. Bóg wie, że zostaliśmy dogłębnie skażeni przez szatana, więc w dniach ostatecznych powrócił w ciele i na fundamencie dzieła odkupienia dokonanego przez Pana Jezusa wyraził prawdy, by wykonać dalsze dzieło osądzania rozpoczynające się od domu Boga, aby oczyścić i zmienić nasze skażone usposobienie. Kiedy doświadczamy sądu poprzez słowa Boga Wszechmogącego, wyraźnie widzimy naszą skażoną istotę i źródło naszego sprzeciwu wobec Boga, uzyskujemy pewien stopień prawdziwej wiedzy o sprawiedliwym i świętym usposobieniu Boga, Jego pragnieniu zbawienia ludzkości i o tym, co On ma i czym jest, okazujemy serca, które boją się Boga i jesteśmy w stanie autentycznie nienawidzić siebie samych. Kiedy potem ujawniamy skażone usposobienie, jesteśmy w stanie świadomie wystąpić przeciw sobie i praktykować zgodnie z wymaganiami Boga. Stopniowo stajemy się coraz bardziej posłuszni Bogu, nasze skażone usposobienie kieruje nami w coraz mniejszym stopniu i jesteśmy w stanie coraz lepiej praktykować słowa Boże. Stale doświadczając Bożego sądu i karcenia, jesteśmy w stanie wypracować autentyczne posłuszeństwo wobec Boga i miłość do Niego, podążać za słowem Bożym we wszystkim, co robimy, oraz dążyć do prawdy, a w ten sposób możemy stać się ludźmi, którzy wypełniają Bożą wolę. Zatem jedynie przyjmując Boże dzieło osądzania w dniach ostatecznych i dążąc do prawdy, możemy stać się ludźmi, którzy wypełniają wolę Boga i zostaną przez Niego uniesieni do królestwa niebieskiego”.
Po usłyszeniu słów Boga Wszechmogącego i omówienia siostry Li poczułam w sercu większą jasność. To prawda, że Boże usposobienie jest sprawiedliwe i święte, że żyjemy w grzechu i wciąż możemy mimowolnie grzeszyć oraz sprzeciwiać się Bogu. W ogóle nie jesteśmy ludźmi, którzy wypełniają wolę Ojca, jak więc mielibyśmy kwalifikować się do tego, by wejść do królestwa niebieskiego? Sądziłam mi się, że naprawdę musimy przyjąć Boże dzieło osądzania w dniach ostatecznych, aby uciec zniewoli grzechu, zostać oczyszczeni i w pełni zbawieni przez Boga! Bogu niech będą dzięki za Jego oświecenie i przewodnictwo. Tamtego dnia, dzięki temu, co mówili mój brat i moja siostra, niemal od razu zrozumiałam kwestię, która tak długo budziła moje wątpliwości. Przypomniałam sobie o wspomnianym w Objawieniu św. Jana zwoju z siedmioma pieczęciami, który otworzyć może jedynie Bóg. Jeśli Pan nie powrócił, któż inny mógłby wyjaśnić takie tajemnice? W przeszłości modliłam się do Pana, by być jedną z panien mądrych, które spokojnie oczekują na Jego powrót, ale nigdy nie śmiałam wyobrażać sobie, że mogłabym rzeczywiście przyjąć powracającego Pana! Im więcej o tym myślałam, tym większa jasność panowała w moim sercu. Wydawało mi się, że wszystko to jest wcieleniem dobrych intencji Pana, więc zdecydowałam, że oddam się skrupulatnym badaniom dzieła Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych. Zanim odeszłam, brat Zhang dał mi książkę zatytułowaną „Zwój otwarty przez Baranka”, którą z radością przyjęłam.
Przyjęcie dzieła Boga w dniach ostatecznych przynosi niezrównaną słodycz mojemu sercu
W kolejnych miesiącach, dzięki oglądaniu wyprodukowanych przez Kościół Boga Wszechmogącego filmów ewangelizacyjnych i teledysków, słuchaniu nagranych przez nich płyt z pieśniami i czytaniu słów Bożych, zaczęłam rozumieć tajemnicę trwającego sześć tysięcy lat Bożego planu zarządzania, aspekty prawdy dotyczące wcielenia Boga, tajemnicę imienia Boga i inne kwestie, które upewniły mnie co do tego, że Bóg Wszechmogący jest tak długo przez nas wyczekiwanym Panem Jezusem. W księdze zawierającej słowo Boże przeczytałam: „Ludzkość, porzuciwszy dobrodziejstwo życia otrzymane od Wszechmogącego, nie ma świadomości celu egzystencji, niemniej jednak boi się śmierci. Mimo że ludzie pozbawieni są pomocy bądź wsparcia, wciąż nie chcą zamknąć oczu i pragną przedłużenia nędznej egzystencji na tym świecie, a są jak cielesne powłoki, bez poczucia własnej duszy. Żyjesz w ten sposób, pozbawiony nadziei, podobnie jak inni, pozbawieni celu. Jedynie Święty z legendy zbawi ludzi, którzy, biadoląc pośród swoich cierpień, rozpaczliwie pragną Jego przybycia. Jak dotąd taka wiara nie ziściła się wśród tych, którym brak świadomości. Niemniej jednak, ludzie wciąż tak bardzo tego pragną. Wszechmogący ma miłosierdzie dla tych ludzi, którzy wiele wycierpieli; jednocześnie dość ma tych ludzi, którym brakuje świadomości, ponieważ zbyt długo musiał czekać na odpowiedź ludzkości. Pragnie On poszukiwać, poszukiwać twojego serca i twojego ducha, aby przynieść ci wodę i pożywienie oraz aby cię obudzić, byś już więcej nie odczuwał pragnienia ani głodu” (Westchnienie Wszechmogącego, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). W słowach Boga odczułam Jego miłość do ludzkości. Bóg zawsze martwi się o nas, którzy żyjemy w grzechu, i ma nadzieję, że wszyscy możemy usłyszeć Jego głos i przyjąć Jego zbawienie. Pamiętałam, jak w czasie, gdy miałam największy mętlik w głowie, Bóg swoim cudownym zrządzeniem sprawił, że brat Zhang i siostra Li opowiedzieli mi o ewangelii Królestwa Bożego i cierpliwie omawiali ze mną wiele aspektów prawdy, bym miała okazję stanąć przed Bogiem i poznać Jego nowe dzieło. Rzeczywiście była to Boża łaska i Boże zbawienie! Zwłaszcza gdy usłyszałam kościelny hymn zatytułowany „Prawdziwa Boża miłość”, poczułam, że każdy wers tej pieśni był moim głosem i wyrażał moje własne, prawdziwe doświadczenie. Dziękuję Bogu za to, że mnie zbawił. W końcu odnalazłam swój prawdziwy dom!
Słowo Boże zmienia moje błędne poglądy na temat wiary w Boga
Pewnego dnia przeczytałam artykuł „Boże Dzieło, Boże Usposobienie i Sam Bóg II”, w którym Bóg omawia doświadczenie Hioba, i dopiero wtedy zrozumiałam, że Bóg pochwala ludzi takich jak Hiob, którzy boją się Boga i unikają zła. Podczas prób, którym został poddany, stracił cały swój majątek i zmarły jego dzieci, a jednak nawet w agonii nigdy nie narzekał na Boga, lecz powiedział: „Nagi wyszedłem z łona matki mojej, i nagi tam wrócę: Jahwe dał, i Jahwe zabrał; błogosławione niech będzie imię Jahwe” (Hi 1:21). Kiedy ponownie został poddany próbom, a jego ciało pokryły ropiejące wrzody, trwał w wierze w Boga i wolał raczej przekląć sam siebie, niż skarżyć się na Boga. Na podstawie tego widzę, że Hiob naprawdę bał się Boga i był Mu posłuszny. Bez względu na to, czy Bóg dawał, czy zabierał, Hiob potrafił być posłuszny Bożym planom i zarządzeniom, a jego wiara nie budziła żadnych zastrzeżeń.
W tym samym artykule przeczytałam inny fragment słowa Boga: „Człowiek jednocześnie podąża za Bogiem i nie traktuje Boga jak Boga. Zawsze starał się targować z Bogiem, nieustannie stawiając Mu wymagania, a nawet naciskając na Niego na każdym kroku, próbując wziąć kilometr po otrzymaniu centymetra. W tym samym czasie gdy człowiek próbuje targować się z Bogiem, również spiera się z Nim, a są nawet ludzie, którzy, gdy spotykają ich próby lub znajdują się w pewnych sytuacjach, często stają się słabi, bierni i leniwi w swojej pracy, i pełni skarg na Boga. Człowiek, od kiedy po raz pierwszy zaczął wierzyć w Boga, uznał Boga za róg obfitości, szwajcarski scyzoryk, a samego siebie uznał za największego wierzyciela Boga, tak jakby próby uzyskania błogosławieństw i obietnic od Boga były jego nieodłącznym prawem oraz obowiązkiem, podczas gdy obowiązkiem Boga było chronić i dbać o człowieka, i zaopatrywać go. Takie jest podstawowe zrozumienie »wiary w Boga« wszystkich tych, co wierzą w Boga, oraz ich najgłębsze zrozumienie pojęcia wiary w Boga. Od istoty natury człowieka po jego subiektywne dążenie nie ma nic, co odnosi się do bojaźni Bożej. Cel człowieka w wierze w Boga nie może mieć nic wspólnego z oddawaniem czci Bogu. To znaczy, że człowiek nigdy nie uważał ani nie rozumiał, że wiara w Boga wymaga bojaźni Bożej i oddawania czci Bogu. W świetle takich warunków istota człowieka jest oczywista. A jaka jest ta istota? Jest ona taka, że serce człowieka jest złośliwe, kryje w sobie zdradę i oszustwo, nie kocha uczciwości i sprawiedliwości ani tego, co jest pozytywne oraz jest nikczemne i chciwe. Serce człowieka nie może być bardziej zamknięte na Boga; człowiek w ogóle nie oddał go Bogu. Bóg nigdy nie widział prawdziwego serca człowieka ani nigdy nie był czczony przez człowieka. (…) w porównaniu z Hiobem wasza wiara jest po prostu niegodna wspomnienia. Jesteście wrogami Boga, nie macie bojaźni Bożej, nie jesteście w stanie stać niezłomnie w swoim świadectwie dla Boga i nie potraficie zatriumfować nad atakami, oskarżeniami i pokusami szatana. Co kwalifikuje cię do otrzymania obietnic Boga?” (Boże dzieło, Boże usposobienie i Sam Bóg II, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga). Widząc doświadczenie Hioba i objawienie zawarte w słowie Bożym, poczułam wielki wstyd. Mimo że w swojej wierze w Boga ponosiłam koszty i płaciłam cenę, to moje postępowanie było zbrukane moimi osobistymi intencjami. Kierowało mną pragnienie uzyskania łaski i błogosławieństw dla siebie, a istotą mojego postępowania była chęć dobicia targu z Bogiem. Gdy Bóg obdarzył mnie łaską i błogosławieństwami, a moja firma się rozwijała, ochoczo głosiłam ewangelię i ponosiłam koszty na rzecz Boga. Ale kiedy wpadłam w poważne długi, a moja firma znalazła się na krawędzi bankructwa, wyrzucałam Bogu, że mnie nie chronił, a potem straciłam wiarę w Boga i nie miałam już chęci, by ponosić koszty na Jego rzecz. Teraz w końcu zobaczyłam wyraźnie, że Bóg nie pochwala takiego ponoszenia kosztów i płacenia ceny, i bez względu na to, ile robiłam na zewnątrz, wszystko to służyło moim osobistym interesom polegającym na uzyskaniu Bożych błogosławieństw. W ogóle nie robiłam tego, by zadowolić Boga, tym bardziej nie mogłam więc być nazywana kimś, kto wypełnia wolę Bożą. Kiedy zdałam sobie z tego sprawę, poczułam, że mój dług wobec Boga jest zbyt duży, więc szybko zaczęłam się do Niego modlić: „Boże! W przeszłości wierzyłam w Ciebie tylko dlatego, że chciałam mieć co położyć na talerzu. Usiłowałam uzyskać od Ciebie łaskę i błogosławieństwa, i nawet kiedy pracowałam i ponosiłam koszty, była to forma targowania się z Tobą. Teraz dzięki Twoim słowom widzę, że moje poglądy na temat wiary są błędne. Pragnę okazać Ci skruchę i prosić, być prowadził mnie na mojej drodze, abym mogła stać się kimś, kto autentycznie się Ciebie boi i jest Ci posłuszny”.
Kiedy nadchodzą próby, słowo Boże jest wszechmogące
Niedługo potem i ja zostałam poddana próbie. Najpierw wyrzucono mnie z pracy, a potem mój mąż stracił wzrok w jednym oku. Potrzebował natychmiastowej operacji. Początkowo nie mogłam zrozumieć, dlaczego tak nagle spotkały mnie te rzeczy. Myślałam: „Jak to możliwe, że takie nieszczęścia spotykają mnie zaraz po tym, jak Boże dzieło dni ostatecznych? Co się dzieje?” W mojej głowie panowała pustka i mogłam tylko modlić się do Boga i błagać Go o opiekę nad moim mężem. Kiedy skończyłam się modlić, przypomniałam sobie jednak pewien fragment słowa Bożego: „Jeśli chcą być zbawieni i chcą być całkowicie pozyskani przez Boga, to wszyscy ci, którzy podążają za Bogiem, muszą zmierzyć się z pokusami i atakami szatana, zarówno wielkimi jak i małymi. Ci, którzy wychodzą z tych pokus i ataków oraz są w stanie w pełni pokonać szatana, są tymi, którzy zostali zbawieni przez Boga” (Boże dzieło, Boże usposobienie i Sam Bóg II, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga). Zdałam sobie wtedy sprawę, że te sytuacje w ogóle nie były przypadkiem. Była to walka duchowa i moment, w którym Bóg oczekuje ode mnie, bym niosła świadectwo. Tak jak w wypadku prób Hioba, gdy pozornie wydawało się, że to bandyci ukradli jego majątek, a nieszczęście zabrało życie jego dzieci, a w rzeczywistości był to zakład między Bogiem a szatanem. Szatan użył tych okoliczności, by skusić i zaatakować Hioba, mając nadzieję na zniszczenie jego wiary w Boga. Również Bóg pragnął wykorzystać szatańskie kuszenie, by sprawdzić siłę wiary Hioba i zobaczyć, czy ten będzie w stanie dalej iść ścieżką strachu przed Bogiem i unikania zła. Zrozumiałam wtedy, że szatan wykorzystuje moją utratę pracy i stan zdrowia mojego męża, by nękać mnie i kusić, by sprawić, abym zaczęła obwiniać o te rzeczy Boga, źle Go rozumieć, a nawet bym się Go wyparła, ale zarazem Bóg również wykorzystywał tę sytuację do tego, by sprawdzić moją wiarę i zobaczyć, jakich wyborów dokonam poddana próbom. Pomyślałam też o postawie Hioba wobec prób, którym został poddany. Bez względu na okoliczności, nigdy nie wyparł się Boga. Wciąż sławił Jego imię i ostatecznie wytrwał w wierze, niósł świadectwo o Bogu i uzyskał Bożą aprobatę. Kiedy o tym myślałam, ogarnął mnie znacznie większy spokój i odnalazłam ścieżkę praktyki. Modliłam się więc do Boga: „Boże Wszechmogący! Dziękuję Ci za Twoje oświecenie i przewodnictwo. Teraz rozumiem Twoją wolę i wiem, że losy operacji mojego męża zależą tylko od Ciebie. Bez względu na to, czy operacja się powiedzie, będę posłuszna Twoim planom i ustaleniom”. Byłam niezwykle zaskoczona tym, że operacja mojego męża zakończyła się sukcesem. Lekarz powiedział, że po miesiącu odpoczynku odzyska wzrok w oku. Kiedy się o tym dowiedziałam, w duszy dziękowałam Bogu i wychwalałam Go.
Później spotkały nas kolejne kłopoty: pozostawałam bez pracy, a mój mąż nie mógł pracować w czasie rekonwalescencji, jak więc mieliśmy opłacać komorne i codzienne wydatki, nie posiadając żadnego źródła dochodu? Kiedy ponadto mielibyśmy móc spłacić nasze poprzednie długi? Przemyślenia te wprawiały mnie w szczególne przygnębienie. Ale potem przypomniałam sobie, że we wszystkim, co nas spotyka w codziennym życiu, ukryte są dobre intencje Boga. Mimo że nie rozumiałam Bożej woli i nie wiedziałam, kiedy poradzimy sobie z problemami, które nas spotkały, nie mogłam winić Boga. Byłam zaskoczona, gdy chwilę po tym, jak pomodliłam się do Boga, wyrażając moje pragnienie podporządkowania się Jego planom i ustaleniom, otrzymałam czek z głównego biura franczyzodawcy. Straciliśmy już nadzieję na odzyskanie tych pieniędzy, więc byłam niezwykle zaskoczona, gdy otrzymaliśmy od nich należne zaległości. Po otrzymaniu pieniędzy nie mogłam ukryć ekscytacji i wiedziałam, że stało się to dzięki cudownemu zrządzeniu Boga. Gdy znaleźliśmy się w najbardziej beznadziejnej sytuacji, Bóg wykorzystał ludzi, zdarzenia i rzeczy wokół nas, by pomóc nam rozwiązać nasze problemy. Zrozumiałam także, że Bóg wykorzystał tę próbę, by wyeliminować obecne we mnie skażenie, oczyścić błędne intencje towarzyszące mojemu przekonaniu o targowaniu się z Nim i pozwolić mi, bym była Mu autentycznie wierna i posłuszna. Doświadczenie to pozwoliło mi zrozumieć, że możemy otrzymać miłosierdzie i łaskę Boga lub zobaczyć Jego uczynki tylko wtedy, gdy poszukujemy prawdy, zastanawiamy się nad własnym zepsuciem i skażeniem oraz podporządkowujemy się wszystkim Bożym planom i ustaleniom w ramach stwarzanych przez Niego dla nas okoliczności.
Słowa wyrażone przez Boga w dniach ostatecznych ujawniają wszystkie prawdy i tajemnice dotyczące woli Bożej, usposobienia Boga, tego, jaki rodzaj ludzi Bóg kocha, a jakiego nienawidzi, zakończenie i przeznaczenie każdego rodzaju osoby, ścieżkę do pełnego zbawienia i wiele innych rzeczy. Dopiero poprzez te słowa zrozumiałam, że moje wcześniejsze błędne poglądy – że wiara w Boga służy tylko uzyskaniu łaski i błogosławieństw – w ogóle nie były zgodne z wolą Bożą. Wola i wymaganie Boga są takie, że w naszej wierze w Niego powinniśmy się Go bać i być Mu posłuszni. To słowa wyrażone przez Boga w dniach ostatecznych wskazały mi prawidłowe poglądy na temat wiary w Boga i ostatecznie położyły kres mojemu niezdecydowaniu w kwestiach wiary! Bogu niech będą dzięki!
Obecnie zdarzały się różne rzadkie katastrofy, a według Biblii w przyszłości będą jeszcze większe. Jak więc zyskać Bożą ochronę podczas wielkiej katastrofy? Skontaktuj się z nami, a pomożemy Ci znaleźć drogę.