Powitanie powrotu Pana: wreszcie odnalazłam kościół, w którym działa Duch Święty (Część pierwsza)

02 października 2019

Autorstwa Li Yinghua'y, Korea Południowa

Uwaga redaktora: W ostatnich latach wiele braci i sióstr, którzy szczerze wierzą w Pana, wyraźnie zaczęło odczuwać, że ich kościoły coraz bardziej się wyludniają, a pastorzy zawsze nauczają o tym samym, co nie pomaga rozwiązywać praktycznych problemów ludzi. Bracia i siostry słabną, mają coraz bardziej negatywne nastawienie i żyją w grzechu. Ponadto nie odczuwają obecności Pana, a przez to wielu z nich pragnie poszukiwać kościoła, w którym dokonuje się dzieło Ducha Świętego. A zatem, jaki kościół naprawdę posiada dzieło Ducha Świętego i jak można ów kościół odnaleźć? Myślę, że doświadczenia siostry Li Yinghua’y mogą wskazać nam drogę.

Gdy nie mogłam odnaleźć kościoła, w którym dokonywało się dzieło Ducha Świętego, moja wiara słabła

Przyjęłam chrzest i zostałam chrześcijanką w roku 1990 i od tego czasu zawsze entuzjastycznie pracowałam dla kościoła. Przez pierwsze kilka lat ewangelia rozkwitała w naszym kościele, bracia i siostry emanowali wiarą i miłością do siebie nawzajem i czerpali ogromną radość ze spotkań. Każdy był niezwykle entuzjastyczny i czuliśmy obecność Pana. Z czasem jednak zdałam sobie sprawę z faktu, że kościół coraz bardziej się wyludnia. Pastorzy wciąż nauczali o tym samym i brakowało jakiegokolwiek nowego oświecenia, a kazania nie pomagały rozwiązywać praktycznych problemów braci i sióstr. Bracia i siostry często się przechwalali, mówiąc o tym, jak wiele poświęcili i jak ogromne koszty ponieśli dla Pana przez swoje całkowite oddanie się pracy dla Niego. Wielu braci i sióstr schlebiało im i podziwiało ich. Poza tym między członkami kościoła stale dochodziło do konfliktów na tle jakichś drobnostek – kiedy byli razem, to albo osądzali jedni drugich, albo zajmowali się czczą gadaniną. Aby przypodobać się założycielowi kościoła, lider naszego zespołu często rywalizował z innymi okręgami o to, który zespół ewangelizacyjny będzie miał na koncie więcej nawróceń i namawiał nawet wiernych, by przyjmowali fałszywe imiona, by zwiększyć liczbę udzielanych chrztów. To zmieniło kościół w pole bitwy o reputację i korzyści. W ogóle nie odczuwałam, że w tym kościele dokonuje się dzieło Ducha Świętego. W sercu czułam jedynie pustkę i niemoc, a mój głód duchowy stał się praktycznie nie do zniesienia. Właśnie dlatego w końcu postanowiłam rozejrzeć się wokoło i poszukać kościoła, w którym obecne jest dzieło Ducha Świętego.

Niedługo później znajomy diakon dał mi broszurę i nagranie audio kościoła z innego regionu. Znalazłam tam wiele treści, dotąd zupełnie mi nieznanych. Naprawdę miałam wrażenie, że w tym kościele było obecne dzieło Ducha Świętego, dlatego odeszłam ze swojego dotychczasowego kościoła. Jednak wkrótce uświadomiłam sobie, że na spotkaniach wierni nigdy nie omawiali słów Pana Jezusa, lecz skupiali się na wyjaśnianiu proroctw biblijnych i zgłębianiu największych tajemnic. Dzięki temu zaspokoiłam jedynie chwilową ciekawość, ale to nie mogło zapewnić mi wsparcia w życiu, dlatego postanowiłam opuścić także ten kościół. Później znalazłam inny, ale kiedy wierni się spotykali, rozmawiali wyłącznie o książkach napisanych przez osobistości z duchowego świata, a Biblia służyła im jedynie za materiał źródłowy. Czułam, że to wcale nie jest zgodne z wolą Pana, a ich kazania nigdy nie docierały w głąb mojej duszy. Zupełnie straciłam cel sprzed oczu, a także wiarę w Pana – byłam zobojętniała. Zadawałam sobie pytanie, czy jestem pszenicą, czy chwastem, za każdym razem, gdy pomyślałam o słowach Pana Jezusa „A w czasie żniwa powiem żniwiarzom: Zbierzcie najpierw kąkol i zwiążcie go w snopki na spalenie, pszenicę zaś zgromadźcie w moim spichlerzu(Mt 13:30). Wiedziałam, że jeśli nadal będę tak zaniedbywać wiarę, nigdy nie zyskam aprobaty Pana, najwyraźniej byłam więc chwastem, prawda? Im więcej o tym myślałam, tym większe ogarniało mnie przygnębienie – czułam się naprawdę źle. Potrafiłam jedynie dalej modlić się i błagać Pana, by mnie poprowadził i wskazał mi prawdziwy kościół, w którym jest obecne dzieło Ducha Świętego.

Spotkanie, podczas którego rozmowa jest pełna światła – może ich kościół posiada dzieło Ducha Świętego?

W sierpniu 2018 roku moja znajoma dowiedziała się, że szukam kościoła, które posiada dzieło Ducha Świętego i powiedziała mi, że należy do takiego kościoła, gdzie bracia i siostry włączają Biblię w swoje omówienia w taki sposób, że jest to oświecające i iluminujące. Bardzo jasno omawiali wolę Pana i ścieżkę, jaką podążają w swojej praktyce, gdy napotykają problemy. Siostra zapytała mnie, czy chciałabym sama się przekonać – od razu się zgodziłam.

Poprosiła brata Zhongchenga, by porozmawiał ze mną następnego dnia. Gdy rozmowa zeszła na temat powrotu Pana Jezusa w dniach ostatecznych, zapytał mnie, czy kiedykolwiek zastanawiałam się, jak powinnam powitać powtórne przyjście Pana. Zaprzeczyłam i poprosiłam go, żeby to ze mną przedyskutował. Brat Zhongcheng przeczytał mi kilka proroctw z Pisma. „Oto stoję u drzwi i pukam. Jeśli ktoś usłyszy mój głos i otworzy drzwi, wejdę do niego i spożyję z nim wieczerzę, a on ze mną(Obj 3:20). „Moje owce słuchają mego głosu i ja je znam, a one idą za mną(J 10:27). „Kto ma uszy, niech słucha, co Duch mówi do kościołów(Obj 2:7). A potem wyjaśnił: „Tak naprawdę Pan Jezus już dawno temu poprzez te proroctwa pokazał nam, w jaki sposób należy powitać Pana. Gdy Pan powróci w dniach ostatecznych, wypowie więcej słów do kościołów – swoimi słowami zapuka do drzwi naszych serc. Jeżeli pragniemy, by Pan nadszedł, powinniśmy bardzo uważnie wsłuchiwać się w głos Boga i być w stanie rozpoznać ten głos w Jego słowach, poddać się temu i zaakceptować to. W ten sposób będziemy mogli powitać powracającego Pana i wziąć udział w Jego uczcie. Dokładnie tak, jak uczniowie Pana Jezusa, Piotr, Jan i Mateusz – usłyszeli kazania Pana Jezusa oraz dostrzegli autorytet i moc Jego słów, rozpoznali w nich głos Boga i byli w stanie pojąć, że Pan Jezus to Mesjasz, na którego czekali. Dlatego też podążyli za Panem, zostali podlani i odżywieni Bożą wodą życia oraz cieszyli się przewodnictwem dzieła Ducha Świętego. Pan Jezus przepowiedział także: »Kto mną gardzi i nie przyjmuje moich słów, ma kogoś, kto go sądzi: słowo, które ja mówiłem, ono go osądzi w dniu ostatecznym« (J 12:48). »Bójcie się Boga i oddajcie mu chwałę, bo przyszła godzina jego sądu« (Obj 14:7). Dzięki temu widzimy, że kiedy Bóg nadejdzie w dniach ostatecznych, dokona dzieła osądzania, rozpoczynając od domu Bożego, oraz wypowie słowa, by osądzić i obmyć wszystkich tych, którzy za Nim podążą. Dni ostateczne właśnie nastały, a wszelkie proroctwa o ponownym przyjściu Pana zasadniczo się dokonały. Jeżeli będziemy pannami mądrymi, które nie ustają w poszukiwaniach i pragną dowiedzieć się więcej, kiedy słyszą świadectwo o powrocie Pana oraz o tym, że przemawia On i dokonuje dzieła osądzania – jeżeli będziemy w stanie rozpoznać w tym głos Boga i wyraz prawdy, powinniśmy to zaakceptować i podporządkować się temu. To jedyny sposób, by nadążyć za nowym dziełem Bożym oraz zyskać dzieło Ducha Świętego”.

Omówienie brata Zhongchenga, podczas którego łączył on proroctwa biblijne z praktycznymi przykładami, miało solidne podstawy. To była dla mnie nowość i nie lada zaskoczenie. Wierzyłam w Pana przez większość swojego życia, ale po raz pierwszy usłyszałam, jak ktoś mówi w tak oświecający sposób. Pomyślałam: „Ich kościół może posiadać dzieło Ducha Świętego. Naprawdę powinnam bliżej się temu przyjrzeć”. Gdy miałam wychodzić, brat Zhongcheng dał mi książkę „Owce Boże słyszą głos Boga” i powiedział, że powinnam ją przeczytać i zastanowić się nad jej treścią.

Warto dowiedzieć się więcej o kościele, w którym wyczuwa się obecność dzieła Ducha Świętego

Kiedy wróciłam do domu, z przejęciem otworzyłam tę książkę i już sam spis treści natychmiast przykuł moją uwagę – zobaczyłam, że napisano tam „Pojawienie się Boga zapoczątkowało nowy wiek”, „Musisz znać prawdy o imionach Boga”, „Musisz znać prawdy o trzech etapach dzieła Bożego”, „Musisz znać prawdy o wcieleniu Boga”, „Kilka rodzajów rozróżnień w twojej wierze w Boga, które powinieneś opanować” i tak dalej. To były wyłącznie prawdy o tym, jak poznać Boga i Jego dzieło. Większość książek o tematyce religijnej, które czytałam wcześniej, dotyczyła doświadczeń osobistości duchowego świata oraz ich pojmowania prawdy i rzadko kiedy uczyły one ludzi czegokolwiek o Bogu i Jego dziele, albo o tym, jak zyskać rozeznanie. Czułam, że ta książka „Owce Boże słyszą głos Boga” jest naprawdę wspaniała. Z niecierpliwością czytałam dalej. Natrafiłam w niej na taki fragment: „Wszyscy ci, którzy są w strumieniu Ducha Świętego, są objęci obecnością i dyscypliną Ducha Świętego, a ci, którzy nie są w strumieniu Ducha Świętego, są pod panowaniem szatana i dzieło Ducha Świętego ich nie obejmuje. Ludzie, którzy są w strumieniu Ducha Świętego są tymi, którzy przyjmują nowe dzieło Boże, tymi, którzy współpracują w nowym dziele Bożym. (…) Ci, którzy przyjmują nowe dzieło Ducha Świętego, będą żyć w strumieniu Ducha Świętego, a także otrzymają opiekę i ochronę Ducha Świętego. Ci, którzy chcą wprowadzać prawdę w życie, są oświeceni przez Ducha Świętego, a ci, którzy nie chcą jej wprowadzać w życie, zostaną dyscyplinowani przez Ducha Świętego, a nawet mogą zostać ukarani. Niezależnie od tego, kim są, o ile znajdują się w strumieniu Ducha Świętego, Bóg weźmie na siebie odpowiedzialność za wszystkich tych, którzy przyjmują Jego nowe dzieło ze względu na Jego imię. Ci, którzy wychwalają Jego imię i są gotowi do wprowadzania Jego słowa w życie, otrzymają Jego błogosławieństwa, zaś ci, którzy nie słuchają Go i nie wprowadzają w życie Jego słów, zostaną ukarani. (…) Inaczej rzeczy się mają z ludźmi, którzy nie przyjmują nowego dzieła: są oni poza strumieniem Ducha Świętego, a dyscyplinowanie i napominanie przez Ducha Świętego nie odnosi się do nich. Przez cały dzień ludzie ci żyją w ciele, w swych umysłach, a wszystko, co robią, jest zgodne z doktryną powstałą w wyniku analizy i badań dokonanych przez ich umysły. Nie są to wymagania nowego dzieła Ducha Świętego, a tym bardziej nie jest to współpraca z Bogiem. Ci, którzy nie przyjmują nowego dzieła Bożego, są pozbawieni obecności Boga, a ponadto pozbawieni błogosławieństw i ochrony Boga. Większość ich słów i czynów trzyma się dawnych wymogów działania Ducha Świętego; są one doktryną, a nie prawdą. Taka doktryna i reguły są wystarczające, aby udowodnić, że jedyną rzeczą, która ich łączy, jest religia; nie są oni wybrani, ani nie podlegają dziełu Bożemu. Zgromadzenie ich wszystkich można nazwać jedynie wielkim kongresem religijnym i nie można nazwać go kościołem. Jest to niezmienny fakt(Dzieło Boga i praktykowanie przez człowieka, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło).

Gdy zastanawiałam się nad treścią tych słów, w pewnym stopniu zrozumiałam, że tylko ludzie, którzy przyjmą nowe dzieło Boże, mogą żyć w strumieniu Ducha Świętego, a Duch Święty i Jego dzieło będzie im towarzyszyć oraz że tylko zgromadzenie takich ludzi można nazwać kościołem. W takim kościele ludzie, którzy wcielają prawdę w życie, mogą zyskać oświecenie i iluminację Ducha Świętego, a Bóg otacza ich opieką i troską. Natomiast ci, co nie praktykują prawdy, są wyłącznie przez Ducha Świętego dyscyplinowani i karani. Z kolei osobom, które nie akceptują nowego dzieła Bożego, pozostaje egzystencja poza strumieniem Ducha Świętego i nie ma przy nich Boga, a co najważniejsze, nie są oni dyscyplinowani przez Ducha Świętego. Nic więc dziwnego, że nie byłam w stanie odczuć obecności dzieła Ducha Świętego w żadnym z kościołów, do których się udałam, a duchowni i starsi nie byli dyscyplinowani przez Ducha Świętego, choćby nie wiem jak mocno angażowali się w intrygi i jak bardzo zdradzali Pana. To wszystko dlatego, że Bóg dokonał nowego dzieła, a oni nie dotrzymali Mu kroku i znaleźli się poza strumieniem Ducha Świętego. W związku z tym nie mieli szans na dyscyplinowanie przez Boga. Ten fragment mówił też o tym, że ponieważ ludzie, którzy nie akceptują nowego dzieła Bożego, nie posiadają dzieła Ducha Świętego, to we wszystkim, co robią, polegają na ludzkiej analizie intelektualnej i badaniach. W ich głowach roi się od doktryn zamiast prawd, dlatego nie można ich zgromadzeń nazwać kościołem, a jedynie religią. Pomyślałam o tym, że duchowni i starsi nie mieli o czym głosić kazań i tylko gruntownie omawiali każdy szczegół tych samym doktryn biblijnych, by upominać ludzi, ale ich słowom brakowało jakiegokolwiek światła i zupełnie nie potrafili rozwiązywać naszych życiowych problemów. A przy tym pastorzy uciekali się nawet do chrzczenia wiernych poprzez nadawanie im fałszywych imion, żeby podbijać statystyki. Takie postępowanie zdecydowanie nie pochodziło od Boga, z całą pewnością sami to wymyślili. Omówienia braci i sióstr na spotkaniach rzadko dotyczyły woli Pana, zajmowali się tylko pogawędkami o przyziemnych sprawach. Jak Pan mógłby okazać aprobatę takiemu kościołowi? Najwyraźniej nasz kościół naprawdę stał się wyłącznie miejscem obrzędów religijnych.

Czytałam dalej, aż dotarłam do tego fragmentu, który znałam z kazań i rozmów: „Bowiem w miejscach obrzędów religijnych nie ma ani trochę dzieła Ducha Świętego, są to miejsca, które napawają Boga obrzydzeniem i wzbudzają Jego pogardę, dlatego Bóg potępia je i przeklina. Bóg nigdy nie miał uznania dla religii ani też jej nie pochwalał, a od czasów Pana Jezusa społeczność religijna jest potępiana przez Boga. Dlatego, jeśli wierzysz w Boga, musisz poszukiwać miejsc, w których jest obecne dzieło Ducha Świętego, to jedyne prawdziwe kościoły i tylko w prawdziwych kościołach zdołasz usłyszeć głos Boga i dostrzec ślady Jego dzieła. W taki sposób należy poszukiwać Boga” („Efekty, jakie można osiągnąć dzięki autentycznemu zrozumieniu prawdy” w książce „Zbiór kazań – podstawy życia”).

Czytając dalej ten fragment omówienia, przekonałam się jeszcze dobitniej, że miejsca obrzędów religijnych są opuszczone przez Boga, a gdy On nadejdzie, by dokonać dzieła, nie zjawi się tam. Wiedziałam, że muszę znaleźć kościół, w którym naprawdę obecne jest dzieło Ducha Świętego, żebym mogła usłyszeć głos Boga i powitać powtórne przyjście Pana. Czułam, że te słowa są tak wspaniałe – czytałam je z przyjemnością i dzięki nim serce mi się rozjaśniało, dlatego czytałam dalej. Dzięki temu, że przeczytałam książkę „Owce Boże słyszą głos Boga”, zrozumiałam sporo różnych tajemnic dotyczących prawdy, takich jak np. dlaczego Bóg nazywany był Bogiem Jahwe w Wieku Prawa i Jezusem w Wieku Łaski, oraz poznałam owoce Jego dzieła w obu wiekach. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tym w społeczności religijnej – przekonałam się, że w tym kościele naprawdę mam do czynienia z dziełem Ducha Świętego i z całą pewnością warto, bym przyjrzała mu się bliżej. Nie tracąc czasu, skontaktowałam się ze swoją znajomą i poprosiłam, żeby poszła ze mną do tego kościoła i przyjrzała mu się.

Obecnie zdarzały się różne rzadkie katastrofy, a według Biblii w przyszłości będą jeszcze większe. Jak więc zyskać Bożą ochronę podczas wielkiej katastrofy? Skontaktuj się z nami, a pomożemy Ci znaleźć drogę.

Powiązane treści

Ocalona w inny sposób

Autorstwa Huang Lin, ChinyKiedyś byłam zwyczajną wierną ruchu charyzmatycznego i od kiedy zaczęłam wierzyć w Pana, nigdy nie opuściłam ani...

Połącz się z nami w Messengerze