87. W końcu znalazłem ścieżkę do oczyszczenia
Urodziłem się w katolickiej rodzinie i w wieku 13 lat zacząłem studiować katechizm i przyjąłem chrzest, oficjalnie stając się katolikiem. Postanowiłem zostać księdzem, by służyć Bogu. Gdy miałem 22 lata, wstąpiłem do klasztoru, gdzie studiowałem teologię i Pismo Święte oraz chodziłem na różne inne kursy. Czas mijał, ale nie zbliżyłem się do Boga, tylko często czułem, że pragnę się ożenić i założyć rodzinę. Modliłem się bez przerwy, ale to pragnienie było silniejsze. Poprzysiągłem czystość przed Bogiem, by móc wejść do królestwa niebieskiego, ale chciałem tę przysięgę złamać. Czy nie grzeszyłem i nie okłamywałem Boga? Jak miałbym wejść do królestwa Boga? Byłem w klasztorze przez 10 lat. Gdy ukończyłem studia, udałem się na rok do klasztoru w Indonezji, ale wciąż nawiedzały mnie nieczyste myśli. Byłem zniechęcony. Po skończeniu nauki uznałem, że zostanę zwykłym parafianinem. Wróciłem do domu i ożeniłem się. W codziennym życiu kłóciłem się jednak z żoną o domowe błahostki, nie byłem szczególnie cierpliwy. Czasem kłamałem, by chronić swoje interesy. Często wyznawałem Bogu te przewiny i wyrażałem skruchę, ale później znów je popełniałem. Chciałem naprawić swoją relację z Bogiem, chodząc na mszę i modląc się więcej, ale to nie rozwiązało moich problemów.
W 2014 przeniosłem się do Stanów Zjednoczonych. Tam poznałem na mszy Li i Liu, parę parafian. Gdy miałem okazję, rozmawiałem z nimi o sprawach wiary. Pamiętam, że raz, gdy omawialiśmy Pismo Święte, Liu powiedział, że zna pobożnego diakona, który posiada dobrą znajomość Biblii, a wierzy w Błyskawicę ze Wschodu. Powiedział, że kilkoro innych gorliwych wiernych poszło za jego śladem. Zastanawiał się, co to za kościół ta Błyskawica ze Wschodu i czemu tak wielu żarliwie wierzących do niego przystaje. Mnie też to zastanawiało, bo sam też znałem pewnego pobożnego diakona, który wstąpił do Błyskawicy ze Wschodu. Nie wiedziałem, o czym naucza Błyskawica ze Wschodu ani czemu przyciąga tak wielu pobożnych wiernych. Czy jest natchniona przez Ducha Świętego? Pomyślałem, że sam to sprawdzę i zobaczę, co jest takiego szczególnego w nauczaniu tego kościoła. Zastanawiałem się, czy by mi to pomogło w ćwiczeniach duchowych i próbie poznania Boga. Powiedziałem wtedy Li i Liu, że chcę sprawdzić Kościół Boga Wszechmogącego. Zgodzili się pójść tam ze mną.
Gdy do nich poszliśmy, pewna siostra puściła nam film pt. „Powstanie i rozwój Kościoła Boga Wszechmogącego”. Dowiedziałem się z niego, że Pan Jezus powrócił, na co od dawna miałem nadzieję. Jest Bogiem Wszechmogącym w ciele, który wyraża prawdy, by dokonać dzieła osądzania w dniach ostatecznych. Dlatego ludzie wszystkich wyznań, miłujący prawdę i pragnący ukazania się Boga, czytają słowa Boga Wszechmogącego, widzą, że są one prawdą i głosem Boga, i przyjmują Boga Wszechmogącego. Ewangelia Boga Wszechmogącego rozprzestrzeniła się z Chin do wielu zachodnich krajów, wypełniając przepowiednię Pana Jezusa: „Jak błyskawica pojawia się na wschodzie i jest widoczna aż na zachodzie, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego” (Mt 24:27). Zaskoczyło mnie, że tak właśnie wypełnia się ta przepowiednia. Czytałem ją przecież często przez te wszystkie lata, ale nie rozumiałem. Później pewien brat puścił film ewangeliczny pt. „Biblia i Bóg”. Ten film poruszył mnie jeszcze bardziej i dostrzegłem, że w Biblii jest wiele tajemnic. Czytałem wiele książek o duchowości, ale żaden teolog ani biblista nigdy tak czytelnie nie objaśnił prawdy kryjącej się za Biblią, tego, jak powstała i jaki ma związek z Bogiem. Ten film bardzo dużo mnie nauczył. Zrozumiałem, czemu tak wielu żarliwych wierzących przyjęło Boga Wszechmogącego po wysłuchaniu Jego słów. Postanowiłem, że przyjrzę się bliżej dziełu Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych.
Podczas naszych rozmów bracia i siostry z Kościoła Boga Wszechmogącego powiedzieli, że w dniach ostatecznych Bóg Wszechmogący wyraża prawdy, by dokonać dzieła osądzania, poczynając od domu Bożego, aby obmyć i zbawić ludzkość raz na zawsze. Gdy to usłyszałem, miałem mętlik w głowie, bo Pan Jezus na krzyżu powiedział „Wykonało się”. To by znaczyło, że Boże dzieło zbawienia ludzkości zakończyło się, więc czemu Bóg miałby sądzić ludzi, by ich oczyścić i zbawić? Chciałem się tego dowiedzieć, ale było późno, więc umówiłem się na następny dzień. W drodze do domu czułem podekscytowanie. Dużo się tego dnia dowiedziałem i czułem, że zbliżyłem się do Pana. Wydawało się, że dzieło Boga Wszechmogącego rzeczywiście było dziełem Pana w dniach ostatecznych. Byłoby niesamowite, gdyby Pan faktycznie wrócił i mógłbym żyć obok Niego, tak jak Piotr. Ta myśl była ekscytująca i sprawiła, że jeszcze bardziej nie mogłem się doczekać następnego dnia.
Następnego dnia, gdy tylko skończyłem pracę, pobiegłem na miejsce spotkań i od razu zapytałem siostrę: „Mówisz, że Pan Jezus wrócił i wyraża prawdy, by czynić dzieło osądzania. Ale przecież na krzyżu powiedział »Wykonało się«. To znaczy, że skończyło się Boże dzieło zbawienia. Dzięki wierze grzechy są nam odpuszczone, jesteśmy usprawiedliwieni i zbawieni poprzez wiarę, a gdy Pan przyjdzie w dniach ostatecznych, zabierze nas prosto do swojego królestwa. Po co miałby dalej czynić dzieło zbawienia?”.
Siostra odparła: „Pan Jezus powiedział »Wykonało się«, bo skończyło się Jego dzieło odkupienia. Nie znaczyło to, że całe Boże dzieło zbawienia ludzkości dobiegło końca. Jeśli uznamy, że zakończyło się Boże dzieło zbawienia, bo Pan Jezus powiedział »Wykonało się«, i że nie wykona nowego dzieła, gdy wróci, to czemu Jezus wypowiedział te proroctwa? Powiedział Pan: »Mam wam jeszcze wiele do powiedzenia, ale teraz nie możecie tego znieść. Lecz gdy przyjdzie on, Duch prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę. Nie będzie bowiem mówił sam od siebie, ale będzie mówił to, co usłyszy, i oznajmi wam przyszłe rzeczy« (J 16:12-13). »Kto mną gardzi i nie przyjmuje moich słów, ma kogoś, kto go sądzi: słowo, które ja mówiłem, ono go osądzi w dniu ostatecznym« (J 12:48). I Pierwszy list Piotra, 4, 17: »Nadszedł bowiem czas, aby sąd rozpoczął się od domu Bożego«. Te proroctwa wskazują, że w dniach ostatecznych, gdy Pan powróci, wyrazi więcej prawd i dokona dzieła osądzania, aby w pełni obmyć i zbawić ludzkość. Jeśli będziemy się trzymać ludzkich wyobrażeń i powiemy, że Boże dzieło zbawienia jest zakończone, to jak miałyby się wypełnić te proroctwa? Biblia też przepowiada, że w dniach ostatecznych Pan powróci, aby oddzielić owce od kozłów, zboże od chwastów, panny mądre od panien głupich, a dobre sługi od złych, dzieląc wszystkich w zależności od rodzaju. Tak jak powiedział Pan Jezus: »Tym, który sieje dobre ziarno, jest Syn Człowieczy. Polem jest świat, dobrym ziarnem są synowie królestwa, kąkolem zaś są synowie złego. Nieprzyjacielem, który go posiał, jest diabeł, żniwem jest koniec świata, a żniwiarzami są aniołowie. Jak więc zbiera się kąkol i spala w ogniu, tak będzie przy końcu tego świata. Syn Człowieczy pośle swoich aniołów, a oni zbiorą z jego królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy popełniają nieprawość; I wrzucą ich do pieca ognistego. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Wtedy sprawiedliwi będą jaśnieć jak słońce w królestwie swego Ojca. Kto ma uszy do słuchania, niech słucha« (Mt 13:37-43). Apokalipsa św. Jana również przepowiada, że Bóg utworzy grupę zwycięzców w dniach ostatecznych i że Jego królestwo zstąpi na ziemię. Wszystko to składa się na dzieło, które Bóg czyni w dniach ostatecznych. Jeśli pójdziemy za ludzkimi wyobrażeniami, wedle których to, że Pan Jezus powiedział »Wykonało się«, oznacza, że Boże dzieło zbawienia ludzkości dobiegło końca, to jak miałyby się wypełnić te proroctwa? Tak więc takie rozumienie słów Pana jest ewidentnie błędne i w ogóle nie zgadza się z tym, o co chodziło Panu i z rzeczywistością dzieła Boga”.
Omówienie, które przedstawiła ta siostra, całkowicie mnie przekonało, i kiwałem głową, słuchając jej. Czemu coś tak oczywistego mi umknęło? Potem przeczytała mi kilka fragmentów słów Boga Wszechmogącego: „Choć człowiek został odkupiony i zyskał wybaczenie swoich grzechów, uznaje się to jedynie za Bożą niepamięć występków człowieka i nietraktowanie człowieka tak, jak na to zasługuje w świetle swoich występków. Kiedy jednak człowiek, który żyje w ciele, nie został uwolniony od grzechu, może jedynie nadal grzeszyć, bez końca ujawniając swoje zepsute szatańskie usposobienie. Takie właśnie życie wiedzie człowiek – nieskończony cykl grzeszenia i uzyskiwania przebaczenia. Większość ludzi grzeszy w ciągu dnia i wyznaje te grzechy wieczorem. W związku z tym, mimo że ofiara za grzechy jest zawsze skuteczna dla człowieka, nie będzie w stanie uchronić go od grzechu. Dokonała się tylko połowa dzieła zbawienia, gdyż usposobienie człowieka pozostaje zepsute” (Tajemnica Wcielenia (4), w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). „Chociaż Jezus wykonał wiele pracy wśród ludzi, jedynie wypełnił dzieło odkupienia całej ludzkości i stał się ofiarą za grzech człowieka; nie wyzwolił go od jego zepsutego usposobienia. Pełne zbawienie człowieka od wpływu szatana wymagało nie tylko tego, by Jezus stał się ofiarą za grzechy i wziął na siebie grzechy człowieka, ale także wymagało od Boga, aby dokonał większego dzieła, by całkowicie uwolnić człowieka od jego usposobienia, które zepsuł szatan. A więc teraz, gdy grzechy człowieka zostały mu przebaczone, Bóg powrócił w ciele, aby wprowadzić człowieka w nowy wiek, i rozpoczął dzieło karcenia i osądzania, które wyniosło człowieka do wyższego królestwa. Wszyscy, którzy podporządkują się Jego panowaniu, będą się cieszyć wyższą prawdą oraz otrzymają większe błogosławieństwa. Będą prawdziwie żyć w świetle oraz zyskają prawdę, drogę i życie” (Przedmowa, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). „Celem Bożego dzieła karcenia i sądu zasadniczo jest oczyszczenie ludzkości na rzecz ostatecznego odpoczynku; w innym przypadku żaden przedstawiciel ludzkości nie mógłby zostać zaklasyfikowany do różnych kategorii zgodnie z jego rodzajem ani wejść w stan odpoczynku. Dzieło to jest dla ludzkości jedyną drogą wejścia w stan odpoczynku. Tylko dzieło Bożego oczyszczenia oczyści ludzi z ich nieprawości i tylko Jego dzieło karcenia i sądu wystawi na światło dzienne te buntownicze elementy ludzkości, tym samym oddzielając tych, którzy mogą być zbawieni od tych, których zbawić nie można, oraz tych, którzy pozostaną od tych, których już nie będzie. Kiedy to dzieło dobiegnie końca, wszyscy ludzie, którym wolno będzie pozostać, dostąpią oczyszczenia i osiągną wyższy stan człowieczeństwa, w którym będą cieszyć się jeszcze cudowniejszym drugim życiem ludzkim na ziemi; innymi słowy, rozpoczną swój ludzki dzień odpoczynku i będą żyć wspólnie z Bogiem. Gdy ci, którym nie będzie dane pozostać, poddani zostaną karceniu i osądowi, ich prawdziwe oblicza zostaną całkowicie ujawnione, po czym wszyscy oni zostaną zniszczeni i, podobnie jak szatan, nie będzie im już wolno przetrwać na ziemi. Ludzkość w przyszłości nie będzie już obejmować tego typu ludzi; tacy ludzie nie zasługują na to, by wejść do krainy ostatecznego odpoczynku ani nie są godni dołączenia w dniu odpoczynku, którym Bóg będzie się dzielić z ludzkością, ponieważ są celem kary, są źli i nie są ludźmi prawymi. (…) Całkowitym celem leżącym u podstaw ostatecznego dzieła Boga polegającym na ukaraniu zła i nagrodzeniu dobra jest pełne oczyszczenie wszystkich ludzi, tak aby mógł On wprowadzić całkowicie świętą ludzkość do bezkresnego odpoczynku. Ten etap Jego dzieła jest najważniejszy; jest to ostatni etap całego Jego dzieła zarządzania” (Bóg i człowiek wejdą razem do odpoczynku, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło).
Po odczytaniu tych słów Boga Wszechmogącego, siostra podzieliła się następującym omówieniem: „Pan Jezus wykonał w Wieku Łaski dzieło odkupienia, odkupując grzechy ludzkości. O ile w Niego wierzymy, modlimy się i okazujemy skruchę, o tyle grzechy są nam odpuszczone. Możemy cieszyć się Pańską łaską, a prawo nie potępi nas i nie ukarze za nasze grzechy. Takie jest znaczenie »zbawienia przez wiarę« i to osiągnął Pan Jezus dziełem odkupienia. Pan Jezus odpuszcza nam grzechy, a my nie popełniamy już oczywistych grzechów, a czasami czynimy dobro. Nie jesteśmy jednak wolni od grzechu. Wciąż dla swych korzyści kłamiemy i oszukujemy, jesteśmy chciwi, zawistni, mamy złe myśli. Nie umiemy oprzeć się pokusom świata, pragniemy pieniędzy i kochamy próżność. Protekcjonalnie ganimy ludzi, którzy robią coś, co nam się nie podoba. Przepełniają nas szatańskie skłonności, takie jak arogancja, kłamliwość, znużenie prawdą i inne. Te szatańskie skłonności tkwią w nas o wiele głębiej niż zewnętrzny grzech. Skaził nas nimi szatan i dlatego grzeszymy i sprzeciwiamy się Bogu. Dopóki tak będzie, dopóty będziemy wciąż grzeszyć i nie uwolnimy się z kajdan grzechu. Biblia mówi: »Świętymi bądźcie, bo ja jestem święty« (1P 1:16). Bóg jest święty, i takie też jest Jego królestwo. Nie wpuści do niego plugawych ludzi. Ci z nas, którzy grzeszą co dzień, są sługami grzechu, więc jak moglibyśmy wejść do królestwa Boga? Dzieło odkupienia, którego dokonał Pan Jezus, było tylko częścią dzieła zbawienia, a nie jego całością. Po prostu odpuszczono nam grzechy, ale nie wyzwoliliśmy się od grzechu ani od wpływu szatana. Bóg jeszcze całkowicie nie pozyskał ludzkości. Bóg Wszechmogący przyszedł w dniach ostatecznych, wyraża prawdy i czyni dzieło osądzania, by obmyć nasze zepsute skłonności i uleczyć szatańską naturę wrogą Bogu, tak byśmy zrzucili więzy grzechu, zostali w pełni zbawieni i weszli do Bożego królestwa. Ukazanie się i dzieło Boga Wszechmogącego oddzielają dobre sługi od złych, owce od kozłów, zboże od chwastów, panny mądre od głupich. Ci, którzy nie chcą słuchać głosu Boga i potępiają dzieło Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych, to panny głupie, chwasty, złe sługi, które ostatecznie padną ofiarą katastrofy, płacząc i zgrzytając zębami. Ci, którzy rozpoznają głos Boga w słowach Boga Wszechmogącego i przyjmują Jego dzieło dni ostatecznych, to panny mądre, zboże i owce. Bóg sądzi ich w dniach ostatecznych, zostają oczyszczeni i ostatecznie zabrani do Jego królestwa. To w całości wypełnia proroctwa z Apokalipsy św. Jana. Gdy więc Boże dzieło osądzania w dniach ostatecznych zakończy się, Boże dzieło zarządzania służące zbawieniu ludzkości dopełni się”.
Dzięki jej omówieniu przejrzałem na oczy. Pojąłem, że Pan Jezus dokonał tylko dzieła odkupienia i że tylko dzieło osądzania czynione przez Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych może w pełni obmyć i zbawić ludzkość. Dzięki wierze nasze grzechy są odpuszczone, ale nasza grzeszna natura pozostaje głęboko w nas zakorzeniona, dlatego żyjemy wciąż w kółko grzesząc i wyznając winy. Wcześniej mogłem jedynie próbować zmuszać się, żeby nie grzeszyć, czytać Pismo Święte i przestrzegać klasztornych reguł, ale to nie mogło powstrzymać mnie od grzechu. Później zrozumiałem, że aby rozwiązać problem grzeszności, Bóg musi nas osądzić i obmyć w dniach ostatecznych. Od razu zapytałem siostrę, jak Bóg Wszechmogący dokonuje dzieła osądzania, by obmyć ludzi. Puściła pewien film z czytaniem słów Boga. Bóg Wszechmogący mówi: „Chrystus dni ostatecznych używa różnych prawd, by uczyć człowieka, obnażyć jego substancję, szczegółowo analizować jego słowa i uczynki. Te słowa obejmują różne prawdy, takie jak ludzki obowiązek, w jaki sposób człowiek powinien się podporządkować Bogu, w jaki sposób powinien okazywać Mu wierność, jak człowiek powinien urzeczywistniać zwykłe człowieczeństwo, a także mądrość i usposobienie Boże i tak dalej. Te słowa są w całości nakierowane na substancję człowieka i jego skażone usposobienie. W szczególności słowa, które obnażają to, jak człowiek z pogardą odrzuca Boga, są wypowiadane w odniesieniu do tego, jak człowiek ucieleśnia szatana i siłę wrogą wobec Boga. Podejmując swe dzieło sądu, Bóg nie objaśnia natury człowieka w zaledwie kilku słowach. On ją obnaża i przycina przez długi czas. Wszystkie te różnorodne metody obnażania jej i przycinania nie mogą być zastąpione zwykłymi słowami, ale prawdą, której człowiek wcale nie posiada. Tylko takie metody mogą być uznane za sąd. Tylko poprzez sąd tego rodzaju można ujarzmić człowieka i w pełni przekonać go do Boga; ponadto zyska on prawdziwe poznanie Boga. To, do czego doprowadza dzieło sądu, to zrozumienie przez człowieka prawdziwego Bożego oblicza oraz prawdy o swoim własnym buncie. Dzieło osądzania pozwala człowiekowi zdobyć duże zrozumienie intencji Bożych, celu Bożego dzieła oraz tajemnic, które są dla niego niepojęte. Pozwala też człowiekowi rozpoznać i zaznajomić się ze swoją skażoną istotą oraz ze źródłem swego skażenia, a także odkryć własną brzydotę. Wszystkie te efekty wywołuje dzieło sądu, bo istota tego dzieła to tak naprawdę odkrywanie prawdy, drogi i życia Bożego przed wszystkimi tymi, którzy w Niego wierzą. Ta praca jest dziełem sądu dokonywanym przez Boga” (Chrystus dokonuje dzieła sądu za pomocą prawdy, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Gdy obejrzeliśmy film, kontynuowała omówienie: „Bóg Wszechmogący wyraża prawdy w dniach ostatecznych, by osądzić i obmyć ludzi. Wyraża wszystkie prawdy, które skażona ludzkość musi pojąć i w które musi wkroczyć, by zostać obmytą i w pełnić zbawioną. Bóg ujawnił tajemnice swego planu zarządzania przewidzianego na 6000 lat, tajemnice dzieła Boga w ciele, a także tajemnice Bożego sądu w dniach ostatecznych oraz tajemnice imion Boga. On też obnaża główną przyczynę, dla której ludzkość grzeszy i sprzeciwia się Bogu, i prawdę o naszym zepsuciu przez szatana i o rozmaitych naszych skażonych stanach. Ponadto ujawnia święte, sprawiedliwe i nienaruszalne usposobienie Boga, mówi nam, kto Mu się podoba, a kim się brzydzi, kto może wejść do królestwa, a kto będzie ukarany, oraz ujawnia przeznaczenie i wynik każdego rodzaju osoby. Wskazuje nam też ścieżkę do przemiany naszego życiowego usposobienia. Boży wybrańcy przechodzą teraz sąd i karcenie słowami Boga i w końcu widzą, jak głęboko skaził nas szatan, rozumieją, że przepełniają nas szatańskie skłonności, takie jak arogancja i kłamliwość. W ogóle nie umiemy urzeczywistniać człowieczeństwa. Dostrzegamy sprawiedliwe usposobienie Boga, które nie toleruje obrazy, mamy bogobojne serce, okazujemy skruchę i zaczynamy siebie samych nienawidzić, chcemy porzucić cielesność i praktykować prawdę. Wtedy nasze zepsute skłonności stopniowo się zmieniają i nie jesteśmy już tak buntowniczy i oporni wobec Boga, ale uczymy się posłuszeństwa wobec Niego”. Po tym omówieniu puściła mi film ze świadectwem, zatytułowany „Zjawia się prawdziwe światło”. Główny bohater ma trochę talentów, więc rządzi się i na wszystkich patrzy z góry. Jest butny i protekcjonalny, chce, żeby wszyscy go słuchali. Jest wierzący, często modli się i wyznaje grzechy, ale wciąż traci panowanie nad sobą i beszta innych. Jego koledzy trzymają się od niego na dystans, a żona i córka się go boją. Nie ma się komu zwierzyć. Żyje w grzechu i strasznie cierpi. Gdy przyjmuje dzieło Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych, są i objawienie zawarte w słowach Boga pokazują mu, że zawsze stawia siebie na pierwszym miejscu i żąda od innych posłuszeństwa, bo jest arogancki i nierozumny, i że jest to wyraz szatańskich skłonności. Budzi to wstręt Boga i odstręcza innych ludzi. Gdy to pojmuje, zaczyna odczuwać do siebie autentyczną nienawiść i przepełnia go żal. Zaczyna być milszy dla innych, a w obliczu problemu porzuca cielesność, szuka prawdy i słucha, co mówią inni. Stopniowo staje się mniej arogancki, niż był wcześniej.
Bardzo mnie ten film poruszył. Zrozumiałem, że słowa Boga Wszechmogącego są prawdą, że mogą obmywać i przemieniać ludzi. Zacząłem czytać słowa Boga Wszechmogącego, gdy tylko mogłem, oglądałem filmy ewangeliczne i teledyski do hymnów Kościoła Boga Wszechmogącego. Im więcej oglądałem, tym większą jasność czułem w sercu. Zyskałem pewność, że słowa Boga Wszechmogącego są prawdą i głosem Ducha Świętego, że Bóg Wszechmogący to Pan, który powrócił. Przyjąłem dzieło Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych. Bogu niech będą dzięki!