Poznanie Boga IV

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 120

Zrozumienie Bożego autorytetu z perspektywy makro i mikro

Autorytet Boga jest wyjątkowy. Jest to charakterystyczne wyrażenie, jak i szczególna esencja tożsamości Samego Boga, jakiej nie posiada żadna stworzona ani niestworzona istota; jedynie Stworzyciel posiada taki autorytet. To znaczy, jedynie Stworzyciel – Bóg Wyjątkowy – jest w ten sposób wyrażany i tylko On ma taką esencję. Po co więc mówić o autorytecie Boga? Czym autorytet Samego Boga różni się od „autorytetu” tak jak swoim umysłem pojmuje go człowiek? Czym szczególnym się charakteryzuje? Dlaczego tak istotne jest mówienie o nim tutaj? Każdy z was musi uważnie rozważyć tę kwestię. Dla większości ludzi „autorytet Boga” jest niejasnym pojęciem, którego zrozumienie wymaga ogromnego wysiłku, i wszelka dyskusja na ten temat prawdopodobnie będzie abstrakcyjna. Zatem zawsze będzie istniała różnica między wiedzą na temat Bożego autorytetu, jaką może posiąść człowiek, a esencją Bożego autorytetu. Aby zmniejszyć tę różnicę, każdy musi stopniowo poznawać autorytet Boga poprzez ludzi, wydarzenia, rzeczy czy różne zjawiska, które są w zasięgu człowieka, i które ludzie są w stanie zrozumieć w swoim rzeczywistym życiu. Chociaż określenie „Boży autorytet” może wydawać się niezgłębione, to autorytet Boga nie jest ani trochę abstrakcyjny. Jest obecny przy człowieku w każdej minucie jego życia, prowadząc go przez każdy dzień. Zatem w życiu rzeczywistym każdy człowiek siłą rzeczy będzie widział najbardziej namacalny aspekt Bożego autorytetu i doświadczał go. Ten namacalny aspekt jest wystarczającym dowodem na to, że autorytet Boga naprawdę istnieje i w pełni pozwala uznać i pojąć fakt, że Bóg taki autorytet posiada.

Bóg stworzył wszystko, a stworzywszy wszystko, panuje nad wszystkimi rzeczami. Oprócz panowania nad wszystkimi rzeczami, nad wszystkim sprawuje kontrolę. Jak należy rozumieć ideę, że „Bóg nad wszystkim sprawuje kontrolę”? Jak można to wytłumaczyć? Jak to się ma do prawdziwego życia? Jak zrozumienie faktu, że „Bóg nad wszystkim sprawuje kontrolę”, może prowadzić do zrozumienia Jego autorytetu? Wyrażenie „Bóg nad wszystkim sprawuje kontrolę” powinno nam uzmysłowić, że to, nad czym Bóg sprawuje kontrolę, to nie jest część planet, część stworzenia ani tym bardziej część ludzkości, lecz wszystko: od wielkiego po mikroskopijne, od widzialnego po niewidzialne, od gwiazd w kosmosie po istoty żyjące na ziemi, a także niewidzialne gołym okiem mikroorganizmy czy stworzenia, które istnieją w innych formach. Oto precyzyjna definicja „wszystkiego”, nad czym Bóg „sprawuje kontrolę”; jest to zakres autorytetu Boga, rozmiar Jego suwerenności i władzy.

Zanim powstała ludzkość, istniał już kosmos: wszystkie planety i wszystkie gwiazdy na niebie. Na poziomie makro te ciała niebieskie krążą regularnie po orbitach pod kontrolą Boga przez cały okres swojego istnienia, bez względu na liczbę mijających lat. To, gdzie zmierza dana planeta w określonym czasie, jakie zadanie wykonuje i kiedy, po jakiej krąży orbicie i kiedy znika albo jest zastępowana, wszystko to zachodzi bez najmniejszej pomyłki. Położenie planet i odległości między nimi odpowiadają ścisłym regułom; każdą z nich można opisać za pomocą precyzyjnych danych; trajektorie, prędkość i prawidłowości ich orbit, czas, w jakim znajdują się w różnych położeniach – wszystkie te rzeczy można dokładnie obliczyć i opisać za pomocą specjalnych praw. Planety od wieków rządzą się tymi prawami bez nawet najmniejszych odchyleń. Żadna siła nie może zmienić czy zakłócić ich orbit ani prawidłowości, którym podlegają. Ponieważ te szczególne prawa, które rządzą ich ruchem, i dokładne dane, które je opisują, są predestynowane przez autorytet Stwórcy, planety są dobrowolnie posłuszne tym prawom w ramach kontroli sprawowanej przez Stwórcę i Jego suwerennej władzy. Na poziomie makro człowiekowi nie jest trudno odkryć niektóre reguły, dane czy inne dziwne i niewytłumaczalne prawa bądź zjawiska. Chociaż ludzkość nie uznaje istnienia Boga ani nie przyjmuje faktu, że Stwórca uczynił wszystko i nad wszystkim panuje, co więcej, nie uznaje istnienia autorytetu Stwórcy, ludzcy naukowcy, astronomowie i fizycy i tak znajdują coraz więcej dowodów na to, że istnienie wszystkich rzeczy we wszechświecie oraz zasady i reguły, które kierują ich ruchami, są rządzone i kontrolowane przez bezmierną i niewidzialną ciemną energię. Fakt ten zmusza człowieka do przyjęcia do wiadomości i uznania, że pośród tych reguł ruchu istnieje ten Jeden Potężny, który wszystko koordynuje. Jego władza jest nadzwyczajna i chociaż nikt nie może zobaczyć Jego prawdziwej twarzy, rządzi On wszystkim i kontroluje wszystko w każdej chwili. Żaden człowiek ani siła nie może wykroczyć poza Jego suwerenność. W obliczu tego faktu człowiek musi uznać, że prawa rządzące istnieniem wszystkich rzeczy nie mogą być kontrolowane przez ludzi ani nie mogą być przez kogokolwiek zmienione; musi też przyznać, że ludzie nie są w stanie w pełni zrozumieć tych praw i że nie występują one w sposób naturalny, lecz dyktuje je Suweren. Wszystko to są wyrażenia autorytetu Boga, jakie ludzkość może dostrzec na poziomie makro.

Na poziomie mikro, wszystkie góry, rzeki, jeziora, morza i lądy, jakie człowiek może oglądać na ziemi, wszystkie doświadczane przez niego pory roku, wszystko, co zamieszkuje ziemię, w tym rośliny, zwierzęta, mikroorganizmy i ludzie, wszystko to podlega zwierzchności i kontroli Boga. W ramach Jego zwierzchności i pod Jego kontrolą wszystkie rzeczy powstają lub znikają zgodnie z Jego myślami; powstają prawa, które rządzą ich egzystencją, a one wzrastają i rozmnażają się w zgodzie z tymi prawami. Żaden człowiek czy rzecz nie jest ponad tymi prawami. Dlaczego tak jest? Jedyna odpowiedź jest taka: ze względu na autorytet Boga. Lub, mówiąc inaczej, ze względu na myśli i słowa Boga, z powodu czynów dokonywanych osobiście przez Samego Boga. Oznacza to, że autorytet Boga i Jego umysł dają początek tym prawom, które przemieszczają się i zmieniają według myśli Boga, a te przemieszczenia i zmiany nadchodzą i ustępują przez wzgląd na Jego plan. Weźmy na przykład epidemie. Wybuchają bez ostrzeżenia. Nikt nie zna ich źródła ani dokładnych przyczyn ich wybuchu, a kiedy epidemia dociera do określonego miejsca, ci, którzy są skazani, nie mogą uniknąć klęski. Nauka rozumie, że epidemie są powodowane przez rozprzestrzenianie się złośliwych i szkodliwych drobnoustrojów, ale nie jest w stanie przewidywać ani kontrolować ich prędkości, zasięgu czy sposobów rozprzestrzeniania się. Chociaż ludzie opierają się epidemiom w każdy możliwy sposób, nie są w stanie kontrolować, którzy ludzie lub zwierzęta padną nieuchronnie ich ofiarą, kiedy te wybuchną. Jedyną rzeczą, jaką mogą uczynić ludzie, jest próba zapobiegania im, uodparniania się na nie i badania ich. Nikt nie zna jednak podstawowych przyczyn, które wyjaśniają początek i koniec każdej poszczególnej epidemii, i nikt nie może ich kontrolować. W obliczu wybuchu i rozprzestrzeniania się epidemii, pierwszym środkiem, jaki człowiek musi przedsięwziąć, jest opracowanie szczepionki, lecz często epidemia samoczynnie wygasa, zanim szczepionka jest gotowa. Dlaczego epidemie wygasają? Niektórzy twierdzą, że zarazki znalazły się pod kontrolą, a inni, że powodem jest zmiana pór roku… Nauka nie potrafi wyjaśnić ani podać dokładnej odpowiedzi, czy te snute na chybił trafił spekulacje są rozsądne. Ludzkość musi brać pod uwagę nie tylko te spekulacje, ale także z swoją niewiedzę i strach przed epidemiami. Nikt ostatecznie nie wie, dlaczego epidemie zaczynają się i dlaczego się kończą. Ponieważ ludzkość wierzy jedynie nauce, całkowicie na niej polegając, lecz nie uznaje autorytetu Stworzyciela ani nie akceptuje Jego zwierzchności, nigdy nie uzyska odpowiedzi.

W ramach suwerenności Boga wszystkie rzeczy rodzą się, żyją i giną wskutek Jego władzy i Jego zarządzania. Niektóre rzeczy przychodzą i odchodzą po cichu, a człowiek nie może powiedzieć, skąd pochodzą, ani uchwycić reguł, którymi się rządzą, a tym bardziej nie potrafi zrozumieć przyczyn, dla których przychodzą i odchodzą. Chociaż człowiek może zobaczyć na własne oczy, usłyszeć na własne uszy i doświadczyć swoim ciałem wszystkiego, co dzieje się pośród wszystkich rzeczy, chociaż wszystko odnosi się do człowieka i chociaż człowiek podświadomie pojmuje względną niezwykłość, regularność, a nawet osobliwość różnych zjawisk, nadal nie wie nic o tym, co za nimi stoi, czyli o woli Stwórcy i Jego umyśle. Za tymi zjawiskami kryje się wiele historii, wiele ukrytych prawd. Człowiek bardzo oddalił się od Stwórcy i nie akceptuje faktu, że Jego autorytet rządzi wszystkim, i dlatego człowiek nigdy się nie dowie i nie pojmie wszystkiego, co dzieje się w ramach suwerenności autorytetu Stwórcy. W przeważającej części Boża kontrola i suwerenność wykraczają poza granice ludzkiej wyobraźni, wiedzy, pojmowania i tego, co może osiągnąć nauka; przekracza to zdolności pojmowania stworzonej ludzkości. Niektórzy mówią: „Ponieważ sam nie byłeś świadkiem Bożej suwerenności, jakże możesz wierzyć, że wszystko podlega Jego autorytetowi?”. Zobaczyć nie zawsze oznacza uwierzyć, jak również zobaczyć nie zawsze oznacza uznać i zrozumieć. Skąd zatem bierze się ta wiara? Z całą pewnością mogę powiedzieć, że wiara jest pochodną stopnia i głębi ludzkiego rozumienia i doświadczania rzeczywistości i podstawowych przyczyn rzeczy. Jeśli wierzysz, że Bóg istnieje, lecz nie potrafisz uznać, a tym bardziej dostrzec faktu Bożej kontroli nad wszystkimi rzeczami i Jego suwerenności, to w głębi serca nigdy nie przyznasz, że Bóg posiada ten rodzaj autorytetu i że Jego autorytet jest wyjątkowy. Nigdy w pełni nie zaakceptujesz Stwórcy jako swojego Pana i swojego Boga.

(Sam Bóg, Jedyny III, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 121

Losy ludzkości i wszechświata są nierozerwalnie związane z suwerennością Stwórcy

Wszyscy jesteście dorośli. Niektórzy z was są w średnim wieku, inni wkroczyli już w starość. Od niewiary doszliście do wiary w Boga, od pierwszych kroków w wierze do przyjęcia słowa Boga i doświadczenia Jego dzieła. Jak wiele wiedzy posiadacie na temat Bożej suwerenności? Jak wiele wiedzy na temat ludzkiego losu zdobyliście? Czyż można osiągnąć wszystko, czego się w życiu pragnie? Ile rzeczy byliście w stanie osiągnąć zgodnie z waszym życzeniem w ciągu tych kilku dekad swojej egzystencji? Ileż wydarzyło się rzeczy, których nigdy się nie spodziewaliście? Ile rzeczy było miłą niespodzianką? Na ile rzeczy ludzie wciąż czekają, spodziewając się, że przyniosą one owoce – nieświadomie wypatrując właściwej chwili, wyczekując woli Niebios? Ile rzeczy sprawia, że ludzie czują się bezradni i pozbawieni nadziei? W stosunku do swego losu każdy jest pełen nadziei, oczekując, że wszystko w życiu pójdzie tak, jak sobie to zaplanował, że nie będzie mu brakować jedzenia ani ubrań, że jego majątek znacznie się powiększy. Nikt nie chce żyć w ubóstwie, ucisku i znoju, nękany niepowodzeniami. Ludzie jednak nie mogą przewidzieć ani kontrolować tych rzeczy. Być może dla niektórych przeszłość jest tylko nieuporządkowanym zbiorem doświadczeń; nigdy nie dowiedzą się, czym jest wola Nieba, ani też wcale im na tym nie zależy. Żyją bezmyślnie, jak zwierzęta, z dnia na dzień, nie troszcząc się o los ludzkości, o to, dlaczego ludzie żyją, ani o to, jak żyć powinni. Tacy ludzie dożywają starości bez zrozumienia ludzkiego losu i aż do samej śmierci nie mają zielonego pojęcia, na czym polega życie. Tacy ludzie są martwi, są istotami bez ducha, są zwierzętami. Pomimo że ludzie żyją pośród stworzenia i czerpią radość z tego, jak świat na wiele sposobów zaspokaja ich materialne potrzeby, i chociaż widzą, że ten materialny świat wciąż idzie naprzód, to ich własne doświadczenie – to co czują i czego doświadczają w sercu i duszy – nie ma nic wspólnego z rzeczami materialnymi i nic, co materialne, tego doświadczenia nie zastąpi. Doświadczenie to świadomość, która budzi się w głębi serca, to coś, czego nie można zobaczyć gołym okiem. Ta świadomość wynika ze zrozumienia i doświadczania ludzkiego życia i ludzkiego losu. Często prowadzi ona do zrozumienia, że niewidzialny Mistrz aranżuje i koordynuje wszystko dla człowieka. Pośród tego wszystkiego nie można nie zaakceptować ustaleń i koordynacji losu; nie można nie zaakceptować ścieżki, którą wyznaczył do pokonania Stwórca, Jego suwerennej władzy nad losem danego człowieka. To fakt nie podlegający dyskusji. Bez względu na to, jakie kto ma poglądy na temat losu i jaką względem niego postawę, nikt nie może tego faktu zmienić.

To, dokąd pójdziesz każdego dnia, co będziesz robić, kogo lub co napotkasz, co powiesz i co ci się przydarzy – czy cokolwiek z tego można przewidzieć? Ludzie nie potrafią przewidzieć wszystkich tych zdarzeń ani tym bardziej kontrolować, w jakim kierunku sytuacje te się rozwiną. W życiu te nieprzewidywalne zdarzenia dzieją się nieustannie; są na porządku dziennym. Te codzienne koleje losu i to, jak się układają, czy też schematy, według których się dzieją, nieustannie przypominają ludzkości, że nic nie zachodzi przypadkiem, że proces pojawiania się każdego zdarzenia, nieuchronna natura każdego zdarzenia, nie podlegają kontroli ludzkiej woli. Każde zdarzenie niesie ze sobą przestrogę od Stwórcy dla ludzkości, a także przesłanie, że ludzie nie mogą kontrolować własnego losu. Każde wydarzenie jest zaprzeczeniem nieposkromionej, próżnej ambicji człowieka i jego pragnienia, by wziąć los w swoje ręce. Są one jak solidne uderzenia dłonią w twarz ludzkości, które, jedno po drugim, zmuszają ludzi do ponownego przemyślenia, kto, koniec końców, rządzi i sprawuje kontrolę nad ich losem. A kiedy ich ambicje i pragnienia są ciągle udaremniane i niszczone, ludzie naturalnie dochodzą do nieświadomej akceptacji tego, co los ma w zanadrzu – do akceptacji rzeczywistości, woli Nieba i suwerenności Stwórcy. Od tych codziennych zmiennych kolei po losy całego ludzkiego życia nie istnieje nic, co nie objawiałoby planu Stwórcy i Jego suwerenności. Nie istnieje nic, co nie służy za przesłanie, że „autorytetu Stwórcy nie da się przekroczyć”, co nie komunikuje tej odwiecznej prawdy, iż „autorytet Stwórcy jest najwyższy”.

Losy ludzkości i wszechświata są ściśle splecione z suwerennością Stwórcy, nierozerwalnie związane z Jego planowymi działaniami. Koniec końców, nie da się ich oddzielić od autorytetu Stwórcy. Na podstawie praw wszystkich rzeczy człowiek dochodzi do zrozumienia planowych działań Stwórcy i Jego suwerenności; na podstawie prawa przetrwania wszystkich rzeczy człowiek dostrzega Jego rządy; na podstawie losów wszystkich rzeczy człowiek wyciąga wnioski dotyczące sposobów sprawowania suwerennej władzy i kontroli przez Stwórcę; natomiast na podstawie cykli życia ludzi i wszystkich rzeczy człowiek zaczyna doświadczać koordynacji i aranżacji poczynionych przez Stwórcę dla wszystkich rzeczy i istot żyjących, oraz jest świadkiem, w jaki sposób te koordynacje i aranżacje wykraczają poza wszelkie ziemskie prawa, reguły i instytucje, wszelkie inne moce i siły. A skoro tak jest, ludzkość musi uznać, że suwerenność Stwórcy nie może zostać naruszona przez żadne stworzenie, że żadna siła nie może ingerować w zdarzenia i rzeczy predestynowane przez Stwórcę ani ich zmieniać. Zgodnie z tymi boskimi prawami i zasadami ludzie i wszystkie rzeczy żyją i rozmnażają się z pokolenia na pokolenie. Czyż nie jest to prawdziwe ucieleśnienie autorytetu Stwórcy? Choć człowiek widzi w tych obiektywnych prawach suwerenność Stwórcy i Jego ordynowanie wszystkich zdarzeń i rzeczy, to jak wielu ludzi potrafi uchwycić zasadę suwerennej władzy Stwórcy nad wszechświatem? Ilu ludzi naprawdę wie, uznaje, akceptuje i poddaje się suwerennej władzy Stwórcy i Jego ustaleniom dotyczącym ich losu? Któż, uwierzywszy w zwierzchnictwo Stwórcy nad wszystkimi rzeczami, prawdziwie uwierzy i uzna, że Stwórca decyduje również o losie ludzkiego życia? Kto może prawdziwie pojąć, że los człowieka leży w rękach Stwórcy? Jaką postawę powinna przyjąć ludzkość wobec suwerenności Stwórcy w obliczu faktu, że rządzi On losem ludzkości i kontroluje go? Jest to decyzja, którą każdy człowiek, stający w obliczu tego faktu, musi podjąć sam.

(Sam Bóg, Jedyny III, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 122

Sześć punktów zwrotnych w życiu człowieka (Wybrane fragmenty)

Każdy napotyka w swoim życiu szereg krytycznych punktów zwrotnych. Są to najbardziej fundamentalne i najważniejsze etapy, które determinują los człowieka. Poniżej znajduje się skrótowy opis tych kamieni milowych, przez które każdy człowiek musi przejść w trakcie swojego życia.

Pierwszy punkt zwrotny: narodziny

Miejsce urodzenia, rodzina, płeć, wygląd i moment przyjścia na świat: oto elementy pierwszego punktu zwrotnego w życiu człowieka.

Nikt nie wybiera konkretnych elementów tego punktu zwrotnego; wszystkie zostały dawno temu predestynowane przez Stwórcę. Nie ma na nie wpływu środowisko zewnętrzne; żadne czynniki ludzkie nie mogą zmienić faktów, które zostały z góry określone przez Stwórcę. To, że ktoś się rodzi, oznacza, iż Stwórca już wypełnił pierwszy krok przeznaczenia, jaki zaplanował dla tej osoby. Ponieważ z góry ustalił wszystkie te szczegóły, nikt nie ma władzy, aby cokolwiek w nich zmienić. Bez względu na późniejszy los człowieka, warunki jego narodzin są predestynowane i pozostają takie, jakie są; żadną miarą nie ma na nie wpływu czyjś los w życiu ani one nie wpływają na suwerenną władzę Stwórcy nad czyimś losem w życiu.

1. Nowe życie rodzi się według planu Stwórcy

Które elementy pierwszego punktu zwrotnego – czyli miejsce narodzin, rodzina, płeć, wygląd, moment narodzin – może wybrać człowiek? Oczywiście, narodziny człowieka to wydarzenie bierne. Rodzimy się bez udziału woli, w określonym miejscu i czasie, w określonej rodzinie, o określonym wyglądzie, stając się mimowolnie członkiem określonego gospodarstwa domowego, gałęzią określonego drzewa genealogicznego. Człowiek nie ma wyboru w tym pierwszym punkcie zwrotnym życia, gdyż rodzi się w środowisku, które ustalił Stwórca w swoim planie, rodzi się w konkretnej rodzinie, ma określoną płeć i wygląd, i rodzi się w konkretnej chwili, która jest ściśle związana z biegiem życia danej osoby. Cóż może zrobić człowiek w tym krytycznym punkcie zwrotnym? Już wiadomo, że człowiek nie ma wyboru co do któregokolwiek z elementów dotyczących swoich narodzin. Gdyby nie zamysł Stwórcy i Jego przewodnictwo, nowo narodzone na tym świecie życie nie wiedziałoby, gdzie iść albo gdzie zostać, nie miałoby żadnych krewnych, nigdzie by nie należało ani nie miałoby prawdziwego domu. Jednak dzięki skrupulatnym przygotowaniom Stwórcy owo nowe życie ma miejsce, gdzie może się zatrzymać, ma rodziców, miejsce, do którego przynależy, i ma krewnych, i z tego właśnie miejsca życie rozpoczyna swoją podróż. W trakcie tego procesu materializacja tego nowego życia jest określona przez plany Stwórcy i wszystko co przyjdzie mu posiąść, jest mu dane przez Stwórcę. Z bezwolnie unoszącego się ciała, które nie ma niczego, stopniowo staje się widzialnym ciałem z krwi i kości, namacalnym człowiekiem, jednym ze stworzeń Bożych, które myśli, oddycha oraz odczuwa ciepło i zimno; które jest w stanie uczestniczyć we wszystkich zwykłych czynnościach istoty stworzonej w materialnym świecie i doznawać wszystkiego, czego musi doświadczyć w życiu stworzony człowiek. Określenie z góry przez Stwórcę narodzin człowieka oznacza, że obdarzy On go wszystkim, co potrzebne do przetrwania, tak więc fakt narodzin człowieka oznacza, że otrzyma on od Stwórcy wszystko, co konieczne do przetrwania, że od tej pory będzie żył w innej formie, danej mu przez Stwórcę i podlegającej Jego suwerenności.

2. Dlaczego różni ludzie rodzą się w różnych okolicznościach

Ludzie często lubią sobie wyobrażać, że jeśli mieliby urodzić się ponownie, to przyszliby na świat w znamienitej rodzinie. Kobiety wyglądałyby jak Królewna Śnieżka i byłyby kochane przez wszystkich, a mężczyźni byliby jak Książe z Bajki, któremu nie brakuje niczego i który ma cały świat na zawołanie. Często zdarza się, że ludzie mają wiele złudzeń co do swoich narodzin i są w związku z tym niezadowoleni, nie znosząc swojej rodziny, wyglądu, płci, a nawet czasu narodzin. Mimo to ludzie nigdy nie rozumieją, dlaczego urodzili się w określonej rodzinie ani dlaczego wyglądają tak, jak wyglądają. Nie wiedzą, że bez względu na miejsce urodzenia czy wygląd, mają odegrać różne role i wypełnić różne misje w przygotowanym przez Stwórcę planie zarządzania, a cel ten nigdy się nie zmieni. W oczach Stwórcy miejsce narodzin, płeć i wygląd fizyczny, to wszystko rzeczy przemijające. To zbiór maleńkich szczegółów, drobnych symboli na każdym z etapów planu zarządzania Stwórcy całą ludzkością. A prawdziwe miejsce przeznaczenia i wynik podróży danej osoby nie są determinowane przez jej narodziny w żadnym konkretnym etapie, lecz przez misję, jaką wypełnia w swoim życiu, oraz przez osąd dokonany na nim przez Stwórcę po zakończeniu Jego planu zarządzania.

Mówi się, że każdy skutek ma swoją przyczynę i że nie ma dymu bez ognia. Analogicznie, narodziny danej osoby są siłą rzeczy związane zarówno z jej obecnym, jak i poprzednim życiem. Jeśli śmierć danej osoby kończy jej obecny okres życia, to jej narodziny są początkiem nowego cyklu. Jeżeli stary cykl reprezentuje poprzednie życie danej osoby, to nowy cykl stanowi w sposób naturalny jej obecne życie. Skoro czyjeś narodziny są związane tak z przeszłym, jak i obecnym życiem, to wynika z tego, że miejsce, rodzina, płeć, wygląd i inne tego typu czynniki związane z czyimiś narodzinami, wszystkie są siłą rzeczy z przeszłym i obecnym życiem danej osoby. Oznacza to, że czynniki związane z jej narodzinami nie pozostają jedynie pod wpływem jej poprzedniego życia, lecz są też determinowane przez jej przeznaczenie w bieżącym życiu, co wyjaśnia zróżnicowanie okoliczności, w jakich rodzą się ludzie: niektórzy przychodzą na świat w rodzinach ubogich, a inni w bogatych. Jedni wywodzą się z pospólstwa, inni mają znamienity rodowód. Jedni rodzą się na południu, inni na północy. Jedni rodzą się na pustyni, inni na terenach obfitujących w roślinność. Narodzinom jednych towarzyszą wiwaty, radość i świętowanie, a innych – łzy, nieszczęście i rozpacz. Jedni rodzą się, by być traktowani jak skarb, inni, by ich odrzucono jak chwasty. Jedni rodzą się z pięknymi rysami, inni z brzydkimi. Na jednych miło jest patrzeć, inni są szpetni. Jedni rodzą się o północy, inni w blasku oślepiającego słońca… Narodziny ludzi wszystkich stanów są określone przez los, jaki Stwórca dla nich zamierzył. Ich narodziny określają ich los w obecnym życiu, a także role do odegrania i misje do wypełnienia. Wszystko to podlega suwerennej władzy Stwórcy i jest przez Niego predestynowane. Nikt nie może uciec od przeznaczonego mu losu, nikt nie może zmienić faktu swoich narodzin ani wybrać własnego losu.

(Sam Bóg, Jedyny III, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 123

Sześć punktów zwrotnych w życiu człowieka (Wybrane fragmenty)

Drugi punkt zwrotny: dorastanie

W zależności od rodziny, w jakiej przyszli na świat, ludzie dorastają w różnych środowiskach domowych i pobierają różne lekcje od swoich rodziców. Czynni te determinują warunki, w jakich osoba osiąga dojrzałość, a dorastanie jest drugim krytycznym punktem zwrotnym w życiu człowieka. Nie trzeba dodawać, że ludzie także w kwestii tego punktu zwrotnego nie mają wyboru. Jest on również ustalony, z góry zaplanowany.

1. Stwórca zaplanował stałe warunki dorastania każdej osoby

Człowiek nie może wybrać ani ludzi, ani wydarzeń, ani rzeczy, które go budują i które na niego wpływają, gdy dorasta. Nie może wybrać, jaką wiedzę czy umiejętności zdobędzie, jakie nawyki wykształci. Nie ma nic do powiedzenia w kwestii rodziców, krewnych czy środowiska, w jakim dorasta. Zupełnie poza kontrolą człowieka są związki z ludźmi, wydarzeniami i rzeczami w jego otoczeniu, a także ich wpływ na jego rozwój. Kto zatem decyduje o tych sprawach? Kto je aranżuje? Skoro ludzie nie mają wyboru w tej kwestii, skoro nie mogą decydować o tych sprawach sami i skoro ewidentnie nie przyjmują one kształtu naturalnie, to bez wątpienia formowanie wszystkich tych osób, wydarzeń i rzeczy spoczywa w rękach Stwórcy. Jest jasne, że tak jak Stwórca aranżuje konkretne okoliczności narodzin każdej osoby, tak też aranżuje szczególne okoliczności w jakich każdy dorasta. Jeśli narodziny człowieka powodują zmiany w ludziach, wydarzeniach i rzeczach wokół niego, wówczas jego dorastanie i rozwój również będą na te elementy oddziaływać. Na przykład, niektórzy ludzie rodzą się w ubogich rodzinach, lecz dorastają otoczeni dostatkiem, inni rodzą się w zamożnych rodzinach, lecz powodują upadek fortun swoich rodzin i dorastają w ubóstwie. Narodziny żadnego człowieka nie podlegają stałej zasadzie, nikt też nie dorasta w nieuniknionych i stałych okolicznościach. To nie są rzeczy, które człowiek może sobie wyobrazić lub kontrolować. To wytwory jego losu, które są przez ten los determinowane. Oczywiście, u swojego źródła rzeczy te są wyznaczane przez los, który Stwórca predestynował dla każdej osoby; są one determinowane przez suwerenną władzę Stwórcy nad losem tegoż człowieka i przez Jego plany co do tego losu.

2. Różne okoliczności, w jakich dorastają ludzie, dają początek różnym rolom

Okoliczności narodzin danego człowieka wyznaczają, na poziomie podstawowym, środowisko i okoliczności, w jakich on dorasta, a warunki jego dorastania są tak samo wytworem okoliczności jego narodzin. W tym czasie człowiek zaczyna uczyć się języka, a jego umysł napotyka i chłonie wiele nowych rzeczy – jest to proces, w trakcie którego człowiek ciągle się rozwija. Rzeczy, jakie dana osoba słyszy na własne uszy, widzi na własne oczy i wchłania własnym umysłem, stopniowo wypełniają i ożywiają jej świat wewnętrzny. Ludzie, wydarzenia i rzeczy, z jakimi ma kontakt, zdrowy rozsądek, wiedza i nabywane umiejętności oraz sposób myślenia, pod wpływem którego pozostaje, jaki jej zaszczepiono czy jakiego ją nauczono – wszystko to będzie ukierunkowywało los tejże osoby i oddziaływało na niego. Język i sposób myślenia nabywane w okresie dorastania są nieodłączne od środowiska, w którym dana osoba spędziła swoje dzieciństwo, a na to środowisko składają się rodzice i rodzeństwo oraz inni ludzie, inne wydarzenia i rzeczy wokoło. Zatem proces rozwoju danej osoby jest determinowany przez środowisko, w którym ona dorasta, a także jest uzależniony od ludzi, wydarzeń i rzeczy, z jakimi się styka w tym okresie. Skoro warunki, w jakich osoba dorasta, są określone ze znacznym wyprzedzeniem, to środowisko, w którym żyje podczas tego procesu, naturalnie także jest ustalone z góry. Nie decydują o tym wybory czy preferencje danej osoby, gdyż rozstrzygające są w tym względzie plany Stwórcy, Jego dokładne aranżacje oraz Jego suwerenna władza nad losem tejże osoby. Stąd ludzie, których każdy napotyka podczas dorastania, i rzeczy, z jakimi się styka, są w naturalny sposób związane z planowymi działaniami i ustaleniami Stwórcy. Ludzie nie potrafią przewidzieć tych złożonych współzależności, nie są też w stanie ich kontrolować ani pojąć. Wiele różnych rzeczy i wielu różnych ludzi ma wpływ na środowisko dorastania i żaden człowiek nie jest w stanie zaaranżować ani zaplanować tak ogromnej sieci połączeń. Poza Stwórcą żadna osoba ani rzecz nie może kontrolować pojawiania się, wszystkich ludzi, wydarzeń i rzeczy, ani też nie może ich podtrzymywać bądź panować nad ich znikaniem, i to właśnie ta przeogromna sieć połączeń kształtuje rozwój danej osoby zgodnie z tym, jak predestynował to Stwórca, oraz tworzy różne środowiska, w jakich ludzie dorastają. To właśnie ona kreuje różne role konieczne dla dzieła zarządzania Stwórcy, kładąc mocne, stabilne fundamenty pod to, by ludzie skutecznie wypełnili swoje misje.

(Sam Bóg, Jedyny III, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 124

Sześć punktów zwrotnych w życiu człowieka (Wybrane fragmenty)

Trzeci punkt zwrotny: niezależność

Po tym, jak człowiek przejdzie przez okres dzieciństwa i dojrzewania, osiągając stopniowo i nieuchronnie dojrzałość, następnym krokiem jest całkowite rozstanie się z młodością, pożegnanie z rodzicami i zwrócenie się w kierunku niezależnej dorosłości. Człowiek musi w tym momencie stawić czoło wszystkim ludziom, wydarzeniom i rzeczom, z jakimi musi borykać się osoba dorosła, stawić czoło wszystkim częściom swojego losu, które wkrótce się objawią. Oto trzeci punkt zwrotny, jaki musi przejść człowiek.

1. Po osiągnięciu niezależności człowiek zaczyna doświadczać suwerenności Stwórcy

Jeśli narodziny i dorastanie są „okresem przygotowawczym” do podróży w życie, położeniem kamienia węgielnego pod los człowieka, to niezależność jest prologiem do jego losu. Jeśli narodziny i dorastanie człowieka są majątkiem, który zgromadził, przygotowując się na swój los, to o jego niezależności można mówić wtedy, kiedy zaczyna ponosić wydatki lub powiększać swój majątek. Kiedy ktoś opuszcza swoich rodziców i staje się niezależny, warunki społeczne, z jakimi się styka, oraz dostępny rodzaj pracy czy kariera są wyznaczone przez los i nie mają nic wspólnego z jego rodzicami. Niektórzy wybierają dobry kierunek w koledżu i udaje im się po uzyskaniu dyplomu znaleźć satysfakcjonującą pracę, a tym samym postawić pierwszy triumfalny krok w podróży swojego życia. Niektórzy uczą się i opanowują wiele różnych umiejętności, a jednak nigdy nie znajdą pracy, która im odpowiada, ani swojego miejsca, a tym bardziej nie zrobią kariery. Na początku życiowej wędrówki ich plany są na każdym kroku udaremniane, nękają ich kłopoty, ich perspektywy są ponure, a życie niepewne. Niektórzy pilnie przykładają się do nauki, ale o włos tracą każdą szansę na uzyskanie wyższego wykształcenia; wydają się skazani na niepowodzenie, a ich pierwsze aspiracje w podróży życia rozpływają się w powietrzu. Nie wiedząc, czy droga przed nimi jest gładka, czy wyboista, po raz pierwszy czują, jak pełne zmiennych czynników jest ludzkie przeznaczenie, więc patrzą na życie z oczekiwaniami i strachem. Niektórzy ludzie, mimo że nie są bardzo dobrze wykształceni, piszą książki i cieszą się pewną sławą; inni, choć są niemal analfabetami, zarabiają w biznesie i dzięki temu mogą się utrzymać… To, jaki ktoś wybierze zawód albo jak zarabia na życie: czyż ludzie mają jakąkolwiek kontrolę nad tym, czy dokonują w tych kwestiach dobrego, czy złego wyboru? Czy te obszary ich życia są zgodne z ich pragnieniami i decyzjami? Większość ludzi życzyłaby sobie następujących rzeczy: pracować mniej i zarabiać więcej, nie trudzić się w słońcu i deszczu, dobrze się ubierać, zadawać wszędzie szyku, górować nad innymi i przynosić zaszczyt swoim przodkom. Ludzie mają nadzieję osiągnąć stan idealny, lecz kiedy stawiają pierwsze kroki w podróży życia, stopniowo uświadamiają sobie, jak niedoskonałe jest ludzkie przeznaczenie i po raz pierwszy naprawdę pojmują fakt, że choć można czynić śmiałe plany na przyszłość i mieć zuchwałe marzenia, nikt nie ma ani zdolności ani mocy do realizacji własnych marzeń, nikt nie jest w stanie kontrolować własnej przyszłości. Zawsze będzie jakiś rozdźwięk między marzeniami a rzeczywistością, z którym trzeba się zmierzyć; nic nie jest takie, jak by się chciało, a w obliczu takiej rzeczywistości ludzie nie potrafią osiągnąć ani satysfakcji, ani zadowolenia. Niektórzy ludzie podejmą wszelkie wyobrażalne starania, włożą ogromny wysiłek i poniosą wielkie ofiary, aby zdobyć środki na utrzymanie i przyszłość, próbując zmienić swój los. Ale w ostatecznym rozrachunku, nawet jeśli zdołają zrealizować swoje marzenia i pragnienia dzięki własnej ciężkiej pracy, nigdy nie zmienią swojego losu, i bez względu na to, jak zawzięcie próbują, nigdy nie osiągną nic ponad to, co los im przeznaczył. Niezależnie od różnic pod względem zdolności, inteligencji i siły woli, wszyscy ludzie są równi wobec losu, który nie odróżnia wielkiego od małego, wysokiego od niskiego, wysoko postawionego od nędznego. Wykonywany zawód, sposób zarabiania na życie ani zgromadzone bogactwo nie są uzależnione od rodziców, talentów, wysiłku ani ambicji, tylko są predeterminowane przez Stwórcę.

2. Opuszczenie rodziców i rozpoczęcie na poważnie odgrywania swojej roli w teatrze życia

Kiedy człowiek osiągnie dojrzałość, może opuścić swoich rodziców i się uniezależnić i to właśnie w tym momencie naprawdę zaczyna odgrywać swoją rolę, mgła się unosi i jego misja w życiu stopniowo się wyjaśnia. Formalnie wciąż pozostaje ściśle związany ze swoimi rodzicami, ale ponieważ jego misja i rola, jakie zostały mu powierzone w życiu, nie mają nic wspólnego z jego matką i ojcem, w istocie ta intymna więź zostaje zerwana wraz ze stopniowym osiąganiem niezależności. Z biologicznego punktu widzenia, ludzie nie mogą nic na to poradzić, że pozostają podświadomie zależni od rodziców, ale obiektywnie rzecz biorąc, kiedy już w pełni dorosną, prowadzą życie odrębne od rodziców i pełnią niezależne role. Poza urodzeniem i wychowaniem, odpowiedzialność rodziców za życie ich dzieci ogranicza się tylko do zapewnienia im typowego środowiska dorastania, ponieważ nic, poza predestynacją Stwórcy, nie ma wpływu na los człowieka. Nikt nie ma kontroli nad tym, jaką przyszłość będzie miał dany człowiek, gdyż zostało to ustalone znacznie wcześniej i nawet rodzice nie są w stanie zmienić jego losu. Jeśli chodzi o los, to każdy człowiek jest niezależny i ma swój własny los. Rodzice zatem nie mogą powstrzymać losu człowieka ani wywrzeć najmniejszego wpływu na rolę, jaką odgrywa w życiu. Można powiedzieć, że rodzina, w której przeznaczone jest się człowiekowi urodzić, i otoczenie, w którym dorasta, są jedynie warunkami wstępnymi do wypełnienia jego misji w życiu. W żaden sposób nie wpływają na los człowieka ani na rodzaj przeznaczenia, w ramach którego wypełnia swoją misję. Tak więc rodzice nie mogą pomóc w wypełnieniu misji życiowej i podobnie nikt z krewnych nie jest w stanie pomóc człowiekowi w odegraniu jego życiowej roli. To, w jaki sposób człowiek realizuje swoją misję i w jakim środowisku życiowym wykonuje swoją rolę, jest całkowicie zdeterminowane przez jego los. Innymi słowy, żadne inne obiektywne warunki nie mogą wpłynąć na misję człowieka, która jest predestynowana przez Stwórcę. Wszyscy ludzie dojrzewają w konkretnym środowisku, w którym wzrastają, a potem stopniowo, krok po kroku, wyruszają w życie własną drogą i wypełniają zaplanowane dla nich przez Stwórcę przeznaczenie. Naturalnie i mimowolnie wchodzą w rozległe morze ludzkości i zajmują własne miejsce w życiu, w którym zaczynają wypełniać swoje obowiązki istot stworzonych przez wzgląd na predestynację Stwórcy, przez wzgląd na Jego suwerenność.

(Sam Bóg, Jedyny III, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 125

Sześć punktów zwrotnych w życiu człowieka (Wybrane fragmenty)

Czwarty punkt zwrotny: małżeństwo

Gdy człowiek dorasta i osiąga dojrzałość, oddala się coraz bardziej od swoich rodziców i środowiska, w którym się urodził i wychował, a zamiast tego zaczyna szukać kierunku w życiu i realizować swoje własne cele życiowe w innym stylu niż rodzice. W tym czasie nie potrzebuje już swoich rodziców, ale raczej partnera, z którym może spędzić życie, czyli małżonka bądź małżonki, osoby, z którą jego los jest ściśle spleciony. Tak więc pierwszym ważnym wydarzeniem życiowym po osiągnieciu niezależności jest małżeństwo, czwarty punkt zwrotny, przez który człowiek musi przejść.

1. W małżeństwie nie ma miejsca na wybór

Małżeństwo jest kluczowym wydarzeniem w życiu każdego człowieka. Jest to czas, kiedy zaczyna się rzeczywiście podejmować różnego rodzaju obowiązki i stopniowo wypełniać różnego rodzaju misje. Ludzie mają wiele złudzeń co do małżeństwa, zanim sami go doświadczą, a wszystkie te złudzenia są dość piękne. Kobiety wyobrażają sobie, że ich drugie połówki będą Księciem z Bajki, a mężczyźni wyobrażają sobie, że poślubią Królewnę Śnieżkę. Te fantazje pokazują, że każda osoba ma określone oczekiwania co do małżeństwa, swój własny zestaw wymagań i standardów. Chociaż w tym złym wieku ludzie są nieustannie bombardowani zniekształconymi informacjami na temat małżeństwa, które przyczyniają się do powstawania jeszcze większej liczby dodatkowych oczekiwań, wszelkiego rodzaju obciążeń i dziwnych postaw, każdy, kto doświadczył małżeństwa, wie, że bez względu na to, jak je rozumiemy i jaki mamy stosunek do niego, małżeństwo nie jest kwestią indywidualnego wyboru.

W życiu człowiek spotyka wielu ludzi, ale nikt nie wie, kto zostanie jego partnerem w małżeństwie. Choć każdy ma swoje własne poglądy i osobiste nastawienie do małżeństwa, żaden człowiek nie może przewidzieć, kto ostatecznie rzeczywiście stanie się jego drugą połówką, a jego własne wyobrażenia na ten temat mają niewielkie znaczenie. Spotkawszy kogoś, kto ci się spodoba, możesz się za nim uganiać, ale to, czy jest on tobą zainteresowany i czy może stać się twoim partnerem, nie zależy do ciebie. Przedmiotem twoich uczuć niekoniecznie jest osoba, z którą będziesz mógł dzielić swoje życie, a tymczasem ktoś zupełnie nieoczekiwany może po cichu wkroczyć w twoje życie i stać się twoim partnerem, najważniejszym elementem twojego przeznaczenia, twoją drugą połówką, z którą twój los jest nierozerwalnie związany. I tak, chociaż na świecie są miliony małżeństw, każde jedno jest inne: tak wiele małżeństw nie przynosi zadowolenia, tak wiele jest szczęśliwych, tak wiele spina Wschód i Zachód, tak wiele Północ i Południe, tak wiele z nich to doskonale dobrane pary, tak wiele jest równych pod względem pochodzenia społecznego, tak wiele jest szczęśliwych i harmonijnych, tak wiele przynosi ból i smutek, tak wiele wzbudza ludzką zazdrość, tak wiele jest źle rozumianych i źle postrzeganych, tak wiele jest pełnych radości, tak wiele jest zatopionych we łzach i w rozpaczy… W tych niezliczonych typach małżeństw ludzie wykazują się lojalnością i trwającym całe życie poświęceniem na rzecz ich związku i miłości, wykazują się przywiązaniem i nierozłącznością, albo rezygnacją i niezrozumieniem. Niektórzy zdradzają swoje małżeństwa, a nawet pałają do nich nienawiścią. Niezależnie od tego, czy małżeństwo samo w sobie przynosi szczęście czy ból, misja każdego w małżeństwie jest predestynowana przez Stwórcę i nie ulegnie zmianie; misja ta jest czymś, co każdy musi wypełnić. Los każdej osoby, który kryje się za każdym małżeństwem, jest niezmienny i został określony dawno temu przez Stwórcę.

2. Małżeństwo rodzi się z losów obojga partnerów

Małżeństwo jest ważnym punktem zwrotnym w życiu człowieka. Jest wytworem losu danej osoby, jego kluczowym ogniwem. Nie opiera się na indywidualnej woli lub preferencjach, nie mają na nie wpływu jakiekolwiek czynniki zewnętrzne, jest natomiast całkowicie zdeterminowane przez losy obu stron, przez aranżacje Stwórcy i Jego ustalenia dotyczące losów obu osób stanowiących parę. Na pozór celem małżeństwa jest zachowanie rodzaju ludzkiego, ale tak naprawdę małżeństwo jest niczym innym jak rytuałem, przez który przechodzi osoba w trakcie wypełniania swojej misji. W małżeństwie ludzie nie tylko odgrywają rolę wychowania kolejnego pokolenia; przyjmują też różne role związane z utrzymaniem małżeństwa oraz misje, których wypełnienia te role wymagają. Ponieważ narodziny wpływają na zmiany, jakie przechodzą ludzie, zdarzenia i rzeczy wokoło, małżeństwo również nieuchronnie wpłynie na tych ludzi, te zdarzenia i rzeczy, a ponadto przekształci je wszystkie na różne sposoby.

Kiedy człowiek staje się niezależny, rozpoczyna własną podróż w życiu, która prowadzi go krok po kroku do ludzi, wydarzeń i rzeczy mających związek z jego małżeństwem. Równocześnie druga osoba, która stworzy to małżeństwo, krok po kroku zbliża się do tych samych ludzi, wydarzeń i rzeczy. W ramach suwerennej władzy Stwórcy, dwie niespokrewnione osoby, które dzielą pokrewny los, stopniowo wchodzą w małżeństwo i stają się, w cudowny sposób, rodziną: „dwiema szarańczami trzymającymi się tej samej liny”. Tak więc, gdy ktoś wchodzi w związek małżeński, jego życiowa podróż wpłynie na jego drugą połówkę i będzie na nią oddziaływać, i analogicznie, życiowa podróż partnera wpłynie na niego i będzie oddziaływać na jego los. Innymi słowy, ludzkie losy są ze sobą powiązane i nikt nie może wypełnić swojej misji w życiu czy odegrać swojej roli w całkowitej niezależności od innych. Narodziny człowieka mają wpływ na ogromny łańcuch relacji. Dorastanie również obejmuje złożony łańcuch relacji i, podobnie, małżeństwo nieuchronnie istnieje i jest utrzymywane w rozległej i złożonej sieci ludzkich powiązań, angażując każdego członka tejże sieci i wpływając na los każdego, kto jest jej częścią. Małżeństwo nie jest wytworem rodzin obu małżonków, okoliczności, w których się wychowali, ich wyglądu, wieku, cech charakteru, talentów czy innych czynników. Jest raczej owocem wspólnej misji i powiązanego z nią losu. Takie jest pochodzenie małżeństwa, wytworu ludzkiego losu zaplanowanego i zaaranżowanego przez Stwórcę.

(Sam Bóg, Jedyny III, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 126

Sześć punktów zwrotnych w życiu człowieka (Wybrane fragmenty)

Piąty punkt zwrotny: potomstwo

Po zawarciu małżeństwa rozpoczyna się wychowywanie następnego pokolenia. Człowiek nie ma nic do powiedzenia w kwestii tego, ile i jakie ma dzieci – to również jest zdeterminowane przez los danej osoby i predestynowane przez Stwórcę. Oto piąty punkt zwrotny, przez który człowiek musi przejść.

Jeżeli człowiek rodzi się, aby spełniać rolę czyjegoś dziecka, to wychowuje następne pokolenie, aby spełnić rolę czyjegoś rodzica. To przesunięcie ról sprawia, że doświadcza się różnych etapów życia z różnych perspektyw. Daje to również różne zbiory doświadczeń życiowych, przez które poznaje się suwerenność Stwórcy, zawsze przejawianą w taki sam sposób, oraz fakt, że nikt nie może przekroczyć predestynacji Stwórcy ani jej zmienić.

1. Człowiek nie ma kontroli nad tym, kim stanie się jego potomstwo

Narodzenie, dorastanie i małżeństwo przynoszą najrozmaitsze, mniejsze i większe rozczarowania. Niektórzy ludzie są niezadowoleni ze swoich rodzin lub z własnego wyglądu; innym nie podobają się rodzice; zaś jeszcze inni żywią urazę i skarżą się na środowisko, w którym wyrośli. Natomiast dla większości ludzi spośród tych wszystkich rozczarowań najbardziej niezadowalające jest małżeństwo. Niezależnie od tego, jak bardzo człowiek jest niezadowolony z własnego urodzenia, dorastania czy małżeństwa, każdy, kto przez to wszystko przeszedł, wie że nie można sobie wybrać miejsca urodzenia, wyglądu, rodziców ani małżonka, należy po prostu zaakceptować wolę Niebios. Jednak kiedy nadchodzi czas wychowywania przyszłego pokolenia, ludzie dokonują projekcji wszystkich swoich pragnień, których nie udało im się zrealizować w pierwszej połowie życia, na swoich potomków, mając nadzieję, że latorośle zrekompensują im wszystkie rozczarowania, których wówczas doświadczyli. I tak ludzie oddają się wszelkiego rodzaju fantazjom dotyczącym ich dzieci – córki wyrosną na oszałamiające piękności, synowie będą dziarskimi dżentelmenami; córki będą kulturalne i utalentowane, a synowie okażą się błyskotliwymi studentami i gwiazdami sportu; córki będą łagodne, cnotliwe i rozważne, synowie zaś inteligentni, zdolni i wrażliwi. Mają nadzieję, że ich dzieci, czy to córki, czy synowie, będą szanować starszych, troszczyć się o rodziców, a wszyscy będą ich kochać i chwalić… W tym momencie odżywają na nowo nadzieje, a w sercach ludzi rozpalone zostają nowe uczucia. Ludzie wiedzą, że w tym życiu są bezsilni i pozbawieni nadziei, że nie będą mieli żadnej kolejnej szansy ani kolejnej nadziei, aby wyróżnić się na tle innych i że nie mają innego wyboru jak tylko zaakceptować swój los. I tak dokonują projekcji wszystkich swoich nadziei, niezrealizowanych pragnień i ideałów na kolejne pokolenie, mając nadzieję, że ich potomkowie pomogą im spełnić ich marzenia i zrealizować pragnienia; że ich córki i synowie przyniosą chwałę nazwisku rodziny i staną się ważni, bogaci lub sławni. Krótko mówiąc, chcą zobaczyć, jak rośnie powodzenie ich dzieci. Ludzkie plany i fantazje są idealne. Czy ludzie nie wiedzą, że liczba dzieci, które posiadają, ich wygląd, zdolności i tak dalej, nie zależą od nich oraz że losy ich dzieci w żadnym stopniu nie leżą w ich rękach? Ludzie nie są panami własnego losu, a mimo to mają nadzieję zmienić los młodszego pokolenia; nie są w stanie uciec przed własnym losem, a mimo to próbują kontrolować los swoich synów i córek. Czy się nie przeceniają? Czy nie jest to ludzka głupota i ignorancja? Ludzie zrobią wszystko dla dobra swoich dzieci, ale ostatecznie ich plany i pragnienia nie mają wpływu na to, ile mają dzieci i jakie te dzieci są. Niektórzy ludzie są bez grosza, ale płodzą wiele dzieci; inni są zamożni, a nie mają ani jednego dziecka. Niektórzy chcą mieć córkę, lecz życzenie to nie zostaje spełnione; inni chcą syna, lecz nie udaje im się spłodzić dziecka męskiego potomka. Dla niektórych dzieci są błogosławieństwem, dla innych przekleństwem. Niektóre pary są inteligentne, lecz rodzą niezbyt bystre dzieci; niektórzy rodzice są pracowici i uczciwi, lecz wychowują leniwe dzieci. Niektórzy rodzice są mili i szczerzy, lecz ich dzieci okazują się podstępne i nikczemne. Niektórzy rodzice są zdrowi na ciele i umyśle, lecz rodzą niepełnosprawne dzieci. Niektórzy rodzice są zwyczajni i nie odnieśli sukcesu, lecz mają dzieci osiągające wielkie rzeczy. Niektórzy rodzice posiadają niski status, lecz mają dzieci, które zyskują wielkie poważanie…

2. Po wychowaniu kolejnego pokolenia ludzie zyskują nowe zrozumienie losu

Większość ludzi, którzy zawierają związek małżeński, czyni to około trzydziestki, a w tym wieku nie posiada się jeszcze żadnego zrozumienia ludzkiego losu. Jednak kiedy ludzie zaczynają wychowywać dzieci, w miarę dorastania potomstwa patrzą, jak nowe pokolenie powtarza życie i wszystkie doświadczenia poprzedniego, i widząc odzwierciedloną w nich własną przeszłość zdają sobie sprawę, że drogi, którą idzie nowe pokolenie, dokładnie tak jak ich własnej, nie można zaplanować ani wybrać. W obliczu tego faktu nie mają wyboru i muszą przyznać, że los każdej osoby podlega predestynacji. Nie zdając sobie z tego sprawy, stopniowo odkładają swoje pragnienia na bok, a pasje w ich sercach słabną i gasną… W tym okresie ludzie mają już w zasadzie za sobą ważne punkty zwrotne w życiu; zdobyli nowe zrozumienie życia i przyjęli nowe podejście. Ile człowiek w tym wieku może oczekiwać od przyszłości i jakich perspektyw może wypatrywać? Która pięćdziesięcioletnia kobieta nadal marzy o księciu z bajki? Który pięćdziesięcioletni mężczyzna wciąż szuka swojej królewny Śnieżki? Która kobieta w średnim wieku ciągle jeszcze ma nadzieję, że z brzydkiego kaczątka zmieni się w łabędzia? Czy większość starszych mężczyzn ma ciągle jeszcze pęd do kariery, jak młodzi mężczyźni? Podsumowując, niezależnie od tego, czy jest się kobietą, czy mężczyzną, każdy kto osiągnie ten wiek, ma prawdopodobnie stosunkowo racjonalny i praktyczny stosunek do małżeństwa, rodziny i dzieci. Osoba taka w gruncie rzeczy nie ma już wyboru ani pragnienia, by rzucić losowi wyzwanie. Jeżeli chodzi o doświadczenie człowieka, w tym wieku naturalnie rozwija się postawa: „trzeba pogodzić się z losem; dzieci mają własne drogi; ludzki los jest ustanowiony przez Niebo”. Większość ludzi, którzy nie rozumieją prawdy, po przetrwaniu wszystkich zmiennych kolei losu, frustracji i trudów tego świata, podsumuje swoje spostrzeżenia dotyczące ludzkiego życia dwoma słowami: „Taki los!”. Mimo że sformułowanie to streszcza w pigułce to, jak ludzie tego świata rozumieją ludzki los i wnioski, do jakich doszli, mimo że wyraża ono bezradność ludzkości i można je uznać za wnikliwe i precyzyjne, jest ono bardzo odległe od zrozumienia suwerennej władzy Stwórcy i po prostu nie może zastąpić poznania autorytetu Stwórcy.

(Sam Bóg, Jedyny III, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 127

Wiara w los nie może zastąpić uznania suwerenności Stwórcy

Jesteście naśladowcami Boga od tak wielu lat. Czy zatem istnieje istotna różnica między waszą wiedzą o losie a wiedzą ludzi doczesnych? Czy prawdziwie zrozumieliście predestynację Stwórcy i prawdziwie poznaliście Jego suwerenną władzę? Niektórzy ludzie dogłębnie i szczerze rozumieją sformułowanie „taki los”, jednak nawet w najmniejszym stopniu nie wierzą w suwerenną władzę Boga; nie wierzą, że ludzki los jest przez Niego zaaranżowany i zaplanowany ani nie są gotowi poddać się Bożej suwerennej władzy. Ludzie tacy są zdani na łaskę oceanu, rzucani przez fale, unoszeni z prądem i nie mają innego wyjścia, jak tylko biernie czekać i pogodzić się z losem. Jednak nie uznają oni, że ludzki los jest poddany suwerennej władzy Boga; nie są w stanie poznać Jego suwerenności z własnej inicjatywy, a tym samym zdobyć wiedzy o autorytecie Boga, poddać się Bożej koordynacji i aranżacji, przestać sprzeciwiać się losowi oraz żyć pod opieką i ochroną Boga, pod Jego przewodnictwem. Innymi słowy, pogodzenie się z losem nie jest tym samym co poddanie się suwerennej władzy Stwórcy, a wiara w los nie oznacza akceptacji i uznania suwerenności Stwórcy ani jej znajomości. Wiara w los jest jedynie uznaniem tej prawdy oraz jej zewnętrznych przejawów. Nie jest tym samym co wiedza o tym, jak Stwórca zarządza losem ludzkości, uznanie, że Stwórca jest źródłem panowania nad losem wszystkich rzeczy, a z pewnością jest czymś bardzo dalekim od poddania się koordynacji i aranżacji losu ludzkości z ręki Stwórcy. Jeżeli dana osoba wierzy tylko w los – nawet żywi na ten temat głębokie przekonania – ale nie jest tym samym zdolna do poznania i uznania suwerenności Stwórcy nad losem ludzkości, poddania się jej i zaakceptowania, wówczas życie takiej osoby będzie mimo wszystko tragedią, życiem przeżywanym na próżno, pustką. Osoba taka nadal nie będzie w stanie poddać się panowaniu Stwórcy, stać się stworzoną istotą ludzką w najprawdziwszym tego znaczeniu oraz cieszyć się aprobatą Stwórcy. Osoba, która prawdziwie zna suwerenność Stwórcy i doświadcza jej, powinna być w stanie aktywnym, a nie biernym lub bezsilnym. Kiedy osoba taka przyjmuje, że o wszystkim przesądza los, powinna posiąść trafną definicję życia i losu: każde życie podlega suwerennej władzy Stwórcy. Kiedy człowiek spojrzy wstecz na przebytą drogę, przypominając sobie każdy etap podróży, to widzi, że na każdym kroku, niezależnie, czy droga była mozolna, czy lekka, był tą ścieżką prowadzony przez Boga, który ją zaplanował. Te skrupulatne aranżacje Boga i Jego staranne planowanie doprowadziły człowieka w nieświadomości do dnia dzisiejszego. Być w stanie zaakceptować suwerenność Stwórcy, otrzymać Jego zbawienie – jakże wielkie jest to szczęście! Jeżeli człowiek ma negatywne podejście do losu, dowodzi to, że sprzeciwia się on wszystkiemu, co Bóg dla niego zaaranżował, że nie ma postawy uległości. Jeżeli ktoś ma pozytywne podejście do Bożej suwerennej władzy nad ludzkim losem, to patrząc wstecz na swoją podróż, kiedy naprawdę uzna suwerenność Boga, wówczas jeszcze żarliwiej zapragnie poddać się wszystkiemu, co ustalił Bóg, będzie mieć więcej determinacji i zaufania, aby pozwolić Mu układać swój los i przestanie buntować się przeciwko Bogu. Albowiem człowiek widzi, że kiedy nie pojmuje losu, kiedy nie rozumie suwerenności Boga, kiedy umyślnie idzie po omacku, zataczając się i chwiejąc we mgle, podróż jest za trudna i zbyt rozdzierająca serce. Kiedy więc ludzie uznają suwerenność Boga nad ludzkim losem, ci mądrzy wybierają jej poznanie i zaakceptowanie, żegnają się z bolesnymi dniami, kiedy próbowali własnymi rękami budować dobre życie, przestają walczyć z losem i dążyć do tak zwanych „celów życiowych” na własny sposób. Kiedy człowiek nie ma Boga, kiedy nie potrafi Go zobaczyć, kiedy nie potrafi wyraźnie uznać Jego suwerenności, każdy dzień jest bez znaczenia, bez wartości i żałosny. Niezależnie od tego, gdzie się człowiek znajduje i jaką ma pracę, sposób jego życia i dążenie do własnych celów nie przynoszą mu nic poza bezkresnym strapieniem i niedającym się ukoić cierpieniem, w takim stopniu, że człowiek nie jest w stanie znieść patrzenia na własną przeszłość. Tylko jeżeli człowiek zaakceptuje suwerenność Stwórcy, podda się Jego koordynacji i aranżacji oraz będzie poszukiwać prawdziwego ludzkiego życia, stopniowo zacznie się uwalniać od wszystkich strapień i cierpień, otrząśnie się z całej pustki życia.

(Sam Bóg, Jedyny III, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 128

Tylko ci, którzy poddadzą się suwerennej władzy Stwórcy, mogą zdobyć prawdziwą wolność

Ponieważ ludzie nie uznają Bożej koordynacji i suwerenności, zawsze burzą się przeciwko losowi i przyjmują buntownicze podejście, a także zawsze chcą uwolnić się od autorytetu i suwerennej władzy Boga oraz od tego, co przygotował dla nich los, z próżną nadzieją, że zmienią swoje istniejące okoliczności i los. Jednak nigdy im się to nie uda i za każdym razem te próby zostają udaremnione. Ta walka, która ma miejsce głęboko w duszy człowieka, przynosi głęboki ból, który przenika aż do kości, a człowiek przez cały czas tylko marnuje swoje życie. Co jest przyczyną tego bólu? Czy powodem jest suwerenność Boga, czy fakt, że człowiek nieszczęśliwie się urodził? Niewątpliwie ani jedno, ani drugie nie jest prawdą. Zasadniczo jego przyczyną są obierane przez ludzi ścieżki, sposoby, które ludzie wybierają, aby przeżyć swoje życie. Niektórzy ludzie być może nie zdają sobie sprawy z tych rzeczy. Jednak jeżeli prawdziwie wiesz, prawdziwie uznasz, że Bóg ma suwerenną władzę nad ludzkim losem, kiedy prawdziwie zrozumiesz, że wszystko, co dla ciebie zaplanował i o czym zadecydował, przynosi ogromne korzyści i zapewnia ochronę, wówczas poczujesz, że twój ból stopniowo zaczyna się zmniejszać, a ty cały stajesz się odprężony, wolny i wyzwolony. Sądząc po stanie większości ludzi, obiektywnie nie są oni w stanie prawdziwie uznać praktycznej wartości i znaczenia suwerennej władzy Stwórcy nad ludzkim losem, mimo że na poziomie subiektywnym nie chcą nadal żyć tak jak dotychczas i pragną ukojenia bólu; obiektywnie jednak nie potrafią prawdziwie uznać tejże suwerenności ani się jej poddać, a tym bardziej nie wiedzą, jak szukać i zaakceptować planowe działania i aranżacje Stwórcy. Zatem jeżeli ludzie nie uznają prawdziwie faktu, że Stwórca posiada suwerenną władzę nad ludzkim losem i wszystkimi ludzkimi sprawami, jeżeli nie potrafią prawdziwie poddać się panowaniu Stwórcy, trudno będzie im nie kierować się przekonaniem, że „los człowieka spoczywa w jego własnych rękach” ani nie zostać przez nie spętanym, trudno im będzie otrząsnąć się z cierpień intensywnej walki przeciwko losowi i autorytetowi Stwórcy, nie wspominając nawet o tym, że ciężko będzie im stać się prawdziwie wyzwolonymi i wolnymi, stać się ludźmi wielbiącymi Boga. Ale istnieje niewiarygodnie prosta droga do wyzwolenia się z tego stanu – pożegnanie z dotychczasowym sposobem życia i celami w życiu; podsumowanie i analiza dotychczasowego stylu życia, poglądów na życie, dążeń, pragnień i ideałów, a następnie porównanie ich z wolą i wymaganiami Boga wobec człowieka, aby się przekonać, czy cokolwiek z tego jest spójne z wolą i wymaganiami Boga, czy cokolwiek z tego przynosi właściwe wartości życiowe, prowadzi do większego zrozumienia prawdy oraz pozwala człowiekowi żyć w człowieczeństwie i na podobieństwo ludzkiej istoty. Kiedy wielokrotnie zbadasz i starannie przeanalizujesz różne cele, do których ludzie dążą w życiu, oraz nieprzeliczone sposoby życia, przekonasz się, że żaden z nich nie jest zgodny z pierwotną intencją Stwórcy, z jaką tworzył On ludzkość. Wszystko to odciąga ludzi od suwerenności i opieki Stwórcy; wszystko to są pułapki, które deprawują ludzi i prowadzą ich do piekła. Kiedy już to uznasz, twoim zadaniem będzie odsunięcie na bok starych poglądów na życie, trzymanie się z dala od różnych pułapek, pozwolenie Bogu na przejęcie kontroli nad twoim życiem i ułożenie go dla ciebie; zadanie to polega tylko na próbie poddania się Bożym ustaleniom i przewodnictwu, zrezygnowaniu z własnego wyboru i staniu się osobą, która wielbi Boga. Wydaje się to proste, ale jest trudne do wykonania. Niektórzy ludzie potrafią znieść związany z tym ból, a inni nie. Niektórzy są gotowi się dostosować, a inni nie. Tym, którzy nie są na to gotowi, brakuje po temu ochoty i stanowczości. Są jasno świadomi suwerenności Boga, doskonale wiedzą, że to Bóg planuje i ustala ludzki los, a mimo to nadal stawiają opór, nadal nie są przekonani do złożenia swojego losu w ręce Boga i poddania się Jego suwerennej władzy, a ponadto oburzają się na planowe działania i ustalenia Boga. A zatem zawsze będą ludzie, którzy sami chcą się przekonać, do czego są zdolni. Chcą własnymi rękami zmieniać swój los lub własnymi siłami zdobywać szczęście, aby sprawdzić, czy mogą przekroczyć granice autorytetu Boga i wznieść się ponad Jego suwerenność. Tragedią człowieka nie jest to, że poszukuje szczęśliwego życia, dąży do sławy i korzyści lub walczy we mgle z własnym losem, tylko to, że po ujrzeniu istnienia Stwórcy, po poznaniu faktu Jego suwerenności nad ludzkim losem, nadal nie potrafi naprawić swojego zachowania, nie potrafi wyciągnąć stóp z bagna, lecz utwardza swoje serce i trwa w swoich błędach. Woli wciąż walczyć w błocie, uporczywie rywalizując z suwerennością Stwórcy, stawiając jej opór aż do gorzkiego końca, bez najmniejszego śladu skruchy. Dopiero kiedy leży złamany i krwawiący, w końcu decyduje się poddać i zawrócić. Jest to prawdziwy ludzki smutek. A zatem mówię wam, że ci, którzy decydują się poddać, są mądrzy, zaś ci, którzy decydują się walczyć i uciekać, doprawdy są głupcami.

(Sam Bóg, Jedyny III, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 129

Sześć punktów zwrotnych w życiu człowieka (Wybrane fragmenty)

Szósty punkt zwrotny: śmierć

Po całej tej krzątaninie, tak wielu frustracjach i rozczarowaniach, po tak wielu radościach, smutkach, wzlotach i upadkach, po tak wielu niezapomnianych latach, po obserwowaniu kolejnych zmian pór roku człowiek niepostrzeżenie pozostawił za sobą ważne kamienie milowe w życiu i w mgnieniu oka osiąga jesień życia. Znaki czasu odciśnięte są na całym jego ciele – człowiek nie może już stać prosto, włosy z ciemnych stają się siwe, oczy, kiedyś błyszczące i bystre – przygaszone i zmętniałe, a gładka i jędrna skóra pokrywa się zmarszczkami i plamami. Słabnie słuch, zęby się chwieją i wypadają, reakcje stają się opóźnione, ruchy spowolnione… To czas, w którym człowiek ostatecznie żegna się z pełnymi pasji latami swojej młodości i wchodzi w zmierzch życia – starość. Następnie stanie przed obliczem śmierci, ostatnim punktem zwrotnym w ludzkim życiu.

1. Jedynie Stwórca ma władzę nad życiem i śmiercią człowieka

Jeżeli narodziny były zdeterminowane przez poprzednie życie człowieka, to jego śmierć wyznacza koniec tego przeznaczenia. Jeżeli narodziny są początkiem misji człowieka w tym życiu, to jego śmierć wyznacza jej koniec. Ponieważ Stwórca przewidział określony zbiór okoliczności towarzyszących narodzinom danej osoby, jest rzeczą oczywistą, że ustalił również określony zbiór okoliczności śmierci człowieka. Innymi słowy, nikt nie rodzi się przez przypadek, niczyja śmierć nie nadchodzi gwałtownie, a zarówno narodziny, jak i śmierć są siłą rzeczy związane z poprzednim i obecnym życiem człowieka. Okoliczności narodzin i śmierci zostały wcześniej określone przez Stwórcę; jest to przeznaczenie danej osoby, jej los. Ponieważ narodziny każdej osoby można wyjaśnić na wiele sposobów, jest również prawdą, że śmierć każdej osoby naturalnie nastąpi przy zbiegu szczególnych okoliczności. Stąd biorą się różnice w długości życia ludzi oraz różne rodzaje i momenty ich śmierci. Niektórzy ludzie są silni i zdrowi, a mimo to umierają wcześnie; inni są słabi i schorowani, a jednak żyją do podeszłego wieku i spokojnie odchodzą. Niektórzy giną z przyczyn nienaturalnych, inni umierają naturalną śmiercią. Niektórzy kończą swoje życie z dala od domu, inni po raz ostatni zamykają powieki, mając przy boku bliskich. Niektórzy ludzie umierają w powietrzu, inni pod ziemią. Niektórzy toną, inni giną w katastrofach. Niektórzy umierają rano, inni w nocy… Każdy chce znakomitych narodzin, olśniewającego życia i pełnej chwały śmierci, ale nikt nie może przekroczyć własnego przeznaczenia, nikt nie może uciec przed suwerenną władzą Stwórcy. Taki jest ludzki los. Człowiek może snuć wszelkiego rodzaju plany na przyszłość, ale nikt nie może zaplanować sposobu i czasu swoich narodzin oraz zejścia z tego świata. Chociaż ludzie robią, co tylko mogą, aby uniknąć śmierci i oprzeć się jej nadejściu, jednak ona bez ich wiedzy nadal cicho się zbliża. Nikt nie wie, kiedy ani jak umrze, a tym bardziej, gdzie to się stanie. W sposób oczywisty to nie ludzkość ma władzę nad życiem i śmiercią, ani jakaś istota świata naturalnego, lecz Stwórca, którego władza jest wyjątkowa. Życie i śmierć ludzkości nie są wytworem jakiegoś prawa świata naturalnego, lecz konsekwencją suwerenności władzy Stwórcy.

2. Ten, kto nie zna suwerenności władzy Stwórcy, będzie nękany przez strach przed śmiercią

Kiedy człowiek wkracza w podeszły wiek, wyzwaniem, przed którym staje, jest nie troska o rodzinę czy zaspokojenie swoich wielkich ambicji w życiu, lecz jak pożegnać się ze swoim życiem, jak je zakończyć, jak postawić kropkę na końcu swojego życia. Choć na zewnątrz wydaje się, że ludzie nie interesują się zbytnio śmiercią, nikt nie może uniknąć zgłębienia tego tematu, bo nikt nie wie, czy po drugiej stronie śmierci znajduje się inny świat; świat, którego ludzie nie mogą dostrzec ani poczuć, o którym nic nie wiedzą. To sprawia, że ludzie obawiają się zmierzenia się ze śmiercią i należytej z nią konfrontacji, a zamiast tego robią wszystko, aby uniknąć tego tematu. I to właśnie każdą osobę napawa grozą przed śmiercią i okrywa tajemnicą ten nieuchronny fakt życia, kładąc się uporczywym cieniem na sercu każdej osoby.

Kiedy człowiek czuje pogarszanie się stanu swojego ciała, kiedy wyczuwa, że coraz bardziej zbliża się do śmierci, ogarnia go niejasny lęk, niedający się wyrazić strach. Strach przed śmiercią sprawia, że człowiek czuje się coraz bardziej samotny i bezsilny i zaczyna zadawać sobie pytania: Skąd wziął się człowiek? Dokąd zmierza? Czy tak właśnie człowiek umiera, po tym, jak całe życie przemknęło obok niego? Czy to jest punkt, który wyznacza koniec ludzkiego życia? Jakie jest ostatecznie znaczenie życia? Ile w końcu jest ono warte? Czy chodzi w nim o sławę i korzyści? Czy chodzi o założenie rodziny?… Niezależnie od tego, czy człowiek rozmyślał o tych konkretnych pytaniach, niezależnie, jak silny odczuwa lęk przed śmiercią, to w głębi serca każdej osoby zawsze istnieje pragnienie dociekania tajemnic, poczucie niezrozumienia życia, a w połączeniu z nimi także tkliwy stosunek do świata i niechęć do jego opuszczenia. Być może nikt nie jest w stanie jasno wyrazić tego, czego boi się człowiek, czego poszukuje, do czego ma sentyment i co niechętnie zostawia za sobą…

Ponieważ ludzie boją się śmierci, mają tak wiele zmartwień; ponieważ boją się śmierci, jest tak wiele rzeczy, z których nie są w stanie zrezygnować. Na krótko przed śmiercią niektórzy ludzie martwią się o to lub tamto. Martwią się o swoje dzieci, o swoich bliskich, o swój majątek, tak jakby poprzez martwienie się mogli wymazać cierpienie i grozę, które niesie ze sobą śmierć, jakby przez utrzymanie pewnego rodzaju bliskości z żyjącymi mogli uciec przed bezsilnością i samotnością, które towarzyszą śmierci. W głębi ludzkiego serca rodzi się niejasny lęk – strach przed rozłąką z bliskimi, przed tym, że już nigdy więcej nie ujrzą błękitnego nieba ani materialnego świata. Samotna dusza, przyzwyczajona do towarzystwa ukochanych osób, nie ma ochoty zwolnić uścisku i odejść, zupełnie sama, do nieznanego i obcego świata.

(Sam Bóg, Jedyny III, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 130

Życie spędzone na poszukiwaniu sławy i korzyści pozostawia człowieka w zagubieniu w obliczu śmierci

Dzięki zwierzchnictwu Stwórcy i przeznaczeniu samotna dusza, która na początku nie miała nic, zyskuje rodziców i rodzinę, szansę na stanie się członkiem rasy ludzkiej, szansę na doświadczenie ludzkiego życia i zobaczenie świata. Zyskuje również szansę na doświadczenie zwierzchnictwa Stwórcy, poznanie cudowności Jego dzieła stworzenia, a co jeszcze ważniejsze, na to, by poznać władzę Stwórcy i poddać się tej władzy. Jednak większość ludzi tak naprawdę nie korzysta z tej rzadkiej i przelotnej sposobności. Zużywa energię całego życia na walkę z losem, spędza cały swój czas na krzątaninie, starając się wyżywić rodzinę, krąży tam i z powrotem między bogactwem i statusem. Rzeczy, które cenią ludzie, to rodzina, pieniądze i sława; postrzegają je jako najbardziej wartościowe w życiu. Wszyscy ludzie narzekają na swój los, a mimo to spychają w najdalsze zakątki umysłu zagadnienia, których analiza i zrozumienie są absolutnie konieczne: dlaczego człowiek żyje, jak powinien żyć, jakie są wartość i znaczenie życia. Ludzie spędzają całe życie, jakkolwiek długo ono trwa, goniąc za sławą i korzyściami, dopóki nie przeminie ich młodość, dopóki nie posiwieją i nie pomarszczą się. Żyją tak, dopóki nie zrozumieją, że sława i korzyści nie mogą powstrzymać ich postępującego zniedołężnienia, że pieniądze nie mogą wypełnić pustki w sercu, że nikt nie umknie przed prawami narodzin, starzenia się, choroby i śmierci, że nikt nie może uciec przez tym, co ma dla niego w zanadrzu los. Dopiero kiedy muszą się skonfrontować z ostatnim punktem zwrotnym w życiu, prawdziwie pojmują, że nawet jeżeli ktoś posiada ogromne bogactwo i majątek, nawet jeżeli jest uprzywilejowany i wysoko postawiony, mimo to nie może uciec przed śmiercią i musi wrócić do swojej pierwotnej pozycji – samotna dusza, niemająca niczego. Jeżeli ma się rodziców, wierzy się, że są oni wszystkim; jeżeli ktoś posiada majątek, to myśli się, że pieniądze są głównym filarem i podstawą życia; jeżeli ludzie mają status, to trzymają się go kurczowo i zaryzykowaliby swoje życie dla niego. Dopiero wtedy, kiedy ludzie mają właśnie odejść z tego świata, zdają sobie sprawę, że rzeczy, do których dążyli przez całe życie, są niczym innym jak przelotnymi chmurami, niczym, czego mogliby się trzymać, niczym, co mogliby zabrać ze sobą, niczym, co uwolni ich od śmierci, niczym, co zapewniłoby towarzystwo lub pocieszenie samotnej duszy w jej drodze powrotnej; a już na pewno żadna z tych rzeczy nie może człowieka zbawić ani umożliwić przezwyciężenia śmierci. Sława i korzyści, które osiąga się w świecie materialnym, dają człowiekowi tymczasową satysfakcję, przemijającą przyjemność, fałszywe poczucie beztroski; jednak w procesie ich zdobywania człowiek gubi swoją drogę. I tak ludzie, kiedy miotają się w szerokim morzu człowieczeństwa, pragnąc pokoju, pociechy i spokoju serca, są nieustannie wciągani przez fale pod powierzchnię. Kiedy ludzie jeszcze nie znaleźli odpowiedzi na kwestie, których zrozumienie jest najważniejsze – skąd pochodzą, dlaczego żyją, dokąd zmierzają i tak dalej – są uwodzeni przez sławę i korzyści, wprowadzani w błąd, kontrolowani przez nie i nieodwracalnie zgubieni. Czas mija, w mgnieniu oka upływają lata i zanim człowiek zda sobie z tego sprawę, już pożegnał się z najlepszymi latami swojego życia. Kiedy niewiele już mu czasu pozostało na tym świecie, stopniowo zdaje sobie sprawę, że wszystko na tym świecie odpływa, że nie może już dłużej trzymać się rzeczy, które kiedyś do niego należały; wtedy prawdziwie czuje, że jest niczym płaczące niemowlę, które dopiero przyszło na świat i nie ma jeszcze nic. Na tym etapie człowiek jest zmuszony się zastanowić, czego dokonał w życiu, co warte jest bycie żywym, co to oznacza, dlaczego człowiek przyszedł na świat. Na tym etapie człowiek coraz bardziej chce wiedzieć, czy naprawdę istnieje następne życie, czy naprawdę istnieje Niebo, czy naprawdę istnieje odpłata… Im bardziej człowiek zbliża się do śmierci, tym bardziej chce zrozumieć, o co naprawdę chodzi w życiu; im bardziej zbliża się do śmierci, tym bardziej puste wydaje się jego serce; im bardziej zbliża się do śmierci, tym bardziej czuje się bezsilny; i tak strach przed śmiercią rośnie wraz z każdym dniem. Istnieją dwa powody, dla których w ludziach, gdy zbliżają się ku śmierci, przejawiają się takie uczucia. Po pierwsze, niedługo utracą sławę i bogactwo, od których zależało ich życie, niedługo pozostawią za sobą wszystko, co jest widoczne na tym świecie; a po drugie, niedługo staną, całkiem sami, w obliczu obcego świata, tajemniczego i nieznanego królestwa, do którego boją się wkroczyć, w którym nie ma ich bliskich ani żadnego wsparcia. Z tych dwóch powodów każdy, kto stoi w obliczu śmierci, czuje się nieswojo, wpada w panikę i ogarnia go bezsilność, jakiej nigdy wcześniej nie doświadczył. Dopiero kiedy człowiek faktycznie dotrze do tego etapu, zdaje sobie sprawę, że pierwszą rzeczą, którą trzeba zrozumieć, kiedy postawi się stopę na tej ziemi, to skąd pochodzą istoty ludzkie, dlaczego ludzie żyją, kto rozporządza ludzkim losem, kto troszczy się o egzystencję człowieka i ma nad nią suwerenną władzę. Ta wiedza jest prawdziwym źródłem utrzymania w życiu, zasadniczą podstawą ludzkiego przetrwania, a nie uczenie się, jak zatroszczyć się o swoją rodzinę lub osiągnąć sławę i bogactwo, nie uczenie się, jak wybić się z tłumu lub wieść jeszcze bardziej dostatnie życie, ani tym bardziej, jak się z powodzeniem wybić i konkurować z innymi. Mimo że różne umiejętności przetrwania, które ludzie doskonalą przez całe życie, mogą zapewnić obfitość wygód fizycznych, to nigdy nie dają one sercu prawdziwego ukojenia i pocieszenia, a jedynie sprawiają, że ludzie nieustannie gubią kierunek, mają trudności w zakresie samokontroli i tracą każdą sposobność poznania znaczenia życia; te umiejętności przetrwania prowadzą do powstania podskórnego niepokoju dotyczącego odpowiedniej postawy wobec śmierci. W ten sposób ludzkie życie jest obracane wniwecz. Stwórca wszystkich traktuje sprawiedliwie, dając każdemu życie pełne szans do doświadczania Jego suwerenności i poznawania jej, jednak dopiero wtedy, kiedy zbliża się śmierć, kiedy jej widmo majaczy nad człowiekiem, zaczyna on widzieć światło – ale wówczas jest już za późno!

Ludzie spędzają całe życie na pogoni za pieniędzmi i sławą; kurczowo trzymają się ich jak tonący brzytwy, myśląc, że są one jedynym oparciem, tak jakby ich posiadanie mogło im zapewnić dalsze życie i wyzwolić od śmierci. Jednak dopiero wtedy, kiedy są bliscy śmierci, zdają sobie sprawę, jak te rzeczy są od nich odległe, jak słabi są w obliczu śmierci, jak łatwo ulegają załamaniu, jak są samotni, bezsilni i nie mają dokąd pójść. Uświadamiają sobie, że życia nie można kupić za pieniądze lub sławę, że nieważne, jak bogata może być dana osoba, nieważne, jak wysoka jest jej pozycja, wszyscy ludzie są w obliczu śmierci równie ubodzy i nieznaczący. Zdają sobie sprawę, że za pieniądze nie można kupić życia, że sława nie zlikwiduje śmierci, że ani pieniądze, ani sława nie przedłużą życia nawet o minutę czy nawet sekundę. Im silniejsze jest to odczucie, tym ludzie bardziej pragną żyć; im silniejsze jest to odczucie, tym ludzie bardziej boją się nadchodzącej śmierci. Dopiero na tym etapie prawdziwie zdają sobie sprawę z tego, że ich życie nie należy do nich, że go nie kontrolują i że nie mają nic do powiedzenia w kwestii życia i śmierci – że wszystko to znajduje się poza ich kontrolą.

(Sam Bóg, Jedyny III, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 131

Poddajcie się panowaniu Stwórcy i spokojnie stańcie w obliczu śmierci

W momencie narodzenia człowieka jedna samotna dusza rozpoczyna doświadczanie życia na ziemi, doświadczanie autorytetu Stwórcy, które On dla niej ustanowił. Nie trzeba nawet wspominać, że dla danej osoby – dla duszy – jest to znakomita sposobność do uzyskania wiedzy o suwerenności Stwórcy, do poznania Jego autorytetu i do doświadczenia go osobiście. Ludzie żyją swoim życiem w obrębie praw losu danych im przez Stwórcę. Dla każdego rozsądnego człowieka, który posiada sumienie, pogodzenie się z suwerennością Stwórcy i poznanie Jego autorytetu na przestrzeni kilkudziesięciu lat na ziemi nie jest rzeczą trudną. Dlatego dla każdego człowieka bardzo łatwym powinno być uznanie, na podstawie swoich kilkudziesięcioletnich doświadczeń, że każdy ludzki los podlega predestynacji, i łatwe powinno być zrozumienie lub podsumowanie, co to znaczy być żywym. W miarę, jak człowiek pobiera lekcje życia, stopniowo zaczyna pojmować, skąd pochodzi życie, czego naprawdę potrzebuje serce, co doprowadzi człowieka do prawdziwej ścieżki życia oraz co powinno być misją i celem ludzkiego życia. Stopniowo zaczyna rozumieć, że jeżeli nie wielbi Stwórcy, jeżeli nie poddaje się Jego panowaniu, to gdy nadejdzie pora stanąć w obliczu śmierci – kiedy dusza będzie się przygotowywać do ponownego stanięcia przed obliczem Stwórcy – serce człowieka wypełni bezgraniczny strach i zamęt. Jeżeli człowiek spędził na świecie kilkadziesiąt lat, a wciąż nie zrozumiał, skąd pochodzi ludzkie życie, wciąż nie rozpoznał, w czyich rękach spoczywa ludzki los, to nie ma się co dziwić, że nie będzie w stanie spokojnie stanąć w obliczu śmierci. Osoba, która po doświadczeniu kilkudziesięciu lat życia pozyskała wiedzę o suwerennej władzy Stwórcy, jest kimś, kto prawidłowo ocenia znaczenie i wartość życia. Taka osoba ma głęboką znajomość celu życia, prawdziwy bagaż doświadczeń i zrozumienie suwerennej władzy Stwórcy, a co więcej, jest w stanie poddać się Jego autorytetowi. Osoba taka rozumie znaczenie stworzenia ludzkości przez Boga, rozumie, że człowiek powinien wielbić Stwórcę, że wszystko, co człowiek posiada, pochodzi od Stwórcy i powróci do Niego w nieodległej przyszłości. Osoba taka rozumie, że Stwórca ustala narodzenie człowieka i posiada suwerenność nad jego śmiercią oraz że zarówno życie, jak i śmierć są predestynowane przez autorytet Stwórcy. A zatem, kiedy człowiek prawdziwie pojmie te rzeczy, w naturalny sposób będzie w stanie spokojnie stanąć w obliczu śmierci, spokojnie odłożyć na bok całe doczesne posiadanie, z radością zaakceptować i poddać się wszystkiemu, co nastąpi, oraz powitać ostatni punkt zwrotny życia ustalony przez Stwórcę, zamiast tkwić w zaślepieniu strachem i walczyć z nim. Jeżeli człowiek postrzega życie jako sposobność do doświadczenia suwerenności Stwórcy i poznania Jego autorytetu, jeżeli patrzy na życie jak na rzadką szansę spełnienia obowiązku stworzonej istoty ludzkiej i wypełnienia swojej misji, to siłą rzeczy człowiek będzie mieć prawidłowy pogląd na życie, z pewnością będzie wieść błogosławione życie pod przewodnictwem Stwórcy, na pewno będzie kroczyć w świetle Stwórcy, pozna Jego suwerenność, dostanie się pod Jego panowanie, stanie się świadkiem Jego cudownych uczynków i autorytetu. Nie trzeba nawet wspominać, że taka osoba z pewnością będzie kochana i akceptowana przez Stwórcę i tylko taka osoba może mieć spokojny stosunek do śmierci i chętnie powitać ostatni punkt zwrotny swojego życia. Osobą, która niewątpliwie miała takie podejście do śmierci, był Hiob. Hiob był w stanie pogodnie zaakceptować ostatni punkt zwrotny swojego życia, a ponieważ doprowadził swoją życiową podróż do spokojnego końca i wypełnił swoją misję w życiu, stanął ponownie u boku Stwórcy.

(Sam Bóg, Jedyny III, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 132

Dążenia i osiągnięcia Hioba w życiu pozwalają mu na spokojnie stanąć w obliczu śmierci

W Piśmie napisane jest o Hiobie: „I umarł Hiob stary i syty dni” (Hi 42:17). Oznacza to, że kiedy Hiob odszedł, nie żałował ani nie odczuwał bólu, lecz w naturalny sposób opuścił ten świat. Jak wiadomo Hiob był za życia człowiekiem, który bał się Boga i unikał zła. Bóg pochwalał jego sprawiedliwe czyny, ludzie o nich pamiętali i można powiedzieć, że jego życie miało większą wartość i znaczenie niż czyjekolwiek inne. Hiob cieszył się błogosławieństwami Boga i nazywany był przez Niego sprawiedliwym na ziemi. Był on przez Boga poddawany próbom i sprawdzany przez szatana. Oddał świadectwo Bogu i zasłużył na miano sprawiedliwego. Przez kilkadziesiąt lat, po tym jak został poddany próbom przez Boga, Hiob wiódł życie, które było jeszcze bardziej wartościowe, znaczące, ugruntowane i spokojne niż wcześniej. Ze względu na jego sprawiedliwe czyny Bóg poddał go próbie; również ze względu na jego sprawiedliwe czyny Bóg pojawił się przed nim i przemówił do niego bezpośrednio. W ciągu lat, które nastąpiły po przejściu próby, Hiob zrozumiał i docenił wartość życia w sposób bardziej konkretny, osiągnął głębsze zrozumienie suwerenności Stwórcy oraz uzyskał bardziej precyzyjną i konkretną wiedzę o tym, jak Stwórca daje i odbiera swoje błogosławieństwa. W Księdze Hioba jest zapis, że Bóg Jahwe obdarzył Hioba jeszcze większymi błogosławieństwami niż uczynił to wcześniej, zapewniając Hiobowi jeszcze lepsze możliwości poznania suwerenności Stwórcy i zachowania spokoju w godzinie śmierci. Tak więc, kiedy Hiob się zestarzał i stanął w obliczu śmierci, z pewnością nie niepokoił się o swój dobytek. Nie martwił się, nie miał czego żałować i oczywiście nie bał się śmierci, ponieważ całe życie szedł drogą bojaźni Bożej i unikania zła. Nie miał powodu martwić się o swój koniec. Ilu ludzi dzisiaj mogłoby zachować się w taki sam sposób jak Hiob w obliczu własnej śmierci? Dlaczego nikt nie jest w stanie utrzymać tak prostej postawy zewnętrznej? Istnieje po temu tylko jeden powód – Hiob spędził swoje życie na subiektywnym dążeniu do wiary w Boga, uznania Go i poddania się Jego suwerenności; ta wiara, uznanie i poddanie się towarzyszyły mu przy przechodzeniu przez ważne punkty zwrotne życia, z nimi przeżył swoje ostatnie lata i dotarł do ostatniego punktu zwrotnego. Niezależnie od tego, czego Hiob doświadczył, jego dążenia i cele w życiu nie były bolesne, tylko szczęśliwe. Był szczęśliwy nie tylko z powodu błogosławieństw i pochwał, którymi został obdarzony przez Stwórcę, lecz, co ważniejsze, z powodu swoich dążeń i celów życiowych, z powodu wzrastającego poznawania i prawdziwego rozumienia suwerenności Stwórcy, które osiągnął poprzez bojaźń Bożą i unikanie zła, a ponadto dlatego, że jako człowiek poddany Bożej suwerennej władzy osobiście doświadczył cudownych czynów Boga oraz z powodu ciepłych i niezapomnianych doświadczeń i wspomnień współżycia, znajomości i wzajemnego zrozumienia między człowiekiem i Bogiem. Hiob był szczęśliwy, ponieważ poznanie woli Stwórcy przyniosło mu pociechę i szczęście, a gdy ujrzał, jak jest On wielki, cudowny, godzien miłości i wierny, pojawiło się w nim uwielbienie. Hiob mógł stanąć w obliczu śmierci bez cierpienia, bo wiedział, że poprzez śmierć powróci do boku Stwórcy. Jego dążenia i osiągnięcia w życiu pozwoliły mu spokojnie stanąć w obliczu śmierci, w obliczu perspektywy odebrania mu życia przez Stwórcę, a ponadto pozwoliły mu stanąć przed Stwórcą jako osoba nieskalana i wolna od trosk. Czy dzisiaj ludzie są w stanie osiągnąć takie szczęście, które przypadło w udziale Hiobowi? Czy spełniacie konieczne warunki, by to uczynić? Skoro ludzie dzisiaj spełniają te warunki, dlaczego nie umieją żyć szczęśliwie, tak jak Hiob? Dlaczego są niezdolni uwolnić się od strachu przed śmiercią? Niektórzy ludzie w obliczu śmierci tracą kontrolę nad pęcherzem, inni trzęsą się, mdleją, pomstują na Niebiosa i ludzi, a niektórzy nawet lamentują i płaczą. To w żadnym wypadku nie są naturalne reakcje, które pojawiają się nieoczekiwanie, gdy zbliża się śmierć. Ludzie zachowują się w tak żenujący sposób przede wszystkim dlatego, że w głębi serca obawiają się śmierci, bo nie posiadają jasnej wiedzy o Bogu i zrozumienia Jego suwerennej władzy oraz ustaleń, nie mówiąc nawet o prawdziwym poddaniu się im. Zachowują się tak, bo nie pragną niczego innego jak tylko by aranżować i wszystkim zarządzać samodzielnie, kontrolować własny los, własne życie i śmierć. Nic dziwnego zatem, że ludzie nigdy nie będą w stanie pozbyć się strachu przed śmiercią.

(Sam Bóg, Jedyny III, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 133

Tylko przez akceptację suwerenności Stwórcy można ponownie stanąć u Jego boku

Jeżeli człowiek nie ma jasnej wiedzy o Bogu ani nie doświadczył Jego suwerennej władzy i ustaleń, wówczas jego wiedza na temat losu i śmierci siłą rzeczy będzie niespójna. Ludzie nie potrafią wyraźnie dostrzec, że wszystko spoczywa w rękach Boga, nie zdają sobie sprawy, że Bóg ma kontrolę i suwerenną władzę nad wszystkim, nie mają świadomości, że człowiek nie może uwolnić się od tej władzy ani od niej uciec. Z tego powodu gdy nadchodzi chwila, kiedy muszą stanąć w obliczu śmierci, ich ostatnie słowa, zmartwienia i żale nie mają końca. Są przygnieceni przez tak duży bagaż, tak wiele niechęci, tak wiele zamętu. Wszystko to sprawia, że boją się śmierci. W przypadku każdej osoby, która przyszła na ten świat, jej narodziny są konieczne, a śmierć nieunikniona; nikt nie może się wznieść ponad ten porządek rzeczy. Jeżeli człowiek chce odejść z tego świata bezboleśnie, jeżeli chce móc stawić czoła temu ostatniemu punktowi zwrotnemu w swoim życiu bez niechęci i zmartwienia, jedyną drogą jest nie pozostawiać po sobie żadnego żalu. A jedyną możliwością, aby odejść bez żalu, jest uznanie suwerenności Stwórcy, uznanie Jego autorytetu oraz poddanie się im. Tylko w ten sposób człowiek może pozostać daleko od ludzkich konfliktów, od zła, od niewoli szatana; tylko w ten sposób człowiek może wieść życie takie jak Hiob, pod przewodnictwem Stwórcy i przez Niego pobłogosławione, życie wolne i wyzwolone, życie posiadające wartość i znaczenie, życie szczere i otwarte. Tylko w ten sposób człowiek może poddać się, tak jak Hiob, próbom i zostać pozbawionym wszystkiego przez Stwórcę, poddać się koordynacji i ustaleniom Stwórcy. Tylko w ten sposób człowiek może wielbić Stwórcę przez całe swoje życie i tak jak Hiob otrzymać Jego pochwałę oraz usłyszeć Jego głos i zobaczyć, jak się ukazuje. Tylko w ten sposób człowiek może żyć i umrzeć szczęśliwy, tak jak Hiob, bez bólu, zmartwień i żalu. Tylko w ten sposób człowiek może żyć w świetle, tak jak Hiob, przejść przez każdy punkt zwrotny życia w świetle, gładko zakończyć swoją podróż w świetle, z sukcesem zakończyć swoją misję – doświadczyć suwerenności Stwórcy, nauczyć się jej i poznać ją jako istota stworzona – i odejść w świetle oraz na zawsze stać u boku Stwórcy jako stworzona istota ludzka, z Jego pochwałą.

(Sam Bóg, Jedyny III, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 134

Nie zmarnujcie sposobności do poznania suwerenności Stwórcy

Okres kilkudziesięciu lat, z których składa się ludzkie życie, nie jest ani długi, ani krótki. Mniej więcej dwadzieścia lat, które dzielą narodziny od dorosłości, mija w mgnieniu oka i mimo że człowiek jest już wówczas uważany za dorosłego, osoby z tej grupy wiekowej nie wiedzą prawie nic o ludzkim życiu i losie. Gdy gromadzą kolejne doświadczenia, powoli wchodzą w wiek średni. Ludzie po trzydziestce i czterdziestce zdobywają pierwsze doświadczenia związane z życiem i losem, jednak ich wyobrażenia na temat tych rzeczy są nadal bardzo niejasne. Niektórzy ludzie dopiero w wieku czterdziestu lat zaczynają rozumieć ludzkość i wszechświat, które stworzył Bóg, oraz pojmować, o co chodzi w ludzkim życiu i ludzkim losie. Niektórzy ludzie nadal nie posiadają dokładnej wiedzy o suwerenności Boga ani nie potrafią jej zdefiniować, nie wspominając nawet o prawdziwym podporządkowaniu się, chociaż od dawna są wyznawcami Boga i osiągnęli wiek średni. Niektórzy ludzie nie dbają o nic innego poza staraniem się o otrzymanie błogosławieństw, a mimo że przeżyli już wiele lat, w najmniejszym stopniu nie znają i nie rozumieją faktu suwerennej władzy Stwórcy nad ludzkim losem, a tym samym nie poczynili nawet najmniejszego kroku w kierunku praktycznej lekcji podporządkowania się temu, co Bóg ustalił i zaaranżował. Ludzie tacy są na wskroś głupi i wiodą swoje życie na próżno.

Jeżeli okresy ludzkiego życia dzielą się według stopnia życiowego doświadczenia człowieka i jego znajomości ludzkiego losu, można z grubsza wyróżnić w nim trzy etapy. Pierwszy z nich to młodość, czyli lata między narodzinami a wiekiem średnim, lub też okres od urodzenia do trzydziestki. Drugi etap to dojrzewanie, od wieku średniego do wieku podeszłego, czyli od trzydziestki do sześćdziesiątki. Natomiast trzeci etap to okres dojrzałości, który rozpoczyna się od wieku podeszłego, wraz z sześćdziesiątymi urodzinami, i trwa aż do odejścia człowieka z tego świata. Innymi słowy, od narodzin do wieku średniego wiedza większości ludzi o losie i życiu jest ograniczona do papugowania wyobrażeń innych ludzi i nie ma prawie żadnej rzeczywistej, praktycznej istoty. Podczas tego etapu pogląd człowieka na życie i na to, jak wytyczyć swoją drogę na tym świecie, jest dość powierzchowny i naiwny. To okres młodzieńczy człowieka. Dopiero po skosztowaniu wszystkich radości i smutków życia człowiek zyskuje prawdziwe zrozumienie losu i – podświadomie, głęboko w swoim sercu – stopniowo zaczyna zdawać sobie sprawę z nieodwracalności losu oraz powoli uświadamia sobie, że suwerenna władza Stwórcy nad ludzkim losem naprawdę istnieje. To okres osiągania dojrzałości przez człowieka. Osoba wkracza w okres dojrzałości, gdy przestaje walczyć z losem i gdy nie chce już być wciągana w konflikty, lecz zna swoją dolę, podporządkuje się woli Niebios, podsumowuje swoje własne osiągnięcia i błędy w życiu oraz oczekuje na sąd Stwórcy nad jej życiem. Biorąc pod uwagę różne doświadczenia i nabytki, które ludzie gromadzą podczas tych trzech etapów, w normalnych okolicznościach szanse na poznanie suwerenności Stwórcy nie są bardzo duże. Jeżeli ktoś dożywa sześćdziesiątki, ma tylko mniej więcej trzydzieści lat na jej poznanie. Jeżeli człowiek chce mieć więcej czasu, jest to możliwe wyłącznie, jeżeli jego życie trwa wystarczająco długo, jeżeli jest on w stanie przeżyć cały wiek. Powiadam więc, że zgodnie z normalnymi prawami ludzkiej egzystencji, mimo iż proces od pierwszego kontaktu człowieka z zagadnieniem znajomości suwerennej władzy Stwórcy do momentu, kiedy człowiek jest w stanie uznać fakt tej władzy, trwa bardzo długo, a od tej chwili do momentu, kiedy człowiek jest w stanie się jej podporządkować, jeśliby liczyć w latach, to nie uzbiera się więcej niż trzydzieści czy czterdzieści lat, podczas których człowiek ma szansę pozyskać te nagrody. A często ludzie dają się ponieść swoim pragnieniom i ambicjom, aby otrzymać błogosławieństwa, tak że nie mogą dostrzec, na czym polega istota ludzkiego życia i nie pojmują ważności wiedzy o suwerenności Stwórcy. Tacy ludzie nie doceniają tej drogocennej szansy na wejście do ludzkiego świata, by doświadczyć ludzkiego życia i suwerenności Stwórcy, a przy tym nie zdają sobie sprawy, jak cenne jest pozyskanie przez istotę stworzoną osobistego przewodnictwa Stwórcy. A zatem powiadam, że ci ludzie, którzy chcą rychłego zakończenia dzieła Boga, którzy chcą, aby Bóg możliwie jak najszybciej zaaranżował koniec człowieka, aby mogli natychmiast ujrzeć Jego prawdziwą osobę i jak najszybciej otrzymać błogosławieństwa, są winni najgorszego rodzaju nieposłuszeństwa i skrajnie głupi. Tymczasem mądrzy pośród ludzi, ci, którzy posiadają niezwykle przenikliwe umysły, to ci, którzy podczas swojego ograniczonego czasu pragną wykorzystać tę wyjątkową sposobność poznania suwerenności Stwórcy. Te dwa odmienne pragnienia pokazują dwa zupełnie różne poglądy i dążenia. Ci, którzy szukają błogosławieństw, są samolubni i podli oraz nie zważają na wolę Boga, nigdy nie starają się poznać Jego suwerenności, nigdy nie pragną się jej podporządkować, lecz po prostu chcą żyć, jak się im podoba. Są beztroskimi degeneratami i należą do kategorii ludzi, którzy zostaną zniszczeni. Ci, którzy dążą do poznania Boga, są zdolni do rezygnacji ze swoich pragnień, chcą podporządkować się suwerennej władzy Boga i Jego planowym ustaleniom oraz starają się być takimi ludźmi, którzy są podporządkowani autorytetowi Boga i zaspokajają Jego pragnienie. Ludzie tacy żyją w świetle, pośród Bożych błogosławieństw, i z pewnością otrzymają pochwałę od Boga. Bez względu na wszystko, ludzki wybór jest bezcelowy, a ludzie nie mają nic do powiedzenia na temat tego, jak długo potrwa dzieło Boga. Dla ludzi lepiej jest zdać się na łaskę Boga i poddać Jego suwerennej władzy. Jeśli nie zdasz się na Jego łaskę, co możesz uczynić? Czy Bóg poniósłby wtedy jakąkolwiek stratę? Jeśli nie zdajesz się na Jego łaskę, lecz starasz się mieć kontrolę, wówczas dokonujesz głupiego wyboru i ostatecznie tylko ty poniesiesz stratę. Jedynie wtedy, kiedy ludzie możliwie jak najszybciej podejmą współpracę z Bogiem i pospiesznie zaakceptują Jego planowe działania, poznają Jego autorytet i zrozumieją wszystko, co dla nich zrobił, będzie dla nich nadzieja. Tylko w ten sposób nie będą żyć na próżno i dostąpią zbawienia.

(Sam Bóg, Jedyny III, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 135

Nikt nie może zmienić faktu, że Bóg sprawuje suwerenną władzę nad ludzkim losem

Podlegając autorytetowi Boga, każdy aktywnie lub biernie akceptuje Jego suwerenną władzę i Jego ustalenia, a niezależnie od tego, z jakimi trudnościami człowiek zmaga się podczas swojego życia, niezależnie od tego, iloma krętymi drogami idzie, ostatecznie wróci na orbitę losu, którą Stwórca dla niego wyznaczył. To na tym polega nieprzezwyciężalność autorytetu Stwórcy i sposób, w jaki Jego autorytet kontroluje wszechświat i zarządza nim. To właśnie owa nieprzezwyciężalność, owa forma kontroli i zarządzania, jest odpowiedzialna za prawa dyktujące życie wszystkich rzeczy, pozwala ludziom na to, by odradzali się bez przeszkód, oraz sprawia, że świat regularnie się kręci i posuwa do przodu dzień za dniem i rok za rokiem. Byliście świadkami tych wszystkich faktów i rozumiecie je, powierzchownie bądź dogłębnie, a głębia waszego zrozumienia zależy od waszego doświadczenia i znajomości prawdy oraz poznania Boga. To, jak dobrze znasz rzeczywistość prawdy, jak bardzo doświadczyłeś słów Boga, jak dobrze znasz istotę i usposobienie Boga – wszystko to odzwierciedla głębię twojego zrozumienia suwerenności i planowych ustaleń Boga. Czy istnienie suwerenności i ustaleń Boga jest zależne od tego, czy istoty ludzkie się im podporządkowują? Czy fakt, że Bóg posiada ten autorytet, zależy od tego, czy ludzkość się mu podporządkowuje? Autorytet Boga istnieje niezależnie od okoliczności. We wszystkich sytuacjach Bóg dyktuje i aranżuje każdy ludzki los oraz wszystkie rzeczy zgodnie ze swoimi myślami i swoimi życzeniami. Nie ulegnie to zmianie z powodu zmiany ludzi; jest to niezależne od woli człowieka i nie może zostać przekształcone przez jakiekolwiek zmiany w czasie, przestrzeni i geografii, ponieważ autorytet Boga stanowi Jego istotę. To, czy człowiek jest w stanie znać i zaakceptować władzę Boga, i czy człowiek jest w stanie się jej podporządkować – żadna z tych okoliczności w najmniejszym stopniu nie zmienia faktu suwerennej władzy Boga nad ludzkim losem. Oznacza to, że niezależnie od tego, jakie podejście człowiek przyjmie w stosunku do suwerenności Boga, to po prostu nie może ono zmienić faktu, że Bóg posiada pełnię władzy nad ludzkim losem i wszystkimi rzeczami. Nawet jeżeli nie podporządkowujesz się suwerennej władzy Boga, On nadal rozporządza twoim losem; nawet jeżeli nie możesz poznać Jego suwerennej władzy, Jego autorytet nadal istnieje. Autorytet Boga i fakt Jego suwerennej władzy nad ludzkim losem są niezależne od ludzkiej woli i nie zmieniają się zgodnie z preferencjami i wyborami człowieka. Autorytet Boga jest wszędzie, w każdej godzinie, w każdej chwili. Niebo i ziemia przeminą, lecz Jego autorytet nigdy nie przeminie, gdyż jest On Bogiem Samym, posiada wyjątkowy autorytet i autorytet ten nie jest zawężany ani ograniczany przez ludzi, wydarzenia lub rzeczy, ani też przez przestrzeń lub geografię. Bóg przez cały czas dzierży władzę, pokazuje swoją moc i kontynuuje swoje dzieło zarządzania, tak jak zawsze to czynił; przez cały czas panuje nad wszystkim rzeczami, zaopatruje wszystkie rzeczy, koordynuje je – tak jak zawsze to czynił. Nikt nie może tego zmienić. Stanowi to fakt; od niepamiętnych czasów jest to prawda niezmienna!

(Sam Bóg, Jedyny III, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 136

Właściwe podejście i praktyka dla tego, kto pragnie poddać się autorytetowi Boga

Jakie podejście powinien teraz przyjąć człowiek do znajomości i postrzegania autorytetu Boga oraz faktu władzy Boga nad ludzkim losem? Jest to prawdziwy problem, przed którym staje każdy człowiek. W jaki sposób powinieneś pojmować i rozumieć autorytet i władzę Boga w obliczu problemów prawdziwego życia? Kiedy stajesz przed tymi problemami i nie wiesz, jak należy je rozumieć, radzić sobie z nimi i ich doświadczać, jaką postawę powinieneś przyjąć, aby zademonstrować swoją intencję i pragnienie podporządkowania się oraz realność twojego poddania się władzy i decyzjom Boga? Najpierw musisz nauczyć się czekać, następnie musisz nauczyć się szukać, później zaś nauczyć się poddawać. „Czekać” oznacza czekanie na czas Boga, oczekiwanie na ludzi, wydarzenia i rzeczy zaaranżowane dla ciebie przez Niego, czekanie aż stopniowo objawi się przed tobą Jego wola. „Szukać” oznacza obserwować i rozumieć troskliwe intencje Boga wobec ciebie poprzez ludzi, wydarzenia i rzeczy, które przygotował, rozumienie przez nie prawdy, pojmowanie tego, czego ludzie muszą dokonać, i dróg, których muszą się trzymać, rozumienie rezultatów, do jakich Bóg zamierza doprowadzić w ludziach oraz osiągnięć, jakie zamierza w nich uzyskać. „Poddawać się” odnosi się oczywiście do akceptowania ludzi, wydarzeń i rzeczy, które Bóg zaplanował, akceptowania Jego władzy oraz poznawania poprzez nią, jak Stwórca dyktuje ludzki los, jak zaopatruje człowieka w swoje życie, i jak wprowadza wewnątrz niego prawdę. Wszystkie rzeczy w ramach ustaleń i władzy Boga są posłuszne prawom naturalnym i jeżeli postanowisz pozwolić Bogu wszystko dla ciebie zaaranżować i podyktować, to powinieneś nauczyć się czekać, szukać i poddawać się. Jest to postawa, którą musi przyjąć każda osoba, która chce poddać się autorytetowi Boga, podstawowa cecha, jaką posiadać musi każdy, kto chce zaakceptować władzę i decyzje Boga. Aby mieć taką postawę, posiadać taką cechę, musisz bardziej się starać. Tylko w ten sposób możesz wejść do prawdziwej rzeczywistości.

(Sam Bóg, Jedyny III, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 137

Zaakceptowanie Boga jako twojego Jedynego Pana jest pierwszym krokiem do osiągnięcia zbawienia

Prawdy dotyczące autorytetu Boga są prawdami, które każdy człowiek musi poważnie rozważyć, których musi doświadczyć i które musi zrozumieć sercem, ponieważ prawdy te mają wpływ na życie każdego człowieka, na jego przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, na punkty zwrotne, przez które każdy człowiek musi przejść w życiu, na ludzką znajomość suwerenności Boga i postawę, którą człowiek powinien obrać w stosunku do autorytetu Boga, oraz oczywiście na ostateczne przeznaczenie każdego człowieka. Tak więc do poznania i zrozumienia tych prawd potrzebna jest energia całego życia. Jeżeli uczciwie traktujesz autorytet Boga, jeżeli akceptujesz Jego suwerenną władzę, to stopniowo zaczniesz uświadamiać sobie i rozumieć prawdę o istnieniu Bożego autorytetu. Jeśli jednak nigdy nie uznasz autorytetu Boga i nigdy nie zaakceptujesz Jego władzy, to niezależnie od tego, ile lat będziesz żył, nie uzyskasz nawet najmniejszej wiedzy o suwerennej władzy Boga. Jeżeli prawdziwie nie znasz i nie rozumiesz autorytetu Boga, to kiedy dojdziesz do końca drogi, nawet jeżeli przez dziesiątki lat wierzyłeś w Boga, nie będziesz miał czym się pochwalić w swoim życiu i w naturalny sposób nie będziesz posiadał żadnej wiedzy na temat suwerennej władzy Boga nad ludzkim losem. Czy nie jest to niezwykle smutne? A zatem, nieważne, jak daleko zaszedłeś w życiu, nieważne, ile masz teraz lat, nieważne, jak długo może potrwać pozostała część twojej podróży, najpierw musisz uznać autorytet Boga i traktować go poważnie oraz zaakceptować fakt, że Bóg jest twoim jedynym Panem. Zdobycie wyraźnej, precyzyjnej wiedzy i zrozumienia prawd dotyczących suwerennej władzy Boga nad ludzkim losem jest dla wszystkich obowiązkową lekcją; jest kluczem do znajomości ludzkiego życia i dojścia do prawdy. Takie jest życie ze znajomością Boga, podstawowy obecny w nim proces nauczania, z którym każdy musi mierzyć się co dnia i którego nikt nie uniknie. Jeżeli ktoś chciałby obrać drogę na skróty, aby osiągnąć ten cel, to mówię ci teraz, że jest to niemożliwe! Jeżeli chcesz umknąć suwerennej władzy Boga, to jest to jeszcze mniej możliwe! Bóg jest jedynym Panem człowieka, Bóg jest jedynym Panem ludzkiego losu i niemożliwe jest, aby człowiek dyktował swój własny los, niemożliwe, aby wykroczył poza niego. Nieważne, jak wielkie są możliwości człowieka, nie może mieć on wpływu na los innych ludzi ani tym bardziej koordynować go, aranżować, kontrolować lub zmieniać. Tylko Sam Bóg, Jedyny, dyktuje te rzeczy dla człowieka. Ponieważ tylko Sam Bóg Jedyny posiada wyjątkowy autorytet, który dzierży suwerenną władzę nad ludzkim losem, tylko Stwórca jest jedynym Panem człowieka. Autorytet Boga dzierży suwerenną władzę nie tylko nad stworzoną ludzkością, lecz również nad istotami niestworzonymi, których nie może zobaczyć żaden człowiek, a także nad gwiazdami i kosmosem. Jest to bezsporny fakt, który rzeczywiście istnieje i nie może go zmienić żaden człowiek ani żadna rzecz. Jeżeli ktoś z was nadal jest niezadowolony z tego, jak się rzeczy mają, wierząc, że posiada jakieś szczególne umiejętności lub zdolności, i nadal myśli, że dzięki jakiemuś uśmiechowi losu może zmienić swoje obecne okoliczności, względnie przed nimi uciec, jeżeli próbuje zmienić swój własny los poprzez czysto ludzki wysiłek, a tym samym wyróżnić się na tle swoich bliźnich oraz osiągnąć sławę i korzyści, to powiadam, że sam sobie utrudnia sprawę, sam się prosi o kłopoty i sam kopie sobie swój grób! Pewnego dnia, prędzej czy później, odkryjesz, że podjąłeś złą decyzję i że był to daremny wysiłek. Twoja ambicja, twoje pragnienie walki z losem i twoje własne bezczelne zachowanie zaprowadzą cię na drogę bez powrotu i słono za to zapłacisz. Mimo że obecnie nie widzisz powagi konsekwencji, w miarę coraz głębszego doświadczania i rozumienia prawdy o tym, że Bóg jest władcą ludzkiego losu, powoli uświadomisz sobie, o czym dziś mówię, i jakie są rzeczywiste konsekwencje Mych słów. To, czy prawdziwie masz serce i ducha i czy jesteś osobą kochającą prawdę, zależy od rodzaju podejścia, jakie obierasz względem suwerennej władzy Boga i względem prawdy. Oczywiście, determinuje to, czy potrafisz prawdziwie poznać i rozumieć autorytet Boga. Jeżeli nigdy w życiu nie miałeś poczucia suwerennej władzy Boga i Jego ustaleń, a tym bardziej nie uznałeś ani nie zaakceptowałeś autorytetu Boga, wówczas będziesz zupełnie bezwartościowy i bez wątpienia staniesz się obiektem Bożej nienawiści i zostaniesz przez Boga odrzucony z powodu ścieżki, którą obrałeś, i wyboru, którego dokonałeś. Jednakże ci, którzy w dziele Boga potrafią przyjąć Jego próbę, zaakceptować Jego suwerenną władzę, podporządkować się Jego autorytetowi i stopniowo zdobyć prawdziwe doświadczenie Jego słów, osiągną prawdziwą wiedzę o autorytecie Boga, prawdziwe zrozumienie Jego suwerennej władzy, i staną się prawdziwie podporządkowani Stwórcy. Tylko tacy ludzie dostąpią prawdziwego zbawienia. Ponieważ poznali władzę Boga, ponieważ ją zaakceptowali, ich rozpoznanie faktu suwerennej władzy Boga nad ludzkim losem i podporządkowanie się jej jest rzeczywiste i właściwe. W obliczu śmierci, będą, jak Hiob, mieć umysł, któremu niestraszna śmierć, i podporządkują się Bożym ustaleniom i planowym działaniom we wszystkich rzeczach, wolni od indywidualnego wyboru, wolni od indywidualnego pragnienia. Tylko takie osoby będą mogły powrócić do boku Stwórcy jako prawdziwe, stworzone istoty ludzkie.

(Sam Bóg, Jedyny III, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 138

Przykazanie Boga Jahwe dla człowieka

Rdz 2:15-17  I Bóg Jahwe wziął człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby go uprawiał i utrzymywał. A Bóg Jahwe nakazał człowiekowi, mówiąc: „Z każdego drzewa w ogrodzie możesz swobodnie jeść, ale co do drzewa poznania dobra i zła, nie wolno ci z niego jeść; bo w dniu, w którym zjesz z niego, na pewno umrzesz”.

Kuszenie kobiety przez węża

Rdz 3:1-5  A wąż był bardziej przebiegły niż wszystkie dzikie zwierzęta, które stworzył Bóg Jahwe. I powiedział do kobiety: „Czy naprawdę Bóg powiedział: nie ze wszystkich drzew ogrodu wolno wam jeść?”. A kobieta odpowiedziała wężowi: „Możemy jeść owoce z drzew ogrodu, tylko o owocu drzewa, które jest po środku ogrodu, Bóg powiedział: nie wolno wam z niego jeść ani go dotykać, abyście nie umarli”. Na to odpowiedział wąż kobiecie: „Raczej nie umrzecie, lecz Bóg wie, że gdy tylko z niego zjecie, wasze oczy otworzą się i będziecie jak Bóg, znający dobro i zło”.

Te dwa fragmenty pochodzą z biblijnej Księgi Rodzaju. Czy wszyscy je znacie? Relacjonują one wydarzenia, które miały miejsce na początku, gdy ludzkość została stworzona; były to autentyczne wydarzenia. Najpierw przyjrzyjmy się, jakiego rodzaju nakaz Bóg Jahwe dał Adamowi i Ewie, ponieważ jego treść jest bardzo ważna dla naszego dzisiejszego tematu. „A Bóg Jahwe nakazał człowiekowi, mówiąc: »Z każdego drzewa w ogrodzie możesz swobodnie jeść, ale co do drzewa poznania dobra i zła, nie wolno ci z niego jeść; bo w dniu, w którym zjesz z niego, na pewno umrzesz«”. Jaka jest treść nakazu, który Bóg daje człowiekowi w tym fragmencie? Po pierwsze, Bóg mówi człowiekowi, co wolno mu jeść, a mianowicie owoce wielu różnych gatunków drzew. Nie ma w nich żadnego zagrożenia ani trucizny, a wszystkie można spożywać i objadać się nimi do woli, bez obaw czy wahania. To jedna część Bożego nakazu. Część drugą stanowi ostrzeżenie. Bóg ostrzega mianowicie człowieka, że nie wolno mu spożywać owocu z drzewa poznania dobra i zła. Co się stanie, jeśli go zje? Bóg mówi człowiekowi: jeśli zjesz owoc z tego drzewa, z pewnością umrzesz. Czy te słowa nie są jasne i proste? Gdyby Bóg ci tak powiedział, ale nie rozumiałbyś, dlaczego tak ma być, to czy potraktowałbyś to jako regułę lub nakaz, którego należy przestrzegać? Takiego nakazu należy przestrzegać. Ale niezależnie od tego, czy człowiek jest w stanie go przestrzegać, czy też nie, słowa Boga są jednoznaczne. Bóg bardzo wyraźnie powiedział człowiekowi, co może spożywać, a czego mu spożywać nie wolno, i co się stanie, jeśli zje to, czego jeść nie powinien. Czy w tych krótkich słowach, które Bóg wypowiedział, dostrzegasz coś z Bożego usposobienia? Czy te słowa Boga są szczere i uczciwe? Czy jest w nich jakiś podstęp? Czy kryje się w nich jakiś fałsz? Czy zawierają groźbę? (Nie). Bóg uczciwie, zgodnie z prawdą i szczerze powiedział człowiekowi, co wolno mu jeść i czego jeść nie może. Przemawiał przy tym w sposób jasny i prosty. Czy słowa te mają jakieś ukryte znaczenie? Czy są dwuznaczne? Czy trzeba się domyślać ich sensu? Nie ma potrzeby zgadywać. Ich znaczenie jest oczywiste już na pierwszy rzut oka i rozumie się je w pełni zaraz po przeczytaniu. Co znaczy, że to, co Bóg chce powiedzieć i co chce wyrazić, pochodzi z Jego serca. To, co Bóg wyraża, jest czyste, proste i jasne. Nie ma w tym utajonych motywów ani ukrytych znaczeń. Przemawia bezpośrednio do człowieka, mówiąc mu, co może jeść, a czego mu jeść nie wolno. To znaczy, że dzięki tym słowom Boga człowiek może zobaczyć, że serce Boże jest przejrzyste i szczere. Nie ma tu absolutnie żadnego fałszu; nikt nie mówi ci, że nie możesz jeść tego, co jest jadalne, ani nie mówi ci „zrób to, a zobaczysz, co się stanie” w odniesieniu do tego, czego nie możesz jeść. Bóg nie to ma na myśli. Bóg mówi dokładnie to, co myśli w głębi swego serca. Jeśli powiem, że Bóg jest święty, ponieważ ukazuje się i objawia w ten właśnie sposób w tych oto słowach, możesz mieć poczucie, że zrobiłem z igły widły lub że trochę naciągnąłem Moją interpretację. Jeśli tak, to się nie przejmuj, gdyż nie skończyliśmy jeszcze naszego omówienia.

Porozmawiajmy na temat „Kuszenia kobiety przez węża”. Kim jest wąż? Szatanem. W Bożym planie zarządzania, obejmującym sześć tysięcy lat, szatan odgrywa rolę narzędzia kontrastu i jest to rola, o której musimy wspomnieć przy omawianiu świętości Boga. Dlaczego to mówię? Jeśli nie znasz zła i skażenia szatana, ani nie wiesz nic o szatańskiej naturze, to nie masz też jak rozpoznać świętości, ani nie możesz się dowiedzieć, czym ona tak naprawdę jest. Ludzie w swym zagubieniu wierzą, że to, co czyni szatan, jest słuszne, ponieważ żyją w okowach tego rodzaju skażonego usposobienia. Bez narzędzia kontrastu, bez punktu odniesienia nie możesz się dowiedzieć, czym jest świętość. Dlatego właśnie musimy tu wspomnieć o szatanie. Nie będzie to bynajmniej czcza gadanina. Dzięki słowom i czynom szatana będziemy mogli się przekonać, jak on działa, jak poddaje ludzkość skażeniu, jaka jest jego natura i jak wygląda jego oblicze. Co zatem kobieta odpowiedziała wężowi? Powtórzyła mu to, co powiedział jej Bóg Jahwe. Czy, kiedy to mówiła, miała pewność, że Bóg powiedział jej prawdę? Nie mogła być tego pewna. Jako osoba dopiero co stworzona, nie była w stanie odróżnić dobra od zła, ani nie miała pojęcia o otaczającym ją świecie. Sądząc po słowach, które skierowała do węża, w głębi serca nie była pewna, czy słowa Boga były szczere; taka właśnie była jej postawa. Kiedy więc wąż zobaczył, że kobieta okazuje niepewność co do prawdziwości Bożych słów, powiedział: „Raczej nie umrzecie, lecz Bóg wie, że gdy tylko z niego zjecie, wasze oczy otworzą się i będziecie jak Bóg, znający dobro i zło”. Czy w tych słowach pojawia się coś problematycznego? Czy po przeczytaniu tego zdania zaczynasz przeczuwać, jakie są zamiary węża? Jakie są jego intencje? Wąż pragnął zwieść kobietę i sprawić, by przestała być posłuszna słowom Boga. Nie powiedział tego jednak wprost. Możemy więc stwierdzić, że jest bardzo przebiegły. Wyraża swoje zamiary w sposób przebiegły i wymijający, aby osiągnąć upragniony cel, który ukrywa przed człowiekiem w swoim umyśle. Na tym polega przebiegłość węża. Szatan zawsze mówi i działa w ten właśnie sposób. Mówi „raczej nie umrzecie”, jakby to było oczywiste. Jednakże, na dźwięk tych słów, w sercu tej nieświadomej niczego kobiety zapanowało poruszenie. Wąż był zadowolony, ponieważ jego słowa przyniosły pożądany efekt – taki właśnie był podstępny zamiar węża. Następnie, obiecując skutek, który wydaje się człowiekowi pożądany, zwodzi ją, mówiąc: „gdy tylko z niego zjecie, wasze oczy otworzą się”. Kobieta zastanawia się więc: „Dobrze jest mieć otwarte oczy!”. A potem wąż powiedział coś jeszcze bardziej nęcącego, wypowiadając, słowa nieznane dotąd człowiekowi, słowa, które mają ogromną kusicielską moc wobec tych, którzy je słyszą: „Będziecie jak Bóg, znający dobro i zło”. Czyż słowa nie są niezwykle silną pokusą dla człowieka? To tak, jakby ktoś mówił do ciebie: „Twoja twarz jest cudownie ukształtowana. Może grzbiet nosa jest odrobinę za krótki, ale jeśli to poprawisz, będziesz mieć światowej klasy urodę!”. Czy słowa te wprawiłyby w poruszenie serce człowieka, który nigdy dotąd nie pragnął poddać się operacji plastycznej? Czyż nie brzmi to kusząco? Czy ta pokusa na ciebie nie działa? Czy nie wystawia cię na próbę? (Tak). Czy Bóg mówi takie rzeczy? Czy jest choćby cień przebiegłości w Jego słowach, które właśnie omówiliśmy? Czy Bóg mówi to, co myśli w głębi swego serca? Czy dzięki słowom Boga człowiek może ujrzeć Boże serce? (Tak). A kiedy wąż przemawiał do kobiety, czy byłeś w stanie dojrzeć jego serce? Nie. Z powodu swej niewiedzy, człowiek łatwo dał się zwieść słowom węża i z łatwością został oszukany. Czy zatem byłeś w stanie przejrzeć zamiary szatana? Czy potrafiłeś dojrzeć cel, jaki krył się za słowami, które skierował do człowieka? Czy byłeś w stanie przejrzeć jego podstępy i niecne knowania? (Nie). Jakiego rodzaju usposobienie znamionuje sposób mówienia szatana? Jakiego rodzaju istotę dostrzegłeś w szatanie poprzez te właśnie słowa? Czyż nie jest on podstępny i zdradziecki? Być może na pozór uśmiecha się do ciebie lub jego twarz pozbawiona jest wyrazu. W głębi serca jednak już kalkuluje, jak osiągnąć swój cel, i właśnie tego celu nie jesteś w stanie dostrzec. Wszystkie te obietnice, które ci składa, wszystkie korzyści, które opisuje, to tylko pozory, mające ukryć próbę sprowadzenia cię na złą drogę. Postrzegasz je jako dobre i czujesz, że to, co mówi szatan, jest bardziej użyteczne i bardziej konkretne niż to, co mówi Bóg. Czy, kiedy tak się dzieje, człowiek nie staje się uległym więźniem szatana? Czy strategia, jaką posłużył się ten ostatni, nie jest iście szatańska? Pozwalasz sobie na upadek i dajesz się zdeprawować. Szatan nie musi nawet kiwnąć palcem, a ty dzięki tym dwóm zdaniom skwapliwie za nim podążasz i spełniasz jego zachcianki. W ten oto sposób jego cel zostaje osiągnięty. Czyż zamiar ten nie jest niegodziwy? Czyż nie takie jest najbardziej pierwotne oblicze szatana? W słowach szatana człowiek może dostrzec jego niegodziwe motywy, ujrzeć jego ohydne oblicze i istotę. Czyż nie jest tak, jak mówię? Porównując te zdania bez bardziej dogłębnej analizy mógłbyś odnieść wrażenie, że słowa Boga Jahwe są nudne, przyziemne i banalne i że nie ma tu co popadać w liryzm i piać peanów na cześć uczciwości Boga. Kiedy jednak weźmiemy słowa szatana i jego ohydne oblicze i użyjemy ich jako narzędzia kontrastu, to czy te słowa Boga nie będą miały ogromnego znaczenia dla współczesnego człowieka? (Tak). Dzięki temu porównaniu i kontrastowi, człowiek może odczuć, jak czysty i nieskazitelny jest Bóg. Tymczasem każde słowo szatana, jak również jego motywy, intencje i sam sposób mówienia – wszystko to podszyte jest fałszem. Jaka jest główna cecha jego sposobu mówienia? Używa on dwuznaczności, aby cię zwieść, nie pozwalając ci przy tym przejrzeć jego dwulicowości ani dostrzec celu, jaki mu przyświeca. To szatan sprawia, że połykasz przynętę, lecz ty sam musisz wychwalać go i opiewać jego zalety. Czyż nie jest to taktyka stale stosowana przez szatana? (Tak).

(Sam Bóg, Jedyny IV, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 139

Dialog szatana z Bogiem Jahwe (Wybrane fragmenty)

Hi 1:6-11  Otóż zdarzyło się pewnego dnia, że przybyli synowie Boży, aby się stawić przed Jahwe, a wśród nich przybył też i szatan. I Jahwe rzekł do szatana: Skąd przybywasz? Wtedy szatan odpowiedział Jahwe i rzekł: z krążenia po ziemi i z przechadzania się po niej. I Jahwe powiedział do szatana: Czy zwróciłeś uwagę na mojego sługę Hioba, że nie ma nikogo podobnego do niego na ziemi, człowieka doskonałego i uczciwego, takiego, który boi się Boga, i unika zła? Następnie szatan odpowiedział Jahwe i rzekł: Czy Hiob boi się Boga za nic? Czy nie zrobiłeś żywopłotu wokół niego, jego domu i wszystkiego, co ma po każdej stronie? Pobłogosławiłeś pracę jego rąk, a na ziemi mnoży się jego majątek. Ale wyciągnij teraz rękę i dotknij wszystkiego, co ma, a będzie cię przeklinać w twarz.

Hi 2:1-5  Otóż zdarzyło się pewnego dnia, że przybyli synowie Boży, aby się stawić przed Jahwe, a wśród nich przybył też i szatan. I Jahwe rzekł do szatana: Skąd przybywasz? Szatan odpowiedział Jahwe i rzekł: z krążenia po ziemi i z przechadzania się po niej. I Jahwe rzekł do szatana: Czy zwróciłeś uwagę na mojego sługę Hioba, że nie ma nikogo takiego jak on na ziemi, człowieka doskonałego i uczciwego, takiego, który boi się Boga i unika zła? I nadal trzyma się kurczowo swej uczciwości, chociaż podburzyłeś mnie przeciwko niemu, abym go zniszczył bez przyczyny. I szatan odpowiedział Jahwe i rzekł: skóra za skórę, tak, wszystko, co człowiek ma, odda za swoje życie. Ale wyciągnij teraz rękę i dotknij jego kości i jego ciała, a on będzie cię przeklinać w twarz.

Te dwa fragmenty w całości stanowią dialog między Bogiem a szatanem; są zapisem tego, co powiedział Bóg i co odrzekł szatan. Bóg nie mówił wiele i Jego słowa były bardzo proste. Czy możemy dostrzec świętość Boga w Jego prostych słowach? Niektórzy powiedzą, że nie jest to łatwe. Czy zatem możemy zobaczyć ohydę szatana w jego odpowiedziach? Zobaczmy najpierw, jakie pytanie zadał szatanowi Bóg Jahwe. „Skąd przybywasz?”. Czy nie jest to proste pytanie? Czy ma jakieś ukryte znaczenie? Nie; to tylko proste pytanie. Gdybym was zapytał: „Skąd przychodzisz?”, co byście odpowiedzieli? Czy trudno jest odpowiedzieć na to pytanie? Czy powiedzielibyście: „Z krążenia i z przechadzania się”? (Nie). Nie odpowiedzielibyście tak. Co zatem czujecie, widząc, jak szatan odpowiada w ten sposób? (Czujemy, że szatan zachowuje się niedorzecznie, ale również przebiegle). Czy potraficie odgadnąć, co Ja czuję? Za każdym razem, gdy widzę te słowa szatana, czuję obrzydzenie, ponieważ szatan mówi, a jednak jego słowa nie mają żadnej treści. Czy odpowiedział na pytanie Boga? Nie, słowa, które wypowiedział, nie były odpowiedzią, nic z nich nie wynikało. Nie były one odpowiedzią na Boże pytanie. „Z krążenia po ziemi i z przechadzania się po niej”. Jak rozumiesz te słowa? Skąd właściwie przychodzi szatan? Czy dostaliście odpowiedź? (Nie). Na tym polega „geniusz” przebiegłych intryg szatana, aby nie pozwolić nikomu odkryć, co faktycznie mówi. Po usłyszeniu tych słów wciąż nie potrafisz rozeznać, co powiedział, chociaż skończył już mówić. On jednak uważa, że odpowiedział doskonale. Co zatem czujesz? Odrazę? (Tak). Teraz zaczynasz czuć odrazę w reakcji na te słowa. Słowa szatana mają to do siebie, iż sprawiają, że drapiesz się po głowie, nie mogąc dostrzec źródła jego słów. Czasem szatan ma motywy i mówi rozmyślnie, czasem jednak, pod wpływem jego natury, takie słowa pojawiają się spontanicznie i wychodzą prosto z jego ust. Szatan nie zastanawia się długo nad takimi słowami, lecz wypowiada je bez zastanowienia. Kiedy Bóg zapytał, skąd się wziął, szatan odpowiedział kilkoma dwuznacznymi słowami. Czujesz się bardzo zdezorientowany, bo nigdy nie wiesz dokładnie, skąd szatan przybył. Czy jest wśród was ktoś, kto mówi podobnie? Jaki to sposób mówienia? (Jest niejednoznaczny i nie daje pewnej odpowiedzi). Jakich słów powinniśmy użyć, aby opisać taki sposób mówienia? Odwraca on uwagę i wprowadza w błąd. Przypuśćmy, że ktoś nie chce ujawnić innym, co zrobił wczoraj. Mówisz do niego: „Widziałem cię wczoraj. Dokąd szedłeś?”. On nie odpowiada ci bezpośrednio na pytanie, gdzie poszedł, tylko mówi: „Ależ to był dzień. Okropnie męczący!”. Czy odpowiedział na twoje pytanie? Tak, ale nie taką odpowiedź chciałeś usłyszeć. Jest to „genialna” sztuczka zawarta w ludzkiej mowie. Nigdy nie odkryjesz, co ktoś taki ma na myśli ani nie dostrzeżesz źródła bądź intencji kryjącej się w jego słowach. Nie wiesz, czego stara się uniknąć, ponieważ w swym sercu ten człowiek ma własną opowieść – to jest podstępne. Czy niektórzy z was również mówią w taki sposób? (Tak). Jaki zatem macie w tym cel? Czy czasem chodzi o ochronę waszych interesów, czasami o utrzymanie dumy, pozycji i wizerunku, zachowanie tajemnic życia prywatnego? Niezależnie od celu, jest on nierozerwalnie związany z waszymi interesami, powiązany z nimi. Czyż nie taka jest ludzka natura? Wszyscy, którzy mają taką naturę, są blisko związani z szatanem, jeśli nie spokrewnieni. Możemy tak to ująć, prawda? Ogólnie rzecz biorąc, jest to przejaw wywołujący odrazę i wstręt. Wy teraz też czujecie odrazę, prawda? (Tak).

Spójrzmy jeszcze raz na następujące wersety. Szatan ponownie odpowiada na pytanie Jahwe, mówiąc: „Czy Hiob boi się Boga za nic?”. Szatan rozpoczyna atak na opinię Jahwe o Hiobie, a atak ten jest podszyty wrogością. „Czy nie zrobiłeś żywopłotu wokół niego, jego domu i wszystkiego, co ma po każdej stronie?”. To jest szatańskie zrozumienie i ocena pracy Jahwe nad Hiobem. Szatan ocenia to tak, mówiąc: „Pobłogosławiłeś pracę jego rąk, a na ziemi mnoży się jego majątek. Ale wyciągnij teraz rękę i dotknij wszystkiego, co ma, a będzie cię przeklinać w twarz”. Szatan zawsze mówi dwuznacznie, ale tutaj wypowiada się bez ogródek. Jednak te słowa, mimo że wypowiedziane bez ogródek, są atakiem, bluźnierstwem i aktem buntu wobec Boga Jahwe, wobec samego Boga. Jak się czujecie, słysząc te słowa? Czy czujecie niechęć? Czy potraficie przejrzeć intencje szatana? Przede wszystkim szatan odrzuca ocenę Jahwe odnośnie Hioba – że jest to człowiek, który boi się Boga i unika zła. Potem szatan odrzuca wszystko, co Hiob mówi i czyni, czyli odrzuca jego bojaźń wobec Jahwe. Czy nie jest to oskarżenie? Szatan oskarża, odrzuca i poddaje w wątpliwość wszystko, co robi i co mówi Jahwe. Nie wierzy, mówiąc: „Jeśli rzeczy mają się tak, jak mówisz, to jak to się dzieje, że tego nie widziałem? Dałeś mu tak wiele błogosławieństw, że jakże on mógłby się Ciebie nie bać?”. Czyż nie jest to odrzucenie wszystkiego, co Bóg czyni? Oskarżenie, odrzucenie, bluźnierstwo – czy słowa szatana nie są atakiem? Czyż nie są one prawdziwym wyrazem tego, co szatan myśli w swoim sercu? Słowa te z pewnością nie są takie same jak słowa, które przeczytaliśmy przed chwilą: „Z krążenia po ziemi i z przechadzania się po niej”. Są one zupełnie inne. Poprzez te słowa szatan całkowicie obnaża to, co jest w jego sercu – jego stosunek do Boga i pogardę dla bojaźni Hioba wobec Boga. Kiedy tak się dzieje, jego złośliwość i niegodziwa natura są całkowicie obnażone. Szatan gardzi tymi, którzy boją się Boga, gardzi tymi, którzy unikają zła, a jeszcze bardziej gardzi Jahwe za błogosławieństwo dla człowieka. Chce skorzystać z tej okazji, aby zniszczyć Hioba, którego Bóg wywyższył własną ręką, aby go zrujnować, mówiąc: „Twierdzisz, że Hiob żywi bojaźń wobec Ciebie i unika zła. Widzę to inaczej”. Używa różnych sposobów, aby sprowokować i pokusić Jahwe i używa różnych wybiegów, aby Bóg Jahwe przekazał Hioba szatanowi, by ten bez skrupułów nim manipulował, krzywdził go i znęcał się nad nim. Szatan chce skorzystać z tej okazji, aby zniszczyć tego człowieka, który jest sprawiedliwy i doskonały w oczach Boga. Czy to chwilowy impuls sprawia, że szatan posiada takie serce? Nie, to nie impuls. Ten stan trwa już od dawna. Gdy Bóg dokonuje swego dzieła, troszczy się o człowieka i spogląda na niego, gdy sprzyja mu i go pochwala, szatan depcze mu po piętach, próbując oszukać danego człowieka i wyrządzić mu krzywdę. Jeżeli Bóg chce pozyskać tego człowieka, szatan zrobi wszystko, co w jego mocy, aby przeszkodzić Bogu, posługując się różnymi niegodziwymi wybiegami, aby kusić, zakłócać i niszczyć dzieło Boga, a wszystko po to, by osiągnąć swój ukryty cel. Jaki jest ten cel? Szatan nie chce, aby Bóg kogokolwiek pozyskał; chce wziąć w posiadanie tych, których Bóg chce pozyskać, chce ich kontrolować, przejąć władzę nad nimi, chce, aby go czcili i wraz z nim popełniali złe uczynki oraz opierali się Bogu. Czyż nie jest to zbrodniczy motyw szatana? Często mówicie, że szatan jest tak niegodziwy, tak zły, ale czy to widzieliście? Możecie tylko zobaczyć, jak zła jest ludzkość. W rzeczywistości nie widzieliście, jak zły jest prawdziwy szatan. Jednak w kwestii dotyczącej Hioba wyraźnie dostrzegliście jak zły jest szatan. Ta kwestia sprawiła, że ohydne oblicze szatana i jego istota stały się bardzo wyraźne. Tocząc wojnę z Bogiem i wlekąc się za Nim, szatan chce zniszczyć każde dzieło, które Bóg chce wykonać, zająć i kontrolować tych, których Bóg chce pozyskać, aby całkowicie zgładzić tych, których Bóg chce pozyskać. Jeżeli nie zostaną zgładzeni, przechodzą oni w posiadanie szatana i są przez niego wykorzystywani – taki jest jego cel. A co robi Bóg? Bóg w tym fragmencie mówi tylko proste zdanie; nie ma zapisu niczego więcej, co Bóg robi, ale widzimy, że istnieje wiele innych zapisów tego, co szatan robi i mówi. W poniższym fragmencie pisma Jahwe pyta szatana, „Skąd przybywasz?”. Jaka jest odpowiedź szatana? (On nadal odpowiada: „Z krążenia po ziemi i z przechadzania się po niej”). Jest to wciąż to samo zdanie. Stało się to mottem szatana, jego wizytówką. Jak to jest? Czy szatan nie jest nienawistny? Jednorazowe wypowiedzenie tego obrzydliwego zdania z pewnością wystarczy. Dlaczego szatan ciągle je powtarza? Dowodzi to jednej rzeczy: natura szatana jest niezmienna. Szatan nie może udawać i ukrywać swojego paskudnego oblicza. Bóg zadaje mu pytanie, a on odpowiada w taki sposób. Skoro tak jest, wyobraź sobie, jak traktuje ludzi! Szatan nie boi się Boga, nie żywi bojaźni Bożej i nie jest posłuszny Bogu. Dlatego ma czelność być złośliwym arogantem wobec Boga, używać tych samych słów, by ignorować Boże pytanie, raz za razem używać tej samej odpowiedzi na Boże pytanie, próbować użyć tej odpowiedzi do zmylenia Boga – to jest obrzydliwe oblicze szatana. Nie wierzy we wszechmoc Boga, nie wierzy w autorytet Boga i z pewnością nie jest skłonny podporządkować się pod panowaniem Boga. Jest stale w opozycji do Boga, nieustannie atakuje wszystko, co Bóg czyni, próbując zniszczyć wszystko, co Bóg czyni – to jest jego niegodziwym celem.

(Sam Bóg, Jedyny IV, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 140

Dialog szatana z Bogiem Jahwe (Wybrane fragmenty)

Hi 1:6-11  Otóż zdarzyło się pewnego dnia, że przybyli synowie Boży, aby się stawić przed Jahwe, a wśród nich przybył też i szatan. I Jahwe rzekł do szatana: Skąd przybywasz? Wtedy szatan odpowiedział Jahwe i rzekł: z krążenia po ziemi i z przechadzania się po niej. I Jahwe powiedział do szatana: Czy zwróciłeś uwagę na mojego sługę Hioba, że nie ma nikogo podobnego do niego na ziemi, człowieka doskonałego i uczciwego, takiego, który boi się Boga, i unika zła? Następnie szatan odpowiedział Jahwe i rzekł: Czy Hiob boi się Boga za nic? Czy nie zrobiłeś żywopłotu wokół niego, jego domu i wszystkiego, co ma po każdej stronie? Pobłogosławiłeś pracę jego rąk, a na ziemi mnoży się jego majątek. Ale wyciągnij teraz rękę i dotknij wszystkiego, co ma, a będzie cię przeklinać w twarz.

Hi 2:1-5  Otóż zdarzyło się pewnego dnia, że przybyli synowie Boży, aby się stawić przed Jahwe, a wśród nich przybył też i szatan. I Jahwe rzekł do szatana: Skąd przybywasz? Szatan odpowiedział Jahwe i rzekł: z krążenia po ziemi i z przechadzania się po niej. I Jahwe rzekł do szatana: Czy zwróciłeś uwagę na mojego sługę Hioba, że nie ma nikogo takiego jak on na ziemi, człowieka doskonałego i uczciwego, takiego, który boi się Boga i unika zła? I nadal trzyma się kurczowo swej uczciwości, chociaż podburzyłeś mnie przeciwko niemu, abym go zniszczył bez przyczyny. I szatan odpowiedział Jahwe i rzekł: skóra za skórę, tak, wszystko, co człowiek ma, odda za swoje życie. Ale wyciągnij teraz rękę i dotknij jego kości i jego ciała, a on będzie cię przeklinać w twarz.

Te dwa fragmenty pochodzące z Księgi Hioba, obrazujące wypowiedzi szatana oraz to, co on robi, są reprezentatywne dla jego oporu stawianego Bogu w ciągu sześciu tysięcy lat trwania Bożego planu zarządzania. W tych fragmentach szatan ujawnia swoje prawdziwe oblicze. Czy widziałeś słowa i czyny szatana w rzeczywistym życiu? Kiedy je napotkasz, możesz nie pomyśleć, że są to rzeczy mówione przez szatana, lecz raczej uznać je za rzeczy mówione przez człowieka. Co jest reprezentowane, kiedy człowiek mówi takie rzeczy? Reprezentowany jest szatan. Nawet jeśli zdajesz sobie z tego sprawę, wciąż nie potrafisz dostrzec, że tak naprawdę mówi to szatan. Ale tu i teraz jednoznacznie zobaczyliście to, co powiedział sam szatan. Masz teraz jednoznaczne, krystalicznie czyste zrozumienie ohydnego oblicza i zła szatana. Czy zatem te dwa fragmenty wypowiedziane przez szatana mają obecnie wartość dla ludzi, czy mogą im pomóc w poznaniu jego natury? Czy warto te dwa fragmenty zatrzymać w pamięci, aby ludzkość potrafiła dziś rozpoznać ohydną twarz szatana, rozpoznać jego pierwotne, prawdziwe oblicze? Chociaż takie stwierdzenie może się wydawać niewłaściwe, to jednak te słowa, wyrażone w taki właśnie sposób, można uznać za trafne. W istocie tylko tak mogę wyrazić tę myśl; jeśli potraficie ją zrozumieć, to wystarczy. Szatan raz za razem atakuje wszystko, co robi Jahwe, rzucając oskarżenia dotyczące bojaźni Hioba wobec Boga Jahwe. Próbuje sprowokować Jahwe różnymi metodami, usiłując nakłonić Go do zgody na kuszenie Hioba. Jego słowa zatem mają bardzo prowokacyjną naturę. Powiedzcie mi więc: kiedy szatan wypowiedział te słowa, czy Bóg dostrzegał jasno, co szatan chce zrobić? (Tak). W sercu Boga ten człowiek, Hiob, na którego Bóg spogląda – sługa Boży, którego Bóg uważa za sprawiedliwego, doskonałego człowieka – czy może on wytrwać w tego rodzaju pokusie? (Tak). Dlaczego Bóg jest tego taki pewny? Czy Bóg zawsze bada serce człowieka? (Tak). Czy zatem szatan potrafi zbadać serce człowieka? Szatan nie może tego zrobić. Nawet gdyby szatan mógł przejrzeć twoje serce, jego zła natura nigdy nie pozwoliłaby mu uwierzyć, że świętość jest świętością, a podłość – podłością. Niegodziwy szatan nie jest w stanie cenić niczego, co jest święte, sprawiedliwe lub jasne. Szatan nie potrafi inaczej – niezmordowanie działa zgodnie ze swoją naturą, ze swoim złem, swoimi zwykłymi metodami. Nawet kosztem poniesienia kary lub zniszczenia przez Boga nie waha się uparcie sprzeciwiać Bogu – to jest zło, to jest natura szatana. Tak więc w tym fragmencie szatan mówi: „Skóra za skórę, tak, wszystko, co człowiek ma, odda za swoje życie. Ale wyciągnij teraz rękę i dotknij jego kości i jego ciała, a on będzie cię przeklinać w twarz”. Szatan uważa, że bojaźń człowieka przed Bogiem wynika z tego, że człowiek uzyskał od Boga tak wiele korzyści. Człowiek uzyskuje korzyści od Boga, więc mówi, że Bóg jest dobry. Okazuje jednak bojaźń wobec Boga nie dlatego, że Bóg jest dobry, tylko dlatego, że człowiek uzyskuje tak wiele korzyści. Kiedy Bóg pozbawi go tych korzyści, człowiek porzuci Boga. Z powodu swej niegodziwej natury szatan nie wierzy, że serce człowieka może naprawdę czuć bojaźń Bożą. Ze względu na swoją złą naturę nie wie, czym jest świętość, a tym bardziej nie wie, czym jest cześć nacechowana bojaźnią. Nie wie, co to jest posłuszeństwo Bogu i co to jest bojaźń Boża. Ponieważ nie zna tych rzeczy, myśli, że człowiek również nie może się bać Boga. Powiedzcie Mi, czyż szatan nie jest zły? Z wyjątkiem naszego kościoła, żadna z różnych religii, wyznań, grup religijnych czy społecznych nie wierzy w istnienie Boga, a tym bardziej nie wierzy, że Bóg stał się ciałem i dokonuje dzieła sądu, więc myślą, że to, w co wierzysz, nie jest Bogiem. Człowiek rozwiązły rozgląda się dokoła i widzi, że wszyscy inni są rozwiąźli, podobnie jak on. Człowiek kłamliwy rozgląda się dokoła i wszędzie widzi nieuczciwość i kłamstwa. Zły człowiek postrzega wszystkich innych jako złych i chce ze wszystkimi walczyć. Ludzie stosunkowo uczciwi uważają wszystkich pozostałych za uczciwych, dlatego zawsze dają się nabrać, zawsze są oszukiwani i nic nie mogą na to poradzić. Podaję tych kilka przykładów, aby wzmocnić was w przekonaniu, że zła natura szatana nie wynika z przelotnego przymusu, nie jest zdeterminowana przez okoliczności ani też nie jest tymczasowym przejawem wywołanym przez jakąś przyczynę lub czynnik z otoczenia. Absolutnie nie! Szatan po prostu nie potrafi być inny! Nie może zrobić nic dobrego. Nawet jeśli mówi coś, czego przyjemnie się słucha, robi to, by cię zwieść. Im bardziej przyjemne, pełne taktu i łagodne są jego słowa, tym bardziej złośliwe i złowieszcze intencje kryją się za nimi. Jaką twarz, jaki rodzaj natury szatan pokazuje w tych dwóch fragmentach? (Zdradziecką, złośliwą i złą). Podstawową cechą charakterystyczną szatana jest zło; szatan jest zły i złośliwy.

(Sam Bóg, Jedyny IV, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 141

Bóg stworzył człowieka i od tego czasu kieruje życiem ludzkości, czy to obdarzając ją błogosławieństwami, tworząc prawa i przykazania dla ludzi, czy wyznaczając różne reguły życia. Czy na pewno wiecie, jaki cel przyświeca Bogu w tych wszystkich rzeczach? Po pierwsze, czy możecie z całą pewnością stwierdzić, że wszystko, co czyni Bóg, jest dla dobra ludzkości? Może się wam wydawać, że to tylko wielkie, puste słowa, ale jeśli przyjrzeć się szczegółom, czy wszystko, co robi Bóg, nie jest po to, by pokierować człowiekiem i prowadzić go ku normalnemu życiu? Niezależnie od tego, czy chodzi o nakłonienie człowieka do przestrzegania reguł Boga czy Jego praw, Bóg ma na celu to, aby człowiek nie zaczął czcić szatana i nie był przez niego krzywdzony. Ma to podstawowe znaczenie, gdyż to właśnie stało się na samym początku. Na samym początku, kiedy człowiek nie rozumiał woli Bożej, Bóg wprowadził kilka prostych praw i zasad, i ustanowił przepisy, które obejmowały każdą możliwą sprawę. Przepisy te są bardzo proste, ale zawierają w sobie wolę Bożą. Bóg ceni sobie ludzkość jak skarb, troszczy się o nią i bardzo ją kocha. Czy możemy więc powiedzieć, że Jego serce jest święte? Czy możemy powiedzieć, że Jego serce jest czyste? (Tak). Czy Bóg ma jakieś dodatkowe motywy? (Nie). Czy zatem Jego cel jest prawy i pozytywny? W trakcie wykonywania dzieła Boga wszystkie ustanowione przepisy mają pozytywny wpływ na człowieka i wskazują mu drogę. Czy są więc w umyśle Bożym jakieś egoistyczne myśli? Czy Bóg ma jakieś dodatkowe cele, jeśli chodzi o człowieka? Czy chce wykorzystać człowieka w jakiś sposób? W żadnym razie. Bóg postępuje zgodnie z tym, co mówi, a Jego działania i słowa odzwierciedlają myśli z głębi Bożego serca. Bóg nie ma żadnego skażonego celu, ani też nie ma egoistycznych myśli. Nie robi nic dla siebie, a wszystko, co czyni, robi dla człowieka, bez żadnych osobistych celów. Chociaż ma swoje plany i zamiary związane z człowiekiem, żadnego z nich nie podejmuje dla siebie. Wszystko, co czyni, robi wyłącznie dla dobra ludzkości: po to, aby ją chronić i nie dopuścić do tego, aby sprowadzono ją na manowce. Czyż więc Boże serce nie jest bezcenne? Czy dostrzegasz u szatana choćby cień takiej troski? U szatana nie sposób dojrzeć ani śladu tego rodzaju troski, nie widać jej wcale. Wszystko, co Bóg czyni, objawiane jest w sposób naturalny. Spójrzmy teraz na sposób działania Boga; w jaki sposób wykonuje On swoje dzieło? Czy Bóg bierze prawa i swoje słowa i mocno obwiązuje nimi głowy wszystkich ludzi, niczym za pomocą zaklęcia zaciskającej się obręczya, narzucając je każdej bez wyjątku istocie ludzkiej? Czy w ten sposób działa? (Nie). Jak zatem Bóg wykonuje swoje dzieło? Czy On wam grozi? Czy mówi do was, owijając w bawełnę? (Nie). Kiedy nie rozumiecie prawdy, jak Bóg was prowadzi? Oświeca was, mówiąc wyraźnie, że takie postępowanie nie jest zgodne z prawdą, a potem mówi wam, jak należy postąpić. Sądząc na podstawie tego, w jaki sposób Bóg działa, jakiego rodzaju więź, waszym zdaniem, was z Nim łączy? Czy czujecie, iż Bóg jest poza waszym zasięgiem? (Nie). Co więc czujecie, widząc sposoby Jego działania? Słowa Boga są szczególnie rzeczywiste, a Jego relacja z człowiekiem szczególnie normalna. Bóg jest niezwykle blisko was i nie ma dystansu między wami a Bogiem. Kiedy Bóg was prowadzi, zaopatrza i wspiera, kiedy wam pomaga, czujecie, że Bóg jest życzliwy i godny czci, oraz odczuwacie Jego piękno i ciepło. Ale kiedy wytyka wam zepsucie lub kiedy osądza i dyscyplinuje was za bunt przeciw Niemu, jakimi posługuje się metodami? Czy napomina was słowami? Czy dyscyplinuje was poprzez wasze otoczenie i poprzez ludzi, sprawy i rzeczy? (Tak). Jak dotkliwie was dyscyplinuje? Czy robi to do takiego stopnia, jak szatan, gdy krzywdzi człowieka? (Nie, Bóg dyscyplinuje człowieka do takiego stopnia, jaki człowiek jest w stanie znieść). Bóg działa w sposób łagodny, delikatny, pełen miłości i troskliwy, w sposób, który jest w najwyższym stopniu wyważony i stosowny. Jego metody nie wywołują w was intensywnych emocji w rodzaju: „Bóg musi pozwolić mi zrobić to czy tamto”. Bóg nigdy nie przyprawia was o takie napięcie psychiczne czy emocjonalne, które sprawiają, że rzeczywistość staje się nie do zniesienia. Czyż nie jest tak? Nawet jeśli przyjmujecie Boże słowa sądu i karcenia, co wtedy czujecie? Kiedy odczuwacie autorytet i moc Boga, co wtedy czujecie? Czy czujecie, że Bóg jest święty i nietykalny? Czy w takich momentach czujecie oddalenie od Boga? Czy odczuwacie strach przed Bogiem? Nie, zamiast tego odczuwacie pełną czci bojaźń Bożą. Czy ludzie nie odczuwają tego wszystkiego dzięki Bożemu dziełu? Czy mieliby więc takie odczucia, gdyby to szatan pracował nad człowiekiem? Absolutnie nie. Bóg posługuje się swoimi słowami, swoją prawdą i życiem, aby nieustannie zaopatrywać i wspierać człowieka. Kiedy człowiek jest słaby, kiedy czuje się przygnębiony, Bóg z pewnością nie przemawia doń surowo, mówiąc: „Weź się w garść. Czym jesteś tak strasznie przygnębiony? Dlaczego jesteś taki słaby? Jaka może być tego przyczyna? Wciąż jesteś taki słaby i negatywnie nastawiony. Po co w takim razie żyć? Lepiej już umrzeć i mieć spokój!”. Czy Bóg działa w ten sposób? (Nie). A czy Bóg ma władzę, aby działać w ten sposób? Owszem, tak. Jednak Bóg nie postępuje w ten sposób. Powodem, dla którego Bóg nie postępuje w ten sposób, jest Jego istota, istota świętości Boga. Jego miłości do człowieka, tego, że traktuje człowieka jak skarb i troszczy się o niego, nie sposób jasno wyrazić w jednym albo dwóch zdaniach. Nie jest to coś, co jest wynikiem przechwałek człowieka, lecz coś, co Bóg ujawnia w praktyce; jest to objawienie Jego istoty. Czy wszystkie te sposoby działania Boga sprawiają, że człowiek dostrzega Jego świętość? Czy we wszystkich metodach działania Boga – włączając w to Jego dobre intencje, efekty, jakie chce wypracować w człowieku, różne sposoby, jakimi się posługuje w pracy nad człowiekiem, rodzaj pracy, jaką wykonuje, i to, co chce, aby człowiek zrozumiał – dostrzegłeś jakiekolwiek zło lub jakikolwiek fałsz lub podstęp w Jego dobrych intencjach? (Nie). Czy zatem we wszystkim, co Bóg czyni, co Bóg mówi, wszystkim, co myśli w swoim sercu, jak również w całej Jego istocie, którą objawia, możemy nazwać Boga świętym? (Tak). Czy człowiek widział kiedyś taką świętość na świecie lub w sobie? Czy poza Bogiem widziałeś ją kiedykolwiek w jakimś człowieku lub w szatanie? (Nie). Czy na podstawie naszej dotychczasowej dyskusji, możemy nazwać Boga jedynym, świętym, samym Bogiem? (Tak). Wszystko, co Bóg daje człowiekowi, w tym słowa Boże, różne sposoby pracy Boga nad człowiekiem, to, co Bóg mówi człowiekowi i o czym mu przypomina, co doradza i do czego zachęca, wszystko to pochodzi z jednej istoty: ze świętości Boga. Gdyby nie było takiego świętego Boga, żaden człowiek nie mógłby zająć Jego miejsca, aby wykonywać Jego dzieło. Czy zastanawialiście się kiedyś, w jakim wszyscy bylibyście dzisiaj stanie, gdyby Bóg oddał tych ludzi bez reszty szatanowi? Czy wszyscy siedzielibyście sobie tutaj, cali i zdrowi? Czy i wy również mówilibyście: „Krążyłem po ziemi i przechadzałem się po niej”? Czy tak byście się przechwalali, chełpili bezczelnie tymi słowami bez wstydu przed Bogiem? Na pewno tak, bez cienia wątpliwości! Postawa szatana wobec ludzi pozwala im dostrzec, że jego natura i istota jest zupełnie inna od natury i istoty Boga. Co takiego jest w istocie szatana, co jest przeciwieństwem świętości Boga? (Szatan jest zły). Zła natura szatana jest przeciwieństwem świętości Boga. Powodem, dla którego większość ludzi nie uznaje tego objawienia Boga i tej istoty świętości Boga jest to, że żyją w domenie szatana, pod wpływem jego skażenia i w jego zagrodzie. Nie wiedzą, czym jest świętość ani nie potrafią jej zdefiniować. Nawet wtedy, gdy dostrzegasz świętość Boga, nadal nie potrafisz zdefiniować jej jako świętości Boga z jakąkolwiek pewnością. Na tym właśnie polega wewnętrzna rozbieżność w człowieczej wiedzy o świętości Boga.

(Sam Bóg, Jedyny IV, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Przypisy:

a. „Zaklęcie zaciskającej się obręczy” to czar użyty przez mnicha Tang Sanzanga w chińskiej powieści „Podróż na zachód”. Używa on tego zaklęcia, aby kontrolować Sun Wukonga, zaciskając na jego głowie metalową obręcz, powodującą ostry ból głowy i tym samym oddającą go pod kontrolę Sanzanga. Określenie to stało się metaforą czegoś, co krępuje ludzi.


Słowo Boże na każdy dzień  fragment 142

Czym charakteryzuje się praca szatana nad człowiekiem? Powinniście być w stanie się tego dowiedzieć na podstawie własnych doświadczeń – jest to najbardziej archetypowa cecha szatana, coś, co robi raz za razem i co stara się zrobić z każdą osobą. Być może nie potraficie dostrzec tej cechy, więc nie odczuwacie tego, jak przerażający i pełen nienawiści jest szatan. Czy ktoś wie, jaka to cecha? (Nęci, mami i kusi człowieka). Owszem, to jest kilka sposobów, na które przejawia się ta cecha. Szatan również zwodzi, atakuje i oskarża człowieka – to wszystko są przejawy. Czy robi coś jeszcze? (Mówi kłamstwa). Oszukiwanie i kłamstwo przychodzi mu w sposób najbardziej naturalny. Robi takie rzeczy bardzo często. Rozstawia ludzi po kątach, podburza ich, zmusza ich do robienia różnych rzeczy, rozkazuje im i wbrew ich woli bierze ich w swoje posiadanie. Opowiem wam teraz coś, co zjeży wam włos na głowie, ale nie robię tego, aby was przestraszyć. Bóg pracuje nad człowiekiem i ceni go zarówno poprzez swoją postawę, jak i w swym sercu. Szatan natomiast w ogóle nie ceni człowieka i przez cały czas myśli tylko o tym, jak mu zaszkodzić. Czyż nie tak właśnie jest? Czy kiedy obmyśla, jak ma skrzywdzić człowieka, czy pali się do tego? (Tak). Jeśli zatem chodzi o pracę szatana nad człowiekiem, mam dwa wyrażenia, mogące wyczerpująco opisać zło i złośliwość szatana, które naprawdę pozwalają się przekonać, że jest on pełen nienawiści. W podejściu do człowieka szatan zawsze chce go zająć siłą i wziąć w posiadanie – każdego bez wyjątku – do tego stopnia, aby przejąć całkowitą kontrolę nad człowiekiem, poważnie mu szkodząc, aby osiągnąć swój cel i zaspokoić rozpasaną ambicję. Co zatem znaczy „zająć kogoś siłą”? Czy dzieje się to za twoją zgodą, czy też bez niej? Czy dzieje się to za twoją wiedzą, czy bez niej? Odpowiedź jest taka, że dzieje się to całkowicie bez twojej wiedzy! Dzieje się to w sytuacjach, w których nie jesteś tego świadom, kiedy być może szatan nic jeszcze nie powiedział ani być może nic ci nie zrobił, kiedy nie ma przesłanek, nie ma kontekstu, szatan jest w pobliżu i osacza cię. Szuka okazji, którą mógłby wykorzystać, a gdy taka się nadarzy, zajmuje cię siłą, bierze cię w posiadanie, osiągając swój cel, którym jest przejęcie nad tobą całkowitej kontroli i wyrządzenie ci krzywdy. Jest to najbardziej typowy zamiar i zachowanie szatana, kiedy siłuje się z Bogiem, chcąc wyrwać ludzkość z Jego rąk. Jak się czujecie, słysząc te słowa? (Przerażeni i wylęknieni w naszych sercach). Czy czujecie obrzydzenie? (Tak). Jeśli czujecie obrzydzenie, czy uważacie, że szatan jest bezwstydny? Jeśli uważacie, że szatan jest bezwstydny, czy czujecie się zdegustowani tymi ludźmi wokół was, którzy zawsze chcą was kontrolować i mają nieokiełznane ambicje związane z pozycją i własnymi korzyściami? (Tak). Jakimi zatem metodami posługuje się szatan, aby siłą zająć i opętać człowieka? Czy masz w tej sprawie jasność? Kiedy słyszysz te dwa terminy „zajęcie siłą” i „opętanie”, czujesz obrzydzenie i czujesz złowrogie brzmienie tych słów. Bez twojej zgody i wiedzy szatan opętuje cię, przemocą bierze w posiadanie i poddaje skażeniu. Co czujesz w swoim sercu? Czy odczuwasz odrazę i obrzydzenie? (Tak). Jeżeli czujesz odrazę i obrzydzenie wobec metod szatana, co odczuwasz względem Boga? (Wdzięczność). Wdzięczność wobec Boga za to, że cię zbawił. Czy zatem teraz, w tej chwili, masz pragnienie lub wolę, aby pozwolić Bogu przejąć władzę nad wszystkim, czym jesteś i co masz? (Tak). W jakim kontekście odpowiadasz w ten sposób? Czy mówisz „tak”, ponieważ obawiasz się, że szatan zajmie cię siłą i opęta? (Tak). Nie możesz mieć tego rodzaju nastawienia, to nie jest właściwe. Nie lękaj się, bowiem Bóg jest tutaj. Nie ma się czego bać. Skoro już pojąłeś złą istotę szatana, powinieneś być w stanie lepiej zrozumieć lub bardziej docenić Bożą miłość, dobre intencje Boga, Jego współczucie i tolerancję dla człowieka oraz Jego sprawiedliwe usposobienie. Szatan jest pełen nienawiści, ale jeśli to nadal nie budzi twej miłości do Boga i nie skłania cię do tego, byś na Nim polegał i Mu zaufał, to co z ciebie za człowiek? Czy zamierzasz pozwolić, aby szatan tak bardzo cię skrzywdził? Dopiero ujrzawszy niegodziwość i obrzydliwość szatana, odwracamy się i spoglądamy na Boga. Czy twoja wiedza o Bogu uległa teraz jakiejś zmianie? Czy możemy powiedzieć, że Bóg jest święty? Czy możemy powiedzieć, że Bóg jest bez skazy? „Bóg jest wyjątkową świętością” – czy Bóg jest w stanie sprostać tym określeniom? (Tak). Czy zatem w świecie i pośród wszystkich rzeczy, tylko sam Bóg może spełnić to kryterium w rozumieniu człowieka? (Tak). Zatem co dokładnie Bóg daje człowiekowi? Czy okazuje ci tylko nieco troski, zainteresowania i uwagi, kiedy nie jesteś tego świadomy? Co Bóg dał człowiekowi? Bóg dał człowiekowi życie, obdarzył go wszystkim i obdarowuje go bezwarunkowo, nie wymagając od niego niczego i nie mając żadnych ukrytych zamiarów. Posługuje się prawdą oraz swoimi słowami i życiem, aby prowadzić człowieka i przewodzić mu, wiodąc go z dala od szatana, który pragnie go skrzywdzić, i z dala od jego pokus i mamienia, pozwalając człowiekowi przejrzeć złą naturę szatana i ujrzeć jego szkaradne oblicze. Czy miłość Boga i troska o ludzkość jest prawdziwa? Czy jest to coś, czego każdy z was może doświadczyć? (Tak).

(Sam Bóg, Jedyny IV, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 143

Spójrzcie na swoje dotychczasowe życie, na całe dzieło, jakiego Bóg w tobie dokonał przez wszystkie te lata, kiedy w Niego wierzyłeś. Bez względu na to, czy odczuwasz to głęboko, czy też nie, czyż nie to dzieło właśnie było dla ciebie najbardziej niezbędne? Czyż nie tego najbardziej potrzebowałeś? (Tak). Czyż nie jest to prawdą? Czyż nie jest to życiem? (Jest). Czy Bóg kiedykolwiek zesłał ci oświecenie, a potem poprosił, byś dał mu coś w zamian za to wszystko, czym cię obdarzył? (Nie). Jaki jest zatem Jego cel? Dlaczego Bóg to robi? Czy Jego celem jest również zawładnięcie tobą bez reszty? (Nie). Czy Bóg chce wstąpić na swój tron w sercu człowieka? (Tak). Jaka jest więc różnica między Bożym wstąpieniem na tron a zajęciem człowieka siłą przez szatana? Bóg pragnie pozyskać serce człowieka, chce je zająć. Ale co to znaczy? Czy znaczy to, że Bóg chce, aby ludzie stali się Jego marionetkami, posłusznymi Mu maszynami? (Nie). Jaki jest zatem Jego cel? Czy istnieje różnica pomiędzy tym, że Bóg chce zająć serce człowieka, a szatańskim zajęciem siłą i opętaniem człowieka? (Tak). Jaka jest różnica? Czy możecie powiedzieć Mi wyraźnie? (Szatan używa siły, podczas gdy Bóg pozostawia człowiekowi wybór). Czy na tym polega różnica? Do czego Bogu potrzebne jest twoje serce? A poza tym, po co Bóg chce cię zajmować? Jak w głębi serca rozumiecie słowa „Bóg zajmuje serce człowieka”? Musimy być uczciwi i bezstronni w tym, jak mówimy tutaj o Bogu, gdyż w przeciwnym razie ludzie ciągle będą opacznie wszystko rozumieć i myśleć: „Bóg zawsze chce mnie zajmować. Po co chce to robić? Nie chcę być zajmowany, wolę sam być sobie panem. Mówisz, że szatan zajmuje ludzi, ale przecież Bóg też to robi. Czy to nie wszystko jedno? Nie chcę, żeby mnie ktokolwiek zajmował. Jestem sobą!”. Jaka jest tutaj różnica? Zastanówcie się przez chwilę. Pytam was, czy „Bóg zajmuje człowieka” to tylko pusta fraza? Czy zajęcie człowieka przez Boga oznacza, że Bóg mieszka w twoim sercu i kontroluje każde twoje słowo i każdy ruch? Jeśli każe ci usiąść, to nie ośmielasz się stać? Jeśli każe ci iść na wschód, nie ośmielasz się iść na zachód? Czy takie „zajęcie” przez Boga odnosi się do czegoś w tym rodzaju? (Nie. Bóg pragnie, aby człowiek urzeczywistniał to, co Bóg ma i czym jest). Przez wszystkie te lata, przez które Bóg zarządzał człowiekiem oraz w Jego pracy nad człowiekiem aż do teraz, po ten ostatni etap, jaki wpływ na człowieka wywrzeć miały wszystkie słowa, które wypowiedział Bóg? Czy chodzi o to, aby człowiek urzeczywistniał to, co Bóg ma i czym jest? Jeśli przyjrzeć się dosłownemu znaczeniu frazy „Bóg zajmuje serce człowieka”, może się wydawać, że Bóg bierze serce człowieka i zajmuje je, mieszka w nim i już więcej go nie opuszcza. Staje się panem człowieka i jest w stanie zdominować jego serce i manipulować nim wedle swojej woli tak, że człowiek musi robić wszystko to, co Bóg mu każe. W tym sensie mogłoby się wydawać, że każdy może stać się Bogiem i posiadać Jego istotę oraz usposobienie. Czy zatem w takim przypadku człowiek może również wykonywać Boże uczynki? Czy „zajmowanie” człowieka przez Boga można wyjaśnić w ten właśnie sposób? (Nie). A zatem na czym ono polega? Mam takie pytanie: czy wszystkie słowa i prawda, którą Bóg dostarcza człowiekowi, są objawieniem istoty Boga i tego, co On ma i czym jest? (Tak). Niewątpliwie jest to prawda. Ale czy kluczowe znaczenie ma to, by Bóg sam praktykował i posiadał wszystkie te słowa, w które zaopatruje człowieka? Zastanówcie się przez chwilę. Kiedy Bóg osądza człowieka, dlaczego to robi? Skąd wzięły się te słowa? Jaka jest treść słów, które Bóg wypowiada, gdy osądza człowieka? Co stanowi ich podstawę? Czy ich uzasadnieniem jest skażone usposobienie człowieka? (Tak). Czy zatem efekt osiągany przez sąd Boga nad człowiekiem ma oparcie w istocie Boga? (Tak). Czyż więc „zajęcie człowieka” przez Boga jest pustym zwrotem? Z pewnością nie. Po co więc Bóg wypowiada te słowa do człowieka? Jaki ma w tym cel? Czy chce użyć tych słów, by służyły jako życie człowieka? (Tak). Bóg chce wykorzystać całą prawdę, którą wypowiedział w tych słowach, by służyła jako życie człowieka. Kiedy człowiek bierze całą tę prawdę i słowo Boże i przekształca je w swoje własne życie, to czy może wówczas być posłuszny Bogu? Czy może wtedy okazywać bojaźń Bożą? Czy może wtedy unikać zła? Gdy człowiek osiągnie ten punkt, czy będzie potrafił okazać posłuszeństwo Bożemu zwierzchnictwu i zarządzaniu? Czy zatem człowiek jest w stanie poddać się władzy Boga? Kiedy ludzie tacy jak Hiob lub Piotr dochodzą do końca swojej drogi, kiedy można uznać, że ich życie osiągnęło dojrzałość, kiedy mają prawdziwe zrozumienie Boga – czy szatan może jeszcze wyprowadzić ich na manowce? Czy wtedy szatan nadal może ich zająć? Czy może ich na siłę opętać? (Nie). Jaką zatem osobą jest ktoś taki? Czy jest to ktoś, kto został całkowicie pozyskany przez Boga? (Tak). Jak na tym poziomie znaczenia postrzegacie tego rodzaju osobę, która została całkowicie pozyskana przez Boga? Patrząc z perspektywy Boga, w takich okolicznościach zajął On już serce tego człowieka. Ale co czuje ta osoba? Czy chodzi o to, że słowo Boga, władza Boga i Jego droga stają się w człowieku życiem, następnie życie to zajmuje całą istotę człowieka i sprawia, że to, co on urzeczywistnia, a także jego istota, są w stanie zadowolić Boga? Czy z punktu widzenia Boga serce ludzkości jest w tym momencie przez Niego zajęte? (Tak). Jak teraz rozumiecie ten poziom znaczenia? Czy to Duch Boży cię zajmuje? (Nie, to słowo Boże nas zajmuje). Jest to droga Boża i słowo Boga, które stały się twoim życiem, a także prawda, która również się nim stała. Obecnie człowiek ma życie, które pochodzi od Boga, ale nie możemy powiedzieć, że to życie jest życiem Boga. Innymi słowy, nie możemy powiedzieć, że życie, które człowiek powinien czerpać ze słowa Boga, jest życiem Boga. Zatem bez względu na to, jak długo człowiek podąża za Bogiem, bez względu na to, ile słów od Boga otrzymuje, sam nigdy nie może stać się Bogiem. Nawet gdyby pewnego dnia Bóg powiedział: „Zająłem twoje serce, teraz masz Moje życie”, to czy wtedy czułbyś się Bogiem? (Nie). To czym byś się wtedy stał? Czy nie okazywałbyś Bogu bezwzględnego posłuszeństwa? Czy twoje serce nie byłoby wypełnione życiem, którym Bóg cię obdarzył? Byłby to bardzo normalny przejaw tego, co się dzieje, gdy Bóg zajmie serce człowieka. Tak właśnie jest. Czy zatem patrząc na to z tego punktu widzenia, człowiek może stać się Bogiem? Gdy człowiek potrafi żyć rzeczywistością słów Bożych, gdy staje się kimś, kto boi się Boga i unika zła, czy wtedy może posiąść istotę życia i świętość Boga? Absolutnie nie. Bez względu na to, co się wydarzy, człowiek jest ostatecznie wciąż tylko człowiekiem. Jesteś jedną z istot stworzonych; skoro otrzymałeś od Boga Jego słowo i drogę, posiadasz tylko życie, które wywodzi się ze słów Boga, stajesz się kimś, kogo Bóg chwali, ale nigdy nie posiądziesz istoty życia Boga, a tym bardziej Jego świętości.

(Sam Bóg, Jedyny IV, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 144

Kuszenie przez szatana (Wybrane fragmenty)

Mt 4:1-4  Wtedy Jezus został zaprowadzony przez Ducha na pustynię, aby był kuszony przez diabła. A po czterdziestu dniach i czterdziestu nocach postu poczuł głód. Wówczas przystąpił do niego kusiciel i powiedział: Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, aby te kamienie stały się chlebem. A on odpowiedział: Jest napisane: Nie samym chlebem będzie żył człowiek, ale każdym słowem pochodzącym z ust Bożych.

To są pierwsze słowa, którymi diabeł próbował kusić Pana Jezusa. Jaka jest treść tego, co powiedział diabeł? („Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, aby te kamienie stały się chlebem”). Te wypowiedziane przez diabła słowa, są dość proste, ale czy istnieje problem z ich istotą? Diabeł powiedział: „Jeśli jesteś Synem Bożym”, ale czy w swoim sercu wiedział on, czy nie wiedział, że Jezus jest Synem Bożym? Czy wiedział, czy nie wiedział, że jest On Chrystusem? (Wiedział). Więc dlaczego powiedział „Jeśli jesteś”? (Próbował skusić Boga). Ale jaki cel temu przyświecał? Powiedział „Jeśli jesteś Synem Bożym”. W swoim sercu wiedział, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym, w sercu miał co do tego pewność, ale czy mimo tej wiedzy podporządkował się Mu i oddał cześć? (Nie). Co chciał zrobić? Chciał zastosować tę metodę i te słowa, aby rozzłościć Pana Jezusa i Go oszukać, tak by Pan Jezus zaczął postępować zgodnie z diabelskimi intencjami. Czyż nie takie znaczenie kryło się za słowami diabła? W swoim sercu szatan dobrze wiedział, że jest to Pan Jezus Chrystus, a mimo to wypowiedział te słowa. Czyż nie jest to natura szatana? Jaka jest natura szatana? (Być podstępnym, niegodziwym i nie mieć czci dla Boga). Jakie konsekwencje wypłynęłyby z braku czci dla Boga? Czyż nie chciał zaatakować Boga? Chciał posłużyć się tą metodą, by zaatakować Boga, więc powiedział: „Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, aby te kamienie stały się chlebem” – czyż nie jest to niegodziwy zamiar szatana? Co tak naprawdę próbował osiągnąć? Jego cel jest całkiem oczywisty: próbował w ten sposób zaprzeczyć pozycji i tożsamości Pana Jezusa Chrystusa. Przez słowa te szatan rozumiał co następuje: „Jeśli jesteś Synem Bożym, zmień te kamienie w chleb. Jeśli nie potrafisz tego zrobić, to nie jesteś Synem Bożym, a zatem nie powinieneś dalej wykonywać tego dzieła”. Czyż tak nie było? Chciał zastosować tę metodę, aby zaatakować Boga, chciał zlikwidować i zniszczyć dzieło Boże; na tym polega złośliwość szatana. Jego złośliwość jest naturalnym wyrazem jego natury. Chociaż wiedział, że Pan Jezus Chrystus jest Synem Bożym, wcieleniem samego Boga, nie mógł się powstrzymać, żeby nie zrobić czegoś takiego, skradając się za plecami Boga, nieustannie Go atakując i dokładając wszelkich starań, aby zakłócić i storpedować Boże dzieło.

Przeanalizujmy teraz słowa, które wypowiedział szatan: „Powiedz, aby te kamienie stały się chlebem”. Zmienić kamienie w chleb – czy to cokolwiek znaczy? Jeżeli jest pokarm, to dlaczego go nie zjeść? Dlaczego trzeba zmieniać kamienie w pokarm? Czy można powiedzieć, że słowa te nie mają żadnego znaczenia? Chociaż w tamtym czasie Pan Jezus pościł, na pewno miał coś do jedzenia? (Miał). Widzimy tu więc niedorzeczność słów szatana. Przy całej jego podstępności i złośliwości, i tak widzimy jego niedorzeczność i absurdalność. Szatan robi tu szereg rzeczy, poprzez które możesz dostrzec jego złośliwą naturę; możesz zauważyć, że robi rzeczy, które torpedują dzieło Boże, a widząc to, czujesz, że jest on nienawistny i irytujący. Ale z drugiej strony, czy w jego słowach i czynach nie dostrzegasz dziecięcej, niedorzecznej natury? Jest to objawienie natury szatana; będzie on postępował w ten sposób, ponieważ posiada on taką naturę. Te słowa szatana wydają się dziś ludziom niedorzeczne i śmieszne. Ale szatan rzeczywiście jest w stanie je wypowiedzieć. Czy możemy powiedzieć, że jest on nieokrzesany i niedorzeczny? Zło szatana jest wszędzie i stale jest objawiane. A w jaki sposób odpowiada mu Pan Jezus? („Nie samym chlebem będzie żył człowiek, ale każdym słowem pochodzącym z ust Bożych”). Czy te słowa mają jakąś moc? (Mają). Dlaczego mówimy, że mają moc? Jest tak dlatego, ponieważ słowa te są prawdą. A teraz, czy człowiek żyje samym chlebem? Pan Jezus pościł przez czterdzieści dni i nocy. Czy zagłodził się na śmierć? Nie zagłodził się na śmierć, więc szatan zwrócił się do Niego, nakłaniając Go, aby zamienił kamienie w pokarm, mówiąc coś w rodzaju: „Jeśli zmienisz kamienie w pokarm, wówczas będziesz miał coś do jedzenia. A wtedy nie będziesz musiał pościć, nie będziesz musiał być głodny”. Ale Pan Jezus powiedział: „Nie samym chlebem będzie żył człowiek”, co oznacza, że chociaż człowiek żyje w ciele fizycznym, to nie pokarm pozwala temu ciału żyć i oddychać, ale każde jedno słowo płynące z ust Boga. Z jednej strony, słowa te są prawdą; dają ludziom wiarę, dają poczucie, że mogą polegać na Bogu i że Bóg jest prawdą. Z drugiej strony, czy słowa te mają jakiś aspekt praktyczny? Czyż Pan Jezus nie przetrwał, nie przeżył trwającego czterdzieści dni i nocy postu? Czyż nie jest to rzeczywisty przykład? Nie jadł nic przez czterdzieści dni i nocy, a mimo to przeżył. Jest to potężny dowód potwierdzający prawdę Jego słów. Słowa te są proste, ale jeśli chodzi o Pana Jezusa, to czy wypowiedział je On dopiero wtedy, gdy szatan go kusił, czy też były one już naturalną częścią tego, kim On jest? Innymi słowy, Bóg jest prawdą i Bóg jest życiem, ale czy Boża prawda i Boże życie są późniejszym dodatkiem? Czy zrodziły się z późniejszego doświadczenia? Nie, są one u Boga wrodzone. Oznacza to, że prawda i życie są istotą Boga. Cokolwiek Mu się przydarza, Bóg objawia jedynie prawdę. Ta prawda, te słowa – niezależnie od tego, czy ich treść jest długa, czy krótka – mogą pozwolić człowiekowi żyć i dają mu życie; mogą pozwolić człowiekowi zdobyć prawdę i jasność co do drogi ludzkiego życia oraz mogą umożliwić mu wiarę w Boga. Innymi słowy, źródło używania przez Boga tych słów jest pozytywne. Czy możemy więc powiedzieć, że ta pozytywna rzecz jest święta? (Tak). Owe słowa szatana pochodzą z jego natury. Szatan zawsze i wszędzie ujawnia swoją złą i nikczemną naturę. Czy szatan ujawnia te rzeczy w sposób naturalny? Czy ktoś nim kieruje? Czy ktoś mu pomaga? Czy ktoś go zmusza? Nie. Wszystko to szatan ujawnia z własnej inicjatywy. Na tym polega jego niegodziwa natura. Cokolwiek Bóg robi i w jakikolwiek sposób to robi, szatan depcze Mu po piętach. Istota i prawdziwa natura tych rzeczy, które szatan mówi i robi, są istotą szatana – istotą, która jest zła i niegodziwa.

(Sam Bóg, Jedyny V, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 145

Kuszenie przez szatana (Wybrane fragmenty)

Mt 4:5-7  Wtedy diabeł wziął go do miasta świętego i postawił na szczycie świątyni. I powiedział mu: Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, jest bowiem napisane: Rozkaże o tobie swoim aniołom i będą cię nosić na rękach, abyś nie uderzył swojej nogi o kamień. Jezus mu odpowiedział: Jest też napisane: Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, swego Boga.

Przyjrzyjmy się najpierw słowom wypowiedzianym tu przez szatana. Powiedział on: „Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół” a następnie zacytował Pismo Święte: „Rozkaże o tobie swoim aniołom i będą cię nosić na rękach, abyś nie uderzył swojej nogi o kamień”. Co czujesz, gdy słyszysz słowa szatana? Czyż nie są bardzo dziecinne? Są dziecinne, niedorzeczne i obrzydliwe. Dlaczego to mówię? Szatan często postępuje w głupi sposób, a sądzi, że to, co robi, jest bardzo mądre. Często cytuje Pismo Święte – nawet same słowa wypowiedziane przez Boga – usiłując obrócić te słowa przeciwko Bogu, aby zaatakować Go i kusić, co ma służyć osiągnięciu celu w postaci storpedowania planu Bożego dzieła. Czy potrafisz dostrzec cokolwiek w tych wypowiedzianych przez szatana słowach? (Szatan ma niegodziwe zamiary). Szatan we wszystkim, co robi, zawsze usiłuje skusić ludzkość. Szatan nie mówi wprost, mówi w sposób zawoalowany, kusząc, oszukując i zwodząc. Szatan kusi Boga tak, jakby był On zwykłym człowiekiem, sądząc, że Bóg także jest nieokrzesany, głupi i, podobnie jak człowiek, niezdolny do wyraźnego dostrzegania prawdziwej istoty rzeczy. Szatan myśli, że ani Bóg, ani człowiek nie potrafią przejrzeć jego istoty, jego oszustwa i złowrogiego zamiaru. Czyż nie tym jest głupota szatana? Co więcej, szatan otwarcie cytuje Pismo Święte, sądząc, że przysporzy mu to wiarygodności, i że nie będziesz w stanie znaleźć żadnych słabych punktów w jego słowach i dasz im się zwieść. Czyż nie na tym właśnie polega niedorzeczność i dziecinność szatana? To tak, jak kiedy ludzie głoszą ewangelię i niosą świadectwo o Bogu: czyż niewierzący czasami nie mówią czegoś podobnego do tego, co powiedział szatan? Czy słyszeliście, jak ludzie mówią coś podobnego? Jak się czujesz, gdy słyszysz takie rzeczy? Czy czujesz się zdegustowany? (Tak). Gdy czujesz się zdegustowany, czy odczuwasz również odrazę i nienawiść? Kiedy masz te odczucia, czy jesteś w stanie rozpoznać, że szatan i skażone usposobienie, które wpaja on człowiekowi, są niegodziwe? Czy w swoim sercu kiedykolwiek uświadamiasz sobie, że „Kiedy szatan mówi, czyni to, aby atakować i kusić; słowa szatana są niedorzeczne, śmieszne, dziecinne i obrzydliwe; jednak Bóg nigdy nie mówiłby ani nie wykonywałby swojego dzieła w ten sposób i rzeczywiście nigdy tego nie uczynił”? Oczywiście, w tej sytuacji ludzie potrafią tylko niejasno to odczuć i wciąż nie są w stanie pojąć świętości Boga. Przy waszej obecnej postawie ledwie odczuwacie, że: „Wszystko, co Bóg mówi, jest prawdą, jest dla nas korzystne i musimy to przyjąć”. Bez względu na to, czy jesteście w stanie to przyjąć, czy nie, mówicie bez wyjątku, że słowo Boże jest prawdą i że Bóg jest prawdą, ale nie wiecie, że sama prawda jest święta i że Bóg jest święty.

Jaka zatem była odpowiedź Jezusa na te słowa szatana? Jezus odpowiedział mu: „Jest też napisane: Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, swego Boga”. Czy w tych wypowiedzianych przez Jezusa słowach jest prawda? Zdecydowanie jest w nich prawda. Na pozór słowa te wydają się być prostym zwrotem, przykazaniem, którego ludzie mają przestrzegać, niemniej jednak zarówno człowiek, jak i szatan często występowali przeciwko tym słowom. Pan Jezus powiedział więc do szatana: „Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, swego Boga”, ponieważ to jest to, co szatan często robił, dokładając wszelkich starań. Można by powiedzieć, że szatan robił to bezczelnie i bezwstydnie. W naturze i istocie szatana tkwi to, aby nie odczuwać bojaźni Bożej i nie mieć w swym sercu czci dla Boga. Nawet wtedy, gdy szatan stał przy Bogu i mógł Go oglądać, nie mógł się powstrzymać przed kuszeniem Boga. Dlatego Pan Jezus powiedział do szatana: „Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, swego Boga”. Są to słowa, którymi Bóg często zwracał się do szatana. Czy zatem właściwe jest używanie tego wyrażenia dzisiaj? (Tak, ponieważ i my często kusimy Boga). Dlaczego ludzie często kuszą Boga? Czy dlatego, że ludzi przepełnia ich skażone, szatańskie usposobienie? (Tak). Czy zatem powyższe słowa szatana są czymś, co ludzie często mówią? W jakich sytuacjach ludzie wypowiadają te słowa? Można by powiedzieć, że ludzie mówią takie rzeczy bez względu na czas i miejsce. Dowodzi to, że usposobienie ludzi w ogóle nie różni się od skażonego usposobienia szatana. Pan Jezus wypowiedział kilka prostych słów, które reprezentują prawdę, słów, których ludzie potrzebują. Czy jednak w tej sytuacji Pan Jezus mówił w taki sposób po to, by kłócić się z szatanem? Czy w tym, co powiedział szatanowi, było coś konfrontacyjnego? (Nie). Co w głębi serca Pan Jezus czuł w związku z kuszeniem przez szatana? Czy czuł się zdegustowany i pełen odrazy? Pan Jezus czuł odrazę i był zdegustowany, ale nie spierał się z szatanem, a tym bardziej nie mówił o żadnych wielkich zasadach. Dlaczego? (Ponieważ szatan zawsze jest taki; nigdy się nie zmieni). Czy możemy powiedzieć, że szatan jest bezrozumny? (Możemy). Czy szatan może uznać, że Bóg jest prawdą? Szatan nigdy nie uzna, że Bóg jest prawdą i nigdy nie przyzna, że Bóg jest prawdą; taka jest jego natura. Istnieje jeszcze jeden odpychający aspekt natury szatana. Jaki? W swoich usiłowaniach kuszenia Pana Jezusa szatan pomyślał, że nawet jeśli miałoby się mu nie powieść, to i tak by spróbował. Nawet jeśli miałby zostać ukarany, to zdecydowałby się to zrobić. Nawet gdyby miał nic na tym nie ugrać, to i tak by spróbował, do samego końca nie ustając w wysiłkach i występując przeciw Bogu. Jaki to rodzaj natury? Czyż nie jest to zło? Jeśli na wzmiankę o Bogu człowiek się denerwuje i wpada we wściekłość, to czy widział Boga? Czy wie, kim jest Bóg? Nie wie, kim jest Bóg, nie wierzy w Boga, a Bóg do niego nie przemówił. Bóg nigdy go nie niepokoił, więc dlaczego człowiek miałby się złościć? Czy moglibyśmy powiedzieć, że ta osoba jest niegodziwa? Światowe trendy, jedzenie, picie, poszukiwanie przyjemności i pogoń za celebrytami – żadna z tych rzeczy by takiemu człowiekowi nie przeszkadzała, ale wystarczy tylko jedna wzmianka o słowie „Bóg” lub o prawdzie słów Bożych i wpada on we wściekłość. Czyż nie mówi to o tym, że ma on złą naturę? Jest to wystarczający dowód na złą naturę człowieka. A czy wam samym zdarzają się sytuacje, że kiedy wspomina się o prawdzie, o Bożych próbach dla ludzkości bądź Bożych słowach sądu nad człowiekiem, czujecie niechęć, czujecie odrazę i nie chcecie o tym słyszeć? W sercu możesz myśleć: „Czyż wszyscy ludzie nie mówią, że Bóg jest prawdą? Niektóre z tych słów nie są prawdą! Są one oczywiście tylko słowami, za pomocą których Bóg napomina człowieka!”. Niektórzy ludzie mogliby nawet poczuć w swoich sercach silną niechęć i pomyśleć: „Mówi się o tym codziennie – Jego próby, Jego sąd, kiedy to wszystko się skończy? Kiedy otrzymamy dobre miejsce przeznaczenia?”. Nie wiadomo, skąd się bierze ta nierozsądna złość. Jaka natura przejawia się w ten sposób? (Niegodziwa natura). Jest ona kierowana i prowadzona przez złą naturę szatana. Z punktu widzenia Boga, jeśli chodzi o niegodziwą naturę szatana i skażone usposobienie człowieka, Bóg nigdy nie spiera się z ludźmi ani nie odczuwa do nich urazy i nigdy nie robi zamieszania, gdy ludzie postępują niemądrze. Nigdy nie zobaczysz, że Bóg ma podobne poglądy do ludzkich, co więcej, nie zobaczysz także, żeby używał ludzkich punktów widzenia i ludzkiej wiedzy, nauki, filozofii bądź wyobraźni przy zajmowaniu się różnymi sprawami. Jest raczej tak, że wszystko, co Bóg robi, i wszystko, co objawia, jest związane z prawdą. Oznacza to, że każde słowo, które wypowiedział, i każde działanie, które podjął, wiąże się z prawdą. Ta prawda nie jest wytworem jakiejś bezpodstawnej fantazji; ta prawda i te słowa są wyrażane przez Boga na mocy Jego istoty i Jego życia. Ponieważ owe słowa i istota wszystkiego, co Bóg uczynił, są prawdą, możemy powiedzieć, że Boża istota jest święta. Innymi słowy, wszystko, co Bóg mówi i czyni, przynosi życie i światło ludziom, pozwala im dostrzec to, co pozytywne i rzeczywistość tego, co pozytywne, a także wskazuje ludziom drogę, by mogli podążać właściwą ścieżką. Wszystkie te rzeczy wynikają z istoty Boga i istoty Jego świętości.

(Sam Bóg, Jedyny V, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 146

Kuszenie przez szatana (Wybrane fragmenty)

Mt 4:8-11  Znowu wziął go diabeł na bardzo wysoką górę i pokazał mu wszystkie królestwa świata oraz ich wspaniałość. I powiedział do niego: Dam ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon. Wtedy Jezus powiedział mu: Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Panu, swemu Bogu, będziesz oddawał pokłon i tylko jemu będziesz służył. Wówczas diabeł go opuścił, a oto aniołowie przystąpili do niego i mu służyli.

Szatan, diabeł, którego dwa poprzednie podstępy się nie powiodły, spróbował jeszcze jednego: pokazał wszystkie królestwa na świecie i ich wspaniałość Panu Jezusowi i poprosił Go, aby oddał mu pokłon. Co możecie powiedzieć na temat prawdziwych cech diabła na podstawie tej sytuacji? Czyż szatan, diabeł, nie jest absolutnie bezwstydny? (Jest). Na czym polega jego bezwstyd? Wszystkie rzeczy zostały stworzone przez Boga, jednak szatan odwraca role i pokazuje wszystkie rzeczy Bogu, mówiąc: „Spójrz na bogactwo i wspaniałość wszystkich tych królestw. Jeśli oddasz mi pokłon, dam Ci je wszystkie”. Czyż to nie jest zupełne odwrócenie ról? Czyż szatan nie jest bezwstydny? Bóg stworzył wszystkie rzeczy, ale czy uczynił to dla swojej własnej przyjemności? Bóg dał wszystko ludzkości, ale szatan chciał tym wszystkim zawładnąć, a zawładnąwszy tym, powiedział: „Oddaj mi pokłon! Oddaj mi pokłon, a dam Ci je wszystkie”. To jest brzydkie oblicze szatana; jest on absolutnie bezwstydny! Szatan nawet nie zna znaczenia słowa „wstyd”. Jest to tylko kolejny przykład jego niegodziwości. On nawet nie wie, co to jest wstyd. Szatan oczywiście wie, że Bóg stworzył wszystkie rzeczy i że zarządza nimi oraz nad nimi panuje. Wszystkie rzeczy należą nie do człowieka, a tym bardziej nie do szatana, lecz do Boga. Jednak szatan, diabeł, bezczelnie powiedział, że da wszystkie rzeczy Bogu. Czyż nie jest to kolejny przykład niedorzecznego i bezwstydnego postępowania szatana? Sprawia to, że Bóg nienawidzi szatana jeszcze bardziej, prawda? Jednak bez względu na podejmowane przez szatana próby, czy Pan Jezus dał się oszukać? Co odpowiedział Pan Jezus? („Panu, swemu Bogu, będziesz oddawał pokłon i tylko Jemu będziesz służył”). Czy słowa te mają praktyczne znaczenie? (Tak). Jakiego rodzaju praktyczne znaczenie? Widzimy zło i bezwstydność szatana w jego słowach. Cóż więc wynikłoby z tego, gdyby ludzie oddali pokłon szatanowi? Czy otrzymaliby bogactwo i wspaniałość wszystkich królestw? (Nie). A co by otrzymali? Czy ludzkość stałaby się tak samo bezwstydna i śmieszna jak szatan? (Tak). Ludzie nie różniliby się wtedy od szatana. Dlatego Pan Jezus wypowiedział te słowa, które są ważne dla każdego człowieka bez wyjątku: „Panu, swemu Bogu, będziesz oddawał pokłon i tylko Jemu będziesz służył”. Oznacza to, że poza Panem, poza samym Bogiem, jeżeli służyłbyś komuś innemu, jeżeli oddawałbyś pokłon diabłu, szatanowi, to tarzałbyś się w tym samym brudzie, co szatan. Byłbyś wtedy tak samo bezwstydny i niegodziwy jak szatan i tak jak szatan kusiłbyś Boga i atakował Go. Jaki wtedy będzie twój wynik? Bóg wzgardzi tobą, uderzy cię i zniszczy. Czy po kilkukrotnym bezskutecznym kuszeniu Pana Jezusa szatan spróbował ponownie? Nie spróbował ponownie i odszedł. Czego to dowodzi? Dowodzi to tego, że szatańska zła natura, jego nikczemność, jego absurdalność i niedorzeczność nie są warte nawet wzmianki w obliczu Boga. Pan Jezus pokonał szatana za pomocą zaledwie trzech zdań, po czym szatan umknął z podkulonym ogonem, zbyt zawstydzony, aby znów pokazać swoją twarz, i już nigdy więcej nie kusił Pana Jezusa. Ponieważ Pan Jezus pokonał tę pokusę szatana, mógł teraz z łatwością wrócić do dzieła, które musiał wykonać, i zadań, które przed Nim stały. Czy wszystko, co Pan Jezus uczynił i powiedział w tej sytuacji, miałoby jakiekolwiek praktyczne znaczenie dla każdego bez wyjątku człowieka, gdyby zastosować to do dnia dzisiejszego? (Miałoby). Jakiego rodzaju praktyczne znaczenie? Czy pokonanie szatana jest czymś łatwym? Czy ludzie muszą mieć dokładne zrozumienie niegodziwej natury szatana? Czy ludzie muszą mieć dokładne zrozumienie pokus szatana? (Tak). Kiedy doświadczasz pokus szatana w swoim życiu, jeśli byłbyś w stanie przejrzeć niegodziwą naturę szatana, czyż nie byłbyś w stanie go pokonać? Gdybyś wiedział o absurdalności i niedorzeczności szatana, czy nadal stałbyś u jego boku i atakował Boga? Jeśli rozumiałbyś, jak złośliwość i bezwstydność szatana objawiają się w tobie – jeśli wyraźnie rozpoznałbyś i zrozumiał te rzeczy – czy nadal w ten sposób atakowałbyś i kusiłbyś Boga? (Nie, nie robilibyśmy tego). A co byście zrobili? (Zbuntowalibyśmy się przeciwko szatanowi i odrzucili go). Czy łatwo jest tego dokonać? Nie jest to łatwe. Aby to czynić, ludzie muszą często się modlić, często stawać przed obliczem Boga i badać samych siebie. Muszą też pozwolić, by dosięgły ich Boża dyscyplina oraz Boży sąd i karcenie. Tylko w ten sposób ludzie stopniowo uwolnią się od oszustwa i kontroli szatana.

Patrząc na wszystkie te wypowiedziane przez szatana słowa, podsumujemy teraz to, co składa się na jego istotę. Po pierwsze, można ogólnie stwierdzić, że istota szatana jest niegodziwa i jest przeciwieństwem świętości Boga. Dlaczego mówię, że istota szatana jest niegodziwa? Aby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba przeanalizować konsekwencje tego, co szatan robi ludziom. Szatan deprawuje i kontroluje człowieka, a ten postępuje zgodnie ze skażonym usposobieniem szatana i zamieszkuje w świecie ludzi skażonych przez szatana. Ludzkość jest bezwiednie opętana i pochłonięta przez szatana; człowiek posiada zatem skażone usposobienie szatana, które jest jego naturą. Czy w tym wszystkim, co powiedział i uczynił szatan, dostrzegacie jego arogancję? Czy widzieliście jego oszukańczość i złośliwość? W czym przede wszystkim przejawia się arogancja szatana? Czy szatan zawsze żywi pragnienie, by zająć miejsce Boga? Szatan zawsze chce zburzyć dzieło Boga i samemu zająć pozycję Boga, aby ludzie podążali za nim, wspierali go i czcili; na tym polega arogancka natura szatana. Kiedy szatan poddaje ludzi skażeniu, czy bezpośrednio mówi im, co powinni zrobić? Kiedy szatan kusi Boga, czy wychodzi i mówi: „Kuszę Cię, zaraz Cię zaatakuję”? Absolutnie nie. Jaką więc metodę stosuje szatan? Uwodzi, kusi, atakuje i zastawia pułapki, a nawet cytuje Pismo Święte. Szatan mówi i działa na różne sposoby, aby zrealizować swoje złowrogie cele i swoje zamiary. Co przejawia się w człowieku, gdy szatan tego dokona? Czy ludzie również nie stali się aroganccy? Człowiek od tysięcy lat cierpi z powodu skażenia przez szatana, dlatego człowiek stał się arogancki, oszukańczy, złośliwy i bezrozumny. Wszystkie te rzeczy dzieją się z powodu natury szatana. Ponieważ natura szatana jest zła, dał on ją człowiekowi i obdarzył go tym złym, skażonym usposobieniem. Dlatego człowiek żyje we władaniu skażonego, szatańskiego usposobienia i, podobnie jak szatan, sprzeciwia się Bogu, atakuje Boga i kusi Go, tak że człowiek nie czci Boga i nie ma serca pełnego bojaźni Bożej.

(Sam Bóg, Jedyny V, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 147

W jaki sposób szatan wykorzystuje wiedzę, aby deprawować człowieka

Czy wiedza jest czymś, co każdy uznaje za coś pozytywnego? Jest przynajmniej tak, że ludzie myślą, iż konotacja słowa „wiedza” jest pozytywna, a nie negatywna. Dlaczego więc mówimy tutaj, że szatan wykorzystuje wiedzę, aby deprawować człowieka? Czy teoria ewolucji nie jest aspektem wiedzy? Czy prawa naukowe Newtona nie są częścią wiedzy? Przyciąganie grawitacyjne ziemi również jest częścią wiedzy, prawda? (Tak). Dlaczego zatem wiedzę wymienia się wśród rzeczy, których szatan używa do deprawowania ludzkości? Co o tym sądzicie? Czy wiedza zawiera choć odrobinę prawdy? (Nie). Jaka jest więc istota wiedzy? Na jakiej podstawie opiera się wiedza, którą zdobywa człowiek? Czy opiera się ona na teorii ewolucji? Czyż wiedza, którą człowiek zdobył poprzez badania, sedno, nie opiera się na ateizmie? Czy jakikolwiek aspekt tej wiedzy ma związek z Bogiem? Czy jest ona związana z wielbieniem Boga? Czy jest związana z prawdą? (Nie). Jak więc szatan wykorzystuje wiedzę do deprawowania człowieka? Właśnie powiedziałem, że żaden aspekt tej wiedzy nie wiąże się z oddawaniem czci Bogu ani z prawdą. Niektórzy myślą o tym w ten sposób: „Być może wiedza nie ma nic wspólnego z prawdą, ale mimo to nie deprawuje ludzi”. Co o tym myślicie? Czy wiedza nauczyła was, że szczęście człowieka musi zależeć od tego, co stworzy on własnymi rękoma? Czy wiedza nauczyła was, że los człowieka leży w jego własnych rękach? (Tak). Jak nazwać takie słowa? (To gadanie diabła). Dokładnie! To gadanie diabła! Wiedza to trudny temat do dyskusji. Możesz po prostu stwierdzić, że jakaś dziedzina wiedzy to tylko wiedza. Jest to dziedzina wiedzy poznawana na tej podstawie, że nie oddaje się czci Bogu oraz nie rozumie się, że Bóg stworzył wszystko. Kiedy ludzie zgłębiają tego typu wiedzę, nie dostrzegają zwierzchności Boga nad wszystkimi rzeczami; nie dostrzegają odpowiedzialności Boga za wszystkie rzeczy i tego, że nimi zarządza. Zamiast tego jedynie nieustannie badają i zgłębiają ten obszar wiedzy oraz szukają odpowiedzi opartych na wiedzy. Czyż jednak nie jest prawdą, że jeśli ludzie nie wierzą w Boga, a zamiast tego jedynie prowadzą badania, to nigdy nie znajdą prawdziwych odpowiedzi? Wiedza może tylko dać ci źródło utrzymania, pracę czy dochód, abyś nie chodził głodny; ale nigdy nie sprawi, że oddasz cześć Bogu, i nigdy nie będzie cię trzymać z dala od zła. Im bardziej ludzie zgłębiają wiedzę, tym bardziej pragną się buntować przeciwko Bogu, poddać Boga swoim badaniom, kusić Go i sprzeciwiać się Mu. Czy widzimy teraz, czego wiedza uczy ludzi? Uczy wyłącznie filozofii szatana. Czy filozofie i zasady przetrwania rozprzestrzeniane przez szatana wśród skażonej ludzkości mają jakikolwiek związek z prawdą? Nie mają one nic wspólnego z prawdą, a w gruncie rzeczy są przeciwieństwem prawdy. Ludzie często mówią: „Życie to ruch” i „Człowiek jest żelazem, ryż jest stalą, człowiek czuje głód, gdy pominie posiłek”; czym są te powiedzenia? Są błędnymi przekonaniami, a od ich słuchania robi się niedobrze. Do tak zwanej wiedzy człowieka szatan przemyca sporo swojej filozofii życia i swojego myślenia. A gdy to robi, pozwala człowiekowi przyjąć szatańskie myślenie, filozofię i punkt widzenia, tak aby człowiek zaprzeczał istnieniu Boga, zaprzeczał panowaniu Boga nad wszystkimi rzeczami i nad losem człowieka. W miarę postępu prowadzonych badań i poszerzania swojej wiedzy człowiek czuje, że istnienie Boga staje się niejasne, a nawet może przestać odczuwać, że Bóg istnieje. Ponieważ szatan wpoił człowiekowi pewne myśli, poglądy i pojęcia, to czyż po zaszczepieniu w nim tego jadu człowiek nie jest przez szatana zwodzony i deprawowany? Czym więc, według was, żyją dzisiejsi ludzie? Czy nie żyją oni według wiedzy i myśli zaszczepionych przez szatana? A rzeczy ukryte w tej wiedzy i myślach – czyż nie są to filozofie i jad szatana? Człowiek żyje filozofiami i jadem szatana. A co leży u podstaw zepsucia człowieka przez szatana? Szatan chce, aby człowiek zaparł się Boga, przeciwstawił się Mu i stanął przeciwko Niemu tak jak szatan; to jest cel szatana w deprawowaniu człowieka, a także środek, za pomocą którego szatan deprawuje człowieka.

Najpierw odniesiemy się do najbardziej powierzchownego aspektu wiedzy. Czy gramatyka i słowa w języku są w stanie zdeprawować ludzi? Czy słowa mogą zdeprawować ludzi? Słowa nie deprawują ludzi; są one narzędziem, którego używają ludzie do mówienia, a także narzędziem, za pomocą którego ludzie komunikują się z Bogiem, nie wspominając o tym, że obecnie język i słowa są tym, za pomocą czego Bóg komunikuje się z ludźmi. Są one narzędziami i są one konieczne. Jeden plus jeden równa się dwa, a dwa pomnożone przez dwa równa się cztery; czyż nie jest to wiedza? Ale czy może ona cię zdeprawować? Jest to wiedza powszechna – i ustalona reguła – więc nie może ona deprawować ludzi. A zatem jaki rodzaj wiedzy deprawuje ludzi? Wiedza poddająca ludzi skażeniu to wiedza zawierająca szatańskie punkty widzenia i myśli. Szatan usiłuje wpoić te punkty widzenia i myśli ludzkości za pośrednictwem wiedzy. Na przykład, napisane w jakimś artykule słowa same w sobie są w porządku. Problem tkwi w punktach widzenia i intencjach autora, gdy pisał ten artykuł, jak również w treści jego myśli. Są to rzeczy duchowe i są one w stanie zdeprawować człowieka. Wyobraź sobie na przykład, że oglądasz jakiś program telewizyjny. Jakie przedstawione w nim rzeczy mogłyby zmienić poglądy ludzi? Czy to, co mówiliby uczestnicy, same słowa, byłoby w stanie zdeprawować ludzi? (Nie). Cóż zatem mogłoby ich zdeprawować? Myśli przewodnie i treść programu, które reprezentują poglądy reżysera. Informacje zawarte w tych poglądach mogłyby wpłynąć na serca i umysły ludzi. Czyż nie? Teraz wiecie, co mam na myśli, kiedy mówię o szatanie używającym wiedzy do deprawowania ludzi. Nie zrozumiecie tego źle, prawda? Kiedy więc znów będziecie czytać powieść czy artykuł, czy będziecie potrafili ocenić, czy myśli w nich wyrażone deprawują ludzkość, czy też sprzyjają człowieczeństwu? (Tak, do pewnego stopnia). Jest to coś, co należy zgłębiać i czego należy doświadczać w wolnym tempie, bowiem nie jest to coś, co łatwo zrozumieć od razu. Na przykład, badając lub analizując daną dziedzinę wiedzy, niektóre pozytywne aspekty tej wiedzy mogą pomóc zrozumieć pewną ogólną wiedzę w tej dziedzinie, a zarazem dowiedzieć się, czego ludzie powinni unikać. Weźmy na przykład „elektryczność” – jest to dziedzina wiedzy, prawda? Czyż nie byłbyś ignorantem, gdybyś nie wiedział, że prąd może porazić i wyrządzić krzywdę? Ale kiedy już poznasz tę dziedzinę wiedzy, nie będziesz nieostrożnie dotykać urządzeń elektrycznych i będziesz wiedział, jak korzystać z elektryczności. Oba te aspekty są pozytywne. Czy macie teraz jasność na temat tego, o czym rozmawiamy, czyli w jaki sposób wiedza deprawuje ludzi? Na świecie badanych jest wiele rodzajów wiedzy i musicie sami poświęcić czas na ich rozróżnienie.

(Sam Bóg, Jedyny V, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 148

W jaki sposób szatan wykorzystuje naukę, aby deprawować człowieka

Czym jest nauka? Czyż w oczach każdego bez wyjątku człowieka nauka nie cieszy się wysokim prestiżem i nie jest uważana za temat poważny? Kiedy wspomina się o nauce, czyż ludzie nie myślą: „Jest to coś poza zasięgiem zwykłych ludzi, jest to temat, który poruszać mogą tylko naukowcy lub eksperci; nie ma on żadnego związku z nami, zwykłymi ludźmi”? A może jednak ma jakiś związek ze zwykłymi ludźmi? (Ma). A zatem w jaki sposób szatan wykorzystuje naukę do deprawowania ludzi? Podczas naszej tu rozmowy będziemy mówić tylko o rzeczach, z którymi ludzie często spotykają się w swoim życiu, a zignorujemy pozostałe sprawy. Jest takie słowo „geny”. Czy słyszeliście je kiedyś? Wszyscy znacie ten termin. Czyż geny nie zostały odkryte przez naukę? Co dokładnie oznaczają geny dla ludzi? Czy nie sprawiają, że ludzie czują, iż ciało jest czymś tajemniczym? Kiedy ludzie są wprowadzani w ten temat, czy nie znajdą się tacy – zwłaszcza ciekawscy – którzy będą chcieli dowiedzieć się czegoś więcej i poznać więcej szczegółów? Ci ciekawscy ludzie skoncentrują na tym całą swoją energię, a kiedy nie będą mieli nic innego do roboty, będą szukać informacji w książkach i w Internecie, aby dowiedzieć się więcej na ten temat. Czym jest nauka? Mówiąc prosto, nauka to myśli i teorie na temat rzeczy, które ciekawią człowieka, rzeczy, które są nieznane i o których Bóg mu nie powiedział; nauka to myśli i teorie na temat tajemnic, które człowiek chce zbadać. Jaki jest zakres nauki? Można by powiedzieć, że jest dość szeroki; człowiek bada i studiuje wszystko, czym jest zainteresowany. Nauka wiąże się z badaniem szczegółów i praw tych rzeczy, a następnie przedstawianiem wiarygodnych teorii, które sprawiają, że wszyscy myślą: „Ci naukowcy są naprawdę niesamowici! Wiedzą tak dużo, że potrafią zrozumieć te sprawy!”. Ludzie darzą naukowców wielkim podziwem, prawda? Jakie poglądy mają ludzie przeprowadzający badania naukowe? Czy nie chcą oni zbadać wszechświata, zbadać tajemnic związanych z interesującą ich dziedziną? Do jakiego ostatecznego wyniku to prowadzi? W niektórych dziedzinach nauki ludzie wyciągają wnioski na podstawie spekulacji, w innych opierają się na doświadczeniu człowieka, a w jeszcze innych dziedzinach nauki ludzie wyciągają wnioski na podstawie historycznych i empirycznych obserwacji. Czyż tak nie jest? Co więc nauka robi dla ludzi? Nauka pozwala ludziom jedynie widzieć przedmioty w świecie fizycznym i zaspokaja ciekawość człowieka, ale nie pozwala człowiekowi dostrzec praw, według których Bóg sprawuje władzę nad wszystkimi rzeczami. Człowiek zdaje się znajdować w nauce odpowiedzi, ale odpowiedzi te są niezrozumiałe i przynoszą tylko chwilową satysfakcję, satysfakcję, która służy jedynie ograniczeniu serca człowieka do świata materialnego. Człowiek czuje, że dzięki nauce uzyskał odpowiedzi, więc każde napotkane zagadnienie udowadnia i akceptuje za pomocą nauki. Serce człowieka zostaje uwiedzione przez naukę i opętane przez nią do tego stopnia, że człowiek nie ma już zamiaru poznać Boga, czcić Boga i wierzyć, że wszystko pochodzi od Boga, a także wierzyć, że to u Niego człowiek powinien szukać odpowiedzi. Czyż tak nie jest? Im mocniej człowiek wierzy w naukę, tym bardziej staje się absurdalny, sądząc, że wszystko ma naukowe rozwiązanie, że badania mogą rozwiązać wszystkie problemy. Taka osoba nie szuka Boga i nie wierzy, że On istnieje. Jest wielu od dawna wierzących w Boga, którzy w obliczu jakiegokolwiek problemu używają komputera, aby szukać odpowiedzi; wierzą tylko w wiedzę naukową. Nie wierzą, że słowa Boga są prawdą, nie wierzą, że słowa Boga mogą rozwiązać wszystkie problemy ludzkości, nie patrzą na niezliczone problemy ludzkości z perspektywy prawdy. Bez względu na to, jaki problem napotykają, nigdy nie modlą się do Boga ani nie szukają rozwiązania, poszukując prawdy w słowach Bożych. W wielu sprawach wolą wierzyć, że wiedza może rozwiązać problem; dla nich nauka jest ostateczną odpowiedzią. Bóg jest całkowicie nieobecny w sercach takich ludzi. Są niewierzącymi, a ich poglądy na temat wiary w Boga nie różnią się od poglądów wielu wybitnych uczonych i badaczy, którzy zawsze próbują badać Boga za pomocą metod naukowych. Na przykład wielu ekspertów religijnych udało się na górę, na której osiadła arka, i w ten sposób udowodnili istnienie arki. A jednak w wyglądzie arki nie dostrzegli istnienia Boga. Wierzą tylko w opowieści i historię; takie rezultaty przynoszą ich badania naukowe i analiza świata materialnego. Jeśli poświęcasz się badaniu rzeczy materialnych, czy to jako mikrobiolog, astronom, czy geograf, nigdy nie odkryjesz, że Bóg istnieje lub że sprawuje najwyższą władzę nad wszystkimi rzeczami. Co więc nauka robi dla człowieka? Czyż nie oddala człowieka od Boga? Czyż nie sprawia, że ludzie zaczynają badać Boga? Czyż nie sprawia, że ludzie mają więcej wątpliwości co do istnienia i zwierzchnictwa Boga, przez co zapierają się Boga i zdradzają Go? Taki jest skutek. Kiedy więc szatan wykorzystuje naukę do deprawowania człowieka, jaki cel próbuje w ten sposób osiągnąć? Chce używać wniosków naukowych do oszukiwania i paraliżowania ludzi, a także wpajać w ich serca niejednoznacznych odpowiedzi, tak aby nie szukali Boga ani nie wierzyli w Jego istnienie. Dlatego zatem mówimy, że nauka jest jednym ze sposobów, w jakie szatan deprawuje ludzi.

(Sam Bóg, Jedyny V, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 149

W jaki sposób szatan wykorzystuje tradycyjną kulturę do deprawowania człowieka

Czy istnieje, czy też nie istnieje wiele rzeczy, które uznaje się za część tradycyjnej kultury? (Istnieje). Co oznacza ta „kultura tradycyjna”? Niektórzy mówią, że to kultura, która jest przekazywana z pokolenia na pokolenie – to jeden aspekt. Od samego początku sposoby życia, obyczaje, powiedzenia i reguły przekazywane są w ramach rodzin, grup etnicznych, a nawet całej rasy ludzkiej, i trwale wpisały się one w ludzki sposób myślenia. Ludzie uważają je za nieodłączną część ich życia oraz traktują je jako zasady, przestrzegając ich tak, jakby były samym życiem. W gruncie rzeczy nigdy nie chcą zmieniać ani porzucać tych rzeczy, ponieważ zostały im przekazane przez wcześniejsze pokolenia. Istnieją też inne aspekty tradycyjnej kultury, które głęboko zakorzeniły się w człowieku. Należą do nich rzeczy, które zostały przekazane przez Konfucjusza i Mencjusza oraz wpojone ludziom przez chiński taoizm i konfucjanizm. Czyż tak nie jest? Co składa się na kulturę tradycyjną? Czy obejmuje ona święta, które ludzie obchodzą? Na przykład: Święto Wiosny, Święto Lampionów, Święto Sprzątania Grobów, Święto Smoczych Łodzi, jak również Święto Duchów i Święto Środka Jesieni. Niektóre rodziny świętują nawet wtedy, gdy seniorzy rodu osiągną pewien wiek lub gdy dzieci kończą miesiąc lub sto dni życia. I tak dalej. To wszystko są tradycyjne święta. Czy podłożem tych świąt nie jest kultura tradycyjna? Co stanowi istotę kultury tradycyjnej? Czy ma ona cokolwiek wspólnego z oddawaniem czci Bogu? Czy ma ona cokolwiek wspólnego z mówieniem ludziom, by praktykowali prawdę? Czy są jakieś święta, które umożliwiałyby ludziom składanie ofiary Bogu, pójście do ołtarza Bożego i przyjęcie Jego nauk? Czy są takie święta? (Nie ma). Co ludzie robią w te wszystkie święta? W dzisiejszych czasach są one postrzegane jako okazja do jedzenia, picia i zabawy. Co jest źródłem kultury tradycyjnej? Od kogo pochodzi kultura tradycyjna? Pochodzi ona od szatana. Za kulisami tych tradycyjnych świąt szatan wpaja ludziom pewne rzeczy. Co to za rzeczy? Czy jedną z nich jest upewnienie się, aby ludzie pamiętali o swych przodkach? Na przykład podczas Święta Sprzątania Grobów ludzie porządkują groby i składają ofiary przodkom, aby o nich nie zapomnieć. Szatan dba również o to, aby ludzie pamiętali o patriotyzmie, czego przykładem jest Święto Smoczych Łodzi. A czemu służy Święto Środka Jesieni? (Spotkaniom rodzinnym). Co jest tłem takich spotkań? Jaki jest ich powód? Ludzie spotykają się, żeby porozmawiać i nawiązać więzi emocjonalne. Oczywiście, niezależnie od tego, czy są to obchody wigilii Księżycowego Nowego Roku, czy Święto Lampionów, powody stojące za tymi świętami można opisać na wiele sposobów. Niezależnie od tego, jak opisuje się te powody, każde z tych świąt jest dla szatana sposobem wpajania ludziom jego filozofii i myślenia, tak aby oddalali się od Boga i nie wiedzieli, że Bóg istnieje, oraz składali ofiary przodkom lub szatanowi, bądź też jedli, pili i folgowali pragnieniom ciała. Gdy obchodzone jest każde z tych świąt, myśli i poglądy szatana zaszczepiane są głęboko w umysłach ludzi, a ci nawet nie zdają sobie z tego sprawy. Gdy ludzie mają już czterdzieści, pięćdziesiąt, a nawet więcej lat, myśli i zapatrywania szatana są już głęboko zakorzenione w ich sercach. Co więcej, ludzie robią wszystko, co w ich mocy, aby idee te, zarówno słuszne, jak i błędne, bezkrytycznie i bez żadnych zastrzeżeń przekazywać następnemu pokoleniu. Czyż tak nie jest? (Jest). W jaki sposób kultura tradycyjna i te święta deprawują ludzi? Czy wiecie? (Zasady owych tradycji ograniczają i krępują ludzi w taki sposób, że nie mają oni czasu ani energii, aby szukać Boga). To jest jeden aspekt. Na przykład wszyscy świętują podczas Księżycowego Nowego Roku – gdybyś tego nie robił, czy nie byłoby ci smutno? Czy w swoim sercu wierzysz w jakieś przesądy? Czy nie mógłbyś pomyśleć: „Nie obchodziłem Nowego Roku, a ponieważ dzień Księżycowego Nowego Roku był złym dniem, to czyż cały rok nie będzie zły”? Czy nie czułbyś się nieswojo i nie ogarnąłby cię lekki niepokój? Są nawet ludzie, którzy przez lata nie składali ofiar swoim przodkom i nagle mają sen, w którym zmarły prosi ich o pieniądze. Co wtedy poczują? „Jakie to smutne, że ta osoba, która odeszła, potrzebuje pieniędzy! Spalę dla niego trochę papierowych pieniędzy. Muszę to zrobić, jeśli chcę być w porządku. W przeciwnym razie my, żyjący, możemy wpaść w tarapaty – kto wie, kiedy spadnie na nas nieszczęście?”. Zawsze w sercu będzie im towarzyszyć lęk i niepokój. Kto go na nich zsyła? Jego źródłem jest szatan. Czyż nie jest to jeden ze sposobów, w jaki szatan deprawuje człowieka? Używa różnych środków i pretekstów, aby cię kontrolować, zastraszać i ograniczać, tak abyś dał się otumanić, poddał mu się i podporządkował; tak właśnie szatan deprawuje człowieka. Często, gdy ludzie są słabi lub nie są w pełni świadomi sytuacji, mogą zrobić coś w nieprzemyślany sposób; oznacza to, że bezwiednie wpadają w objęcia szatana i mogą mimowolnie zrobić coś, nie zdając sobie sprawy z tego, co robią. Właśnie w taki sposób szatan deprawuje człowieka. Jest dziś wielu takich ludzi, którzy nie chcą rozstać się z głęboko zakorzenioną kulturą tradycyjną, którzy po prostu nie potrafią jej porzucić. Szczególnie gdy są słabi i pasywni, chcą obchodzić tego rodzaju święta i pragną jeszcze raz spotkać szatana i zadowolić go, aby odnaleźć wewnętrzne pocieszenie. Jakie jest tło tej tradycyjnej kultury? Czy to czarna ręka szatana pociąga za sznurki za kulisami? Czy niegodziwa, szatańska natura przejawia się w manipulacji i kontroli? Czy szatan rządzi tym wszystkim? (Tak). Kiedy ludzie żyją w kulturze tradycyjnej i obchodzą tego rodzaju tradycyjne święta, czy moglibyśmy powiedzieć, że jest to środowisko, w którym są oszukiwani i deprawowani przez szatana, a ponadto, że cieszą się z tego, że są oszukiwani i deprawowani przez szatana? (Tak). Jest to coś, z czego wszyscy zdajecie sobie sprawę, coś, o czym wiecie.

(Sam Bóg, Jedyny V, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 150

W jaki sposób szatan wykorzystuje przesądy, aby deprawować człowieka

W jaki sposób szatan wykorzystuje przesądy do deprawowania człowieka? Wszyscy ludzie chcą poznać swój los, więc szatan wykorzystuje ich ciekawość, by ich skusić. Ludzie zajmują się takimi rzeczami jak wróżbiarstwo, przepowiadanie przyszłości i wróżenie z twarzy, aby dowiedzieć się, co im się przydarzy w przyszłości i jak wygląda znajdująca się przed nimi droga. Ostatecznie jednak w czyich rękach leżą los i perspektywy, którymi ludzie są tak przejęci? (W rękach Boga). Wszystkie te rzeczy są w rękach Boga. Co szatan chce przekazać ludziom, korzystając z tych metod? Szatan chce wykorzystać wróżenie z twarzy i przepowiadanie przyszłości, aby wmówić ludziom, że zna z wyprzedzeniem ich los, oraz chce im powiedzieć, że nie tylko wie o tych sprawach, ale także ma nad nimi kontrolę. Szatan chce wykorzystać tę okazję i stosuje te metody, aby kontrolować ludzi, tak żeby ludzie pokładali w nim ślepą wiarę i słuchali każdego jego słowa. Jeśli na przykład korzystasz z wróżenia z twarzy, jeśli wróżbita przymyka oczy i niezwykle klarownie opowiada ci wszystko, co ci się przydarzyło w ciągu ostatnich kilku dekad, co wówczas poczujesz? Pomyślisz nagle: „Jest taki dokładny! Nigdy wcześniej nikomu nie mówiłem o swojej przeszłości, skąd on o tym wiedział? Naprawdę podziwiam tego wróżbitę!”. Szatanowi nie jest trudno znać twoją przeszłość. Bóg doprowadził cię do miejsca, w którym się dzisiaj znajdujesz, a przez cały ten czas szatan deprawował ludzi i cię śledził. Przeżyte przez ciebie dziesięciolecia są dla niego niczym i nie jest mu trudno o nich wiedzieć. Gdy dowiadujesz się, że wszystko to, co mówi szatan, odpowiada rzeczywistości, czyż nie oddajesz mu swego serca? Czyż nie liczysz na to, że przejmie kontrolę nad twoim przyszłym losem? Twoje serce natychmiast poczuje dla niego pewien szacunek i cześć, a w przypadku niektórych ludzi, ich dusza może być już wtedy przez niego porwana. Natychmiast zapytasz wróżbitę: „Co mam teraz zrobić? Czego mam unikać w nadchodzącym roku? Czego nie wolno mi robić?”. A wtedy on odpowie: „Nie możesz chodzić tam, nie wolno ci robić tego, nie noś ubrań w takim kolorze, powinieneś rzadziej chodzić w takie miejsca, powinieneś częściej robić pewne rzeczy…”. Czy wszystkiego, co powie, nie weźmiesz sobie natychmiast do serca? Zapamiętałbyś jego słowa szybciej niż słowo Boże. Dlaczego zapamiętałbyś je tak szybko? Ponieważ chciałbyś całe swoje szczęście uzależnić od szatana. Czyż nie jest to właśnie moment, w którym szatan chwyta twoje serce? Kiedy jego przepowiednie spełnią się jedna po drugiej, czy nie będziesz chciał od razu do niego wrócić, aby dowiedzieć się, co los przyniesie w przyszłym roku? (Będę chciał). Zrobiłbyś, cokolwiek szatan każe ci zrobić, i unikałbyś rzeczy, których każe ci unikać. Czyż nie jesteś w ten sposób posłuszny wszystkim jego słowom? Bardzo szybko wpadniesz w jego objęcia, zostaniesz oszukany i znajdziesz się pod jego kontrolą. Dzieje się tak, ponieważ wierzysz, że to, co mówi, jest prawdą, i wierzysz, że zna on twoją przeszłość, twoją teraźniejszość i twoją przyszłość. Jest to metoda, której szatan używa, by kontrolować ludzi. Kto jednak w rzeczywistości naprawdę sprawuje kontrolę? Kontrolę sprawuje sam Bóg, a nie szatan. W tym przypadku szatan po prostu wymusza za pomocą swoich sprytnych podstępów, aby nieświadomi ludzie, ludzie, którzy widzą tylko świat materialny, uwierzyli mu i polegali na nim. Wpadają oni wtedy w objęcia szatana i są posłuszni jego każdemu słowu. Czy jednak szatan kiedykolwiek rozluźnia swój uścisk, kiedy ludzie chcą wierzyć Bogu i podążać za Nim? Szatan tego nie czyni. Czy w tej sytuacji ludzie naprawdę wpadają w objęcia szatana? (Tak). Czy moglibyśmy powiedzieć, że zachowanie szatana w tym względzie jest bezwstydne? (Tak). Dlaczego? Ponieważ są to oszukańcze i zwodnicze taktyki. Szatan jest bezwstydny i wprowadza ludzi w błąd, każąc im myśleć, że ma kontrolę nad wszystkim, co ich dotyczy, i że ma kontrolę nad samym ich losem. Sprawia to, że nieświadomi ludzie są mu całkowicie posłuszni. Wystarczy kilka słów, by ich oszukać, a otumanieni ludzie oddają mu pokłon. Jakich zatem metod używa szatan, co mówi, abyś w niego uwierzył? Na przykład, mógłbyś nie wyjawić szatanowi, ile masz osób w rodzinie, ale on wciąż mógłby powiedzieć ci, z ilu osób składa się twoja rodzina, a także ile lat mają twoi rodzice i twoje dzieci. Chociaż początkowo mogłeś mieć podejrzenia i wątpliwości co do szatana, to czy usłyszawszy, jak mówi te rzeczy, nie uznałbyś, że jest on bardziej wiarygodny? Szatan mógłby potem powiedzieć, że ostatnio masz problemy w pracy, że twoi przełożeni nie darzą cię uznaniem, na jakie zasługujesz, i zawsze działają przeciw tobie i tak dalej. Usłyszawszy to, pomyślałbyś: „Dokładnie tak jest! W pracy sprawy nie idą po mojej myśli”. Uwierzyłbyś więc szatanowi jeszcze bardziej. Wtedy powiedziałby coś jeszcze, aby cię zwieść, tak żebyś uwierzył mu jeszcze bardziej. I tak, krok po kroku, nie byłbyś już w stanie się mu oprzeć ani dalej być podejrzliwym. Szatan używa tylko kilku trywialnych, błahych i nieistotnych sztuczek, i w ten sposób miesza ci w głowie. W takim stanie nie będziesz potrafił się odnaleźć, nie będziesz wiedział, co robić, i zaczniesz podążać za tym, co mówi szatan. Oto „genialna” metoda, której szatan używa do deprawowania człowieka, sprawiająca, że nieświadomie wpadasz w jego pułapkę i zostajesz przez niego uwiedziony. Szatan mówi ci kilka rzeczy, które zdaniem ludzi są dobre, a następnie mówi ci, co masz robić i czego unikać. W ten oto sposób nieświadomie zostajesz oszukany. Kiedy już dasz się nabrać, wpadniesz w tarapaty; będziesz nieustannie myślał o tym, co szatan ci powiedział i co kazał ci zrobić, i bezwiednie zostaniesz przez niego opętany. Dlaczego tak jest? Jest tak, ponieważ ludzkości brakuje prawdy, i dlatego nie jest ona w stanie przeciwstawić się i oprzeć kuszeniu i uwodzeniu szatana. W obliczu niegodziwości szatana i jego oszustwa, zdrady i nikczemności, ludzkość jest tak nieświadoma, niedojrzała i słaba, prawda? Czyż nie jest to jeden ze sposobów, w jakie szatan deprawuje człowieka? (Jest). Człowiek jest krok po kroku, bezwiednie oszukiwany i wprowadzany w błąd przez różne metody stosowane przez szatana, ponieważ człowiekowi brakuje zdolności do rozróżnienia między tym, co pozytywne, a tym, co negatywne. Brakuje mu odpowiedniej postawy i zdolności do zatriumfowania nad szatanem.

(Sam Bóg, Jedyny V, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 151

W jaki sposób szatan wykorzystuje trendy społeczne, aby deprawować człowieka

Kiedy powstały trendy społeczne? Czy powstały one dopiero teraz? Można by powiedzieć, że trendy społeczne pojawiły się, gdy szatan zaczął deprawować ludzi. Co obejmują trendy społeczne? (Styl ubioru i makijażu). Są to rzeczy, z którymi ludzie często mają do czynienia. Style ubioru, moda i trendy – rzeczy te stanowią jeden, niewielki aspekt tego pojęcia. Czy jest jeszcze coś innego? Czy liczą się również popularne wyrażenia, których ludzie często używają? Czy liczą się style życia, których ludzie pragną? Czy liczą się gwiazdy muzyki, celebryci, czasopisma i powieści, które lubią ludzie? (Tak). Które aspekty trendów społecznych są waszym zdaniem w stanie zdeprawować człowieka? Które z tych trendów są dla was najbardziej pociągające? Niektórzy powiedzą: „Wszyscy osiągnęliśmy pewien wiek, mamy po pięćdziesiąt, sześćdziesiąt, siedemdziesiąt czy osiemdziesiąt lat i nie ogarniamy już tych trendów – tak naprawdę nie przyciągają już one naszej uwagi”. Czy to prawda? Inni mówią: „Nie śledzimy tego, co się dzieje u celebrytów, to jest coś, co robią młodzi ludzie, którzy mają dwadzieścia kilka lat; nie nosimy też modnych ubrań, to jest coś, co robią ludzie świadomi własnego wizerunku”. Zatem która z tych rzeczy może was zdeprawować? (Popularne powiedzenia). Czy te powiedzenia mogą zdeprawować ludzi? Podam wam przykład i sami zobaczycie, czy poddają one ludzi skażeniu, czy nie: „Pieniądz rządzi światem”. Czy to jest trend? Czy gdyby porównać go z trendami w modzie i jedzeniu, o których wspomnieliście, nie jest on znacznie gorszy? „Pieniądz rządzi światem” to filozofia szatana. Dominuje ona wśród całej ludzkości, w każdym ludzkim społeczeństwie; można by powiedzieć, że jest to trend. Jest tak dlatego, że została ona mocno wpojona w serca wszystkich bez wyjątku ludzi, którzy na samym początku nie akceptowali tego powiedzenia, ale później dali na nie swoje ciche przyzwolenie, gdy zetknęli się z realiami życia i zaczęli czuć, że słowa te są rzeczywiście prawdziwe. Czyż nie jest to proces deprawowania człowieka przez szatana? Być może nie wszyscy ludzie tak samo rozumieją to powiedzenie, ale każdy interpretuje je na swój sposób i uznaje je w oparciu o rzeczy, które się wokół niego wydarzyły, i o własne osobiste doświadczenia. Czyż tak nie jest? Niezależnie od tego, jak wiele ktoś ma doświadczenia z tym powiedzeniem, jaki negatywny wpływ może ono mieć na czyjeś serce? W usposobieniu ludzi na tym świecie, w tym w każdym z was z osobna, ujawnia się pewna rzecz. Co to takiego? To uwielbienie dla pieniędzy. Czy trudno je usunąć z czyjegoś serca? Bardzo trudno! Wygląda na to, że skażenie człowieka przez szatana sięga naprawdę bardzo głęboko! Szatan wykorzystuje pieniądze, by kusić ludzi i deprawować ich, wpajając im cześć dla pieniędzy i uwielbienie przedmiotów materialnych. A jak owo czczenie pieniędzy objawia się w ludziach? Czy uważasz, że bez pieniędzy nie mógłbyś przeżyć w tym świecie, że przeżycie bez nich choćby dnia byłoby niemożliwe? Status ludzi zależy od tego, ile mają pieniędzy, tak samo, jak szacunek, który budzą. Plecy biednych ludzi uginają się ze wstydu, podczas gdy bogaci cieszą się wysokim statusem. Stoją dumni i wyprostowani, mówiąc głośno i żyjąc arogancko. Co owo powiedzenie i ów trend przynoszą ludziom? Czyż nie jest prawdą, że wiele osób poświęciłoby wszystko dla pieniędzy? Czyż wiele osób nie rezygnuje ze swojej godności i uczciwości w pogoni za większymi pieniędzmi? Czyż wiele osób w imię pieniędzy nie traci możliwości wykonywania swoich obowiązków i podążania za Bogiem? Czyż utrata szansy zyskania prawdy i bycia zbawionym nie jest dla ludzi największą stratą? Czyż szatan nie jest niegodziwcem, że używa tej metody i tego powiedzenia, aby do tego stopnia deprawować człowieka? Czyż nie jest to nikczemny podstęp? W miarę jak przechodzisz od sprzeciwiania się temu popularnemu powiedzeniu do ostatecznego zaakceptowania go jako prawdy, twoje serce całkowicie wpada w objęcia szatana, a zatem nieświadomie zaczynasz żyć zgodnie z tym powiedzeniem. W jakim stopniu ono na ciebie wpłynęło? Mógłbyś znać prawdziwą drogę i mógłbyś znać prawdę, ale nie jesteś w stanie do niej dążyć. Możesz dobrze wiedzieć, że słowa Boga są prawdą, ale nie chcesz zapłacić ceny ani cierpieć, aby zdobyć prawdę. Zamiast tego wolałbyś raczej poświęcić swoją przyszłość i przeznaczenie, aby do samego końca sprzeciwiać się Bogu. Bez względu na to, co Bóg mówi, bez względu na to, co Bóg robi, bez względu na to, czy rozumiesz, jak głęboka i wielka jest miłość Boga do ciebie, nadal uparcie obstawałbyś przy swoim i płacił cenę za to powiedzenie. Oznacza to, że to powiedzenie już oszukało i kontroluje twoje myśli, już rządzi twoim zachowaniem, a ty wolisz pozwolić, by rządziło twoim losem, niż odłożyć na bok dążenie do bogactwa. Czy to, że ludzie mogą tak postępować, że mogą być kontrolowani i manipulowani przez słowa szatana, nie oznacza, że zostali oszukani i zdeprawowani przez szatana? Czy filozofia i sposób myślenia szatana oraz jego usposobienie nie zakorzeniły się w twoim sercu? Gdy ślepo dążysz do bogactwa, a porzucasz dążenie do prawdy, czyż szatan nie osiągnął celu, jakim było oszukanie ciebie? Tak właśnie jest. Czy czujesz więc, że jesteś oszukiwany i deprawowany przez szatana? Nie czujesz. Jeśli nie widzisz, że szatan stoi tuż przed tobą, lub nie czujesz, że to szatan działa z ukrycia, to czy byłbyś w stanie dostrzec jego niegodziwość? Czy mógłbyś wiedzieć, jak szatan deprawuje ludzi? Szatan deprawuje człowieka zawsze i wszędzie. Szatan uniemożliwia człowiekowi obronę przed tym skażeniem i czyni człowieka bezradnym wobec niego. Szatan sprawia, że akceptujesz jego myśli, jego punkty widzenia i złe rzeczy, które od niego pochodzą, w sytuacjach, kiedy jesteś nieświadomy i nie masz pojęcia o tym, co się z tobą dzieje. Ludzie akceptują te rzeczy i nie protestują przeciw nim. Cenią je i trzymają się nich jak skarbu, pozwalają im manipulować i bawić się sobą; w ten sposób ludzie żyją pod władzą szatana i nieświadomie są posłuszni szatanowi, a skażenie człowieka przez szatana staje się coraz głębsze.

(Sam Bóg, Jedyny V, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 152

Szatan używa szeregu metod, aby poddawać człowieka skażeniu. Człowiek ma wiedzę i zrozumienie pewnych zasad naukowych i żyje pod wpływem tradycyjnej kultury. Każdy człowiek dziedziczy i przekazuje tradycyjną kulturę. Człowiek musi podtrzymywać tradycyjną kulturę daną mu przez szatana, jak również podporządkowywać się trendom społecznym, które szatan zapewnia ludzkości. Człowiek jest nierozerwalnie związany z szatanem, przez cały czas dostosowując się do wszystkiego, co ten czyni, akceptując jego zło, oszustwo, nikczemność i arogancję. Kiedy człowiek posiada już te szatańskie skłonności, to jest szczęśliwy, czy smutny, żyjąc wśród tej skażonej ludzkości? (Smutny). Dlaczego tak mówicie? (Ponieważ te skażone rzeczy krępują i kontrolują człowieka, żyje on w grzechu i toczy ciężką walkę). Niektórzy ludzie noszą okulary, wyglądając na intelektualistów; mogą wypowiadać się w sposób bardzo szacowny, elokwentny i rozsądny, a z racji tego, że mogli dużo przejść, mogą być bardzo doświadczeni i wyrafinowani. Mogą potrafić szczegółowo mówić o sprawach wielkiej i małej wagi; mogą również być w stanie oceniać autentyczność i racjonalność poszczególnych spraw. Niektórzy mogą patrzeć na zachowanie i wygląd takich osób, jak również na ich charakter, człowieczeństwo, postępowanie itp., nie widząc w nich żadnych wad. Tacy ludzie mają szczególną skłonność do dostosowywania się do aktualnych trendów społecznych. Nawet jeśli osoby te są starsze, zawsze nadążają za trendami i nigdy nie są zbyt stare, aby się uczyć. Pozornie nie można takim osobom nic zarzucić, jednak w samym sercu ich wewnętrznej istoty są one całkowicie i gruntownie skażone przez szatana. Na pozór są one łagodne, dystyngowane, posiadają wiedzę i pewną moralność, są uczciwe, i choć pod względem wiedzy niczym nie ustępują młodym ludziom, jednak w swej naturze i istocie ludzie tacy są pełnym i żywym modelem szatana; są wypisz wymaluj szatanem. Jest to „owoc” skażenia człowieka przez szatana. To, co powiedziałem, może być dla was przykre, ale wszystko to jest prawdą. Wiedza, którą człowiek zgłębia, nauka, którą rozumie, i środki, które dobiera, aby dopasować się do trendów społecznych, są bez wyjątku narzędziami deprawowania człowieka przez szatana. Jest to absolutna prawda. Dlatego człowiek posiada usposobienie, które jest całkowicie skażone przez szatana i człowiek nie ma sposobu, aby wiedzieć, czym jest świętość Boga lub czym jest Jego istota. Dzieje się tak dlatego, że na pozór nie można znaleźć nic złego w tym, w jaki sposób szatan deprawuje człowieka; nie można odczytać z czyjegoś zachowania, że cokolwiek jest nie tak. Każdy normalnie zajmuje się swoją pracą i wiedzie normalne życie; tak jak zwykle czyta książki i gazety, uczy się i mówi normalnie. Niektórzy ludzie nauczyli się nieco etyki i ładnie mówią, okazują zrozumienie dla innych, są wobec nich przyjaźni, pomocni i wyrozumiali, nie wdają się w sprzeczki i nie wykorzystują innych. A jednak skażone, szatańskie usposobienie jest w nich głęboko zakorzenione i istoty tej nie można zmienić w oparciu o zewnętrzne działania. Z tego powodu, człowiek nie jest w stanie poznać świętości Boga i mimo tego, że istota świętości Bożej została człowiekowi ujawniona, on nie traktuje jej poważnie. Jest tak dlatego, że za pomocą różnych środków szatan całkowicie opętał uczucia, idee, punkty widzenia i myśli człowieka. To opętanie i skażenie nie jest tymczasowe czy sporadyczne, lecz jest obecne zawsze i wszędzie. Dlatego bardzo wielu ludzi, którzy wierzą w Boga od trzech czy czterech lat – a nawet od pięciu czy sześciu lat – nadal traktuje jak skarb te nikczemne myśli, poglądy, rozumowania i filozofie wpojone im przez szatana, i nie potrafi z nich zrezygnować. Ponieważ człowiek zaakceptował niegodziwe, aroganckie i nikczemne cechy, które pochodzą z natury szatana, w relacjach międzyludzkich nieuchronnie dochodzi często do konfliktów, sporów i niezgodności, które wynikają z aroganckiej natury szatana. Gdyby szatan dał człowiekowi pozytywne rzeczy – na przykład, gdyby konfucjanizm i taoizm, należące do tradycyjnej kultury, którą człowiek zaakceptował, były czymś dobrym – podobni sobie ludzie powinni po zaakceptowaniu tych rzeczy być w stanie dogadać się ze sobą. Dlaczego więc istnieje tak wielka przepaść między ludźmi, którzy akceptują te same rzeczy? Dlaczego? Jest tak dlatego, ponieważ rzeczy te pochodzą od szatana, a szatan tworzy podziały między ludźmi. Rzeczy pochodzące od szatana, bez względu na to, jak godne lub wspaniałe wydają się na pozór być, przynoszą człowiekowi i rodzą w życiu człowieka tylko arogancję i nic więcej ponad oszustwo niegodziwej natury szatana. Czyż tak nie jest? Ktoś, kto potrafi się zamaskować, kto posiada bogactwo wiedzy lub kto ma dobre wychowanie, wciąż miałby trudności z ukryciem swojego skażonego, szatańskiego usposobienia. Oznacza to, że bez względu na to, na ile sposobów osoba ta się zamaskuje, czy myślisz o niej jako o świętej, czy myślisz, że jest doskonała, czy też myślisz, że jest aniołem – bez względu na to, jak czysta jest według ciebie, to jak wygląda jej prawdziwe życie za kulisami? Jaką istotę zobaczyłbyś w ujawnieniu jej usposobienia? Bez wątpienia zobaczyłbyś niegodziwą naturę szatana. Czy to, co mówię, jest do przyjęcia? (Tak). Załóżmy na przykład, że znasz kogoś, kto jest ci bliski i o kim myślałeś jako o dobrym człowieku, może to być ktoś, kogo uwielbiasz. Przy twojej obecnej postawie, co o nim myślisz? Najpierw oceniasz, czy taka osoba posiada człowieczeństwo, czy jest uczciwa, czy ma prawdziwą miłość do ludzi, czy jej słowa i czyny przynoszą korzyść i pomagają innym. (Ta osoba nie jest taka). Czym jest tak zwana życzliwość, miłość czy dobroć, którą ujawniają ci ludzie? To wszystko jest fałszywe, to wszystko jest fasadą. Za tą fasadą kryje się niegodziwy cel: zdobycie podziwu i uwielbienia. Czy widzicie to wyraźnie? (Tak).

(Sam Bóg, Jedyny V, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 153

Co metody wykorzystywane przez szatana do deprawowania ludzi przynoszą ludzkości? Czy przynoszą cokolwiek pozytywnego? Po pierwsze, czy człowiek potrafi odróżnić dobro od zła? Czy powiedziałbyś, że na tym świecie, bez względu na to, czy jest to jakaś znana lub wielka osobistość, czy jakieś czasopismo bądź inna publikacja, trafnie oceniają, czy coś jest dobre, czy złe, słuszne, czy niesłuszne? Czy ich oceny zdarzeń i ludzi są sprawiedliwe? Czy zawierają one prawdę? Czy ten świat, ta ludzkość, ocenia to, co pozytywne i to, co negatywne w oparciu o standard prawdy? (Nie). Dlaczego ludzie nie mają takiej zdolności? Ludzie zgłębili tyle wiedzy i wiedzą tak dużo o nauce, czyż zatem nie posiadają wielkich umiejętności? Dlaczego więc nie potrafią odróżnić tego, co pozytywne od tego, co negatywne? Dlaczego tak jest? (Ponieważ ludzie nie mają prawdy; nauka i wiedza nie są prawdą). Wszystko, co szatan przynosi ludzkości, jest złe i skażone oraz pozbawione prawdy, życia i drogi. Zważywszy na zło i skażenie, które szatan przynosi człowiekowi, czy możesz powiedzieć, że szatan ma miłość? Czy możesz powiedzieć, że człowiek ma miłość? Niektórzy mogliby powiedzieć: „Nie masz racji, na całym świecie jest wielu ludzi, którzy pomagają biednym i bezdomnym. Czyż nie są to dobrzy ludzie? Są też organizacje charytatywne, które wykonują dobrą robotę; czyż cała ich praca nie jest czynieniem dobra?”. Co byś na to odpowiedział? Szatan używa wielu różnych metod i teorii, aby zdeprawować człowieka; czy owo skażenie człowieka jest pojęciem niejasnym? Nie, nie jest czymś niejasnym. Szatan wykonuje również pewne praktyczne działania, a także promuje w tym świecie i w społeczeństwie pewne punkty widzenia czy teorie. W każdej dynastii i w każdej epoce promuje jakąś teorię i wpaja w ludzkie umysły pewne myśli. Te myśli i teorie stopniowo zakorzeniają się w ludzkich sercach, a potem ludzie zaczynają postępować zgodnie z nimi. Kiedy ludzie zaczynają postępować zgodnie z tymi rzeczami, czyż nieświadomie nie stają się szatanem? Czy ludzie nie stają się wtedy jednością z szatanem? Gdy ludzie stają się jednością z szatanem, jaki jest ostatecznie ich stosunek do Boga? Czyż nie jest to taki sam stosunek, jaki szatan ma do Boga? Nikt nie ośmiela się tego przyznać, prawda? Jest to przerażające! Dlaczego mówię, że natura szatana jest niegodziwa? Nie mówię tego bezpodstawnie; naturę szatana można określić i przeanalizować na podstawie tego, co szatan zrobił i co ujawnił. Gdybym po prostu powiedział, że szatan jest niegodziwy, to co byście pomyśleli? Pomyślelibyście: „Oczywiście, szatan jest niegodziwy”. Dlatego pytam was: „Które aspekty szatana są niegodziwe?”. Jeśli powiesz: „Sprzeciw szatana wobec Boga jest niegodziwy”, to nadal nie będziesz mówić jasno. Czy teraz, gdy omówiłem to w ten szczegółowy sposób, rozumiecie, jaka jest konkretna treść istoty niegodziwości szatana? (Tak). Jeśli jesteście w stanie wyraźnie dostrzec nikczemną naturę szatana, to zobaczycie stan w jakim sami się znajdujecie. Czy między tymi dwiema rzeczami istnieje jakikolwiek związek? Czy jest to dla was pomocne, czy nie? (Jest). Kiedy omawiam istotę świętości Boga, czy muszę też omawiać niegodziwą istotę szatana? Co o tym sądzicie? (Tak, jest to konieczne). Dlaczego? (Niegodziwość szatana uwypukla świętość Boga). Czy tak właśnie jest? Jest to częściowo poprawne w tym sensie, że bez niegodziwości szatana ludzie nie dowiedzieliby się, że Bóg jest święty; to stwierdzenie jest słuszne. Jeśli jednak powiesz, że świętość Boga istnieje tylko jako przeciwieństwo niegodziwości szatana, to czy jest to słuszne? Takie dialektyczne myślenie jest błędne. Świętość Boga jest nieodłączną istotą Boga; nawet gdy Bóg objawia ją poprzez swoje czyny, jest ona jednak nadal naturalnym wyrazem Jego istoty i wciąż jest nieodłączna od Boga; istniała zawsze i jest wrodzona samemu Bogu, jednak człowiek nie potrafi tego dostrzec. Jest tak dlatego, że człowiek żyje pośród skażonego, szatańskiego usposobienia oraz znajduje się pod wpływem szatana, i nie wie nic o świętości, a tym bardziej o konkretnej treści świętości Boga. Czy jest zatem konieczne, abyśmy najpierw omówili niegodziwą istotę szatana? (Tak). Niektórzy ludzie mogą wyrazić pewne wątpliwości: „Mówisz o samym Bogu, więc dlaczego zawsze mówisz o tym, jak szatan deprawuje ludzi, i o tym, że natura szatana jest niegodziwa?”. Teraz rozwialiście te wątpliwości, prawda? Kiedy ludzie mają rozeznanie niegodziwości szatana i kiedy dysponują jego dokładną definicją, kiedy ludzie potrafią wyraźnie dostrzec konkretną treść i przejaw zła, źródło i istotę zła, dopiero wtedy, poprzez omówienie świętości Boga, mogą wyraźnie zrozumieć czy wyraźnie rozpoznać, czym jest świętość Boga, czym jest świętość. Jeśli nie omówię niegodziwości szatana, niektórzy ludzie będą błędnie sądzić, że dokonania ludzi w społeczeństwie lub wśród innych ludzi – lub pewne rzeczy istniejące na tym świecie – mogą być jakoś powiązane ze świętością. Czyż nie jest to błędny punkt widzenia? (Jest).

(Sam Bóg, Jedyny V, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 154

Szatan wykorzystuje wiedzę, aby deprawować człowieka, oraz kontroluje go przez sławę i korzyści (Wybrany fragment)

Wśród pięciu sposobów, w jakie szatan doprowadza człowieka do skażenia, najpierw wspomnieliśmy o wiedzy, więc omówmy ją teraz jako pierwszą. Szatan wykorzystuje wiedzę jako przynętę. Posłuchajcie uważnie: wiedza jest tylko swego rodzaju przynętą. Ludzie są zachęcani do „ciężkiej nauki i do codziennego doskonalenia się”, do uzbrajania się w wiedzę, a następnie do wykorzystywania wiedzy, by otworzyć drogę do nauki; innymi słowy, im więcej zdobędziesz wiedzy, tym więcej zrozumiesz. To wszystko szatan mówi ludziom; mówi im, aby, zdobywając wiedzę, pielęgnowali wzniosłe ideały, każe im mieć ambicje i aspiracje. Niepostrzeżenie dla człowieka szatan przekazuje wiele takich przesłań, powodując, że ludzie podświadomie czują, iż te rzeczy są słuszne i korzystne. Ludzie bezwiednie wkraczają na tę ścieżkę, nieświadomie kierując się własnymi ideałami i ambicjami. Krok po kroku, przy pomocy wiedzy podsuwanej przez szatana, bezwiednie uczą się sposobów myślenia wielkich lub sławnych osób. Uczą się też pewnych rzeczy na podstawie czynów osób, które uznawane są za bohaterów. Co szatan zaleca człowiekowi poprzez czyny tych bohaterów? Co chce wpoić człowiekowi. Pragnie mu wpoić, że człowiek musi być patriotą, posiadać integralność narodową i bohaterskiego ducha. Czego człowiek uczy się z opowieści historycznych lub z biografii bohaterskich postaci? Poczucia osobistej lojalności i gotowości zrobienia wszystkiego dla przyjaciół i braci. W ramach tej szatańskiej wiedzy człowiek nieświadomie uczy się wielu rzeczy, które wcale nie są pozytywne. Nasiona przygotowane przez szatana zasiewane są niepostrzeżenie w niedojrzałych umysłach ludzi. Te nasiona sprawiają, że ludzie czują, iż powinni być kimś wielkim, powinni być sławni, powinni być bohaterami, patriotami, powinni kochać swoje rodziny i być ludźmi, którzy zrobią wszystko dla swoich przyjaciół i będą mieć poczucie osobistej lojalności. Uwiedzeni przez szatana, nieświadomie idą drogą, którą dla nich przygotował. Kiedy podążają tą drogą, zmuszeni są zaakceptować szatańskie zasady życia. Całkowicie nieświadomie tworzą własne reguły, wedle których żyją, lecz nie są one niczym więcej niż tylko zasadami szatana, które ten im na siłę wpoił. W trakcie procesu nauczania szatan sprawia, że kultywują oni własne cele i określają własne plany życiowe, zasady życia i jego kierunek, cały czas wpajając im to, co szatańskie, za pomocą opowieści, biografii i wszelkich innych możliwych środków, aby nakłonić ludzi, krok po kroku, do chwycenia przynęty. W ten sposób w trakcie zdobywania wiedzy niektórzy zaczynają lubić literaturę, inni ekonomię, a jeszcze inni astronomię czy geografię. Są też tacy, którzy lubią politykę, fizykę, chemię, a nawet tacy, którzy wolą teologię. Wszystko to są elementy większej całości, jaką jest wiedza. W głębi serca każdy z was wie, o co tak naprawdę chodzi w tych rzeczach; każdy z was miał już z nimi styczność. Każdy może bez końca rozprawiać o którejkolwiek z tych gałęzi wiedzy. Dlatego też jest jasne, jak głęboko ta wiedza zakorzeniła się w ludzkich umysłach; łatwo dostrzec, jaką pozycję zajmuje ona w ludzkich umysłach i głębię jej oddziaływania na ludzi. Kiedy ktoś zapała sympatią do jakiegoś aspektu wiedzy, kiedy głęboko się w nim zakocha, wtedy nieświadomie rozwijają się w nim ambicje: niektórzy chcą być dziennikarzami, inni pisarzami, inni chcą robić karierę w polityce, a jeszcze inni chcą angażować się w gospodarkę i stać się biznesmenami. Są też ludzie, którzy chcą być bohaterami, być znakomitymi lub sławnymi osobistościami. Niezależnie od tego, kim takie osoby chcą być, ich celem jest przyjęcie tej metody przyswajania wiedzy i wykorzystanie jej do własnych celów, do realizacji własnych pragnień, własnych ambicji. Bez względu na to, jak dobrze to brzmi – czy chcą spełnić swoje marzenia, nie zmarnować życia, czy też obrać drogę kariery – pielęgnują oni te wzniosłe ideały i ambicje, ale czemu w gruncie rzeczy to służy? Czy zastanawialiście się tym wcześniej? Dlaczego szatan postępuje w ten sposób? Jaki cel przyświeca szatanowi, gdy ten wpaja te rzeczy człowiekowi? Wasze serca muszą mieć jasność w tej kwestii.

(Sam Bóg, Jedyny VI, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 155

Szatan wykorzystuje wiedzę, aby deprawować człowieka, oraz kontroluje go przez sławę i korzyści (Wybrane fragmenty)

Podczas procesu przyswajania wiedzy przez człowieka szatan stosuje wszystkie możliwe metody: opowiadanie ludziom historii, proste przekazywanie im poszczególnych fragmentów wiedzy, czy też pozwalanie im, aby zaspokajali swoje pragnienia lub ambicje. Jaką drogą szatan pragnie cię prowadzić? Ludzie myślą, że nie ma nic złego w przyswajaniu wiedzy, że jest to proces całkowicie naturalny. Mówiąc w sposób, który brzmi przekonująco, pielęgnowanie wzniosłych ideałów czy posiadanie ambicji to posiadanie determinacji, a to powinna być właściwa droga w życiu. Czyż życie ludzi nie jest wspanialsze, jeśli mogą oni realizować własne ideały lub zrobić karierę? Postępując w ten sposób, można nie tylko uczcić swoich przodków, ale także mieć szansę odciśnięcia swojego piętna na historii – czyż nie jest to coś dobrego? Jest to coś dobrego w oczach światowych ludzi i dla nich powinno być właściwe i pozytywne. Czy jednak szatan ze swoimi złowrogimi pobudkami po prostu kieruje ludzi na tego rodzaju drogę i nie kryje się za tym nic więcej? Oczywiście, że się kryje. W rzeczywistości, bez względu na to, jak wzniosłe są ideały człowieka, bez względu na to, jak realistyczne i właściwe są jego pragnienia, wszystko, co człowiek chce osiągnąć, wszystko, czego człowiek szuka, jest nierozerwalnie związane z dwoma słowami. Te dwa słowa są niezwykle ważne dla życia każdego człowieka i są to rzeczy, które szatan chce wpajać człowiekowi. Co to za słowa? Są to „sława” i „zysk”. Szatan stosuje bardzo subtelną metodę, metodę bardzo zgodną z ludzkimi pojęciami i wcale nie radykalną, metodę, dzięki której ludzie bezwiednie przyjmują szatański sposób życia i jego zasady postępowania w życiu, a także ustalają życiowe cele i życiowy kierunek, a tym samym nieświadomie zaczynają również mieć ambicje w życiu. Bez względu na to, jak wzniosłe mogą się wydawać te życiowe ambicje, są one nierozerwalnie związane ze „sławą” i „zyskiem”. Wszystko, do czego znakomite lub sławne osoby – a w gruncie rzeczy wszyscy ludzie – dążą w życiu, wiąże się tylko z tymi dwoma słowami: „sławą” i „zyskiem”. Ludzie myślą, że kiedy już zdobędą sławę i pieniądze, będą mogli czerpać z nich korzyści w postaci wysokiego statusu i wielkiego bogactwa, a także cieszyć się życiem. Sądzą, że sława i zysk to kapitał, który można wykorzystać, by wieść życie oparte na pogoni za przyjemnościami i lubieżnymi rozkoszami ciała. Właśnie przez wzgląd na sławę i zysk, których ludzie tak pragną, tak chętnie, choć nieświadomie, oddają oni szatanowi swoje ciała, umysły, wszystko, co mają, swoją przyszłość i swoje przeznaczenie. Robią to bez chwili zawahania, ignorując potrzebę odzyskania tego wszystkiego, co oddali. Czy ludzie mogą zachować jakąkolwiek kontrolę nad sobą, gdy już w ten sposób schronili się u szatana i stali się lojalni wobec niego? Z pewnością nie. Znajdują się oni całkowicie i w pełni pod kontrolą szatana. Całkowicie i zupełnie pogrążyli się w impasie i nie są w stanie się wyzwolić. Kiedy ktoś nurza się w sławie i zysku, nie szuka już tego, co jasne, tego, co sprawiedliwe, ani rzeczy, które są piękne i dobre. Dzieje się tak dlatego, że kusząca władza, jaką sława i zysk mają nad ludźmi, jest zbyt wielka; rzeczy te stają się czymś, do czego ludzie dążą bez końca przez całe życie, a nawet przez całą wieczność. Czyż tak nie jest? Niektórzy powiedzą, że zdobywanie wiedzy to nic innego, jak czytanie książek lub nauczenie się kilku rzeczy, których jeszcze nie wiedzą, tak by nie zostać z tyłu i dotrzymać tempa światu. Wiedza jest zdobywana tylko po to, by mieli co jeść, z myślą o przyszłości lub z uwagi na podstawowe potrzeby. Czy istnieje ktoś, kto wytrzymałby dziesięć lat intensywnej nauki tylko po to, by zaspokoić podstawowe potrzeby, tylko po to, by rozwiązać kwestię pożywienia? Nie, nie ma takich ludzi. Czemu więc ludzie znoszą takie trudności przez te wszystkie lata? Dla sławy i zysku. Sława i zysk czekają na nich, kuszą ich, a oni wierzą, że tylko poprzez swoją własną pracowitość, poprzez trudy i zmagania, mogą podążać drogą prowadzącą do sławy i bogactwa. Tacy ludzie muszą znosić te trudności z myślą o własnej ścieżce w przyszłości, dla przyszłej przyjemności i dla zyskania lepszego życia. Czymże u licha jest ta wiedza – czy możecie Mi powiedzieć? Czy nie są to zasady i filozofie życia, które szatan wpaja człowiekowi, takie jak: „Kochaj partię, kochaj kraj, kochaj swoją religię” czy „Mądry człowiek poddaje się okolicznościom”? Czyż nie są to „wzniosłe ideały” życia wpojone człowiekowi przez szatana? Weźmy na przykład idee wielkich ludzi, prawość słynnych osób lub odważnego ducha bohaterskich postaci, albo też weźmy rycerstwo i szarmanckość bohaterów i szermierzy w powieściach o sztukach walki – czyż wszystko to nie są sposoby, w jakie szatan wpaja te ideały? Idee te wpływają na jedno pokolenie po drugim, zaś ludzie należący do kolejnych pokoleń są przekonywani, aby je akceptować. Nieustannie walczą w pogoni za „wzniosłymi ideałami”, dla których są w stanie poświęcić nawet swoje życie. Jest to sposób i podejście, za pomocą którego szatan wykorzystuje wiedzę do deprawowania ludzi. Czy zatem po tym, jak szatan wprowadzi ludzi na tę ścieżkę, są oni w stanie być posłuszni Bogu i oddawać Mu cześć? Czy są w stanie przyjąć słowa Boga i dążyć do prawdy? Absolutnie nie – ponieważ zostali sprowadzeni na manowce przez szatana. Przyjrzyjmy się jeszcze raz wiedzy, myślom i opiniom wpojonym ludziom przez szatana: czy są w nich zawarte prawdy o posłuszeństwie Bogu i oddawaniu Mu czci? Czy są tam prawdy o tym, że należy bać się Boga i unikać zła? Czy są w nich jakiekolwiek słowa Boże? Czy jest w nich cokolwiek, co odnosi się do prawdy? Wcale nie – tych rzeczy zupełnie tam nie ma. Czy możecie być pewni, że rzeczy wpajane ludziom przez szatana nie zawierają prawdy? Nie macie odwagi, ale to nieważne. Tak długo, jak uznajesz, że „sława” i „zysk” to dwa słowa kluczowe, których szatan używa, aby sprowadzić ludzi na ścieżkę zła, to wystarczy.

Podsumujmy krótko to, o czym mówiliśmy do tej pory: Czym posługuje się szatan, aby utrzymywać człowieka pod kontrolą? (Sławą i zyskiem). Zatem szatan używa sławy i zysku, aby kontrolować myśli człowieka, aż ludzie są w stanie myśleć tylko o tych dwóch rzeczach. Walczą o sławę i zysk, znoszą trudności dla sławy i zysku, cierpią upokorzenia ze względu na sławę i zysk, poświęcają wszystko, co mają, dla sławy i zysku, a także gotowi są wydać dowolny osąd i podjąć każdą decyzję przez wzgląd na sławę i zysk. W ten sposób szatan skuwa ludzi niewidzialnymi kajdanami, a ci nie mają siły ani odwagi, aby je zrzucić. Dlatego wciąż nieświadomie je dźwigają, z wielkim trudem brnąc ciągle naprzód. Ze względu na tę właśnie sławę i zysk ludzkość unika Boga i zdradza Go, stając się coraz bardziej niegodziwa. W ten zatem sposób kolejne pokolenia giną pośród zabiegów o szatańską sławę i zysk. Czy patrząc teraz na działania szatana, nie dostrzegamy, że jego złowrogie pobudki są absolutnie obrzydliwe? Może dzisiaj jeszcze nie przejrzeliście złowrogich pobudek szatana, bo myślicie, że nie ma życia bez sławy i zysku. Sądzicie, że jeśli ludzie porzucą sławę i zysk, nie będą już widzieli drogi przed sobą, nie będą mogli widzieć swoich celów, ich przyszłość stanie się mroczna, ciemna i ponura. Jednak stopniowo, pewnego dnia wszyscy uznacie, że sława i bogactwo to potworne kajdany, których szatan używa do niewolenia człowieka. Gdy nadejdzie ten dzień, będziesz z całych sił opierać się kontroli szatana i kajdanom, którymi szatan chce cię zniewolić. Kiedy nadejdzie czas, w którym zapragniesz odrzucić wszystkie rzeczy, które zaszczepił w tobie szatan, wtedy całkowicie zerwiesz z szatanem i prawdziwie wzgardzisz wszystkim, co szatan tobie przyniósł. Tylko wtedy ludzkość będzie żywić prawdziwą miłość do Boga i tęsknić do Niego.

(Sam Bóg, Jedyny VI, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 156

Szatan wykorzystuje naukę, aby deprawować człowieka

Szatan używa słowa „nauka”, aby zaspokoić ciekawość człowieka, jego pragnienie badania nauki i zgłębiania tajemnic. W imię nauki szatan zaspokaja potrzeby materialne człowieka i jego oczekiwanie, aby stale podnosić jakość życia. Pod takim pretekstem szatan wykorzystuje więc naukę do deprawowania człowieka. Czy używając nauki w ten sposób, szatan poddaje skażeniu tylko myślenie człowieka bądź jego umysł? Spośród ludzi, wydarzeń i rzeczy w naszym otoczeniu, które możemy zobaczyć i z którymi się stykamy, do skażenia której z tych rzeczy szatan wykorzystuje naukę? (Środowiska naturalnego). Słusznie. Wydaje się, że wyrządziło to wam poważną szkodę i jesteście tym głęboko dotknięci. Szatan nie tylko wykorzystuje różnorodne odkrycia i wnioski nauki do zwodzenia człowieka, ale także wykorzystuje naukę jako środek do dokonywania niepohamowanych zniszczeń i eksploatacji środowiska życia, którym Bóg obdarował człowieka. Szatan czyni to pod pretekstem, że jeśli człowiek prowadzi badania naukowe, jego środowisko życiowe i jakość życia będą się stale poprawiać, a ponadto, że celem postępu naukowego jest zaspokajanie codziennie rosnących potrzeb materialnych ludzi i stałe podnoszenie ich jakości życia. Jest to teoretyczna podstawa szatańskiego rozwoju nauki. Co jednak nauka przyniosła ludzkości? Czy nasze środowisko życia – i środowisko życia całej ludzkości – nie zostało skażone? Czy powietrze, którym człowiek oddycha, nie zostało skażone? Czy woda, którą pijemy, nie została zanieczyszczona? Czy żywność, którą spożywamy, jest nadal organiczna i naturalna? Większość zbóż i warzyw jest modyfikowana genetycznie, uprawiana z użyciem nawozów sztucznych, a niektóre odmiany zostały stworzone przy użyciu nauki. Warzywa i owoce, które jemy, nie są już naturalne. Trudno dziś znaleźć nawet naturalne jajka. Jajka nie smakują już jak dawniej, ponieważ zostały przetworzone przez tak zwaną szatańską naukę. Patrząc z szerszej perspektywy, cała atmosfera została zniszczona i zanieczyszczona; góry, jeziora, lasy, rzeki, oceany i wszystko na powierzchni ziemi i pod nią zostało zrujnowane tak zwanymi osiągnięciami naukowymi. Krótko mówiąc, całe środowisko naturalne, środowisko życia dane ludzkości przez Boga, zostało zniszczone i zrujnowane przez tak zwaną naukę. Chociaż jest wielu ludzi, którzy uzyskali to, na co zawsze liczyli pod względem jakości życia, której szukają, zaspokajając zarówno swoje pragnienia, jak i ciało, środowisko, w którym żyje człowiek, zostało zasadniczo zniszczone i zrujnowane przez różne „osiągnięcia” naukowe. Teraz nie mamy już prawa zaczerpnąć choćby jednego oddechu czystego powietrza. Czyż nie jest to boleść ludzkości? Czy jest jeszcze jakieś szczęście, o którym można mówić w przypadku ludzkości, skoro musi żyć w takiej przestrzeni? Ta przestrzeń i to środowisko życiowe, w których funkcjonuje człowiek, zostało, od samego początku, stworzone dla niego przez Boga. Woda, którą ludzie piją, powietrze, którym oddychają, różne pokarmy, a także rośliny, istoty żyjące, a nawet góry, jeziora i oceany – każdy element tego środowiska życia zostało dany człowiekowi przez Boga; środowisko to jest czymś naturalnym, działającym zgodnie z prawem naturalnym ustanowionym przez Boga. Bez nauki ludzie nadal postępowaliby zgodnie z metodami otrzymanymi przez nich od Boga, mogliby cieszyć się wszystkim, co nieskazitelne i naturalne, i byliby szczęśliwi. Teraz jednak wszystko to zostało zniszczone i zrujnowane przez szatana; podstawowa przestrzeń życiowa człowieka utraciła już swój dziewiczy stan. Ale nikt nie jest w stanie rozpoznać, czym jest to spowodowane bądź jak to się stało, a wielu więcej ludzi podchodzi do nauki i pojmuje ją zgodnie z ideami zaszczepionymi w nich przez szatana. Czyż nie jest to całkowicie odrażające i godne pożałowania? Czy Bóg w ogóle potrzebuje osobiście niszczyć tę ludzkość, skoro szatan zabrał przestrzeń, w której żyją ludzie, i ich środowisko życia, i doprowadził je przez skażenie do tego stanu, a ludzkość nadal funkcjonuje w ten sposób? Jeśli ludzie będą nadal funkcjonować w ten sposób, to w jakim kierunku podążą? (Zostaną zgładzeni). W jaki sposób zostaną zgładzeni? Oprócz chciwych poszukiwań sławy i zysku, ludzie nieustannie prowadzą badania naukowe i angażują się w głębokie dociekania, potem zaś bez przerwy postępują tak, by zaspokoić własne materialne potrzeby i pragnienia; jakie więc są konsekwencje dla człowieka? Po pierwsze, równowaga ekologiczna została zaburzona, a gdy to się dzieje, ciała ludzi, ich narządy wewnętrzne, są skażone i uszkodzone wskutek braku równowagi środowiskowej, a na całym świecie rozprzestrzeniają się różne choroby zakaźne i plagi. Czyż nie jest prawdą, że człowiek nie ma żadnej kontroli nad obecną sytuacją? Teraz, kiedy to rozumiecie, czy jesteście w stanie rozpoznać, jak to się skończy dla ludzkości, jeżeli podąża ona nie za Bogiem, ale zawsze podąża za szatanem w ten sposób, że wykorzystuje wiedzę do ciągłego wzbogacania się, że używa nauki do nieustannego zgłębiania przyszłości ludzkiego życia, że stosuje tę metodę przeżycia? Ludzkość naturalnie wyginie: krok po kroku ludzkość zmierza ku destrukcji, ku własnej zagładzie! Czy to nie jest sprowadzanie zniszczenia na siebie? I czy nie jest to konsekwencją postępu naukowego? Wydaje się dziś, że nauka jest rodzajem magicznego eliksiru, który szatan przygotował dla człowieka, i dlatego, kiedy próbujecie rozróżnić rzeczy, robicie to jak we mgle; bez względu na to, jak wytężacie wzrok, nie widzicie rzeczy wyraźnie, i bez względu na to, jak bardzo się staracie, nie potraficie ich rozpracować. Szatan jednak używa terminu „nauka”, aby zaostrzać twój apetyt i wodzić cię za nos, krok za krokiem, w stronę otchłani i ku śmierci. A skoro tak, to ludzie wyraźnie zobaczą, że tak naprawdę zagłada człowieka dokonuje się ręką szatana – to szatan jest prowodyrem.

(Sam Bóg, Jedyny VI, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 157

Szatan wykorzystuje tradycyjną kulturę, aby deprawować człowieka

Szatan wykorzystuje tradycyjną kulturę do skażenia człowieka. Istnieje wiele podobieństw między kulturą tradycyjną a przesądami, ale różnica polega na tym, że kultura tradycyjna wiąże się z pewnymi historiami, aluzjami i źródłami. Szatan sfabrykował i wymyślił wiele ludowych opowieści i relacji, które pojawiają się w podręcznikach do historii, pozostawiając ludzi pod głębokim wrażeniem postaci związanych z kulturą tradycyjną i przesądami. Na przykład w Chinach mamy „Ośmiu nieśmiertelnych przekraczających morze”, „Podróż na zachód”, Nefrytowego Cesarza, „Nezhę pokonującego smoczego króla” i „Koronację bogów”. Czyż te opowieści nie zakorzeniły się głęboko w umysłach ludzi? Nawet jeśli niektórzy z was nie znają wszystkich szczegółów, i tak znają zarys tych historii, a to właśnie ta ogólna treść tkwi w twoim sercu i umyśle, tak że nie potrafisz o nich zapomnieć. Są to rozmaite idee i legendy, które szatan przygotował dla człowieka dawno temu i które były rozpowszechniane w różnych czasach. Te rzeczy bezpośrednio szkodzą ludzkim duszom, stopniowo je niszczą i raz za razem rzucają na ludzi urok. Oznacza to, że po zaakceptowaniu takiej kultury tradycyjnej, takich opowieści czy przesądów, gdy utrwaliły się już one w twoim umyśle i gdy utkwiły w twoim sercu, wówczas jest tak, jakby rzucono na ciebie urok – jesteś pochwycony w sieć i pozostajesz pod wpływem tych kulturowych atrybutów, tych idei i tradycyjnych opowieści. Mają one wpływ na twoje życie, na twój punkt widzenia oraz na twoją ocenę spraw. Tym bardziej wpływają one na twoje dążenie do prawdziwej drogi życia: to rzeczywiście jest jak rzucony na ciebie zły urok. Jak mocno byś nie próbował, nie możesz się ich pozbyć; zadajesz im ciosy, ale nie możesz ich powalić; uderzasz je, ale nie możesz ich pokonać. Co więcej, gdy już ludzie bezwiednie znajdą się pod tego rodzaju urokiem, nieświadomie zaczynają czcić szatana, pielęgnując obraz szatana w swym sercu. Innymi słowy, czynią z szatana swojego idola, obiekt kultu i podziwu, posuwając się nawet do tego, że uznają go za Boga. Te rzeczy są w sercach ludzi i bezwiednie kontrolują ich słowa i czyny. Co więcej, najpierw uważasz te opowieści i legendy za fałszywe, a później nieświadomie uznajesz ich istnienie, czyniąc z nich prawdziwe postaci i realne, istniejące przedmioty. Bezwiednie, podświadomie przyjmujesz te idee i istnienie tych rzeczy. Podświadomie przyjmujesz również diabły, szatana i bożki do własnego domu i do własnego serca – rzeczywiście jest to rzucony urok. Czy te słowa wam coś mówią? (Tak). Czy jest wśród was ktoś, kto palił kadzidło i oddawał cześć Buddzie? (Tak). Jaki był więc cel palenia kadzideł i oddawania czci Buddzie? (Modlitwa o pokój). Jak też myślicie, czy modlitwa do szatana o pokój nie jest absurdem? Czy szatan przynosi pokój? (Nie). Czy nie widzicie, jakimi byliście wtedy ignorantami? Taki sposób zachowania jest absurdalny, ignorancki i naiwny, czyż nie? Szatana interesuje tylko to, jak doprowadzić cię do skażenia. Szatan nie może dać ci pokoju, może tylko dać chwilowy odpoczynek. Ale by go zdobyć, musisz złożyć przysięgę i jeśli nie dotrzymasz obietnicy lub złamiesz przysięgę, którą złożyłeś, zobaczysz, jak szatan będzie cię nękać. Zmuszając cię do złożenia przysięgi, szatan chce sprawować nad tobą kontrolę. Kiedy modliliście się o pokój, czy otrzymaliście pokój? (Nie). Nie otrzymaliście pokoju, lecz przeciwnie, wasze wysiłki przyniosły nieszczęścia, niekończące się nieszczęścia – prawdziwie bezgraniczne morze goryczy. Pokój nie jest specjalnością szatana i taka jest prawda. Jest to konsekwencja, jaką feudalne przesądy i kultura tradycyjna przyniosły ludzkości.

(Sam Bóg, Jedyny VI, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 158

Szatan wykorzystuje trendy społeczne, aby deprawować człowieka

Szatan deprawuje i kontroluje człowieka za pomocą trendów społecznych. Trendy społeczne obejmują wiele aspektów, w tym różne dziedziny, takie jak uwielbienie, którym otacza się sławne i wielkie postaci, idoli ze świata filmu i muzyki, kult celebrytów, gry internetowe itp. – wszystko to są przykłady trendów społecznych i nie ma potrzeby wchodzić tutaj w szczegóły. Będziemy jedynie rozmawiać o ideach, jakie trendy społeczne przynoszą ludziom, o tym, w jaki sposób trendy te powodują określone postępowanie ludzi w świecie, i o celach życiowych i punktach widzenia, jakie one w ludziach wywołują. Są one bardzo ważne; mogą kontrolować i wpływać na myśli i opinie ludzi. Owe trendy powstają jeden po drugim i wszystkie wywierają szkodliwy wpływ, które stale wynaturza ludzi, powodując, że tracą sumienie, człowieczeństwo i rozum, oraz coraz bardziej osłabiając ich moralność i jakość ich charakteru do takiego stopnia, że możemy nawet stwierdzić, iż obecnie większość ludzi nie ma żadnej uczciwości, żadnego człowieczeństwa, żadnego sumienia, a tym bardziej żadnego rozumu. Jakie zatem są to trendy społeczne? Są to trendy, których nie możesz dojrzeć gołym okiem. Kiedy na świecie pojawia się nowy trend, tylko niewielka liczba ludzi jest w awangardzie i wyznacza modę. Zaczynają oni od tego, że robią coś nowego, a potem przyjmują jakąś ideę albo jakąś perspektywę. Jednakże większość ludzi nieświadomie łapie, lgnie do tego trendu i przyswaja go, aż wszyscy – bezwiednie i mimowolnie – akceptują go, zanurzają się w nim i są przezeń sterowani. Trendy te raz za razem sprawiają, że ludzie niezdrowi na ciele i umyśle, którzy nie wiedzą, czym jest prawda i nie potrafią odróżnić rzeczy dobrych od złych, chętnie akceptują owe trendy, punkty widzenia i wartości pochodzące od szatana. Przyjmują to, co szatan mówi im o podejściu do życia, oraz sposób życia, którym szatan ich „obdarza”, i nie mają ani siły, ani zdolności, a już tym bardziej świadomości, by się oprzeć. Jak więc rozpoznać te trendy? Wybrałem prosty przykład, który możecie stopniowo zrozumieć. W przeszłości ludzie prowadzili interesy, nie oszukując nikogo; sprzedawali towary po tej samej cenie bez względu na to, kto je kupował. Czy nie świadczyło to o odrobinie sumienia i człowieczeństwa? To, że ludzie prowadzili interesy w ten sposób, w dobrej wierze, pokazuje, iż mieli wtedy jeszcze jakieś sumienie i jakieś człowieczeństwo. Ale ponieważ ludzie pragnęli coraz większych sum pieniędzy, bezwiednie zaczęli coraz bardziej kochać pieniądze, zysk i przyjemności. Czy ludzie nie zaczęli uznawać pieniędzy za priorytet bardziej niż wcześniej. Kiedy ludzie postrzegają pieniądze jako bardzo ważne, nieświadomie zaczynają przykładać mniejszą wagę do swojej renomy, reputacji, prestiżu i uczciwości, nieprawdaż? Kiedy angażujesz się w biznes, dostrzegasz, że inni bogacą się przez oszustwa. Mimo że zarabiają pieniądze w sposób nieuczciwy, stają się coraz bogatsi. Widok wszystkiego, czym cieszy się ich rodzina, cię denerwuje: „Ja też prowadzę biznes, ale to oni się wzbogacili. Dlaczego ja nie mogę zarabiać dużo pieniędzy? Nie mogę tego znieść – muszę znaleźć sposób, aby zarobić więcej pieniędzy”. Potem myślisz już tylko o tym, jak zdobyć fortunę. Kiedy już porzucisz przekonanie, że „pieniądze należy zdobywać z czystym sumieniem, nikogo nie oszukując”, wtedy kierujesz się własnym interesem i stopniowo zmienia się twój sposób myślenia, a także zasady, którymi kierujesz się w swoich działaniach. Kiedy oszukasz kogoś po raz pierwszy, czujesz wyrzuty sumienia, a twoje serce mówi ci: „Kiedy już to zrobię, nigdy więcej nikogo nie oszukam. Ciągłe oszukiwanie ludzi ściągnie na mnie karę!”. Jest to funkcja ludzkiego sumienia, aby mieć skrupuły i wyrzuty, dlatego czujesz się nienaturalnie, gdy kogoś oszukujesz. Ale gdy już udało ci się kogoś oszukać, widzisz, że masz teraz więcej pieniędzy niż wcześniej, i myślisz, że ta metoda może być dla ciebie bardzo korzystna. Pomimo tępego bólu w sercu nadal masz ochotę pogratulować sobie sukcesu i czujesz się całkiem zadowolony z siebie. Po raz pierwszy aprobujesz własne zachowanie i oszukańcze praktyki. Kiedy człowiek już zostanie skażony przez to oszustwo, jest z nim tak samo jak z kimś, kto zaczyna uprawiać hazard i staje się hazardzistą. W swojej nieświadomości aprobujesz swoje oszukańcze zachowanie i akceptujesz je. Bezwiednie przyjmujesz, że oszustwo w handlu jest zachowaniem uzasadnionym oraz najbardziej użytecznym środkiem twojego przetrwania i zdobywania środków do życia; uważasz, że w ten sposób może szybko zbić fortunę. Jest to proces: na początku ludzie nie mogą zaakceptować tego typu zachowań, patrzą z góry na nie i na taką praktykę. Potem sami zaczynają eksperymentować z takim zachowaniem, wypróbowując je na swój własny sposób, a ich serca zaczynają się stopniowo przemieniać. Jaka to jest przemiana? Jest to akceptacja i przyjęcie tego trendu, tej idei wpajanej ci przez trend społeczny. Podświadomie czujesz, że jeśli nie oszukujesz ludzi prowadząc biznes, to jesteś w gorszej sytuacji; że jeśli nie oszukujesz ludzi, to coś straciłeś. Oszustwo bezwiednie staje się istotą twojej duszy, twoją podporą i nieodzownym rodzajem zachowania, które jest zasadą twojego życia. Czy zaakceptowanie takiego zachowania i takiego myślenia nie zmienia serca człowieka? Zmieniło się twoje serce, a więc czy zmieniła się też twoja uczciwość? Czy zmieniło się twoje człowieczeństwo? Czy zmieniło się twoje sumienie? Twoja cała istota, od serca do myśli zmieniła się na wskroś i jest to zmiana jakościowa. Ta zmiana coraz bardziej oddala cię od Boga i stajesz się coraz bliższym sprzymierzeńcem szatana; stajesz się coraz bardziej do niego podobny, wskutek czego zepsucie przez szatana czyni z ciebie demona.

Czy patrząc na te trendy społeczne, powiedzielibyście, że mają one duży wpływ na ludzi? Czy mają bardzo szkodliwy wpływ na ludzi? Rzeczywiście mają bardzo głęboko szkodliwy wpływ na ludzi. Jakie aspekty człowieka szatan deprawuje z wykorzystaniem tych trendów? Szatan deprawuje przede wszystkim sumienie, rozsądek, człowieczeństwo, moralność i perspektywy życiowe człowieka. A czy owe trendy społeczne stopniowo nie degradują i nie deprawują ludzi? Szatan wykorzystuje te trendy społeczne do wabienia ludzi, krok po kroku, do siedliska diabłów, tak więc ludzie wplątani w trendy społeczne bezwiednie stają się orędownikami pieniędzy, materialnych żądzy, niegodziwości i przemocy. Kim staje się człowiek, gdy te rzeczy wkroczą do jego serca? Człowiek staje się diabłem, szatanem! Dlaczego? Jakaż to psychologiczna skłonność istnieje w sercu człowieka? Co człowiek uwielbia? Człowiek zaczyna lubować się w niegodziwości i przemocy, nie okazując miłości do piękna ani dobra, a tym bardziej pokoju. Ludzie nie chcą wieść prostego życia w zwykłym człowieczeństwie, lecz wolą cieszyć się wysoką pozycją i ogromnym bogactwem, rozkoszować się przyjemnościami ciała, nie szczędząc wysiłków, by zadowolić swoje ciało – bez żadnych ograniczeń, bez żadnych hamulców; innymi słowy, robiąc wszystko, czego tylko zapragną. Czy zatem wiedza, którą opanowałeś, może ci pomóc się uwolnić, kiedy zanurzyłeś się w takie trendy? Czy twoje zrozumienie tradycyjnej kultury i przesądów może pomóc ci w wyjściu z tego kłopotliwego położenia? Czy tradycyjna moralność i znane człowiekowi ceremoniały mogą pomóc mu zachować wstrzemięźliwość? Weźmy za przykład Analekta i Tao Te Ching. Czy mogą one pomóc człowiekowi wydostać się z bagna owych złych trendów? Absolutnie nie. Człowiek staje się więc coraz bardziej niegodziwy, arogancki, protekcjonalny, samolubny i podstępny. Nie ma już żadnej czułości między ludźmi, żadnej miłości między członkami rodziny, żadnego zrozumienia pośród krewnych i przyjaciół. Relacje międzyludzkie zaczyna cechować przemoc. Wszyscy ludzie bez wyjątku pragną chwytać się metod opartych na przemocy, aby przetrwać wśród swoich bliźnich. Ludzie stają się brutalni, aby zdobyć środki do życia. Używają przemocy, by zdobywać stanowiska i osiągać zyski oraz robią, co im się żywnie podoba, stosując brutalne i podłe sposoby. Czy taka ludzkość nie jest przerażająca? Jest, i to bardzo. Nie tylko ukrzyżowali Boga, ale także wyrżnęliby wszystkich, którzy za Nim podążają – ponieważ człowiek jest zbyt niegodziwy. Po wysłuchaniu wszystkiego, co powiedziałem, czy nie uważacie, że życie w tym środowisku, w tym świecie i wśród tego rodzaju ludzi, poprzez które szatan deprawuje ludzi, jest przerażające? (Uważamy). Czy kiedykolwiek poczuliście, że jesteście w opłakanym położeniu? Musicie w tej chwili trochę się tak czuć, prawda? (Tak). Sądząc na podstawie waszego tonu, zdajecie się myśleć: „Szatan ma tyle różnych sposobów deprawowania człowieka. Wykorzystuje każdą okazję i jest wszędzie tam, gdzie się zwrócimy. Czy człowiek może jeszcze zostać zbawiony?”. Czy człowiek może jeszcze zostać zbawiony? Czy człowiek może sam się zbawić? (Nie). Czy Nefrytowy Cesarz może zbawić człowieka? Czy Konfucjusz może zbawić człowieka? Czy Bodhisattwa Guanyin może zbawić człowieka? (Nie). Kto więc może zbawić człowieka? (Bóg). Niektórzy jednak zadają w swoich sercach takie pytania: „Szatan szkodzi nam tak bardzo, w tak szalonym amoku, że nie mamy nadziei na to, że będziemy wieść życie, ani pewności, że będziemy je wieść. Wszyscy żyjemy pośród skażenia i każdy człowiek i tak opiera się Bogu, a teraz nasze serca upadły tak nisko, jak tylko się da. A zatem gdzie jest Bóg, gdy szatan doprowadza nas do skażenia? Co robi Bóg? Cokolwiek Bóg dla nas czyni, nigdy tego nie odczuwamy!”. Niektórzy ludzie nieuchronnie czują się przygnębieni i nieco zniechęceni. Dla was to uczucie jest bardzo głębokie, ponieważ wszystko, o czym mówiłem, miało na celu sprawienie, by ludzie stopniowo zrozumieli, aby mieli coraz większe poczucie, że są bez nadziei, coraz większe poczucie, że zostali porzuceni przez Boga. Ale nie martwcie się. Temat naszego dzisiejszego omówienia, „zło szatana”, nie jest naszym prawdziwym tematem. Aby jednak omówić istotę świętości Boga, musimy najpierw porozmawiać o tym, jak szatan deprawuje człowieka i o niegodziwości szatana, aby wyjaśnić ludziom, w jakim stanie jest teraz człowiek. Jednym z celów mówienia o tym jest umożliwienie ludziom poznania zła szatana, podczas gdy drugim jest umożliwienie ludziom głębszego zrozumienia, czym jest prawdziwa świętość.

(Sam Bóg, Jedyny VI, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 159

Zrozumienie świętości Boga przez Jego działania wobec człowieka (Wybrany fragment)

Za każdym razem, gdy szatan deprawuje człowieka albo w niepohamowany sposób go krzywdzi, Bóg nie stoi niezaangażowany z boku ani nie zbywa i nie odwraca głowy od tych, których wybrał. Bóg doskonale rozumie wszystkie poczynania szatana. Czegokolwiek by szatan nie zrobił, jakiegokolwiek trendu by nie rozpoczął, Bóg wie wszystko o planach szatana i nie opuszcza tych, których wybrał. Przeciwnie, bez zwracania na siebie uwagi – potajemnie i po cichu – Bóg robi wszystko, co konieczne. Kiedy Bóg zaczyna nad kimś pracować, kiedy kogoś wybrał, nikomu tej nowiny nie ogłasza, nie ogłasza jej szatanowi, a tym bardziej nie wykonuje żadnego spektakularnego gestu. On po prostu bardzo spokojnie, bardzo naturalnie robi to, co jest konieczne. Najpierw wybiera dla ciebie rodzinę; pochodzenie twojej rodziny, twoi rodzice, twoi przodkowie – o wszystkim tym Bóg decyduje zawczasu. Innymi słowy, Bóg nie podejmuje tych decyzji pod wpływem kaprysu; przeciwnie, rozpoczął On to dzieło dawno temu. Gdy Bóg wybierze dla ciebie rodzinę, wybiera również dzień, w którym się urodzisz. Następnie Bóg patrzy, jak we łzach przychodzisz na świat, obserwuje twoje narodziny, patrzy, jak wypowiadasz pierwsze słowa, obserwuje, gdy potykasz się i niepewnie stawiasz pierwsze kroki, ucząc się chodzić. Najpierw stawiasz jeden krok, potem następny, a teraz potrafisz już biegać, skakać, umiesz mówić i wyrażać swoje uczucia… Gdy ludzie dorastają, szatan skupia wzrok na każdym z nich, jak tygrys obserwujący ofiarę. Jednakże Bóg, gdy wykonuje swoje dzieło, nigdy nie doświadczył żadnych ograniczeń ze strony ludzi, wydarzeń czy rzeczy, przestrzeni czy czasu; robi to, co powinien, i robi to, co musi. W procesie dorastania możesz napotkać wiele rzeczy, które ci się nie spodobają, takie jak choroba czy frustracja. Ale kiedy podążasz tą ścieżką, twoje życie i twoja przyszłość są pod ścisłą Bożą opieką. Bóg daje ci prawdziwą gwarancję, że będziesz mógł przetrwać całe swoje życie, ponieważ On jest tuż obok ciebie, pilnując cię i troszcząc się o ciebie. Dorastasz, nie zdając sobie sprawy z tej opieki. Zaczynasz stykać się z nowymi rzeczami i zaczynasz poznawać świat i ludzkość. Wszystko jest dla ciebie świeże i nowe. Są pewne rzeczy, które lubisz robić. Żyjesz w ramach własnego człowieczeństwa, żyjesz we własnej przestrzeni i nie masz najmniejszego pojęcia o istnieniu Boga. Bóg jednak patrzy na ciebie cały czas, gdy dorastasz, i patrzy na ciebie, gdy robisz każdy krok naprzód. Nawet gdy zdobywasz wiedzę lub zgłębiasz naukę, Bóg ani na krok cię nie opuszcza. Jesteś taki sam jak inni ludzie, ponieważ w trakcie poznawania świata i styczności z nim ustanowiłeś własne ideały, masz swoje hobby, własne zainteresowania, a także pielęgnujesz wzniosłe ambicje. Często zastanawiasz się nad własną przyszłością, nie raz szkicując zarys tego, jak ona powinna wyglądać. Jednak bez względu na to, co wydarza się po drodze, Bóg widzi to wszystko wyraźnie. Być może sam zapomniałeś o własnej przeszłości, ale dla Boga nie ma nikogo, kto zrozumiałby cię lepiej niż On. Żyjesz, dorastasz i dojrzewasz pod spojrzeniem Boga. W tym okresie najważniejszym zadaniem Boga jest coś, czego nikt nigdy nie dostrzega, coś, czego nikt nie wie. Bóg z pewnością nikomu o tym nie mówi. Czymże więc jest ta najbardziej kluczowa rzecz? Można powiedzieć, że jest to gwarancja, iż Bóg zbawi danego człowieka. Oznacza to, że jeśli Bóg chce kogoś zbawić, to musi to uczynić. To zadanie jest ogromnie ważne zarówno dla człowieka, jak i dla Boga. Czy wiecie, co to jest? Wygląda na to, że nie macie żadnych odczuć w tej sprawie ani żadnej koncepcji, więc powiem wam. Od twoich narodzin aż do teraz Bóg wykonał nad tobą wiele pracy, ale nie przedstawia ci wyczerpującej relacji ze wszystkiego, co zrobił. Bóg nie pozwolił ci się o tym dowiedzieć ani ci tego nie powiedział. Jednak dla ludzkości wszystko, co On robi, jest ważne. Jeśli chodzi o Boga, to jest to coś, co On musi zrobić. W Jego sercu jest coś ważnego, co musi On uczynić i co wykracza daleko poza te wszystkie rzeczy. Chodzi o to, że od chwili narodzin danego człowieka aż po dziś dzień Bóg musi zagwarantować mu bezpieczeństwo. Po usłyszeniu tych słów może się wam wydawać, że nie do końca rozumiecie. Możecie zapytać: „Czy to bezpieczeństwo jest tak ważne?”. Cóż, jakie jest dosłowne znaczenie pojęcia „bezpieczeństwo”? Być może waszym zdaniem oznacza ono pokój, a może rozumiecie je tako to, że nigdy nie doświadczycie żadnej katastrofy czy nieszczęścia, będziecie żyć dobrze, wieść normalne życie. Ale w głębi serca musicie wiedzieć, że to nie jest takie proste. Czymże dokładnie jest więc ta rzecz, o której mówię, a którą Bóg musi zrobić? Co dla Boga oznacza bezpieczeństwo? Czy to naprawdę gwarancja normalnego znaczenia „bezpieczeństwa”? Nie. Czymże jest więc to, co Bóg robi? Owo „bezpieczeństwo” oznacza, że nie zostaniesz pożarty przez szatana. Czy jest to ważne? Niebycie pożartym przez szatana – czy dotyczy to twojego bezpieczeństwa, czy nie? Tak, dotyczy to twojego osobistego bezpieczeństwa i nie ma rzeczy, która byłaby od tego ważniejsza. Kiedy zostaniesz pożarty przez szatana, twoja dusza i twoje ciało nie należą już do Boga. Bóg już cię nie zbawi. Bóg porzuca takie dusze i ludzi, którzy zostali pożarci przez szatana. Twierdzę zatem, że najważniejszym zadaniem Boga jest zagwarantowanie tego twojego bezpieczeństwa, zagwarantowanie, że nie zostaniesz pożarty przez szatana. Jest to bardzo ważne, prawda? Dlaczego więc nie potraficie odpowiedzieć? Wygląda na to, że nie jesteście w stanie poczuć wielkiej dobroci Boga!

(Sam Bóg, Jedyny VI, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 160

Zrozumienie świętości Boga przez Jego działania wobec człowieka (Wybrany fragment)

Bóg robi o wiele więcej poza zagwarantowaniem ludziom bezpieczeństwa, zagwarantowaniem, że nie zostaną pożarci przez szatana. Wykonuje też wiele pracy przygotowawczej, zanim kogoś wybierze i zbawi. Po pierwsze, Bóg czyni starannie przygotowuje to, jaki będziesz miał charakter, w jakiej rodzinie się urodzisz, kim będą twoi rodzice, ilu będziesz miał braci i sióstr, oraz jaka jest sytuacja, status ekonomiczny i warunki rodziny, w której się rodzisz. Czy wiecie, w jakiej rodzinie rodzi się większość ludzi wybranych przez Boga? Czy są to znamienite rodziny? Nie możemy z całą pewnością powiedzieć, że nie ma nikogo, kto narodziłby się w znamienitej rodzinie. Może być ich kilkoro, ale jest ich bardzo niewielu. Czy rodzą się w rodzinach wyjątkowo bogatych, rodzinach miliarderów czy multimilionerów? Nie, prawie nigdy nie rodzą się w takich rodzinach. Jaki więc rodzaj rodziny Bóg organizuje dla większości tych ludzi? (Zwykłe rodziny). Jakie rodziny można uznać za „zwykłe rodziny”? Są to między innymi rodziny robotników, czyli rodziny, których życie uzależnione jest od wynagrodzenia, rodziny, które mogą sobie pozwolić na podstawowe artykuły i które nie są nazbyt bogate; są to też rodziny rolników. Wyżywienie rolników zależy od ich upraw, mogą spożywać ziarna, mają się w co ubrać i nie głodują ani nie marzną. Są też rodziny, które prowadzą małe firmy, a także takie rodziny, w których rodzice należą do inteligencji i które można również zaliczyć do zwykłych rodzin. Są też rodzice, którzy są pracownikami biurowymi lub urzędnikami państwowymi niskiego szczebla, których również nie można zaliczyć do znamienitych rodzin. Większość ludzi rodzi się w zwykłych rodzinach i wszystko to zostało przygotowane przez Boga. Chcę przez to powiedzieć, że przede wszystkim środowisko, w którym żyjesz, nie jest rodziną zasobną materialnie, jak ludzie mogliby sobie wyobrażać, lecz raczej rodziną, którą wybrał dla ciebie Bóg, a większość ludzi żyje w takich rodzinach. A co jeżeli chodzi o status społeczny? Warunki ekonomiczne większości rodziców są przeciętne i nie mają oni wysokiego statusu społecznego – są zadowoleni z tego, że mają pracę. Czy są wśród nich tacy, którzy są gubernatorami? Albo prezydenci państw? Nie, prawda? Co najwyżej są to osoby takie jak kierownicy lub właściciele małych firm. Ich status społeczny jest średni, a ich warunki ekonomiczne są przeciętne. Innym czynnikiem jest środowisko życia rodziny. Po pierwsze, wśród tych rodzin nie ma rodziców, którzy w oczywisty sposób wpływaliby na swoje dzieci, by zaczęły podążać ścieżką wróżbiarstwa i przepowiadania przyszłości; jest bardzo niewielu takich, którzy zajmowaliby się takimi sprawami. Większość rodziców jest całkiem normalna. W tym samym czasie, gdy Bóg wybiera ludzi, tworzy też dla nich tego rodzaju środowisko, co jest bardzo korzystne dla Jego dzieła zbawiania ludzi. Z zewnątrz wygląda to tak, jakby Bóg nie zrobił dla człowieka niczego szczególnie doniosłego; wszystko robi po cichu i potajemnie wykonuje wszystko, co ma wykonać, pokornie i w milczeniu. Ale w rzeczywistości wszystko, co Bóg robi, robi po to, aby położyć podwaliny pod twoje zbawienie, aby przygotować drogę naprzód i wszystkie niezbędne warunki dla twojego zbawienia. Potem Bóg przyprowadza każdą osobę przed swoje oblicze, każdą w ściśle określonym czasie: to właśnie wtedy słyszysz głos Boga; to właśnie wtedy przychodzisz przed Jego oblicze. Zanim się to stanie, niektórzy ludzie sami zostali już rodzicami, podczas gdy inni wciąż są czyimiś dziećmi. Innymi słowy, niektórzy ludzie już się pobrali i mają dzieci, podczas gdy inni są nieżonaci i niezamężni i nie założyli jeszcze własnej rodziny. Ale bez względu na sytuację konkretnej osoby Bóg już wyznaczył czas, kiedy zostaniesz wybrany i kiedy Jego ewangelia i słowa dotrą do ciebie. Bóg wyznaczył okoliczności, wybrał pewną osobę lub pewien kontekst, dzięki którym ewangelia zostanie ci przekazana, tak abyś mógł usłyszeć słowa Boga. Bóg już przygotował dla ciebie wszystkie niezbędne warunki. I choć człowiek jest tego nieświadomy, dzieje się to w ten właśnie sposób – człowiek przychodzi przed oblicze Boga i powraca do Bożej rodziny. Człowiek bezwiednie podąża też za Bogiem i wkracza w każdy etap Jego dzieła, wkraczając w każdy krok Bożego sposobu działania, który przygotował On dla człowieka. Jakich sposobów używa Bóg, działając na rzecz człowieka w tym czasie? Po pierwsze, absolutnym minimum jest opieka i ochrona, z której korzysta człowiek. Poza tym Bóg przygotowuje różnych ludzi, różne wydarzenia i rzeczy, tak aby człowiek mógł dostrzec poprzez nie Jego istnienie i Jego czyny. Na przykład są tacy, którzy wierzą w Boga, bo ktoś w ich rodzinie zachorował. Kiedy inni głoszą im ewangelię, wówczas zaczynają wierzyć w Boga, a wiara ta powstaje w wyniku tej sytuacji. Kto więc zaaranżował tę sytuację? (Bóg). Z powodu tej choroby istnieją rodziny, w których wierzą wszyscy, podczas gdy w innych rodzinach wierzą tylko niektóre osoby. Na pozór może się wydawać, że ktoś w twojej rodzinie jest chory, ale w rzeczywistości jest to stan zesłany na ciebie, abyś mógł przyjść przed oblicze Boga – to jest dobroć Boga. Ponieważ życie rodzinne jest dla niektórych ludzi trudne i nie mogą znaleźć spokoju, może pojawić się szansa – ktoś przekazuje ewangelię i mówi: „Uwierz w Pana Jezusa, a znajdziesz spokój”. W ten sposób bezwiednie zaczynają oni wierzyć w Boga w bardzo naturalnych okolicznościach, czyż więc nie jest to pewien rodzaj sytuacji? I czy fakt, że w ich rodzinie nie ma spokoju, nie jest łaską udzieloną im przez Boga? Są też tacy, którzy zaczynają wierzyć w Boga z innych powodów. Istnieją różne przyczyny i różne drogi do wiary, ale bez względu na to, z jakiego powodu wierzysz w Boga, zostało to faktycznie zaaranżowane i pokierowane przez Boga. Na początku Bóg używa różnych sposobów, aby cię wybrać i wprowadzić do swojej rodziny. Jest to łaska, którą Bóg obdarza każdego człowieka.

(Sam Bóg, Jedyny VI, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 161

Zrozumienie świętości Boga przez Jego działania wobec człowieka (Wybrany fragment)

Na obecnym etapie Bożego dzieła, w dniach ostatecznych, Bóg nie udziela już tylko łaski i błogosławieństw człowiekowi, jak to czynił wcześniej, ani nie nakłania ludzi, by szli naprzód. Co ludzkość zobaczyła ze wszystkich aspektów Bożego dzieła na tym jego etapie, którego doświadczyła? Zobaczyła Bożą miłość, Boży sąd i Boże karcenie. W tym czasie Bóg zaopatruje, wspiera, oświeca i prowadzi człowieka, tak aby ten stopniowo poznał Jego intencje, poznał słowa, które On wypowiada, i prawdę, którą obdarza człowieka. Kiedy człowiek jest słaby, kiedy jest zniechęcony, kiedy nie ma się dokąd zwrócić, Bóg użyje swych słów, aby go pocieszyć, doradzić mu i zachęcić go, tak aby człowiek o niedojrzałej postawie mógł stopniowo rosnąć w siłę, zmienić się na lepsze i stać się chętny do współpracy z Bogiem. Kiedy jednak człowiek nie słucha Boga lub opiera Mu się, kiedy ujawnia swoje zepsucie, Bóg bezlitośnie go wychłosta i zdyscyplinuje. Jednak głupocie, niewiedzy, słabości i niedojrzałości człowieka Bóg okaże tolerancję i cierpliwość. W ten sposób, poprzez całe dzieło, jakie Bóg wykonuje dla człowieka, ten stopniowo dojrzewa, dorasta i poznaje intencje Boga, poznaje pewne prawdy, dowiaduje się, które rzeczy są pozytywne, a które negatywne, wie, czym są zło i ciemność. Bóg nie zawsze postępuje tak, że chłosta i dyscyplinuje człowieka, ale też nie zawsze okazuje tolerancję i cierpliwość. Jest raczej tak, że zaopatruje On każdego z ludzi w zróżnicowany sposób, na różnych etapach i w zależności od ich postawy i charakteru. Czyni wiele dla człowieka i robi to wielkim kosztem; człowiek nie dostrzega tych rzeczy ani kosztów, jakie ponosi Bóg, ale w praktyce wszystko, co On robi, jest prawdziwie realizowane wobec każdego człowieka z osobna. Miłość Boża jest praktyczna: dzięki łasce Bożej człowiek unika jednej katastrofy za drugą, a przez cały czas Bóg okazuje tolerancję wobec słabości człowieka. Sąd i karcenie od Boga pozwalają ludziom stopniowo poznać skażenie człowieka i jego szatańską istotę. To, co Bóg zapewnia, Jego oświecenie dla człowieka i Jego przewodnictwo, pozwala ludzkości poznawać coraz więcej istoty prawdy i coraz lepiej wiedzieć, czego ludzie potrzebują, jaką drogą powinni obrać, po co żyją, jakie są wartość i znaczenie ich życia oraz jak podążać drogą, która jest przed nimi. Wszystko to, co Bóg czyni, jest nierozerwalnie związane z Jego jedynym pierwotnym celem. Jaki jest zatem ten cel? Dlaczego Bóg używa tych metod, aby wykonywać swoje dzieło na człowieku? Jaki wynik chce On osiągnąć? Innymi słowy, co chce On widzieć w człowieku? Co chce od niego uzyskać? Bóg chce, aby serce człowieka mogło się odrodzić. Te metody, których używa On do pracy nad człowiekiem, są ciągłą próbą przebudzenia serca człowieka, przebudzenia jego ducha, sprawienia, by człowiek zrozumiał, skąd pochodzi, kto go prowadzi, wspiera i zaopatruje i kto pozwolił człowiekowi żyć po dziś dzień; są one środkiem mającym pomóc człowiekowi zrozumieć, kto jest Stwórcą, kogo powinien czcić, jaką drogą powinien podążać i w jaki sposób powinien przyjść przed oblicze Boga; służą one stopniowemu ożywianiu serca człowieka, tak aby człowiek poznał i zrozumiał serce Boże oraz pojął wielką troskę i myśl, jaka kryje się za Jego dziełem zbawienia człowieka. Kiedy serce człowieka odradza się, nie chce on już żyć ze zdegenerowanym, skażonym usposobieniem, natomiast pragnie dążyć do prawdy, aby zadowolić Boga. Kiedy serce człowieka się przebudzi, człowiek jest w stanie całkowicie zerwać z szatanem. Człowiek nie będzie już doznawać od niego krzywdy, nie będzie już przez niego kontrolowany ani oszukiwany. Zamiast tego człowiek może aktywnie współpracować z dziełem Boga i Jego słowami, aby zadowolić serce Boga, osiągając w ten sposób bojaźń Bożą i unikając zła. To jest pierwotny cel Bożego dzieła.

(Sam Bóg, Jedyny VI, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 162

Zrozumienie świętości Boga przez Jego działania wobec człowieka (Wybrany fragment)

Ta nasza rozmowa o złu szatana sprawia, że wszyscy czują się tak, jak gdyby człowiek żył pośród niedoli, a jego życie było pełne nieszczęść. Ale jak czujecie się teraz, gdy opowiadam wam o świętości Boga i pracy, jaką wykonuje On na człowieku? (Czujemy się bardzo szczęśliwi). Widzimy teraz, że wszystko, co Bóg czyni, wszystko, co skrupulatnie organizuje dla człowieka, jest nieskazitelne. Wszystko, co Bóg robi, jest bezbłędne, co oznacza, że nie ma w tym dziele błędu, nie potrzebuje ono nikogo, kto by je korygował, doradzał w jego sprawie czy wprowadzał do niego jakiekolwiek zmiany. Wszystko, co Bóg robi dla każdego człowieka, jest ponad wszelką wątpliwość; On prowadzi wszystkich za rękę, nieustannie troszczy się o ciebie i nigdy cię nie opuścił. Czy możemy powiedzieć, że w miarę jak ludzie dorastają w tego rodzaju środowisku i w takich warunkach, to faktycznie dorastają w dłoni Boga? (Możemy). Czy teraz nadal macie poczucie straty? Czy ktoś wciąż czuje się przygnębiony? Czy ktoś czuje, że Bóg opuścił ludzkość? (Nie). A zatem, co dokładnie Bóg uczynił? (On czuwa nad ludzkością). Wielka myśl i troska wkładana przez Boga we wszystko, co On robi, jest poza wszelką wątpliwością. Co więcej, gdy Bóg dokonuje swego dzieła, zawsze czyni to w sposób bezwarunkowy. Nigdy nie wymagał, by ktokolwiek z was wiedział, jaką płaci dla ciebie cenę, po to, byś odczuwał wobec niego głęboką wdzięczność. Czy Bóg kiedykolwiek wymagał od was czegoś takiego? (Nie). W trakcie długiego ludzkiego życia niemal każdy człowiek napotyka wiele niebezpiecznych sytuacji i stawia czoła wielu pokusom. Jest tak dlatego, że szatan stoi tuż obok ciebie, stale ma cię na oku. Szatan upaja się tym, gdy spada na ciebie katastrofa; kiedy spotykają cię nieszczęścia, kiedy nic nie idzie po twojej myśli, kiedy wikłasz się w szatańską sieć – szatan jest szczęśliwy. Jeśli chodzi o to, co robi Bóg, to On nieustannie cię chroni, strzegąc cię przed jednym nieszczęściem po drugim i przed jedną katastrofą po drugiej. Dlatego właśnie powiadam, że wszystko, co człowiek ma – pokój i radość, błogosławieństwa i osobiste bezpieczeństwo – jest w rzeczywistości pod Bożą kontrolą; Bóg prowadzi każdego człowieka i decyduje o jego losie. Ale czy Bóg ma zawyżone pojęcie o swoim stanowisku, jak to niektórzy mówią? Czy Bóg ogłasza ci: „Ja jestem najwspanialszy ze wszystkich. To ja wam przewodzę. Wszyscy musicie błagać Mnie o miłosierdzie, a nieposłuszeństwo będzie karane śmiercią”? Czy Bóg kiedykolwiek w ten sposób groził ludzkości? (Nie). Czy kiedykolwiek powiedział: „Ludzkość jest skażona, więc nie ma znaczenia, jak ją traktuję, można ich traktować w jakikolwiek sposób; nie muszę czynić dla nich żadnych gruntownych przygotowań”. Czy Bóg tak myśli? Czy Bóg tak postępował? (Nie). Przeciwnie, traktowanie każdego człowieka przez Boga jest szczere i odpowiedzialne. Bóg traktuje cię nawet bardziej odpowiedzialne niż ty traktujesz siebie samego. Czy tak nie jest? Bóg nie mówi dla zabicia czasu, nie afiszuje się swoją wyjątkową pozycją ani nie oszukuje ludzi w sposób nonszalancki. Zamiast tego uczciwie i cicho robi to, co On sam musi zrobić. Te rzeczy przynoszą człowiekowi błogosławieństwa, pokój i radość. Pokojowo i szczęśliwie przywodzą one człowieka w zasięg wzroku Boga i do Jego rodziny; potem ludzie ci żyją przed obliczem Boga i przyjmują Boże zbawienie z normalnym rozumem i myśleniem. Czy zatem w swoim dziele Bóg kiedykolwiek był dwulicowy wobec człowieka? Czy kiedykolwiek okazywał fałszywą życzliwość, najpierw zwodząc człowieka kilkoma uprzejmościami, a następnie odwracając się do niego plecami? (Nie). Czy Bóg kiedykolwiek powiedział jedno, a potem zrobił drugie? Czy Bóg kiedykolwiek składał obietnice bez pokrycia i przechwalał się, mówiąc, że może coś dla ciebie zrobić lub pomóc ci to zrobić, a następnie zniknął? (Nie). W Bogu nie ma oszustwa, nie ma fałszu. Bóg jest wierny i jest prawdziwy we wszystkim, co robi. Jest on Jedynym, na którym ludzie mogą polegać; jest Bogiem, któremu ludzie mogą powierzyć swoje życie i wszystko, co mają. Ponieważ w Bogu nie ma oszustwa, czy możemy powiedzieć, że Bóg jest najszczerszy? (Tak). Oczywiście, że możemy. Chociaż słowo „szczery” jest zbyt słabe i zbyt ludzkie, gdy stosuje się je do Boga, jakiego innego słowa moglibyśmy użyć? Takie są to ograniczenia ludzkiego języka. Chociaż nazywanie Boga „szczerym” jest nieco niestosowne, będziemy jednak na razie używać tego słowa. Bóg jest wierny i szczery. Do czego zatem odnosimy się, gdy mówimy o tych aspektach? Czy odnosimy się do różnic między Bogiem a człowiekiem i różnic między Bogiem a szatanem? Tak, moglibyśmy tak powiedzieć. Człowiek nie może bowiem dostrzec w Bogu nawet śladu szatańskiego, skażonego usposobienia. Czy mam rację w tym, co mówię? Amen? (Amen!). Żadne złe usposobienie szatana nie jest ujawnione w Bogu. Wszystko, co Bóg czyni i ujawnia, przynosi tylko korzyść i pomoc człowiekowi, jest czynione w całości po to, aby go zaopatrzyć, jest pełne życia i daje człowiekowi drogę, po której ma kroczyć, i kierunek, który powinien obrać. Bóg nie jest skażony, a ponadto, patrząc teraz na wszystko, co robi, czy możemy powiedzieć, że Bóg jest święty? Ponieważ Bóg nie ma nic ze skażonego usposobienia ludzkości ani nic podobnego do szatańskiej istoty skażonej ludzkości, z tego punktu widzenia możemy zdecydowanie powiedzieć, że Bóg jest święty. Bóg nie ujawnia żadnego skażenia, a jednocześnie Bóg pracuje i ujawnia własną istotę, która całkowicie potwierdza, że Bóg sam jest święty. Czy to dostrzegacie? Aby poznać świętą istotę Boga, przyjrzyjmy się na razie tym dwóm aspektom: po pierwsze w Bogu nie ma śladu skażonego usposobienia, a po drugie istota Bożej pracy nad człowiekiem pozwala człowiekowi dostrzec samą istotę Boga, a istota ta jest całkowicie pozytywna. Albowiem rzeczy, które każda część Bożego dzieła przynosi człowiekowi, są wyłącznie pozytywne. Po pierwsze, Bóg wymaga od człowieka uczciwości – czyż nie jest to pozytywne? Bóg daje człowiekowi mądrość – czyż nie jest to coś pozytywnego? Bóg umożliwia człowiekowi rozróżnianie między dobrem a złem – czyż nie jest to pozytywne? Bóg pozwala człowiekowi zrozumieć znaczenie i wartość ludzkiego życia – czyż nie jest to pozytywne? Bóg pozwala człowiekowi wejrzeć w istotę ludzi, zdarzeń i rzeczy zgodnie z prawdą – czyż nie jest to pozytywne? Jest. Skutkiem tego wszystkiego jest to, że człowiek nie jest już oszukiwany przez szatana i nie będzie już dłużej przez niego krzywdzony ani kontrolowany. Innymi słowy, rzeczy te pozwalają ludziom na całkowite uwolnienie się od skażenia szatana, a tym samym na stopniowe podążanie drogą bojaźni Bożej i unikania zła.

(Sam Bóg, Jedyny VI, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 163

Sześć podstawowych sztuczek używanych przez szatana do deprawacji człowieka

Pierwszą z nich jest kontrola i przymus. Oznacza to, że szatan zrobi wszystko, co możliwe, aby przejąć kontrolę nad twoim sercem. Co oznacza „przymus”? Oznacza wykorzystanie taktyk opartych na przemocy, byś był mu posłuszny i myślał o konsekwencjach braku podporządkowania. Boisz się i nie ośmielasz się mu przeciwstawić, więc potem się mu podporządkowujesz.

Drugą jest oszukiwanie i podstęp. Co składa się na „oszukiwanie i podstęp”? Szatan wymyśla historie i kłamstwa, podstępnie skłaniając cię do uwierzenia w nie. Nigdy nie mówi ci, że człowiek został stworzony przez Boga, ale też nie mówi wprost, że nie zostałeś stworzony przez Boga. Nie używa słowa „Bóg” w ogóle, ale zamiast tego używa czegoś innego jako zamiennika po to, aby oszukać cię i sprawić, że w zasadzie nie będziesz miał pojęcia o istnieniu Boga. Ów „podstęp” obejmuje oczywiście wiele aspektów, nie tylko ten.

Trzecią jest przymusowa indoktrynacja. Czym przymusowo indoktrynowani są ludzie? Czy przymusowa indoktrynacja jest dokonywana przez człowieka z jego własnego wyboru? Czy dzieje się to za zgodą człowieka? Zdecydowanie nie. Nawet jeśli się z nią nie zgadzasz, nie masz nic do powiedzenia. W twojej nieświadomości szatan indoktrynuje cię, zaszczepiając w tobie swoje myślenie, swoje zasady życia i swoją istotę.

Czwarty środek to zastraszanie i mamienie. Oznacza to, że szatan używa różnych sztuczek, abyś go zaakceptował, podążał za nim i pracował w jego służbie. Szatan zrobi wszystko, by osiągnąć swoje cele. Czasami wyświadcza ci drobne przysługi, ale równocześnie kusi cię do popełnienia grzechu. Jeśli nie będziesz podążać za nim, to sprawi, że będziesz cierpieć i ukarze cię, i będzie używać różnych sposobów, aby zaatakować cię i spiskować przeciwko tobie.

Piąty środek to zwodzenie i paraliż. Do „zwodzenia i paraliżu” dochodzi wtedy, gdy szatan wpaja ludziom atrakcyjne słowa i idee, które są zgodne z ich pojęciami i wydają się wiarygodne, aby wydawało się, że bierze pod uwagę cielesność ludzi, ich życie i ich przyszłość, chociaż w rzeczywistości służą one tylko temu, aby cię oszukać. Następnie paraliżuje cię, abyś nie wiedział, co jest dobre, a co złe, abyś bezwiednie został podstępnie oszukany i tym samym znalazł się pod jego kontrolą.

Szóstym środkiem jest zniszczenie ciała i umysłu. Jaką część człowieka szatan niszczy? Szatan niszczy twój umysł, sprawiając, że nie masz siły się oprzeć, a oznacza to, że stopniowo, wbrew samemu sobie, zwracasz swoje serce ku szatanowi. Szatan zaszczepia w tobie te rzeczy każdego dnia, codziennie wykorzystując te idee i aspekty kultury, by wpłynąć na ciebie i cię przysposobić, stopniowo osłabiając twoją wolę, tak że ostatecznie nie chcesz już być dobrym człowiekiem, nie chcesz już dłużej stać w obronie tego, co nazywasz „sprawiedliwością”. Bezwiednie tracisz siłę woli, aby płynąć pod prąd, a zamiast tego płyniesz z nim. „Zniszczenie” oznacza, że szatan tak dręczy ludzi, iż stają się cieniami samych siebie, tracą swoje człowieczeństwo. Właśnie wtedy szatan uderza, chwyta ich i pożera.

Każda z tych sztuczek, które szatan wykorzystuje, aby zdeprawować człowieka, sprawia, że człowiek nie ma siły się opierać; każda z nich może być dla niego śmiertelna. Innymi słowy, wszystko, co robi szatan, i wszelkie sztuczki, jakie stosuje, może spowodować, że się zdegenerujesz, może dać szatanowi kontrolę nad tobą i może cię unurzać w bagnie zła i grzechu. Oto są sztuczki, które szatan wykorzystuje, aby zdeprawować człowieka.

(Sam Bóg, Jedyny VI, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 164

Teraz wasze oparte na percepcji zrozumienie Bożej istoty nadal wymaga długiego czasu, aby ją poznać, potwierdzić, odczuć i doświadczyć, aż pewnego dnia w głębi waszych serc zrozumiecie, że „świętość Boga” oznacza, iż istota Boga jest nieskazitelna, że miłość Boga jest bezinteresowna, że wszystko, w co Bóg zaopatruje człowieka, jest bezinteresowne, i uświadomicie sobie, że świętość Boża jest nieskalana i nieposzlakowana. Te aspekty istoty Boga to nie tylko słowa, których używa, aby afiszować się swoim statusem. Jest raczej tak, że Bóg używa swojej istoty, aby cicho i szczerze postępować z każdym człowiekiem. Innymi słowy, istota Boga nie jest pusta ani nie jest teoretyczna czy doktrynalna, a już na pewno nie jest rodzajem wiedzy. Nie jest rodzajem edukacji dla człowieka, jest natomiast prawdziwym objawieniem własnych działań Boga i objawioną istotą tego, co Bóg ma i czym jest. Człowiek powinien znać i rozumieć tę istotę, ponieważ wszystko, co robi Bóg, i każde słowo, które wypowiada, ma wielką wartość i znaczenie dla każdego człowieka. Kiedy zrozumiesz świętość Boga, wówczas możesz naprawdę wierzyć w Boga; kiedy zrozumiesz świętość Boga, wówczas możesz rzeczywiście zdać sobie sprawę z prawdziwego znaczenia słów „Sam Bóg, Jedyny”. Nie będziesz już wyobrażał sobie, że istnieje wiele innych ścieżek, którymi możesz kroczyć, i nie będziesz już chciał zdradzić wszystkiego, co Bóg dla ciebie przygotował. Ponieważ istota Boga jest święta, oznacza to, że wyłącznie poprzez Boga jesteś w stanie kroczyć przez życie sprawiedliwą ścieżką światła; tylko poprzez Boga możesz poznać sens życia; tylko poprzez Boga możesz urzeczywistniać prawdziwe człowieczeństwo i zarówno posiąść, jak i znać prawdę. Tylko poprzez Boga możesz uzyskać z prawdy życie. Tylko Sam Bóg może pomóc ci uniknąć zła i uratować cię od krzywd i kontroli szatana. Nic oprócz Boga nie może uratować cię od morza cierpienia, abyś nie musiał go już znosić. O tym decyduje istota Boga. Tylko Sam Bóg zbawia cię tak bezinteresownie, tylko Bóg ostatecznie odpowiada za twoją przyszłość, za twoje przeznaczenie i za twoje życie, i to On organizuje wszystko dla ciebie. Jest to coś, czego nic stworzonego ani niestworzonego nie jest w stanie osiągnąć. Ponieważ nic stworzonego ani niestworzonego nie posiada takiej istoty jak istota Boga, żadna osoba ani rzecz nie jest zdolna zbawić cię ani poprowadzić. Takie jest znaczenie istoty Bożej dla człowieka. Być może uważacie, że te słowa, które powiedziałem, mogą w zasadzie trochę pomóc. Ale jeśli dążysz do prawdy, jeśli kochasz prawdę, to doświadczysz, jak owe słowa nie tylko zmienią twoje przeznaczenie, lecz także sprowadzą cię na właściwą ścieżkę ludzkiego życia. Rozumiecie to, prawda?

(Sam Bóg, Jedyny VI, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Słowo Boże na każdy dzień  fragment 165

Chciałbym porozmawiać z wami o czymś, co zrobiliście na początku naszego dzisiejszego spotkania i co Mnie zaskoczyło. Niektórzy z was być może nosili w sobie poczucie wdzięczności i zapewne chcieli je wyrazić, i te uczucia były przyczyną waszych działań. Za to, co zrobiliście, nie trzeba wam robić wyrzutów – nie było to ani słuszne, ani złe. Ale chciałbym, żebyście coś zrozumieli. Co mielibyście zrozumieć? Najpierw chciałbym zapytać, co przed chwilą zrobiliście. Czy pokłoniliście się, czy uklękliście, by oddać cześć? Czy ktoś może Mi odpowiedzieć? (Uważamy, że był to pokłon). Uważacie, że był to pokłon, co zatem oznacza pokłon? (Oddawanie czci). Co zatem oznacza uklęknięcie, by oddawać cześć? Nie rozmawiałem o tym z wami wcześniej, ale dziś uważam, że koniecznie musimy to zrobić. Czy oddajecie pokłon na waszych zwykłych zgromadzeniach? (Nie). Czy oddajecie pokłon, gdy odmawiacie modlitwy? (Tak). Czy oddajecie pokłon za każdym razem, kiedy się modlicie, gdy pozwala na to sytuacja? (Tak). To świetnie. Ale to, co chciałbym, żebyście dzisiaj zrozumieli, to to, że Bóg akceptuje przyklęknięcie tylko dwóch rodzajów ludzi. Nie musimy radzić się Biblii ani sprawdzać czynów i postępowania żadnych autorytetów duchowych. Zamiast tego, tu i teraz, powiem wam coś prawdziwego. Po pierwsze, pokłon i klęczenie w celu oddawania czci nie są tym samym. Dlaczego Bóg akceptuje przyklęknięcie tych, którzy oddają pokłon? Bóg bowiem przywołuje kogoś do siebie i wzywa tę osobę, aby przyjęła Boże posłannictwo, dlatego pozwala tej osobie na oddanie Mu pokłonu. Jest to pierwszy typ osoby. Drugim typem jest uklęknięcie w celu oddawania czci przez kogoś, kto boi się Boga i unika zła. Dotyczy to tylko tych dwóch rodzajów ludzi. Do jakiego rodzaju należycie? Czy potraficie to powiedzieć? Jest to prawda, choć może trochę ranić wasze uczucia. Nic nie można powiedzieć o przyklękaniu ludzi do modlitwy – to jest właściwe i jest tak, jak powinno być, ponieważ kiedy ludzie się modlą, to głównie modlą się o coś, otwierają swoje serca przed Bogiem i stają z Nim twarzą w twarz. Jest to szczera komunikacja i wymiana między człowiekiem a Bogiem. Modlitwa na kolanach nie powinna być zwykłą formalnością. Nie chodzi Mi, aby was ganić za to, co zrobiliście dzisiaj. Chcę wam to wyjaśnić, abyście zrozumieli zasadę – wiecie o tym, prawda? (Tak, wiemy). Mówię wam o tym, abyście więcej tego nie robili. Czy więc ludzie mają jakąś możliwość, aby się pokłonić i uklęknąć przed obliczem Boga? To nie jest tak, że nigdy nie będzie takiej możliwości. Prędzej czy później nadejdzie ten dzień, ale jeszcze nie teraz. Czy rozumiecie? Czy to was zasmuca? (Nie). To dobrze. Być może te słowa zmotywują was lub zainspirują do tego, byście w swoim sercu poznali trudną sytuację, jaka panuje między Bogiem a człowiekiem, i rodzaj relacji, jaka istnieje między nimi. Chociaż ostatnio wiele rozmawialiśmy i trochę więcej dyskutowaliśmy, ludzkie zrozumienie Boga jest wciąż bardzo niewystarczające. Człowiek ma jeszcze przed sobą długą drogę do zrozumienia Boga. Nie mam zamiaru sprawiać, byście traktowali to jako sprawę pilną, ani was ponaglać, byście wyrażali tego rodzaju aspiracje czy uczucia. To, co dziś zrobiliście, może ujawniać i wyrażać wasze prawdziwe uczucia i Ja to wyczułem. Więc kiedy to zrobiliście, po prostu chciałem wstać i złożyć wam Moje życzenia, ponieważ życzę wam wszystkim jak najlepiej. Tak więc w każdym Moim słowie i każdym działaniu robię wszystko, co w Mojej mocy, aby wam pomóc, aby was prowadzić, abyście mogli mieć właściwe zrozumienie i poprawny obraz wszystkich rzeczy. Rozumiecie to, prawda? (Rozumiemy). Świetnie. Chociaż ludzie mają pewne zrozumienie najróżniejszych usposobień Boga, aspektów tego, co Bóg ma i czym jest, oraz dzieła, jakie wykonuje, większość tego zrozumienia nie wykracza poza przeczytanie słów na kartce papieru, pobieżne ich zrozumienie, czy też zwykłe pomyślenie o nich. Tym, czego ludziom najbardziej brakuje, jest prawdziwe zrozumienie i wgląd, wynikający z rzeczywistego doświadczenia. Chociaż Bóg używa różnych metod, aby obudzić serca ludzi, czeka ich jeszcze długa droga, zanim to się stanie. Nie chcę, aby ktokolwiek czuł, że Bóg zostawił ich na lodzie, że Bóg ich porzucił lub odwrócił się od nich. Pragnę tylko, aby wszyscy znaleźli się na drodze do dążenia do prawdy i zrozumienia Boga, odważnie parli dalej z niesłabnącą determinacją, bez obaw i obciążeń. Bez względu na to, jak wiele zła popełniłeś, jak bardzo zbłądziłeś i jak ciężko zgrzeszyłeś, nie pozwól, aby stało się to ciężarem lub dodatkowym bagażem, który musisz dźwigać w swym dążeniu do zrozumienia Boga. Idź dalej naprzód. Zbawienie człowieka przez cały czas leży Bogu na sercu i to nigdy się nie zmienia. Jest to najcenniejsza część istoty Boga.

(Sam Bóg, Jedyny VI, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga)

Wstecz: Poznanie Boga III

Dalej: Poznanie Boga V

Koniec wszelkich rzeczy jest blisko. Czy chcecie wiedzieć, jak Pan wynagrodzi dobro i ukarze zło i ustali wynik człowieka, kiedy On powróci? Zapraszamy do kontaktu z nami, aby pomóc Ci znaleźć odpowiedź.

Ustawienia

  • Tekst
  • Motywy

Jednolite kolory

Motywy

Czcionka

Rozmiar czcionki

Odstęp pomiędzy wierszami

Odstęp pomiędzy wierszami

Szerokość strony

Spis treści

Szukaj

  • Wyszukaj w tym tekście
  • Wyszukaj w tej książce

Połącz się z nami w Messengerze