„Skradzione” błogosławieństwo

10 grudnia 2022

Autorstwa A’Chao, Chiny

Był marzec 2012 roku. Nie wiem, którego dnia się to zaczęło, jednak zauważyłem, że codziennie po kolacji żona szybko sprzątała ze stołu i szła do sypialni czytać książkę. Tak było jednego dnia, potem następnego… i ciągle się to powtarzało. Zaciekawiło mnie to. Jaką to książkę czyta? Dlaczego była dla niej tak atrakcyjna? Któregoś wieczoru zajrzałem przez drzwi, żeby sprawdzić, co się tam dzieje. Kiedy zobaczyła, że wchodzę, chciała odłożyć książkę. Złapałem ją za rękę, w której ją trzymała, i zapytałem, co czyta. Z uśmiechem odpowiedziała; „To Zwój otwarty przez Baranka. To są słowa wyrażone przez Pana Jezusa, który powrócił. Wyglądaliśmy Jego powrotu i oto jest”. Kiedy to usłyszałem, byłem zdumiony i przestraszony. Pamiętałem, że pastor powiedział: „Wierzymy w Pana, więc jesteśmy zbawieni. Kiedy On przyjdzie, uniesie nas prosto do królestwa niebieskiego, więc jakakolwiek nauka o przybyciu Pana jest fałszywa”. Odpowiedziałem ze złością: „Uważam, że popełniasz błąd. Czy zapomniałaś, co mówił nam pastor? Jesteśmy już zbawieni przez wiarę w Pana. Gdyby Pan powrócił, zostalibyśmy już podniesieni do królestwa niebieskiego. A przecież wciąż tu jesteśmy, prawda? Jako wierzący w Pana, musimy czytać Biblię i zachowywać drogę Pana. Tylko w ten sposób możemy zostać zabrani do królestwa niebieskiego, kiedy Pan przyjdzie”. Moja żona powiedziała: „Nie definiuj tego tak prędko. Najpierw przeczytaj tę książkę, a dowiesz się, czy Pan rzeczywiście powrócił”. Ale ja miałem się wtedy na baczności, więc nie przyjmowałem słów żony, a ona mogła tylko zabrać książkę.

Potem, kiedy w trakcie dnia pracy wpadłem do domu coś zabrać, i znów zobaczyłem, jak żona czyta książkę, zmarszczyłem brwi i wyszedłem bez słowa. W drodze powrotnej myślałem sobie: „Dlaczego moją żonę tak to wciągnęło? Czyta, kiedy tylko ma czas i wychodzi szerzyć ewangelię”. Nagle przypomniało mi się, co kiedyś mówiła moja matka: „Błyskawicy ze Wschodu nie można lekceważyć. Bracia i siostry, którzy znają Biblię i usilnie poszukują, zatracają się w ich księgach i z nich nie wychodzą”. Pomyślałem sobie: „Czy moja żona czyta książkę Błyskawicy ze Wschodu? Czy dała się im otumanić? A co jeśli rzeczywiście da się oszukać i utraci zbawienie Pana? Ale ja jestem niedojrzały w życiu i niezbyt dobrze znam Biblię. Nie wiem, jak ją przywieść z powrotem”. Później odwiedziłem pastora Chena, aby pomóc mu w remoncie. Uznałem, że od lat wierzy w Pana, dobrze zna Biblię i jest dojrzały w życiu. Na pewno będzie miał jakiś mądry sposób, aby zawrócić moją żonę znad przepaści. Powiedziałem więc pastorowi Chenowi: „Moja żona czyta ostatnio pewną książkę. Mówi, że Pan powrócił i aktywnie głosi ewangelię. Bardzo się zmieniła. Wiesz, że w przeszłości jej wiara w Pana była słaba i rzadko czytała Biblię. Nie wiem, dlaczego teraz tak usilnie poszukuje”. Wysłuchał mnie, a potem powiedział poważnie: „Ona jest w niebezpieczeństwie! W całym świecie religijnym teraz tylko Błyskawica ze Wschodu świadczy o powrocie Pana i tylko oni nie czytają Biblii. Twoja żona mogła przyjąć Błyskawicę ze Wschodu. Jeśli wierzy w Błyskawicę ze Wschodu, utraci zbawienie Pana i nie będzie dla niej miejsca w królestwie niebieskim. Musisz szybko coś zrobić, żeby ją zawrócić”. Przeraziłem się na te słowa. Obawiałem się, że błędna wiara mojej żony sprawi, że Pan ją porzuci i padnie ofiarą katastrof. Zapytałem pastora Chena, co powinienem zrobić. Myślał przez jakiś czas, po czym powiedział: „Jestem pastorem i lepiej od ciebie znam Biblię. Wykradnij dzisiaj książkę, którą czyta twoja żona, a ja pomogę ci ją sprawdzić. Ale niech ona się nie dowie”. Uznałem wtedy, że będzie lepiej, jeśli pastor pomoże mi to przeanalizować. W ten sposób dowiem się, co tam jest napisane, i zyskam nieco rozeznania. Gdyby wiara mojej żony była błędna, moglibyśmy ją w porę zawrócić. Tego wieczora potajemnie przyniosłem „Zwój otwarty przez Baranka” do domu pastora Chena. Pastor Chen wziął książkę, od niechcenia ją przekartkował, a potem rzucił ją na stół. Patrząc z pogardą na okładkę, powiedział: „Tak, to jest książka Błyskawicy ze Wschodu. Twoja żona na pewno wierzy w Błyskawicę ze Wschodu. Ich nauczanie jest bardzo wzniosłe i mało kto potrafi je odeprzeć. Niektórzy ludzie, którzy usilnie poszukują i dobrze znają Biblię, po przeczytaniu ich książek zupełnie przestają ją czytać. Skoro nie czytają Biblii, czy wciąż wierzą w Pana? Twoją żonę zwiodła Błyskawica ze Wschodu. Jeśli nie zawróci teraz, utraci błogosławieństwa królestwa niebieskiego”. Słysząc to, byłem nieco zdziwiony: „Ci, którzy nie znają Biblii, nie mają rozeznania, więc to normalne, że dają się oszukać, ale skoro w Błyskawicę ze Wschodu wierzą ci, którzy od lat są przywódcami i dobrze znają Biblię, czy w tej książce jest jakaś tajemnica? W przeciwnym wypadku, dlaczego ludzie, którzy znają Biblię, dają się wciągnąć i w końcu stają się wyznawcami Błyskawicy ze Wschodu? Zupełnie tego nie rozumiem”. Powiedziałem więc pastorowi: „Dobrze rozumiesz Biblię. Przejrzyj treść książki i powiedz mi, co tam jest napisane. Co mam zrobić, aby przekonać żonę by wróciła?”. Zdziwiłem się, kiedy pastor Chen powiedział poważnie: „Jestem pastorem, dojrzałym w życiu, więc nie muszę czytać tej książki. Jesteśmy zbawieni przez wiarę w Pana i musimy tylko czekać na Niego, aby zabrał nas do królestwa Bożego. Jeśli żona będzie ci głosić nauki Błyskawicy ze Wschodu, nie wierz w nie. To wyłącznie przekręt finansowy. W tej sprawie możesz tylko upewnić się że nie dasz jej dużo pieniędzy. Wpłać wszystko do banku, nie daj jej dostępu i zawsze miej ją na oku”. Wtedy uznałem, że pastor wie więcej ode mnie, więc w ten sposób mnie chroni, postanowiłem iść za jego radą. Kiedy wróciłem do domu, sądziłem, że żony nie ma, więc ostrożnie odłożyłem książkę na miejsce, jednak zanim zdążyłem to zrobić, moja żona wyszła z drugiego pokoju. Zdziwiłem się, a ona wtedy zapytała zaniepokojona: „Wziąłeś moją książkę?”. Bałem się, że się dowie o kradzieży, więc skłamałem: „Nie wziąłem jej. Ciągle zostawiasz rzeczy byle gdzie. Pomogę ci ją znaleźć”. Potem krzątałem się przez chwilę po pokoju, a w końcu wyjąłem książkę i podałem jej, mówiąc: „O, tu jest. Zostawiasz byle gdzie. Powinnaś odkładać na miejsce”. Żona wpatrywała się we mnie, a mnie zżerało poczucie winy i czułem, że zalewa mnie rumieniec. Na szczęście więcej nie pytała. Zabrała książkę i wyszła. W tym momencie przypomniałem sobie, że Pan Jezus prosi, byśmy byli uczciwi. „Wasza mowa niech będzie: Tak – tak, nie – nie(Mt 5:37). A co ja zrobiłem? Postąpiłem wbrew nauce Pana i własnemu sumieniu, postąpiłem jak złodziej. Pocieszałem się jednak, że chciałem po prostu ją chronić.

Nazajutrz poszedłem do banku, zmieniłem numery PIN do kart i książeczek bankowych, wpłaciłem też oszczędności, żeby zostało nam tylko na jedzenie. Co ciekawe, moja żona nic nie powiedziała, kiedy się dowiedziała. Poza czytaniem książki, wykonywała prace domowe jak zawsze i traktowała mnie tak miło jak wcześniej. Ale ja czułem się nieswojo i było mi wstyd. Od tylu lat wierzę w Pana, a i tak podle traktuję żonę. Chrześcijanin nie powinien tak postępować. Zdałem sobie sprawę, że żona zmieniła się, od kiedy zaczęła czytać tę książkę. Tak ją traktowałem, a ona nawet się nie złościła. Czy to słowa tej książki ją odmieniły? Czy popełniłem błąd? Czy to możliwe, że Błyskawica ze Wschodu, w którą wierzyła moja żona, to w rzeczywistości Pan Jezus, który powrócił? Musiałem się dowiedzieć.

Któregoś wieczoru po kolacji żona zachęciła mnie, abym jeszcze raz przeczytał książkę, mówiąc: „Mówisz, że jesteśmy zbawieni wiarą w Pana i że gdy On przyjdzie, zabierze nas do królestwa niebieskiego. Ale spójrz na naszą matkę, szwagierkę i na nas, od lat wierzymy w Pana, ale zawsze grzeszymy za dnia i spowiadamy się w nocy. Nie potrafimy wyzwolić się z grzechu. Pismo mówi, że bez świętości nie możemy ujrzeć Pana. Bóg jest święty, więc jeśli nadal tyle grzeszymy, to jak mamy się nadawać do królestwa niebieskiego? Teraz Pan Jezus powrócił. Wyraża prawdy i wykonuje dzieło sądu rozpoczynając od domu Bożego, aby całkiem obmyć ludzi z grzechu i przyprowadzić nas do swego królestwa. Aby wejść do królestwa niebieskiego, musimy przyjąć dzieło sądu Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych”. Słowa mojej żony miały dla mnie sens. Ciągle żyliśmy, grzesząc za dnia i spowiadając się w nocy i nadal nie mogliśmy wyzwolić się z więzów grzechu. Pan jest święty, więc trudno powiedzieć, czy ludzie tak brudni i zepsuci jak my mogą wstąpić do królestwa niebieskiego. Skinąłem więc głową. Widząc, że się nie opieram, żona powiedziała radośnie, że dwie siostry mogą przyjść nazajutrz, by porozmawiać ze mną o powrocie Pana. Zgodziłem się je wysłuchać. Ale wiedziałem, że niewiele rozumiem z Biblii, więc chciałem, aby pastor Chen również przyszedł pomóc mi dyskutować z tymi siostrami. W ten sposób mogłem zyskać rozeznanie i zobaczyć, czyje słowa były najbardziej zgodne z Biblią. Powiedziałem więc o tym pastorowi Chenowi.

Następnego dnia po kolacji wszyscy przybyli. Jedna z sióstr powiedziała: „Pan powrócił, wyraża prawdy i dokonuje dzieła sądu i oczyszczania ludzi –” Zanim skończyła, pastor Chen wykrzyknął: „Na jakiej podstawie twierdzisz, że Pan powrócił? Nasze grzechy są przebaczone dzięki wierze w Pana Jezusa. Jesteśmy zbawieni łaską. Nie potrzeba nam tego dzieła sądu. Wcale nie rozumiesz Biblii!”. Druga siostra powiedziała do pastora: „Bracie, nie zyskamy prawdy, kłócąc się o nią. Pan naprawdę powrócił, a jeśli przeczytasz wyrażoną przez Niego prawdę, będziesz wiedział, czy jest prawdziwy”. Pastor Chen odpowiedział zniecierpliwiony: „Po co mam to czytać? Pan nie powrócił. Wcale nie rozumiesz Biblii, więc dlaczego głosisz ewangelię? Wiem o Biblii dużo więcej niż ty i nie będę tego słuchał”. Te dwie siostry używały Biblii, by mówić o dziele Boga w dniach ostatecznych, ale pastor Chen wcale nie słuchał i stale im przerywał, nie pozwalając dokończyć, aż w końcu nie pozostało im nic innego, tylko wyjść. Potem zwrócił się do mojej żony: „Nie słuchaj ich. Nie rozumiesz Biblii, więc nie daj się oszukać i na przyszłość częściej czytaj Biblię”. I w ten sposób po niecałym kwadransie wszyscy sobie poszli. Byłem bardzo rozczarowany. Będąc pastorem kościoła, powinien poszukiwać i badać, jeśli ktoś zaświadczy o powrocie Pana, powinien debatować z ludźmi z kościoła Boga Wszechmogącego. Jeśli to rzeczywiście powrót Pana, to wspólnie powinniśmy go przyjąć, a jeśli nie, to zyskamy nieco rozeznania. To byłoby dobre dla wszystkich. Dlaczego pastor Chen był tak arogancki? Gdyby rzeczywiście rozumiał Biblię, powinien to z nimi porządnie przedyskutować. Sądziłem, że tego wieczora coś zyskam. Okazało się, że bardzo się myliłem i naprawdę nie podobało mi się postępowanie pastora Chena. Ale jego omówienie bazowało na Biblii, a dwie siostry nie mówiły o niczym spoza niej. Obie strony opierały się na Biblii, dlaczego więc ich rozumienie tak bardzo się różniło? Byłem zdezorientowany.

Później z żoną wróciliśmy do rodzinnego miasta i do naszego domu przyszedł pastor Liu i współpracownik Liang z miejscowego kościoła, by przekonać moją żonę, aby przestała wierzyć w Błyskawicę ze Wschodu. Gdy zobaczyli, że ich nie słucha, współpracownik Liang ze złością zbeształ moją żonę, grożąc jej palcem i powiedział dużo rzeczy piętnujących Błyskawicę ze Wschodu, żeby ją nastraszyć. Pomyślałem: „I to ma być wyznawca Boga? Moja żona wierzy tylko w Błyskawicę ze Wschodu, to wszystko. Powinieneś jej pomóc i ją wspierać z miłością, jak naucza Pan, a nie wymachiwać jej palcem przed twarzą”. Byłem zły i chciałem z nim dyskutować, ale właśnie wtedy pastor Liu wyciągnął mnie za drzwi i powiedział do mnie: „Musisz przekonać żonę. Wierzy w Błyskawicę ze Wschodu od niedawna, więc powiedz jej, aby wyznała Panu grzechy i pokutowała, a jeśli nie posłucha, jeśli będziesz musiał, możesz zadzwonić na policję”. Czułem wtedy, że pastor Liu nie powinien tak mówić, ale czułem też, że nie ma innego sposobu, aby ją powstrzymać. Kiedy wyszli, żona powiedziała do mnie: „Kiedy wierzyłam w Pana, byłam bierna i słaba, a moja wiara była chłodna, ale żaden z pastorów ani starszych nie pomógł mi ani nie wspierał. Teraz powitałam Pana i sam widzisz, jacy są teraz pilni. Widać, że wcale nie obchodzi ich moje życie. Chcą tylko przyciągnąć mnie z powrotem do religii, żeby zyskać ode mnie ofiary, a kiedy nie mogą tego zrobić, zmienia się ich zachowanie. Wytykali mnie palcami, besztali mnie i wygadywali bluźnierstwa. Czy to jest w zgodzie z naukami Pana? Czy zachowują się jak wyznawcy Pana? Trzeba mieć rozeznanie co do nich i nie słuchać ich ślepo. Wyznawcy judaizmu ślepo podążali za faryzeuszami, potępiając Pana Jezusa, a w końcu ukrzyżowali Go i obrazili usposobienie Boga”. Przypomniałem sobie, jak pastor Liu mówił, że przychodzi, aby przyprowadzić moją żonę z powrotem, ale nie zaoferowali ani słowa życzliwości czy wsparcia. Wszystko, co mówili, obliczone było na zastraszanie, groźby i potępienie. Polecili też zadzwonić na policję, by aresztowała moją żonę. Czy wyznawcy Pana powiedzieliby takie rzeczy? Czy to nie byłoby po prostu wtrącanie żony w otchłań? Byłem wściekły i potem już nie ufałem pastorom.

Po tym incydencie żona nadal często namawiała mnie do czytania słów Boga Wszechmogącego. Byłem bardzo ciekaw. Chciałem zobaczyć, co ta księga zawiera, a co tak umocniło wiarę mojej żony i sprawiło, że była tak zdeterminowana, by przekonać mnie do czytania. Jednak nie chciałem, żeby poznała moje nastawienie, więc wstydziłem się jej powiedzieć. Pewnego razu, kiedy nie było jej w domu, wyjąłem książkę i zacząłem czytać. Otwarłem na pierwszym rozdziale i zobaczyłem tytuł: „Przedmowa”. Oto, co przeczytałem w książce: „Choć wielu ludzi wierzy w Boga, niewielu rozumie, czym jest wiara w Niego i co należy robić, aby podporządkować się Bożej woli. Wynika to z tego, że chociaż ludzie znają słowo »Bóg« i wyrażenia takie jak »dzieło Boże«, nie znają Boga, a już tym bardziej Jego dzieła. Nic więc dziwnego, że nieznający Boga są zdezorientowani w swojej wierze w Niego. Ludzie nie podchodzą poważnie do wiary w Boga, a to wyłącznie z tego powodu, że wierzenie w Boga jest im nieznane, nazbyt dla nich obce. W ten sposób nie spełniają wymagań Boga. Innymi słowy, jeżeli ludzie nie znają Boga i nie znają Jego dzieła, wtedy nie nadają się do Bożego użytku, a już tym bardziej nie są w stanie zaspokoić woli Boga. »Wiara w Boga« oznacza wierzenie w to, że Bóg istnieje – to najprostsza koncepcja wiary w Boga. Co więcej, wiara w to, że Bóg istnieje, nie jest tożsama z prawdziwą wiarą w Boga. Jest to raczej swego rodzaju prosta wiara z silnym zabarwieniem religijnym. Prawdziwa wiara w Boga oznacza rzecz następującą: w oparciu o przekonanie, że Bóg posiada najwyższą władzę nad wszystkim, człowiek doświadcza Jego słów i Jego dzieł, oczyszcza swoje zepsute usposobienie, zadowala wolę Boga i poznaje Go. Tylko przebycie takiej drogi można nazwać »wiarą w Boga«(Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Kiedy dotarłem do tego miejsca, czułem, że żaden człowiek nie mógłby tego powiedzieć. W naszej wierze w Boga, poza wiarą, że Bóg wszystko stworzył, musimy doświadczać Bożych słów i dzieła, odrzucić skażone usposobienie i poznać Boga. Te słowa jasno mówiły, czym jest wiara w Boga. Przez wszystkie lata mojej wiary w Boga wiedziałem tylko, że mam czytać Biblię, modlić się i słuchać kazań. Wierzyłem we wszystko, co słyszałem od pastora, i we wszystkim go słuchałem. Jak można to nazwać wiarą w Boga? To była wiara w pastorów! Im więcej czytałem tych słów, tym bardziej rozjaśniało się moje serce i chciałem czytać dalej. Kiedy mojej żony nie było w domu, potajemnie czytałem jej książkę.

Któregoś dnia przeczytałem taki fragment słów Boga Wszechmogącego: „Istnieją ludzie, którzy czytają Biblię w wielkich kościołach i codziennie ją recytują, ale żaden z nich nie rozumie celu Bożego dzieła. Ani jeden z nich nie jest w stanie poznać Boga, a ponadto ani jeden z nich nie jest w zgodzie z wolą Bożą. Wszyscy są bezwartościowymi, nikczemnymi ludźmi, każdy z nich się wywyższa, by pouczać Boga. Świadomie sprzeciwiają się Bogu, nawet wówczas, gdy niosą Jego sztandar. Chociaż nazywają się wierzącymi w Boga, w dalszym ciągu jedzą ciało i piją krew człowieka. Wszyscy tacy ludzie to diabły, które pożerają duszę człowieka, główne demony, które celowo stają na drodze tym, którzy starają się wejść na właściwą ścieżkę, i kłody pod nogami utrudniające wędrówkę tym, którzy szukają Boga. Może się wydawać, że mają oni »solidną budowę«, więc skąd ich naśladowcy mają wiedzieć, że są samymi antychrystami, którzy prowadzą człowieka przeciwko Bogu? Skąd mają wiedzieć, że są oni żywymi diabłami przeznaczonymi do pożerania ludzkich dusz?(Wszyscy ludzie, którzy nie znają Boga, są tymi, którzy sprzeciwiają się Bogu, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Po przeczytaniu tych słów od razu pomyślałem o pastorach i starszych. Znali Biblię, na zewnątrz byli pokorni, cierpliwi i życzliwi, często zachęcali, byśmy wyglądali i wyczekiwali nadejścia Pana, kiedy jednak ktoś rzeczywiście zaświadczył o powrocie Pana, ani trochę nie chcieli poszukiwać i badać. Pastor Chen polecił mi ukraść książkę, mówiąc, że chce mi pomóc ją sprawdzić, więc logiczne jest, że powinien przeczytać zawartość, ale on nawet do niej nie zaglądając, potępił moją żonę za to, że popełnia błąd. Współpracownik Liang zganił moją żonę, zastraszał ją i groził jej, potępiając ją słowami, a pastor Liu polecił zadzwonić na policję, zdradzić moją żonę i ją wydać. Jak wyznawcy Boga mogliby robić takie rzeczy? Jeśli Bóg Wszechmogący naprawdę był powtórnym przyjściem Pana Jezusa, ale pastorzy, zamiast prowadzić nas w poszukiwaniach i badaniach, ze wszystkich sił starali się nam przeszkodzić, a nawet polecili wydać moją żonę policji, czy nie byli tym, co opisują te słowa, przeszkodami w naszych wysiłkach badania prawdziwej drogi? Czy nie byli po prostu ludźmi, którzy pod sztandarem wiary w Boga Mu się opierają? Pomyślałem o tym, że gdy Pan Jezus przyszedł, aby działać, faryzeusze również nie poszukiwali ani nie badali, ale ze wszystkich sił opierali się Mu i potępiali Go, a w końcu Pan został przybity do krzyża. Jeśli Bóg Wszechmogący rzeczywiście był powracającym Panem Jezusem, to pastorzy robili to, co wtedy faryzeusze. Wydawało mi się, że pastorzy i starsi mogli być ludźmi, którzy opierali się Panu. Pomyślałem wtedy: „Nie mogę już słuchać pastorów. Muszę dogłębnie zbadać dzieło Boga Wszechmogącego, żeby zobaczyć, czy jest powracającym Panem.”

Później moja żona zaprosiła brata Zhou z kościoła Boga Wszechmogącego, by ze mną porozmawiał. Zapytałem go: „Biblia mówi: »Sercem bowiem wierzy się ku sprawiedliwości, a ustami wyznaje się ku zbawieniu« (Rz 10:10). Wierzymy w Pana i zostaliśmy zbawieni, dlaczego nadal potrzebujemy, by Bóg dokonał dzieła sądu?”. Brat Zhou odpowiedział: „Co to znaczy być zbawionym przez wiarę w Pana Jezusa? Właściwie »zbawienie« odnosi się do ludzi, którzy wierzą w Pana Jezusa, modlą się do Pana i wyznają grzechy. Grzechy są nam odpuszczone, nie jesteśmy skazani prawem i cieszymy się pokojem, radością i obfitością łask od Pana. To oznacza bycie »zbawienie« w Wieku Łaski. Ale w nas ciągle istnieje grzeszna natura i nie odrzuciliśmy jeszcze grzechu. Bóg jest święty, królestwo niebieskie to święte miejsce i niemożliwe jest, aby Bóg wprowadził tam tych, którzy mogą nadal grzeszyć i Mu się sprzeciwiać. Więc w dniach ostatecznych Bóg wykonuje etap dzieła sądu, by dokładnie oczyścić ludzi. W ten sposób ludzie kwalifikują się, by wejść do królestwa Boga”. Brat Zhou powiedział też, że dzieło Boga w dniach ostatecznych zostało już dawno zapowiedziane w Biblii. Jak powiedział Pan Jezus: „Mam wam jeszcze wiele do powiedzenia, ale teraz nie możecie tego znieść. Lecz gdy przyjdzie on, Duch prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę. Nie będzie bowiem mówił sam od siebie, ale będzie mówił to, co usłyszy, i oznajmi wam przyszłe rzeczy(J 16:12-13). „Kto mną gardzi i nie przyjmuje moich słów, ma kogoś, kto go sądzi: słowo, które ja mówiłem, ono go osądzi w dniu ostatecznym(J 12:48). Pierwszy List św. Piotra 4:17 mówi: „Nadszedł bowiem czas, aby sąd rozpoczął się od domu Bożego”. Powiedział: „Stąd widzimy, że Pan ciągle wyraża prawdę, kiedy powraca w dniach ostatecznych, a także wykonuje dzieło osądzania i oczyszczania ludzi, a sąd rozpocznie się od domu Bożego. Dzieło Boga Wszechmogącego spełnia te proroctwa”. Następnie brat Zhou pokazał mi film z recytacją Bożych słów. Bóg Wszechmogący mówi: „Czy grzesznik taki jak ty, który właśnie został odkupiony, a nie został odmieniony ani udoskonalony przez Boga, może być człowiekiem według Bożego serca? Ponieważ nadal jesteś starą wersją siebie, w twoim przypadku prawdą jest, że zostałeś zbawiony przez Jezusa i że nie jesteś zaliczany do grzeszników z uwagi na zbawienie przez Boga, ale nie dowodzi to, że nie jesteś grzeszny i że nie jesteś nieczysty. Jak możesz być święty, jeśli nie zostałeś odmieniony? Twoje wnętrze trawią nieczystość, samolubstwo i złośliwość, a mimo to chcesz zstąpić z Jezusem. Możesz o tym tylko pomarzyć! Pominąłeś pewien krok w wierze w Boga: zostałeś jedynie odkupiony, ale nie zostałeś odmieniony. Abyś mógł stać się człowiekiem według Bożego serca, Bóg musi osobiście dokonać dzieła przemiany i obmycia ciebie. Jeśli jesteś tylko odkupiony, nie będziesz w stanie osiągnąć świętości. Nie będziesz więc się kwalifikować do otrzymania dobrych Bożych błogosławieństw, ponieważ pominąłeś kluczowy krok w Bożym dziele zarządzania człowiekiem, czyli krok przemiany i udoskonalenia. Dlatego ty, grzesznik, który właśnie został odkupiony, nie jesteś w stanie bezpośrednio otrzymać dziedzictwa Bożego(O nazwach i tożsamości, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). „Człowiek jedynie został zbawiony i zostały mu wybaczone grzechy dzięki jego wierze, ale grzeszna natura człowieka nie została usunięta i wciąż w nim tkwi. Grzechy człowieka zostały wybaczone poprzez działanie wcielonego Boga, ale nie oznacza to, że człowiek nie miał już w sobie grzechu. Grzechy człowieka mogły zostać wybaczone po złożeniu ofiary za grzechy, ale człowiek nie był w stanie znaleźć rozwiązania problemu, jak może przestać grzeszyć i jak jego grzeszna natura może zostać całkowicie usunięta i przekształcona. Grzechy człowieka zostały wybaczone, a stało się tak dzięki dziełu ukrzyżowania Boga, ale człowiek nadal żył zgodnie ze swoim dawnym, zepsutym szatańskim usposobieniem. I dlatego człowiek musi być całkowicie wybawiony od swojego zepsutego szatańskiego usposobienia, aby grzeszna natura człowieka została całkowicie usunięta i nigdy nie rozwinęła się ponownie, dzięki czemu możliwa będzie przemiana usposobienia człowieka. Wymaga to od człowieka zrozumienia ścieżki wzrostu w życiu, zrozumienia drogi życia i zrozumienia drogi do przemiany usposobienia. Trzeba również, by człowiek postępował zgodnie z wymogami tej ścieżki, tak aby jego usposobienie stopniowo się zmieniało i aby żył w lśnieniu światła; tak by wszystko, co robi, było zgodne z wolą Boga; i tak aby mógł odrzucić zepsute szatańskie usposobienie i uwolnić się od szatańskich wpływów ciemności, tym samym w pełni porzucając grzech. Tylko wówczas człowiek uzyska pełne zbawienie(Tajemnica Wcielenia (4), w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). „Chociaż Jezus wykonał wiele pracy wśród ludzi, jedynie wypełnił dzieło odkupienia całej ludzkości i stał się ofiarą za grzech człowieka; nie wyzwolił go od jego zepsutego usposobienia. Pełne uwolnienie człowieka od wpływu szatana wymagało nie tylko tego, by Jezus wziął na siebie grzechy człowieka i stał się ofiarą za grzechy, ale także wymagało od Boga, aby dokonał większego dzieła, by całkowicie uwolnić człowieka od jego usposobienia, które zepsuł szatan. A więc teraz, gdy grzechy człowieka zostały mu przebaczone, Bóg powrócił w ciele, aby wprowadzić człowieka w nowy wiek, i rozpoczął dzieło karcenia i osądzania, które wyniosło człowieka do wyższego królestwa. Wszyscy ci, którzy podporządkują się Jego panowaniu, posiądą wyższą prawdę oraz otrzymają większe błogosławieństwa. Będą prawdziwie żyć w świetle oraz zyskają prawdę, drogę i życie(Przedmowa, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Brat Zhou wyjaśniał: „Słowa Boga Wszechmogącego są bardzo jasne. Pan Jezus dokonał tylko dzieła odkupienia. Nie zbawił ludzkości całkowicie od grzechu. Chociaż wierzymy w Pana i nasze grzechy są odpuszczone, grzeszna natura nadal w nas istnieje i nie możemy uciec z więzów grzechu. Przez lata naszej wiary w Pana, często kłamaliśmy i oszukiwaliśmy, byliśmy aroganccy, zadufani, zazdrościliśmy i szukaliśmy zaczepki. Nasze ponoszenie kosztów dla Pana to dobijanie targu z Bogiem w zamian za błogosławieństwa, jednak w obliczu prób i trudności, nadal opieramy się, osądzamy a nawet zdradzamy Pana. I tak dalej. Jak ludzie tacy jak my, którzy często żyją w grzechu, opierają się Bogu i osądzają Go, mogą się nadawać, by wejść do królestwa Boga? W dniach ostatecznych, na podstawie Bożego planu zarządzania dla zbawienia ludzkości, potrzeb zepsutej ludzkości oraz dzieła odkupienia Pana Jezusa w Wieku Łaski, Bóg Wszechmogący wyraża prawdy i dokonuje dzieła sądu, aby dokładnie obmyć i odmienić ludzi, zbawić ich od grzechu i wprowadzić ich do królestwa niebieskiego. Jeśli tylko przyjmujemy dzieło odkupienia Pana Jezusa, nasze szatańskie usposobienie nie może się zmienić, żyjemy zawsze w grzechu i w jego więzach i nie nadajemy się, aby wejść do królestwa niebieskiego. Dlatego musimy przyjąć dzieło sądu i oczyszczenia Boga Wszechmogącego, zrozumieć ścieżkę do zmiany usposobienia, odrzucić nasze zepsute usposobienie i stać się ludźmi, którzy są posłuszni Bogu i boją się Go. Dopiero wtedy Bóg może nas prawdziwie zbawić”.

Kiedy usłyszałem to omówienie, serce mi się rozjaśniło. Odkupienie to tylko odpuszczenie grzechów. Nie oznacza, że możemy wejść do królestwa niebieskiego. Wierzę od ponad dziesięciu lat i często modliłem się, wyznawałem grzechy i prosiłem Boga o przebaczenie, ale moje zepsute usposobienie nie zmieniło się. Pastor Chen, pastor Liu i inni również po latach wiary wcale nie poszukiwali i nie badali, słysząc wieści o powrocie Pana, przeszkadzali innym wierzącym badać prawdziwą drogę, a nawet opierali się i potępiali ją. Zachęcali mnie również, abym nasłał policję na swoją żonę. Jak ludzie, którzy nadal mogli grzeszyć i opierać się Bogu, mają wejść do królestwa niebieskiego? Myśląc o tym, powiedziałem bratu Zhou: „Nie odrzuciliśmy jeszcze swoich grzechów, więc naprawdę musimy przyjąć dzieło sądu Boga Wszechmogącego”. Potem zapytałem go, jak Bóg Wszechmogący dokonuje dzieła sądu, a on przeczytał mi inny fragment słów Boga Wszechmogącego. Bóg Wszechmogący mówi: „Chrystus dni ostatecznych używa różnych prawd, by uczyć człowieka, obnażyć jego istotę, szczegółowo analizować jego słowa i uczynki. Te słowa obejmują różne prawdy, takie jak ludzki obowiązek, w jaki sposób człowiek powinien okazywać posłuszeństwo Bogu, w jaki sposób powinien okazywać Mu wierność, jak człowiek powinien urzeczywistniać zwykłe człowieczeństwo, a także mądrość i usposobienie Boże i tak dalej. Te słowa są w całości nakierowane na istotę człowieka i jego skażone usposobienie. W szczególności słowa, które pokazują, jak człowiek z pogardą odrzuca Boga, są wypowiadane w odniesieniu do tego, jak człowiek ucieleśnia szatana i siłę wrogą wobec Boga. Podejmując dzieło swego sądu, Bóg nie ujawnia natury człowieka w zaledwie kilku słowach. On obnaża ją, rozprawia się z nią oraz ją przycina przez długi okres czasu. Wszystkie te różne metody obnażania jej, rozprawiania się z nią oraz przycinania nie mogą być zastąpione zwykłymi słowami, ale prawdą, której człowiek wcale nie posiada. Tylko takie metody mogą być uznane za sąd. Tylko poprzez sąd tego rodzaju człowiek może się podporządkować i w pełni przekonać do Boga, a ponadto może zdobyć prawdziwe poznanie Boga. To, do czego doprowadza dzieło sądu, to zrozumienie przez człowieka prawdziwego Bożego oblicza oraz prawdy o swoim własnym buncie. Dzieło osądzania pozwala człowiekowi zdobyć duże zrozumienie woli Bożej, celu Bożego dzieła oraz tajemnic, które są dla niego niepojęte. Pozwala też człowiekowi rozpoznać i zaznajomić się ze swoją skażoną istotą oraz ze źródłem swego skażenia, a także odkryć własną brzydotę. Wszystkie te efekty wywołuje dzieło sądu, bo istota tego dzieła to tak naprawdę odkrywanie prawdy, drogi i życia Bożego przed wszystkimi tymi, którzy w Niego wierzą. Ta praca jest dziełem sądu dokonywanym przez Boga(Chrystus dokonuje dzieła sądu za pomocą prawdy, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Brat Zhou omawiał: „Bóg Wszechmogący mówi bardzo jasno. Boże dzieło sądu to w rzeczywistości Bóg, który otwiera swoją prawdę, drogę i życie dla ludzi. W dniach ostatecznych Bóg Wszechmogący wyraża wszystkie aspekty prawdy i ze swoim sprawiedliwym, pełnym majestatu usposobieniem osądza i demaskuje naszą szatańską naturę, analizuje słowa i uczynki ludzi i ujawnia jedno po drugim nasze pojęcia i niewłaściwe pobudki w wierze w Boga, nasze aroganckie, oszukańcze i uparte szatańskie usposobienie, a nawet myśli i idee skrywane w głębi naszych serc. Kiedy czytamy słowa Boga Wszechmogącego, to jakby Bóg osądzał nas i demaskował twarzą w twarz. Zdajemy sobie sprawę z naszej szatańskiej natury, widzimy fakt naszego zepsucie przez szatana, zyskujemy zrozumienie sprawiedliwego usposobienia Boga, które nie znosi obrazy, mamy w sercu bojaźń Bożą, potrafimy znienawidzić siebie ze skruszonym sercem, naprawdę pokutować i stopniowo zmienić nasze zepsute usposobienie”. Dzieło Boga jest tak praktyczne! W przeszłości wyobrażałem sobie, że dzieło Boga jest nadprzyrodzone i niejasne. Sądziłem, że skoro wierzę w Pana, to jestem zbawiony i mogę wstąpić do królestwa niebieskiego. To zupełnie nie zgadza się z faktami Bożego dzieła. Kiedy to zrozumiałem, byłem pewien, że Bóg Wszechmogący to Pan Jezus, który powrócił, i chętnie przyjąłem dzieło Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych. Cieszę się, że nie wróciłem do pastorów. Widzę teraz, że kurczowo trzymałem się pojęć i wyobrażeń, nie chciałem słyszeć głosu Pana i witać Go, a także przeszkadzałem żonie. Byłem takim ślepym ignorantem i teraz głęboko tego żałuję. Jestem bardzo wdzięczny Bogu Wszechmogącemu, że okazał mi miłosierdzie i krok po kroku przywiódł mnie przed swoje oblicze, bym mógł w końcu usłyszeć głos Boga i powitać Pana.

Obecnie zdarzały się różne rzadkie katastrofy, a według Biblii w przyszłości będą jeszcze większe. Jak więc zyskać Bożą ochronę podczas wielkiej katastrofy? Skontaktuj się z nami, a pomożemy Ci znaleźć drogę.

Powiązane treści

Powitałem powrót Pana

Autorstwa Chuanyang, USAZima 2010 roku w Stanach Zjednoczonych sprawiła, że bardzo marzłem. Wiatr i śnieg niosły ze sobą odczuwalne...

Połącz się z nami w Messengerze