Nauką, jaką wyciągnąłem z wystrzegania się fałszywych Chrystusów
Byłem współpracownikiem w kościele domowym. W roku 2000 przywódcy wyższego szczebla zwołali zebranie współpracowników. Powiedzieli: „W dniach ostatecznych zjawiają się fałszywi Chrystusowie, by zwieść ludzi. Niektórzy głoszą Błyskawicę ze Wschodu i ich nauka wydaje się zaawansowana. Mówią, że Bóg Wszechmogący to Pan Jezus, który powrócił. Nie słuchajcie ich i nie utrzymujcie z nimi kontaktów. Musicie zastosować środki ostrożności, by ludzie z Błyskawicy ze Wschodu nie weszli do kościoła kraść członków trzody. Biblia mówi jasno: »Jeśli wtedy ktoś wam powie: Oto tu jest Chrystus, albo: Jest tam – nie wierzcie. Powstaną bowiem fałszywi Chrystusowie i fałszywi prorocy i będą czynić wielkie znaki i cuda, żeby zwieść, o ile można, nawet wybranych« (Mt 24:23-24). Te wersety są znakiem przyjścia Pana Jezusa. Ostrzegają też wiernych, że w dniach ostatecznych fałszywi Chrystusowie czynić będą wielkie cuda, by zwieść wybrany lud Boga, dlatego musimy mieć silny fundament wiary i nie słuchać kazań Błyskawicy ze Wschodu. Jeśli ktoś podąży za fałszywymi Chrystusami, straci szansę na powitanie Pana”. Współpracownicy omówili tę sprawę i uznali, że chcą chronić trzodę, aż Pan przyjdzie. Też sądziłem, że nie należy działać pochopnie, witając Pana, i że musimy wystrzegać się fałszywych Chrystusów, by nie dać się zwieść. Nazajutrz postąpiłem według instrukcji przywódców, udałem się do miejsc zgromadzeń, które mi podlegały, i poleciłem wiernym, by strzegli się przed fałszywymi Chrystusami i nie przyjmowali obcych, zwłaszcza tych głoszących Błyskawicę ze Wschodu. Nawet gdyby to byli pracownicy wyższego szczebla, to jeśli głosili, że Bóg przyszedł czynić nowe dzieło, nie należało ich przyjmować. Inaczej ci oszukani przez fałszywych Chrystusów wierzyliby w Pana na próżno. Wszyscy wtedy obiecali, że nie będą słuchać kazań Błyskawicy ze Wschodu.
Po kilku miesiącach przywódcy powiedzieli, że brat Li i brat Cao, pracownicy wyższego szczebla, przyjęli Błyskawicę ze Wschodu. Kazali nam ich nie przyjmować, by nie dać się zwieść. Pomyślałem: „To pracownicy wyższego szczebla, doskonale obeznani z Biblią. Zakazali nam kontaktów z Błyskawicą ze Wschodu. Jak to możliwe, że ją przyjęli?”. Nie rozumiałem tego, ale przecież, co oni by nie zrobili, musiałem trzymać się drogi Pana i chronić trzodę. Powiedziałem braciom i siostrom na zgromadzeniu, żeby nie przyjmowali u siebie brata Li i brata Cao. Współpracownik Xiao przyszedł do mnie z pewnym bratem, od razu poczułem, że muszę się mieć na baczności. Przywódcy wyższego szczebla mówili, że Xiao przyjął Błyskawicę ze Wschodu. Nie mogłem dać mu się zwieść i zdradzić Pana. Bez względu na to, co do mnie mówili, miałem kwaśną minę i ignorowałem ich. W końcu pozostało im jedynie sobie pójść. Widząc to, odetchnąłem z ulgą. Cieszyłem się, że nie dałem się oszukać. Potem brat Zhang z naszego kościoła przyszedł podzielić się ze mną ewangelią, ale schowałem się, prosząc żonę, by się go pozbyła. Powiedziałem, żeby nie słuchała jego omówień, by nie dać się zwieść. Później sytuacja w naszym kościele pogorszyła się. Kaznodzieja przemawiał schematycznie, nie wnosił nowego światła, a my nie mieliśmy dzieła Ducha Świętego. Bracia i siostry nie byli zaopatrywani w życie, czuli się duchowo bierni, słabi i pogrążeni w mroku, nie chcieli brać udziału w zgromadzeniach. Większość z nich przestrzegała tylko reguł, a rozmowy kręciły się wokół rodziny, pracy i tym podobnych. Byłem skołowany. Nie wiedziałem, czemu kościół, który kiedyś miał przewodnictwo Ducha Świętego, tak się zmienił, nie znałem ani przyczyny, ani rozwiązania. Wiedziałem tylko, że muszę trwać przy nauce Pana i czekać na Jego przyjście.
Dwa lata później coraz więcej osób dzieliło się ze mną ewangelię Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych. Mówili: „Pan Jezus powiedział: »Szukajcie, a znajdziecie, pukajcie, a będzie wam otworzone« (Mt 7:7). Możemy dowiedzieć się, czy coś jest prawdziwą drogą dopiero, gdy to zgłębimy. Jeśli nie zrobimy tego, to jak możemy powitać Pana?”. Sądziłem wtedy, że mają rację, ale bałem się, że zwiodą mnie fałszywi Chrystusowie, więc postanowiłem: „Nie będę słuchał nikogo, kto mówi, że Pan przyszedł, by czynić nowe dzieło”. Każdego dnia miałem się na baczności, jakbym obawiał się złodziei. Chowałem się, widząc ewangelizatorów, ale oni i tak przychodzili do mnie głosić ewangelię. Pomyślałem: „Mimo że nie chcę ich słuchać, oni i tak przychodzą. Jak to możliwe, że mają tyle wiary i miłości?”. Miałem do siebie żal. Oni mieli tyle miłości dla ludzi, a ich tak traktowałem. To nie było w zgodzie z wolą Pana. Z drugiej strony, nasi przywódcy powtarzali, żebyśmy nie słuchali kazań Błyskawicy ze Wschodu. Gdyby mnie oszukano, to, co wycierpiałem przez lata wiary w Pana, byłoby na próżno. Musiałem wytrwać na drodze Pana i nie przyjmować innej ewangelii. Nieważne, kto by ją głosił, nie mogłem słuchać. Dlatego nigdy nie zgłębiałem kazań Błyskawicy ze Wschodu.
Wielu braci i sióstr z mojego kościoła przyjęło Boga Wszechmogącego, w tym moja żona. Często mówili mi, że wiara w Pana Jezusa oznacza tylko przyjęcie Bożego dzieła odkupienia. Jeśli nie nadążamy za dziełem Boga w dniach ostatecznych, to nie wierzymy w Boga, nie kroczymy w ślad za Barankiem. Byłem wstrząśnięty. Przez te wszystkie lata kościół coraz bardziej pustoszał i posępniał, wielu było słabych, negatywnych, z wiarą oziębłą, nawet współpracownicy nie brali udziału w zgromadzeniach, a kościół nie miał już dzieła Ducha Świętego. Tymczasem ludzie z Kościoła Boga Wszechmogącego głosili mi ewangelię, a choć się opierałem, oni zawsze wracali. Skąd mogli czerpać taką miłość i cierpliwość, jeśli nie z dzieła Ducha Świętego? Czy Błyskawica ze Wschodu była dziełem Boga? By dojść do sedna, w tajemnicy czytałem słowa Boga Wszechmogącego, gdy żony nie było w domu. Pewnego dnia trafiłem na ten fragment. Bóg Wszechmogący mówi: „Nikt, kto wierzy w Jezusa, nie jest uprawniony do przeklinania ani potępienia innych. Powinniście być osobami rozsądnymi i akceptującymi prawdę. Być może po wysłuchaniu drogi prawdy i przeczytaniu słowa życia wierzysz, że tylko jedno na dziesięć tysięcy tych słów jest zgodne z twoimi przekonaniami i z Biblią, a więc powinieneś dalej szukać w jednej dziesięciotysięcznej części tych słów. Nadal radzę zachowywać pokorę, abyś nie był zbyt pewny siebie i nie wywyższał się zanadto. Z sercem zachowującym tak nikły szacunek dla Boga otrzymasz większe światło. Jeśli uważnie przeanalizujesz te słowa i wielokrotnie się nad nimi zastanowisz, zrozumiesz, czy są one prawdą i czy są one życiem, czy też nie” (Zanim ujrzysz duchowe ciało Jezusa, Bóg stworzy już na nowo niebo i ziemię, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Słowa Boga Wszechmogącego poruszyły moje serce. Były prawdą. Jako wierzący w Pana powinienem mieć rozum i pokorę, by je zgłębić. Nie miałem prawa nikogo osądzać ani potępiać. Przez lata wiele osób dzieliło się ze mną ewangelią, niosło świadectwo o tym, że Bóg przeprowadza nowy etap dzieła, ale ja to odrzucałem, brak mi było zupełnie pokory, by to zgłębić. Powinienem był to uczynić bez względu na to, czy pokrywało się to z moimi pojęciami. Nawet jeśli jedno na dziesięć tysięcy tych słów zgodne było z Biblią, powinienem był zbadać tę jedną dziesięciotysięczną, nie odrzucać jej. Poza tym stan mojej żony znacznie się poprawił, gdy uwierzyła w Boga Wszechmogącego. Czytała Jego słowa każdego dnia, brała aktywny udział w zgromadzeniach i głosiła ewangelię. Zacząłem się zastanawiać, czy nie jestem w błędzie. Czy to możliwe, że Bóg Wszechmogący to naprawdę Pan Jezus, który powrócił? Postanowiłem, że nie będę już się opierał, gdy ktoś przyjdzie do mnie z ewangelią.
Brat Lin przyszedł znów do mnie, by dzielić się ewangelią. Zapytał mnie wtedy: „W jakim jesteś stanie duchowym obecnie?”. Odparłem z bezradnością: „Mój duch jest pogrążony w mroku, nie potrafię głosić kazań, a moi bracia i siostry nie mogą zyskać oparcia. Nie mamy wyjścia, musimy czekać, aż Pan zabierze nas do królestwa niebieskiego”. Brat Lin powiedział: „Pan Jezus powiedział: »Kto by pił wodę, którą ja mu dam, nigdy nie będzie pragnął, ale woda, którą ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskującej ku życiu wiecznemu« (J 4:14). Bóg jest niewyczerpalnym, nieskończonym źródłem życia. Wierzący w Pana powinni czerpać ze źródła wody żywej, by ugasić pragnienie, ale teraz nie ma nowego światła w twoich kazaniach, a bracia i siostry są duchowo spragnieni, bierni i słabi. To oczywiste, że kościół nie ma już dzieła Ducha Świętego. Czy zatem czekanie na powrót Pana zgodne jest z Jego wolą? Czy jesteś pewny, że Pan cię nie porzuci?”. Nie umiałem nic odpowiedzieć na pytania brata Lina. Czekanie na Pana w ten sposób wydawało się niesłuszne, ale przecież trzymałem się nauczania Pana Jezusa. Dlatego odparłem: „Biblia jasno mówi: »Jeśli wtedy ktoś wam powie: Oto tu jest Chrystus, albo: Jest tam – nie wierzcie. Powstaną bowiem fałszywi Chrystusowie i fałszywi prorocy i będą czynić wielkie znaki i cuda, żeby zwieść, o ile można, nawet wybranych« (Mt 24:23-24). Te wersety mówią, że w dniach ostatecznych zjawią się fałszywi Chrystusowie i każde twierdzenie, że Pan przyszedł jest kłamstwem. Podążam za nauką Pana. Czy jest to jakiś problem, że nie zgłębiam tego, co inni głoszą o powrocie Pana?”. Brat Lin odparł: „Pan Jezus jasno mówi, że przyjdzie znów w dniach ostatecznych, a według ciebie każda wieść, że Pan przyszedł jest fałszem. Czy to nie przeczy słowom Pana? Czy to nie przeczy Jego powrotowi i nie potępia Jego powrotu w dniach ostatecznych? Pomyślny o powrocie Pana w dniach ostatecznych. Są fałszywi Chrystusowie, więc Chrystus na pewno przyjdzie. Jeśli ślepo wystrzegamy się fałszywych Chrystusów, gdy wcielony Pan Jezus wraca, i nie chcemy niczego słuchać, czyż nie odrzucamy Pana Jezusa? Jak możemy w ten sposób powitać Pana? W obliczu fałszywych Chrystusów w dniach ostatecznych nie wystarczy bać się, że nas zwiodą. Musimy nauczyć się odróżniać prawdziwego Chrystusa od fałszywych. W ten sposób nie dasz się oszukać fałszywym Chrystusom”. O to właśnie chodzi: nauczyć się rozróżniać między nimi!
Rozjaśniło mi się w sercu, gdy to usłyszałem. Jego słowa miały sens. Jeśli będę ślepo wystrzegał się fałszywych Chrystusów, jeśli nie będę słuchał, zgłębiał i badał, i jeśli Bóg Wszechmogący to Pan Jezus, który powrócił, czy nie stracę szansy na wejście do królestwa niebieskiego? Od razu zapytałem: „Jak więc rozpoznać fałszywych Chrystusów?”. Brat Lin odparł: „Biblijne proroctwo to przestroga od Pana Jezusa dla ludzi. W dniach ostatecznych fałszywi Chrystusowie zwodzą ludzi, ale Pan Jezus zdradził nam kluczową zasadę rozeznania, a mianowicie to, że fałszywi Chrystusowie mamią ludzi znakami i cudami. Jest zatem oczywiste, że Chrystus w dniach ostatecznych nie czyni cudów, bo dzieło Boga zawsze jest nowe, nigdy stare, nigdy się nie powtarza. Zawsze jest nowszym, wyższym dziełem. Chrystus w dniach ostatecznych wyraża prawdę, by dokonać dzieła sądu i w pełni obmyć oraz zbawić ludzkość. Fałszywi Chrystusowie i prorocy nie posiadają istoty Boga, są złymi duchami. Dlatego też nie mają żadnej prawdy i nie potrafią jej wyrazić. Mogą tylko imitować Pana i czynić cuda, by zwieść ludzi. Zrozumiemy to, gdy przeczytamy fragment słów Boga Wszechmogącego. »Jeśli, w trakcie trwania dnia dzisiejszego, powstanie osoba, która będzie w stanie ukazywać znaki i cuda, wyganiać demony, uzdrawiać chorych i czynić wiele cudownych rzeczy, a także jeśli ta osoba będzie twierdzić, że jest Jezusem, który przybył, to będzie to spreparowane przez złe duchy oszustwo, które imituje Jezusa. Pamiętajcie o tym! Bóg nie powtarza tego samego dzieła. Etap dzieła Jezusa został już ukończony, a Bóg nigdy więcej nie podejmie tego etapu dzieła. (…) W ludzkich pojęciach, Bóg zawsze musi ukazywać znaki i cuda, zawsze musi uzdrawiać chorych oraz wyganiać demony, musi zawsze być dokładnie taki jak Jezus. Jednak tym razem Bóg wcale taki nie jest. Jeśli w ciągu dni ostatecznych Bóg ciągle ukazywałby znaki oraz cuda i ciągle by wyganiał demony oraz uzdrawiał chorych – gdyby robił dokładnie to samo, co Jezus – to powtarzałby to samo dzieło, a dzieło Jezusa nie miałoby znaczenia ani wartości. A zatem Bóg wykonuje jeden etap dzieła w każdym wieku. Kiedy każdy etap Jego dzieła jest zakończony, wkrótce zostaje podrobiony przez złe duchy. A gdy szatan zaczyna deptać Bogu po piętach, Bóg zmienia metodę na inną. Kiedy Bóg dokończy pewien etap swego dzieła, jest on imitowany przez złe duchy. Musicie mieć co do tego jasność«” (Poznawanie Bożego dzieła w dniu dzisiejszym, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Brat Lin mówił dalej: „Słowa Boga Wszechmogącego są klarowne. Ci, którzy podają się za Pana Jezusa, który powrócił, a jednocześnie czynią cuda, uzdrawiają chorych i wypędzają demony, to fałszywi Chrystusowie, bo Pan Jezus już tego wszystkiego dokonywał, a dzieło Boże się nie powtarza. Gdy Pan Jezus przyszedł, nie powtarzał dzieła z Wieku Prawa. Zgodnie z Bożym planem dzieła zbawienia i w oparciu o potrzeby ludzkości dokonał dzieła odkupienia. Został we własnej osobie przybity do krzyża jako wieczna ofiara za grzechy ludzkości, odkupił grzechy ludzkości, zakończył Wiek Prawa i rozpoczął Wiek Łaski. W dniach ostatecznych Bóg się ukazuje i działa w ciele, nie ma żadnych znaków czy cudów. W oparciu o dzieło Pana Jezusa Bóg dokonuje wyższego i głębszego dzieła, dzieła sądu w dniach ostatecznych. Wyraża prawdę, by osądzić i obmyć ludzi z grzechów, w pełni zbawia nas od grzechu, byśmy mogli wrócić do Boga i wejść do Jego królestwa. Bóg Wszechmogący dokonuje sądu i w ten sposób kończy Wiek Łaski i otwiera Wiek Królestwa. To dzieło jest inne od dokonanego przez Pana Jezusa dzieła odkupienia, nie powtarza się. To nam pokazuje, że dzieło Boga jest zawsze nowe, nigdy stare. Taka jest najoczywistsza właściwość dzieła Boga: nowość. Na każdym etapie dzieła Bóg wypowiada nowe słowa, inicjuje nową erę i wskazuje ludziom ścieżkę i kierunek praktykowania właściwe dla ery, tak by krok po kroku ludzie mogli zostać w pełni zbawieni od grzechu i weszli do królestwa Boga. Z kolei fałszywi Chrystusowie nie potrafią wyrazić prawdy i czynić nowego dzieła, a już na pewno nie potrafią obmyć i zbawić ludzi. Mogą tylko imitować dzieło Pana Jezusa, pokazywać drobne znaki i cuda, by zwodzić ludzi. Gdy pojmiemy ten aspekt prawdy i opanujemy tę zasadę, nie musimy się już bać, że zwiodą nas fałszywi Chrystusowie”.
Wysłuchawszy omówienia brata Lina, uświadomiłem sobie: „Właściwością dzieła Boga jest nowość. To prawda. Dzieła, jakie Bóg czynił w Wieku Prawa i w Wieku Łaski, były zupełnie inne. W jednym dziele prowadził ludzi w życiu na ziemi i nauczył ich przestrzegać przykazań i praw, w drugim dziele Bóg został ukrzyżowany, by odkupić całą ludzkość. Dzieło Boże w dniach ostatecznych różni się zasadniczo od dzieła Pana Jezusa. To nowe dzieło zaczynające się w nowym punkcie wyjścia. To omówienie jest bardzo praktyczne”. Wtedy otworzyłem się przed nim i powiedziałem: „Twoje omówienie jest bardzo praktyczne i w całości je rozumiem. Fałszywi Chrystusowie nie potrafią czynić nowego dzieła, mogą tylko naśladować dawne dzieło Boga, czyniąc znaki i cuda, by zwodzić ludzi. Ale jest jedna rzecz, której nie rozumiem. Co daje nam pewność, że Bóg Wszechmogący jest Chrystusem w dniach ostatecznych, Panem Jezusem, który powrócił?”.
Brat Lin rzekł z radością: „To bardzo dobre pytanie. Słowa Boga Wszechmogącego rozwiewają wątpliwości. Jeśli je czytamy, zyskujemy zrozumienie”. Bóg Wszechmogący mówi: „Zgłębianie takiej rzeczy nie jest trudne, ale wymaga poznania przez każdego z nas następującej jednej prawdy: Ten, który jest Bogiem wcielonym, powinien mieć w sobie istotę Boga i Ten, który jest Bogiem wcielonym, powinien mieć wyrażenie Boga. Ponieważ Bóg stanie się ciałem, przyniesie dzieło, jakiego zamierza dokonać, i ponieważ Bóg stanie się ciałem, wyrazi to, czym jest, a także będzie w stanie przynieść człowiekowi prawdę, obdarzyć go życiem oraz wyznaczyć mu drogę. Ciało, które nie ma istoty Boga, zdecydowanie nie jest Bogiem wcielonym – co do tego nie ma wątpliwości. Jeśli człowiek zamierza zbadać, czy jest to inkarnacja ciała Boga, musi to potwierdzić na podstawie wyrażanego przez Niego usposobienia oraz słów wypowiadanych przez Niego. To oznacza, że aby potwierdzić, czy jest to inkarnacja ciała Boga, czy nie, i czy jest to prawdziwa droga, trzeba to rozróżnić na podstawie Jego istoty. Zatem w ustaleniu, czy jest to ciało wcielonego Boga, kluczowa jest Jego istota (Jego dzieło, Jego wypowiedzi, Jego usposobienie i wiele innych aspektów), nie zaś wygląd zewnętrzny” (Przedmowa, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). „Bóg, który stał się ciałem, nazywa się Chrystusem, zatem Chrystus, który może dać ludziom prawdę, nazywa się Bogiem. Nie ma w tym nic przesadnego, bo On posiada istotę Boga oraz posiada Boże usposobienie i mądrość w swoim dziele, które są nieosiągalne dla człowieka. Ci, którzy nazywają się Chrystusem, ale nie mogą wykonać dzieła Bożego, są oszustami. Chrystus jest nie tylko objawieniem się Boga na ziemi, lecz także szczególnym ciałem przyjętym przez Boga, gdy wykonuje On i doprowadza do końca swoje dzieło pośród ludzi. To ciało nie może być zastąpione przez dowolnego człowieka, ale jest takim ciałem, które może odpowiednio ponieść Boże dzieło na ziemi, wyrazić usposobienie Boga, dobrze reprezentować Boga i dać człowiekowi życie” (Tylko Chrystus dni ostatecznych może dać człowiekowi drogę wiecznego życia, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Po przeczytaniu słów Boga Wszechmogącego brat Lin omówił je: „By ustalić, czy Bóg Wszechmogący jest Panem Jezusem, który powrócił, musimy patrzeć na istotę, a nie na wygląd zewnętrzny. Chrystus to Bóg, który zstępuje z nieba na ziemię, ma zwyczajne ciało, staje się człowiekiem, ukazuje się i działa wśród ludzi. Chrystus wygląda jak zwyczajna, normalna osoba, żyje zgodnie z rytmem życia noralnej osoby, doświadcza radości i smutków. Radosne rzeczy Go uszczęśliwiają, krzywdzące rzeczy zasmucają. Ale choć Chrystus wygląda zwyczajnie i normalnie, to istota Jego życia jest zupełnie inna od ludzkiej. Chrystus to Duch Boga obleczony w ciało, Duch Boga mieszka w Chrystusie i Chrystus jest w pełni boski, więc może wyrażać prawdę w każdej chwili, może obnażać zepsucie ludzi, może wskazywać ścieżkę i kierunek, by ludzie porzucili grzech i dostąpili zbawienia, On może w całości oczyścić i zbawić ludzkość. Chrystus wyraża i ujawnia usposobienie Boga i wszystko, czym Bóg jest i co ma, to, co Chrystus czyni, jest dziełem Boga. Tego nie posiada ani nie może osiągnąć żaden człowiek. W Wieku Łaski, gdy Bóg wcielił się po raz pierwszy, wyglądał jak zwyczajny i normalny człowiek, urodził się w zwyczajnej rodzinie, bez statusu społecznego ani szlachetnego wizerunku, ale istotą Pana Jezusa był Bóg. Głosił ewangelię o królestwie niebieskim i drodze skruchy, wyrażał prawdę w każdej chwili i wszędzie, by zaopatrywać i prowadzić ludzi, na koniec został przybity do krzyża za ludzkość i odkupił wszystkich ludzi, tak by wybaczono im grzechy i by ludzie mogli przetrwać i dalej się rozwijać. Słowa i dzieło Pana Jezusa dają nam całkowitą pewność, że On był Bogiem wcielonym, Chrystusem. By ustalić, czy Bóg Wszechmogący jest Panem Jezusem, który powrócił, musimy również przyjrzeć się Jego słowom i dziełu. W dniach ostatecznych Bóg Wszechmogący przyszedł, by wypowiedzieć miliony słów w oparciu o dzieło odkupienia, które uczynił Pan Jezus, i ujawnić tajemnice Biblii, który przez tysiące lat pozostawały skryte, a mianowicie tajemnice wcielenia, trzech etapów dzieła, imion Boga i tak dalej. Bóg Wszechmogący osądza też i obnaża istotę i prawdę zepsucia człowieka przez szatana, wskazuje ścieżkę skruchy i zmiany, czyli to, jak osiągnąć prawdziwą skruchę, jak urzeczywistniać zwykłe czżłowieczeństwo, kto się Bogu podoba, kogo Bóg nienawidzi, jakich ludzi Bóg zbawia i jakich wypędza, jaki jest koniec i przeznaczenie ludzkości i jakie jest piękno królestwa. Bóg Wszechmogący objaśnia wszystkie prawdy potrzebne ludziom do zbawienia, by ludzie mieli ścieżkę, wyzwolili się od więzów grzechu, zmienieli usposobienie i zostali zbawienia przez Boga. To w całości wypełnia słowa Pana Jezusa: »Mam wam jeszcze wiele do powiedzenia, ale teraz nie możecie tego znieść. Lecz gdy przyjdzie on, Duch prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę. Nie będzie bowiem mówił sam od siebie, ale będzie mówił to, co usłyszy, i oznajmi wam przyszłe rzeczy« (J 16:12-13). A także proroctwo z Księgi Objawienia: »Kto ma uszy, niech słucha, co Duch mówi do kościołów« (Obj 2, 3). Rozważmy to. Kto spośród zepsutych ludzi mógłby wyrazić te prawdy i tajemnice? Kto mógłby dokonać dzieła sądu, by całkowicie obmyć i zbawić ludzi? Kto ma zdolność ustalenia wyniku ludzi i obdarzenia ich pięknym przeznaczeniem? Oprócz Boga nikt nie ma takiej władzy ani mocy. Ludzie z sercem i duchem dają się przekonać, gdy czytają słowa Boga Wszechmogącego, całym sercem są pewni, że Bóg Wszechmogący to Pan Jezus, który powrócił. Nie ma żadnych wątpliwości”. Słowa i dzieło Boga Wszechmogącego dowodzą, że Bóg Wszechmogący jest ukazaniem się Chrystusa w dniach ostatecznych.
Serce mi się rozjaśniło, gdy to usłyszałem, byłem poruszony i powiedziałem bratu: „Twoje omówienie pozwala mi odróżnić prawdziwego Chrystusa od fałszywych, wiem, jak dojść do tego, kto jest Chrystusem. Chrystus ma istotę Boga, potrafi wyrażać prawdę i czynić dzieło Boga, potrafi obmyć i zbawić ludzi. Fałszywi Chrystusowie nie są wcieleniem Boga i nie mają boskiej istoty, więc nie mogą wyrażać prawdy ani czynić dzieła zbawienia ludzi. Potrafią tylko zwodzić ludzi, imitując dawne dzieło Boga, czyniąc znaki i cuda”. Gdy brat Lin usłyszał te słowa, powiedział ze szczerością: „Bogu dzięki! Jesteś w stanie to zrozumieć dzięki Bożej łasce i miłosierdziu. Gdy wcielony Bóg ukazuje się i działa, to nieważne, jak wielu ludzi Mu zaprzecza lub Go potępia, nawet jeśli cała ludzka rasa Go odrzuci, to On i tak jest Bogiem i Chrystusem. Nieważne, jak fałszywi Chrystusowie świadczą o sobie, nie wytrwają”. Rzeczywiste nie może być fałszywe i na odwrót. Tego faktu nikt nie jest w stanie zmienić.
Potem brat Lin przeczytał mi fragment słów Boga Wszechmogącego, które pozwoliły mi zrozumieć tajemnicę trzech etapów dzieła Boga i jeszcze bardziej upewniły mnie, że Bóg Wszechmogący to Pan Jezus, który powrócił. Bóg Wszechmogący mówi: „Po wykonaniu dzieła Jahwe Jezus stał się ciałem, aby zrealizować Jego dzieło wśród ludzi. Jego praca nie została wykonana w odosobnieniu, lecz oparła się na dziele Jahwe. Była to praca na rzecz nowego wieku, który Bóg wykonał po tym jak zakończył Wiek Prawa. Podobnie, po zakończeniu dzieła Jezusa, Bóg kontynuował swoje dzieło na rzecz następnego wieku, ponieważ całe Boże zarządzanie zawsze postępuje do przodu. Mijający stary wiek zostanie zastąpiony przez nowy i kiedy stare dzieło zostanie ukończone, pojawi się nowe dzieło, które będzie kontynuacją Bożego zarządzania. To wcielenie jest drugim wcieleniem Boga, następującym po zakończeniu pracy Jezusa. Oczywiście to wcielenie nie następuje niezależnie; jest trzecim etapem dzieła po Wieku Prawa i Wieku Łaski. Za każdym razem, gdy Bóg zapoczątkowuje nowy etap dzieła, zawsze musi pojawić się nowy początek i zawsze musi przyjść nowy wiek. Wiąże się to także z odpowiednimi zmianami w usposobieniu Boga, sposobie Jego działania, umiejscowieniu Jego dzieła oraz w Jego imieniu. Nic więc dziwnego, że trudno jest człowiekowi zaakceptować dzieło Boże w nowym wieku. Bez względu jednak na opór człowieka, Bóg zawsze kontynuuje swoje dzieło i zawsze prowadzi całą ludzkość do przodu. Kiedy Jezus wszedł do świata człowieka rozpoczął Wiek Łaski i zakończył Wiek Prawa. W dniach ostatecznych Bóg ponownie stał się ciałem i w tym wcieleniu zakończył Wiek Łaski i wprowadził nas w Wiek Królestwa. Wszyscy, którzy są w stanie przyjąć drugie wcielenie Boga, zostaną wprowadzeni w Wiek Królestwa i ponadto będą w stanie osobiście zaakceptować Boże przewodnictwo. Chociaż Jezus wykonał wiele pracy wśród ludzi, jedynie wypełnił dzieło odkupienia całej ludzkości i stał się ofiarą za grzech człowieka; nie wyzwolił go od jego zepsutego usposobienia. Pełne uwolnienie człowieka od wpływu szatana wymagało nie tylko tego, by Jezus wziął na siebie grzechy człowieka i stał się ofiarą za grzechy, ale także wymagało od Boga, aby dokonał większego dzieła, by całkowicie uwolnić człowieka od jego usposobienia, które zepsuł szatan. A więc teraz, gdy grzechy człowieka zostały mu przebaczone, Bóg powrócił w ciele, aby wprowadzić człowieka w nowy wiek, i rozpoczął dzieło karcenia i osądzania, które wyniosło człowieka do wyższego królestwa. Wszyscy ci, którzy podporządkują się Jego panowaniu, posiądą wyższą prawdę oraz otrzymają większe błogosławieństwa. Będą prawdziwie żyć w świetle oraz zyskają prawdę, drogę i życie” (Przedmowa, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Brat Lin powiedział: „Słowa Boga Wszechmogącego mówią nam, że Boże dzieła zbawienia ma trzy etapy. Te etapy nie są niezależne. Każdy z nich opiera się na poprzednim, krok po kroku stają się one głębsze i wyższe, a na koniec ludzie zostają w pełni zbawieni od grzechu i wzięci do królestwa Boga. W Wieku Prawa Bóg ustanowił prawa, by prowadzić ludzi w życiu na ziemi, uczył ludzi, czym jest grzech i jak czcić Jahwe. W Wieku Łaski Bóg wcielony przyszedł, by obdarzyć ludzi drogą skruchy, dokonać dzieła ukrzyżowania, odkupić całą ludzkość, wybaczyć nam grzechy i dać nam zbawienie przez łaskę, by nie potępiało nas już prawo. Ale dzieło Pana Jezusa to tylko dzieło odkupienia, przebaczenia grzechów. Wciąż mamy grzeszną naturę, wciąż żyjemy w grzechu, pod władzą szatana. W Wieku Królestwa Bóg Wszechmogący ukazuje się i działa, wyraża prawdę i dokonuje dzieła sądu, by całkowicie oczyścić i zbawić ludzi, byśmy wyzwolili się spod wpływu szatana i weszli do królestwa Boga. Widzimy zatem, że każdy etap dzieła Boga opiera się na potrzebach ludzkości. Etapy nie powtarzają się ani nie przeczą sobie wzajemnie, ich celem jest to, by nas w pełni zbawić od grzechu, by Bóg nas w pełni pozyskał. Trzy etapy dzieła są całym Bożym planem zarządzania, by zbawić ludzkość. Dzieło sądu w dniach ostatecznych to ostatni etap Bożego planu zarządzania. Jeśli ludzie nie przyjmują sądu i obmywania przez Chrystusa w dniach ostatecznych, nie będą mieli prawa wejść do królestwa Boga”.
Po wysłuchaniu tego omówienia w moim sercu zrobiło się jeszcze jaśniej. Wiedziałem, że Bóg czyni dzieło w trzech etapach, by zbawić ludzkość. Każdy etap dzieła jest głębszy niż poprzedni i wszystkie trzy mają ostatecznie zbawić ludzi od grzechu. To omówienie było zgodne nie tylko z Biblią, ale również z faktami. Wierzyłem w Pana od wielu lat, ale nigdy nie słyszałem takiego kazania. Żaden kaznodzieja ani pastor nie objaśnił Bożego dzieła zbawienia ludzkości tak gruntownie. Nienawidziłem swej arogancji, ślepej wiary w błędy moich przywódców i współpracowników. Odrzucałem ewangelię Boga w dniach ostatecznych przez kilka lat. Byłem ignorantem! Mogłem stracić szansę na powitanie Pana i wejście do królestwa niebieskiego. Postanowiłem więc dalej zgłębiać dzieło Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych. Przed wyjściem brat Lin dał mi książkę ze słowem Bożym.
Potem żarliwie czytałem słowa Boga Wszechmogącego, udało mi się pojąć wiele prawd i tajemnic, a im więcej czytałem, tym mocniej wierzyłem, że Bóg Wszechmogący to Pan Jezus, który powrócił, ukazanie się Chrystusa w dniach ostatecznych. Wtedy też oficjalnie przyjąłem dzieło Boga Wszechmogącego. Byłem szczęśliwy, ale też czułem wstyd, witając Pana. Przez ostatnie kilka lat bracia i siostry raz po raz dzielili się ze mną ewangelią, ale byłem uparty. Nie zgłębiałem tego, co mi mówili, a nawet traktowałem ich jak wrogów. Izolowałem kościół i zabraniałem innym słuchać głosu Pana i powitać Go. Czyniłem zło! Gdy Pan Jezus przyszedł i działał, faryzeusze rozsiewali mnóstwo błędów, by sprzeciwić się Panu Jezusowi i potępić Go, tak by powstrzymać wiernych od pójścia za Panem. W swoim postępowaniu szedłem za przykładem faryzeuszy, zasługiwałem, by Bóg mnie przeklął i ukarał. Ale Bóg nie pamiętał mi wykroczeń, raz po raz posyłał do mnie braci i siostry z ewangelią, aż w końcu usłyszałem głos Boga. Tak wielka była miłość Boga do mnie i Jego miłosierdzie! Musiałem mieć sumienie i rozum, głosić ewangelię Boga ludziom, którzy pragną przyjścia Pana, ale dali się zwieść pogłoskom, tak abym mógł przyprowadzić ich do domu Bożego i pocieszyć serce Boże.