O rozporządzeniach administracyjnych Boga w Wieku Królestwa

Na początek porozmawiajmy o tym, czym są rozporządzenia administracyjne i jak brzmi ich definicja. Jest to coś, co trzeba zrozumieć. Niektórzy ludzie, słysząc o „rozporządzeniach administracyjnych”, zastanawiają się: „Co to znaczy: rozporządzenia administracyjne? Czy to są ustawy prawne? Czy to zasady? Czy jest to jakiś system? Jakiś zbiór klanowych zakazów? Czy to przykazania? Co to jest, u licha?”. Ludzie tego nie pojmują. Nikt dokładnie nie rozumie, czym są rozporządzenia administracyjne ani jak działają. A mimo to ludzie często mówią: „Bóg ma swoje rozporządzenia administracyjne. Jeśli będziesz nieposłuszny, Bóg ich użyje, aby wziąć cię w ryzy i ukarać”. Używają słów „rozporządzenia administracyjne”, nie rozumiejąc ich podstawowego znaczenia. Zatem czym właściwie są te rozporządzenia administracyjne? Jest to zbiór wypowiedzianych przez Boga słów, odnoszących się do natury i zepsutego usposobienia ludzi oraz mających je utrzymać pod kontrolą. Rozporządzenia administracyjne to nie są prawa ani ustawy prawne, a tym bardziej nie można ich porównywać z konstytucjami ze świata ludzi. Jest to zestaw norm zdefiniowanych przez Boga, które mają utrzymać pod kontrolą zachowanie ludzi. Szczegóły rozporządzeń administracyjnych dotyczą tego, jak bać się Boga, jak Go wielbić, jak być Mu posłusznym, jak postępować jako istota stworzona, jak postępować jako człowiek, jak świadczyć o Bogu i jak się wystrzegać okrywania wstydem Bożego imienia. Szczegóły Bożych rozporządzeń administracyjnych dotyczą wielu spraw. Niektórzy ludzie mówią: „Duch Boży może czynić różne rzeczy. Może karać ludzi i odpłacić każdemu tak, jak ten sobie na to zasłużył. Ponadto Bóg wypowiedział prawdę, aby prowadzić wszystkich ludzi. Po co są zatem rozporządzenia administracyjne?”. Prawda dotyczy wejścia ludzi w życie i zrozumienia przez nich zepsutych skłonności, zaś rozporządzenia administracyjne to jasno sformułowane postanowienia. Jakikolwiek jest twój stan i jakimkolwiek jesteś człowiekiem, jeśli wierzysz w Boga, to w domu Bożym musisz wypełniać wszystkie postanowienia rozporządzeń administracyjnych. Jeśli nie jesteś w stanie tego zrobić, twoje nazwisko zostanie wykreślone, a w oczach Boga będziesz znienawidzony i odrzucony. Rozporządzenia administracyjne w gruncie rzeczy stanowią absolutne minimum działań wymaganych od wierzących w Boga, tak jak dla Izraelitów, którzy czcili Jahwe, było to składanie ofiar i przestrzeganie szabatu. W Wieku Prawa Jahwe wykonał pewne dzieło, wypowiedział wiele słów i ustanowił liczne prawa. Oczywiście te prawa określały wiele rzeczy, które człowiek powinien robić: mówiły na przykład, jak należy czcić Jahwe, jak dokonywać dla Niego poświęceń, płacić dziesięciny, składać ofiary i tak dalej. W tamtych czasach nazywano to prawami, a w okresie Wieku Łaski analogiczne postanowienia nazywane były przykazaniami i wszyscy ludzie byli zobowiązani ich przestrzegać. Teraz, w Wieku Królestwa, na obecnym etapie dzieła dni ostatecznych, zostały sformułowane przykazania nowej ery i są one nazywane rozporządzeniami administracyjnymi. W Wieku Królestwa te przykazania stanowią część rozporządzeń administracyjnych. Jednak przykazania Wieku Łaski nie mogą dziś służyć jako rozporządzenia administracyjne, ponieważ w każdym z wieków Bóg wymaga od człowieka różnych rzeczy.

Każdy wiek ma swoje przykazania i w każdym wieku obowiązują inne Boże wymagania i kryteria dla człowieka. Te kryteria zmieniają się wraz ze zmianą wieku i wymogów Bożego dzieła. W dzisiejszych czasach stosowanie niektórych nakazów z Wieku Prawa nie byłoby właściwe, ale inne oczywiście są nadal odpowiednie. Z przykazań, o których mówił Jezus w Wieku Łaski, większość jest odpowiednia do dzisiejszych czasów, ale nie wszystkie. Niektórzy ludzie mówią: „Czcij ojca swego i matkę swoją, nie grzesz, nie cudzołóż, nie oddawaj czci bożkom – jakże te przykazania mogłyby nie być odpowiednie?”. Wspominam tylko o kilku. Takie nakazy jak „Czcij ojca swego i matkę swoją” zależą od okoliczności, więc nie należy ich niewłaściwie rozumieć. Niektórzy niedorzeczni ludzie mówią tak: „Bóg powiedział, że wszystkie prawa i przykazania, które obowiązywały wcześniej, zostały zniesione, i bardzo niewiele z nich nadaje się do tego, by je nadal stosować”. Nie wolno ci szerzyć takiego rozumienia. Rozpowszechnianie takiego przekazu jest błędem i powoduje zamęt. Jest to błędna interpretacja słów Boga. Ci, którzy błędnie interpretują słowa Boga, obrażają Jego usposobienie, a ci, którzy obrażają Jego usposobienie, są demonami. W każdym okresie musisz przestrzegać minimum przyzwoitości wymaganej od świętego. Przynajmniej tyle jest konieczne, aby mieć w sobie jakiekolwiek podobieństwo do człowieka. Wszystkie te prawa i przykazania zostały stworzone w zgodzie ze swoim wiekiem i kontekstem, na miarę ówczesnego dzieła i potrzeb człowieka. W obecnej epoce Bóg wypowiedział jeszcze trochę słów i dał ludziom więcej zasad, aby utrzymać ich w ryzach. Chcę przez to powiedzieć, że dał im kryteria dotyczące na przykład tego, jak należy wierzyć w Boga, co powinni, a czego nie powinni robić w ramach swojej wiary, i tak dalej. W Wieku Łaski Jezus powiedział: „Nie przyszedłem znieść prawa, ale je wypełnić”. Później jednak zniósł wiele praw. Te prawa nie były odpowiednie dla ówczesnego wieku, nie nadawały się do ówczesnego dzieła i nie pasowały do tamtego otoczenia, więc je zniósł. Dziś, oczywiście, tym bardziej należy je znieść. Podobnie jest w nowym wieku: niektóre przykazania Nowego Testamentu muszą zostać zniesione, a inne muszą obowiązywać dalej, ponieważ sytuacja, w jakiej wykonywane jest obecne dzieło, jest inna i inne są potrzeby ludzi. Każdy etap dzieła stoi wyżej niż poprzedni. Niektórzy niedorzeczni ludzie mówią tak: „Pan Jezus powiedział, że przyszedł wypełnić prawo, więc dlaczego zniósł i odrzucił tak dużą jego część? Dlaczego Jego czyny naruszały prawo?”. Zniesienie przez Niego praw było w rzeczywistości ich wypełnieniem, bowiem dzieło, które wykonał, osiągnęło taki skutek, że nie było już potrzeby przestrzegania tych praw. Podobnie po tym, jak Jezus posłużył jako ofiara za grzech, nie było już potrzeby składania ofiar za grzech zgodnie z tym prawem, ponieważ dzieło Boże nie podlega regułom. Niektóre prawa i przykazania mogą zostać zniesione, a w ich miejsce można zastosować nowe dzieło. Byłoby absurdalne, gdybyście szerzyli taki przekaz: „Wszystkie wcześniejsze przykazania zostały zniesione. Nie są już użyteczne”. Obecnie Bóg wydał rozporządzenia administracyjne przystające do stanu i potrzeb ludzkości. Niektórzy pytają: „Dlaczego Bóg miałby wydawać rozporządzenia administracyjne w każdym wieku? Zrobił to już raz, ludzie je znają i robimy to, czego te rozporządzenia od nas wymagają. Sprawa powinna być zamknięta. Po co wydawać nowe rozporządzenia?”. Powiedzcie Mi, czy przy takim zepsuciu ludzi można byłoby nie wydawać rozporządzeń administracyjnych? Wszyscy ludzie mają zepsute usposobienie. Czy ludzie mogą być posłuszni Bogu, kiedy kontrolę nad nimi sprawuje ich skażona natura? Nie możecie twierdzić, że kiedy ludzie zyskują wiarę w Boga i są w stanie przestrzegać przykazań, stają się święci i prawi. To tak nie działa. Ludzie mają zepsute usposobienie i przez cały czas żyją pośród skażonych skłonności, więc wciąż istnieje potrzeba odpowiednich rozporządzeń administracyjnych, aby kontrolować ich zachowanie. Jeśli ludzie poważnie pogwałcą te rozporządzenia administracyjne, można ich zdyscyplinować, nałożyć na nich ograniczenia lub odrzucić i wypędzić. Konsekwencje są różne. W Wieku Prawa i Wieku Łaski istniały prawa i przykazania. Teraz, w Wieku Królestwa, oprócz przykazań muszą istnieć rozporządzenia administracyjne. Jakie są więc podstawowe rozporządzenia administracyjne Wieku Królestwa? Teraz ma ich zostać wydanych dziesięć.

1. Człowiek nie powinien się wyolbrzymiać ani wywyższać. Powinien czcić i wywyższać Boga.

„Człowiek nie powinien się wyolbrzymiać ani wywyższać. Powinien czcić i wywyższać Boga”. Cztery elementy zawarte w tym rozporządzeniu w gruncie rzeczy dotyczą jednej kwestii: w swoich wypowiedziach ludzie muszą zajmować należne człowiekowi miejsce i nie powinni się chełpić. Nie przechwalaj się tym, jak dobrze prowadzisz jakiś kościół, nie chwal się, że należy on do ciebie, i nie chwal się, że Bóg się tobą posługuje i traktuje cię wyjątkowo dobrze. Nie wygaduj takich rzeczy jak: „Bóg z nami jadł i rozmawiał”. To, co mówisz, nie przystaje do rzeczywistości. Bóg traktuje wszystkich swoich wybrańców jednakowo. Dopóki człowiek nie zostanie obnażony i odrzucony, Bóg do wszystkich ma taki sam stosunek. To, że Bóg omawiał z tobą prawdę, nie dowodzi wcale, że jesteś lepszy od innych; tak się po prostu złożyło, że przytrafiła ci się taka okazja. Co więc można o tym powiedzieć rozsądnego? Jeśli nie potrafisz omawiać prawdy i jeśli nie jesteś w stanie zaopatrzyć w życie swoich braci i sióstr, to musisz praktykować wgląd w siebie i samopoznanie, przeanalizować siebie, umieć powiedzieć, co masz w sercu, otworzyć się i obnażyć przed wszystkimi. Wprowadzenie tego w życie przyniesie rezultaty. Otwarcie się przed innymi nie oznacza, że masz się usprawiedliwiać, lecz to, że masz przedstawić swoje niewłaściwe motywacje i myśli do wspólnej analizy, aby wszyscy razem mogli je poznać i by inni również mogli na tym skorzystać. Czyniąc tak, nie wywyższasz się. Jeśli traktujesz siebie w odpowiedni sposób i zajmujesz właściwe sobie miejsce, czyli jeśli potrafisz odsunąć na bok i przeanalizować własne pobudki, odsłonić to, co w tobie jest brudnego, a tym samym obnażyć się, pokazuje to, że zajmujesz odpowiednie dla siebie miejsce. Przekonałem się, że wielu przywódców potrafi tylko prawić ludziom kazania i pouczać innych z wyższością, a nie jest w stanie komunikować się z nimi jak z równymi sobie. Nie są zdolni do normalnych interakcji z ludźmi. Niektórzy ludzie zawsze mówią tak, jakby wygłaszali przemowę lub składali raport. Ich słowa odnoszą się jedynie do stanu innych ludzi, ale oni sami nigdy się nie otwierają. Nigdy nie analizują własnego zepsutego usposobienia, lecz analizują wyłącznie problemy innych ludzi, używając ich jako przykładów, które mają nauczyć czegoś innych. Dlaczego tak postępują? Dlaczego prawią takie kazania i mówią takie rzeczy? Dowodzi to, że w ogóle nie znają siebie, że brakuje im rozumu oraz że są bardzo aroganccy i zadufani w sobie. Sądzą, że ich zdolność do rozpoznania skażonego usposobienia u innych pokazuje, iż sami stoją wyżej niż inni, że są lepsi od innych w rozeznawaniu ludzi i spraw, że są mniej od nich zepsuci. Potrafią analizować i pouczać innych, ale nie obnażają siebie, nie ujawniają ani nie analizują własnych zepsutych skłonności, nie pokazują swojej prawdziwej twarzy ani nie mówią nic o własnej motywacji. Pouczają tylko innych, że zachowują się nieodpowiednio. To jest wywyższanie siebie i przydawanie sobie nadmiernego znaczenia. Jak możesz być przywódcą, a mimo to tak nierozsądnie sprawiać kłopoty? Dlaczego odkąd zostałeś przywódcą kościoła, beztrosko besztasz innych, zachowujesz się samowolnie i robisz, co ci się podoba? Dlaczego nigdy nie zważasz na konsekwencje swoich słów ani nie zastanawiasz się nad własną tożsamością? Dlaczego tak się zachowujesz? Dlatego, że chociaż jesteś przywódcą, nie znasz swojej pozycji ani tożsamości. Uczynienie cię przywódcą to jedynie wywyższenie cię i danie ci szansy na praktykę. Nie stało się tak dlatego, że posiadasz rzeczywistość w większym stopniu niż inni ani dlatego, że jesteś lepszy od innych. W gruncie rzeczy jesteś taki sam jak wszyscy inni. Nikt z was nie posiada rzeczywistości, a pod pewnymi względami być może jesteś jeszcze bardziej zepsuty od innych. Dlaczego więc nierozumnie sprawiasz kłopoty i arbitralnie pouczasz, krytykujesz i ograniczasz innych? Dlaczego zmuszasz ludzi, by cię słuchali, nawet gdy nie masz racji? Czego to dowodzi? Dowodzi to, że zajmujesz niewłaściwą pozycję. Nie działasz z pozycji człowieka, lecz wykonujesz swoją pracę z pozycji Boga, z pozycji wyższości nad innymi. Jeśli to, co mówisz, jest prawidłowe i zgodne z prawdą, inni mogą cię słuchać. W takim przypadku jest to dopuszczalne. Ale dlaczego zmuszasz innych, by cię słuchali, gdy nie masz racji? Czy masz władzę? Czy jesteś najwyższym władcą? Czy jesteś prawdą? Kiedy niektórzy ludzie udają się w jakieś miejsce, by głosić ewangelię i widzą tam ludzi, których warunki życiowe im nie odpowiadają, nabierają niechęci do tego miejsca i chcą wyjechać gdzieś indziej. Jakaś osoba może im powiedzieć: „Potrzebny jest tu ktoś do głoszenia ewangelii. Jeśli wyjedziesz, opóźnisz pracę”. Ale oni nie chcą słuchać i upierają się przy odejściu, mówiąc: „W takim razie dlaczego sam tu nie zostaniesz? Ja muszę wyjechać! Powinniście mnie słuchać i nauczyć się posłuszeństwa”. Ktoś taki woli opóźnić pracę kościoła, by postawić na swoim i wybrać sobie miejsce, które mu się podoba. Robi, co chce i domaga się, aby inni robili wszystko, co im każe. Czy nie jest to przydawanie sobie wielkości? Czy ktoś taki się nie wywyższa? Czy nie jest arogancki? W pełnieniu obowiązku tacy ludzie kierują się własnymi upodobaniami, na ile to tylko możliwe, zupełnie nie praktykując prawdy. Toteż kiedy prowadzą innych, nie proszą ich, by praktykowali prawdę, lecz domagają się, by słuchali tego, co oni sami mówią, i ich naśladowali. Czy nie proszą tym samym, by ludzie traktowali ich tak jak Boga i byli im posłuszni jak Bogu? Czy posiadają prawdę? Są pozbawieni prawdy, wypełnieni szatańskim usposobieniem i demoniczni. Dlaczego mimo to proszą ludzi, by byli im posłuszni? Czy ktoś taki nie przydaje sobie nadmiernego znaczenia? Czy się nie wywyższa? Czy tacy ludzie mogą przyprowadzić innych przed oblicze Boga? Czy mogą sprawić, by ludzie czcili Boga? Chcą, by inni byli posłuszni właśnie im. Czy działając w taki sposób, prawdziwie prowadzą innych do wkroczenia w realia prawdy? Czy rzeczywiście wykonują pracę powierzoną im przez Boga? Nie, próbują ustanowić własne królestwo. Chcą być Bogiem, chcą, by ludzie traktowali ich jak Boga i byli im posłuszni jak Bogu. Czy to nie są antychryści? Właśnie taka zawsze była droga antychrystów; bez względu na powodowane opóźnienia w dziele kościoła czy skalę utrudnień i szkód dla wejścia w życie Bożych wybrańców, wszyscy muszą być im posłuszni i ich słuchać. Czy nie jest to natura demonów? Czy nie jest to usposobienie szatana? Tacy ludzie są żywymi demonami w ludzkiej skórze. Nawet jeśli mają ludzkie twarze, wszystko w ich wnętrzu jest demoniczne. Nic, co robią, nie jest zgodne z prawdą, nie robią żadnej z rzeczy, jakie robią ludzie rozumni, nie może być zatem wątpliwości, że są to działania demonów, szatana i antychrystów. Powinniście to umieć jasno rozeznać. Więc kiedy działacie, mówicie i wchodzicie w interakcje z innymi – we wszystkim, co robicie w życiu – powinniście zachować w sercach takie oto rozporządzenie: „Człowiek nie powinien się wyolbrzymiać ani wywyższać. Powinien czcić i wywyższać Boga”. W ten sposób nakłada się na ludzi ograniczenia i nie posuną się oni aż do tego, by obrazić usposobienie Boga. To rozporządzenie administracyjne ma kluczowe znaczenie i wszyscy powinniście dobrze się zastanowić, co ono oznacza, dlaczego Bóg wymaga tego od ludzkości i co zamierza przez to osiągnąć. Rozważcie to starannie. Nie pozwólcie, aby te słowa po prostu wleciały wam do jednego ucha i wyleciały drugim. Będzie to dla was z wielką korzyścią.

2. Rób wszystko, co jest korzystne dla dzieła Bożego, i nie rób niczego, co jest szkodliwe dla interesów Bożego dzieła. Broń imienia Boga, świadectwa Boga i dzieła Bożego.

Powinieneś wspierać i brać odpowiedzialność za wszystko, co ma związek z interesami domu Bożego lub dotyczy dzieła domu Bożego i imienia Boga. Ta odpowiedzialność i obowiązek spoczywa na każdym z was; to jest to, co musicie zrobić.

3. Pieniądze, przedmioty materialne i wszelka własność w domu Boga są ofiarami, które powinien wydać człowiek. Ofiary te mogą być udziałem tylko kapłana i Boga, ponieważ ofiary człowieka są dla radości Boga, Bóg dzieli się jedynie z kapłanem tymi ofiarami, nikt inny nie nadaje się czy nie jest uprawniony do korzystania z żadnej części z nich. Wszystkie ofiary człowieka (w tym pieniądze i rzeczy materialne, którymi można się cieszyć) są dawane Bogu, a nie człowiekowi, a zatem ludzie nie powinni cieszyć się tymi rzeczami; jeśli człowiek miałby się nimi cieszyć, kradłby ofiary. Każdy, kto to robi, jest Judaszem, ponieważ oprócz bycia zdrajcą, Judasz także sięgał po to, co było wkładane do sakiewki z pieniędzmi.

Muszę wyjaśnić te słowa. Jeśli tego nie zrobię, to pewni ludzie są na tyle bezwstydni i gruboskórni, że mogą kraść ofiary. Obecnie przywódcy i pracownicy wszystkich szczebli w kościele są na tymczasowym okresie próbnym. Ci, którzy się nadają, będą nadal pracować, ale nieprzydatni zostaną zwolnieni lub wyrzuceni. Obsada tych stanowisk nie jest stała. Nie sądź, że bycie przywódcą lub pracownikiem to stała posada i że nigdy nie zostaniesz zwolniony ani wyrzucony. Nie poddawaj się temu złudzeniu. To są wygórowane oczekiwania. Kapłan nie jest zwykłym przywódcą. Ma prawo i kompetencje, by bezpośrednio służyć Bogu. Naturalnie, to prawo i kompetencje są mu dane przez Boga. Tak samo było z kapłanami w Wieku Prawa. Mogli wejść do świątyni, chociaż nikt inny nie mógł, i wolno im było jeść złożone ofiary, choć nikomu innemu nie wolno było tego robić. Kim jest kapłan dzisiaj, w Wieku Królestwa? Ktoś, kogo w przeszłości nazywano by kapłanem, teraz jest nazywany człowiekiem, którym posługuje się Duch Święty. Czy ten opis odnosi się do was? Wy przecież nie jesteście kapłanami! Kapłan to ktoś, kim posługuje się Duch Święty, i nikt oprócz takiej osoby nie może korzystać ze złożonych ofiar. Nikt inny nie jest tego godzien. Jeśli twierdzisz, że jesteś tego godzien, jest to samozwańcze stwierdzenie. Nie będzie ci wolno korzystać z ofiar. Nie są one przeznaczone dla ciebie.

Powiem więcej o waszej sytuacji. W przypadku osób takich jak wy, przywódców i pracowników, którzy wykonują określone zadania w kościołach, kościół może pokryć koszty podróży, ale nie odpowiada za zaspokojenie waszych codziennych potrzeb. Wierzysz w Boga, a ponoszenie kosztów dla Boga jest dobrowolne. Jeśli powiesz: „Nie robię tego dobrowolnie, zostało to ustalone przez dom Boży”, to możesz odejść. Niektórzy mówią: „Bóg mnie powołał, Bóg chciał się mną posłużyć, więc przyszedłem. Nie przyszedłem dobrowolnie”. Skoro tak, to już cię nie potrzebuję. Możesz odejść. Nigdy nie zmuszam ludzi do niczego. Nawet jeśli jesteś tutaj z własnej woli, to, czy zostaniesz zatrzymany, zależy od twoich kwalifikacji. Jeśli nie masz kwalifikacji, nie zostaniesz wykorzystany. Można znaleźć kogoś innego, by zajął twoje miejsce. To jest zasada, według której dom Boży posługuje się ludźmi. Dla nikogo nie robi się wyjątków. Pieniądze domu Bożego są wydawane na jego dzieło, a nie na utrzymanie poszczególnych osób czy na ich osobiste przyjemności.

4. Człowiek ma zepsute usposobienie, a ponadto władają nim emocje. W związku z tym absolutnie zabroniona jest współpraca dwóch osób odmiennej płci podczas służby Bogu, o ile nie towarzyszy im nikt inny. Każdy bez wyjątku, kto zostanie na tym przyłapany, zostanie wydalony.

Niektórzy bracia upierają się omawiać tylko z siostrami, a nawet robić to w pojedynkę. Podczas omówień otwierają się przed siostrami, ale nie chcą tego robić przy nikim innym. Tacy ludzie to nic dobrego! Niektóre siostry nie prowadzą omówień z innymi siostrami i nigdy się przed nimi nie otwierają, szukają do omówień wyłącznie braci. Co to za ludzie? Czy nie ma ani jednej siostry, która mogłaby cię wesprzeć? Czy nie ma ani jednej siostry, która zechciałaby z tobą przeprowadzić omówienie? Czy wszyscy tobą gardzą? Nikt nie jest dla ciebie odpowiedni? Czy potrafisz się dogadać tylko z braćmi? Myślę, że twoje motywy są inne! Niektórzy ludzie zawsze flirtują z płcią przeciwną. To niebezpieczne. Musicie się powstrzymać, rozwinąć pewien wgląd i użyć rozsądku. Ludzie mają zepsute usposobienie, więc nie pobłażajcie sobie bezmyślnie. Musicie poddać się pewnym ograniczeniom, a dzięki temu wasze zachowanie się poprawi. Bez ograniczeń i bez bojaźni Bożej ludzie stają się bezgranicznie rozwiąźli. Konsekwencje naruszenia rozporządzeń administracyjnych są poważne, dlatego ludzie muszą zawsze mieć w pamięci to rozporządzenie.

5. Nie osądzaj Boga ani nie rozmawiaj pobieżnie o sprawach związanych z Bogiem. Czyń to, co człowiek powinien czynić, oraz mów tak, jak człowiek powinien mówić, i nie przekraczaj swoich limitów ani nie naruszaj swoich granic. Strzeż własnego języka i uważaj, gdzie idziesz, aby uniknąć robienia czegokolwiek, co obraża Boże usposobienie.

6. Rób to, co powinien zrobić człowiek, wypełniaj swoje zobowiązania i wykonuj swoje obowiązki, i trzymaj się swojej powinności. Ponieważ wierzysz w Boga, powinieneś wnieść swój wkład w dzieło Boga; jeśli nie, to jesteś niezdolny do jedzenia i picia słów Bożych oraz nie nadajesz się do życia w domu Boga.

Rozporządzenie szóste dotyczy ludzkich obowiązków. Niezależnie od twojego wcześniejszego wejścia w życie czy rezultatów osobistych poszukiwań i niezależnie od twojego charakteru i człowieczeństwa, o ile dzieło kościoła wymaga, byś coś zrobił, powinieneś to zrobić, nie zważając na trudność czy uciążliwość zadania. Jeśli tego nie zrobisz, nie nadajesz się do tego, by pozostać w domu Bożym. Dom Boży nie zapewnia darmowego wyżywienia i nie daje schronienia nicponiom! Jeśli ktoś nie dąży do prawdy, musi przynajmniej nadawać się na posługującego. Jeżeli nie chce pełnić choćby najbardziej błahej posługi albo ogranicza się do śladowych wysiłków, by w zamian dostać coś do jedzenia, to musi zostać usunięty, należy mu odebrać książki ze słowami Boga i postępować z nim jak z niewierzącym. Aby zasłużyć na pozostanie w domu Bożym, ludzie muszą przynajmniej szczerze wierzyć w Boga, mieć w sercu trochę bojaźni Bożej i wykazywać pewne przejawy wielbienia Boga. Dom Boży nie wymaga od ludzi wiele. Wystarczy, jeśli ktoś ma sumienie i rozum, potrafi zrozumieć i przyjąć prawdę oraz wykazywać się odpowiedzialnością w pełnieniu obowiązku. W każdym razie twoje zachowanie i sposób postępowania muszą być do przyjęcia. Musisz mieć w sercu odrobinę bojaźni Bożej i musisz okazywać Bogu pewne posłuszeństwo. Jeśli nawet na to nie potrafisz się zdobyć, to powinieneś jak najszybciej wrócić do domu i przestać się błąkać po domu Bożym. Jeżeli odmawiasz wykonania nawet najdrobniejszego obowiązku i chcesz po prostu pasożytować na domu Bożym, to czy jesteś człowiekiem, który szczerze wierzy w Boga? Moim zdaniem ktoś taki jest fałszywym wierzącym i niczym się nie różni od niewierzącego. Ich widok przyprawia o mdłości! Jeśli chcesz wierzyć w Boga, rób to właściwie lub nie rób tego wcale. Wiara w Boga jest dobrowolna. Nikt cię do niej nie zmusza. Jeśli nie potrafisz zrozumieć tak drobnej sprawy, to co jeszcze można powiedzieć o wierze w Boga? Dom Boży nie chce marnotrawstwa. Kościół to nie jest punkt ratunkowy. Ci, którym brakuje choćby najbardziej podstawowej akceptacji prawdy, zostaną wyrzuceni i usunięci! W domu Bożym rządzi prawda. Jeśli ktokolwiek próbuje jakichś zagrywek lub wprowadza zakłócenia czy zamęt, musi zostać usunięty i bezwarunkowo wyrzucony.

7. W pracy i sprawach Kościoła, oprócz posłuszeństwa Bogu, postępuj we wszystkim zgodnie z instrukcjami człowieka, którego używa Duch Święty. Nawet najmniejsze wykroczenie jest niedopuszczalne. Osiągnij absolutne posłuszeństwo i nie analizuj, co jest dobre lub złe; co jest dobre, a co złe, nie ma z tobą nic wspólnego. Musisz się jedynie zatroszczyć o całkowite posłuszeństwo.

Musisz słuchać człowieka, którym posługuje się Duch Święty, i okazywać mu posłuszeństwo, niezależnie od tego, co ten człowiek mówi czy robi. Rób, co ci każą i tak, jak ci każą. Nie mów: „Czy Bóg o tym wie? Muszę zapytać Boga”. Nie ma potrzeby pytać, po prostu rób to, co kazał ci zrobić człowiek, którym posłużył się Duch Święty. Rozumiesz? Nie ma potrzeby mówić więcej na ten temat. Powinniście już rozumieć to jasno.

8. Ludzie wierzący w Boga powinni być posłuszni Bogu i czcić Go. Nie wywyższaj nikogo ani nie podziwiaj; nie stawiaj Boga na pierwszym miejscu, ludzi, których podziwiasz, na drugim, a siebie na trzecim. Nikt nie powinien zajmować miejsca w twoim sercu i nie powinieneś uważać ludzi – szczególnie tych, których czcisz – za równych Bogu, na poziomie odpowiadającym Bogu. Jest to nie do przyjęcia dla Boga.

Niektórzy ludzie mają szczególną zdolność do wykorzystywania koniunktury i podlizywania się innym. Za każdym razem, gdy widzą, że kogoś komplementuję, dobrze traktuję lub często z kimś rozmawiam, starają się przypodobać takiej osobie. W ich umysłach ukształtowało się wyobrażenie: teraz następny po Bogu jest ten konkretny brat, a dalej ta konkretna siostra. Nie twórzcie sobie w umysłach hierarchii: pierwszy jest Bóg, a ktoś inny jest drugi, trzeci lub czwarty… Czy takie rankingi czemukolwiek służą? Czy to nie przypomina dworu cesarskiego, gdzie cesarz jest pierwszy, premier drugi, a jakiś urzędnik trzeci? W domu Bożym nie ma takiej gradacji, jest tylko Bóg i wybrańcy Boży, a wybrańcy Boży powinni okazywać posłuszeństwo tylko Bogu i tylko Jego wielbić! W rzeczywistości wszyscy jesteście równi. Bez względu na to, czy przyjęliście Boga wcześniej czy później, bez względu na płeć, wiek czy charakter, wobec Boga wszyscy jesteście równi. Nie czcijcie ludzi i nie miejcie o sobie zbyt wysokiego mniemania. Nie twórzcie rankingów ani hierarchii. Jeśli to robisz, dowodzi to, że to, co jest w twoim sercu, zostało zanieczyszczone wieloma ludzkimi pojęciami i wyobrażeniami, więc jest prawdopodobne, że pogwałcisz rozporządzenia.

9. Skup swoje myśli na dziele kościoła. Odsuń na bok perspektywy własnego ciała, decyduj o sprawach rodzinnych, całym sercem poświęć się dziełu Bożemu i postaw dzieło Boże na pierwszym miejscu, a swoje własne życie na drugim. To jest przyzwoitość świętego.

10. Krewni, którzy nie są wierzący (twoje dzieci, twój mąż lub żona, twoje siostry lub twoi rodzice i tak dalej) nie powinni być zmuszani do kościoła. Domowi Bożemu nie brakuje członków i nie ma potrzeby, aby uzupełniać jego liczbę ludźmi, z których nie ma pożytku. Ci wszyscy, którzy nie wierzą z radością, nie mogą być wprowadzani do kościoła. Dekret ten skierowany jest do wszystkich ludzi. Powinniście się sprawdzać, monitorować oraz przypominać sobie nawzajem tę kwestię – i nikt nie może tego naruszać. Nawet jeśli krewni, którzy nie są wierzący, niechętnie, ale wstępują do kościoła, nie wolno im wydawać książek ani nadawać im nowego imienia; tacy ludzie nie są z domu Bożego, a ich wejście do kościoła musi zostać powstrzymane wszelkimi dostępnymi środkami. Jeśli kościół zostanie doprowadzony do kłopotów z powodu inwazji demonów, wtedy ty sam zostaniesz wydalony lub nałożone zostaną na ciebie ograniczenia. Krótko mówiąc, każdy ponosi w tej sprawie odpowiedzialność, ale nie powinieneś być lekkomyślny ani wykorzystywać jej do załatwiania osobistych porachunków.

Oto dziesięć rozporządzeń administracyjnych Boga, których wybrańcy Boży muszą przestrzegać w Wieku Królestwa. Zapamiętajcie je wszystkie.

Koniec 1995 r.

Wstecz: Jak człowiek wchodzi w nowy wiek

Dalej: Drugi aspekt znaczenia wcielenia

Koniec wszelkich rzeczy jest blisko. Czy chcecie wiedzieć, jak Pan wynagrodzi dobro i ukarze zło i ustali wynik człowieka, kiedy On powróci? Zapraszamy do kontaktu z nami, aby pomóc Ci znaleźć odpowiedź.

Ustawienia

  • Tekst
  • Motywy

Jednolite kolory

Motywy

Czcionka

Rozmiar czcionki

Odstęp pomiędzy wierszami

Odstęp pomiędzy wierszami

Szerokość strony

Spis treści

Szukaj

  • Wyszukaj w tym tekście
  • Wyszukaj w tej książce

Połącz się z nami w Messengerze