Kto staje między mną a Królestwem Niebieskim?
Kiedyś byłam katoliczką. W młodości Chodziłam do katolickiej szkoły i zawsze brałam czynny udział w zajęciach kościelnych. Co tydzień chodziłam na modlitwy bądź spotkania. Lecz w ciągu ostatnich kilku lat nic nie zyskiwałam z kazań, a moje pytania pozostawały bez odpowiedzi, więc zaczęłam ich szukać w Internecie.
W 2018 r. przeglądałam stronę Kościoła Boga Wszechmogącego i znalazłam wiele filmów ewangelizacyjnych, takich jak: Miasto zostanie zburzone, Kim jest Ten, który powrócił, Tajemnica pobożności, Ujawnić tajemnicę Biblii, Imię Boga się zmieniło?!, Wyzwól się z sideł, Pochwycenie do nieba zagrożone i wiele innych. Te tytuły filmów przykuły moją uwagę. Myślałam: „Mój kościół opustoszał, a ksiądz w kółko naucza o tym samym. Nie wspiera nas duchowo, a my pragniemy powrotu Pana Jezusa. Być może te filmy pomogą mi powitać Pana”. W efekcie obejrzałam je wszystkie i zanotowałam wszystkie ważne fragmenty omówień bohaterów. Z tych filmów, dowiedziałam się, że Pan już powrócił jako Bóg Wszechmogący, Chrystus dni ostatecznych, i że wyraża prawdę i działa, by osądzić i obmyć człowieka. Poznałam tajemnicę imion Boga, tajemnicę Jego wcieleń oraz prawdę o Biblii; umiem odróżnić prawdziwego Chrystusa i prawdziwą drogę od fałszywego; wiem kogo Bóg zbawia, a kogo usuwa; wiem też, kto może wejść do królestwa niebieskiego. Nigdy wcześniej nie słyszałem tych prawd i tajemnic. Znalazłam też odpowiedzi na wiele moich pytań i czułam, że mój duch się wzmacnia. Po pół roku nabrałam pewności, że to, co znalazłam w sieci jest głosem Boga i że Bóg Wszechmogący to Pan Jezus, który powrócił. Przyjęłam więc dzieło Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych!
Pewnego dnia w 2019 r, gdy moja kuzynka zobaczyła, że udostępniam filmy i hymny KBW na facebook'u, zrozumiała, że wierzę w Boga Wszechmogącego. Chciała razem z moim tatą porozmawiać o tym ze mną. Mając na uwadze, że tata jest starszym a kuzynka pastorem i że zawsze stanowczo sprzeciwiali się dziełu Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych, bałam się, że nie poradzę sobie ze świadectwem o nowym dziele Boga, bo sama właśnie je przyjęłam, i że będą chcieli powstrzymać mnie od wiary w Boga Wszechmogącego. W duchu modliłam się do Boga, prosząc Go, by dał mi wiarę, siłę i właściwe słowa, bym umiała zaświadczyć o dziele Bożym w dniach ostatecznych.
Tata zapytał mnie surowo: „Czemu już nie wierzysz w Pana, a wierzysz w Boga Wszechmogącego?”. Powiedziałam mu, że Pan Jezus powrócił jako Bóg Wszechmogący, Chrystus dni ostatecznych, że wyraził wiele prawd i dokonuje nowego etapu dzieła i że otworzył mały zwój przepowiedziany w Księdze Objawienia. Chciałam, by dowiedział się o tym więcej. Lecz on powiedział ze złością: „Nowe dzieło? Nowe słowa? Dzieła i słowa Boga są w Biblii. Poza Biblią nie ma nowego dzieła ani słów od Boga. Herezją jest wszystko, co wykracza poza Biblię. Nie rozumiesz tego?”. Kuzynka powiedziała to samo.
Widząc, jak zły jest mój tata, odpowiedziałam spokojnie: „Tato, mówisz, że wszystkie dzieła i słowa Boga są w Biblii, że poza nią nie ma słów ani dzieła Boga, a wszystko, co poza nią wykracza, jest herezją. Lecz czy fakty to potwierdzają? Wiemy, że Pan Jezus oficjalnie działał przez trzy i pół roku. Nauczał i dokonywał dzieła wszędzie, gdzie się udał, więc musiał dużo powiedzieć i zrobić. Te słowa, które zapisano w czterech Ewangeliach, wypowiedziałby w zaledwie kilka godzin. Jak więc możesz twierdzić, że wszystko, co Pan powiedział, zapisano w Nowym Testamencie?”. Tatę i kuzynkę zamurowało. Mówiłam dalej: „W Biblii jest napisane: »Jest też wiele innych rzeczy, które uczynił Jezus, a gdyby je wszystkie spisać, myślę, że cały świat nie byłby w stanie pomieścić ksiąg, które powinny zostać napisane« (J 21, 25). Ten werset mówi nam, że wiele słów Pana nie zostało zapisanych w Biblii. Więc twierdzenie, że są w niej wszystkie dzieła i słowa Boga, a poza nią nie ma żadnych Jego dzieł ani słów, nie ma zbyt wiele sensu. Ponadto kiedy Pan działał w Wieku Łaski, Nowy Testament nawet nie istniał. Nauczał, by wyznawać grzechy i żałować za nie, i dokonał wielu cudów. Dzieło i słowa były nowe. Nie zapisano ich w Starym Testamencie – wykraczały poza Stary Testament. Gdy mówimy, że herezją jest wszystko, co wykracza poza Pismo Święte, czyż nie potępiamy dzieła i słów Pana Jezusa?”.
Potem przeczytałam im notatki ze słowami Boga Wszechmogącego, jakie zrobiłam, oglądając te filmy. Bóg Wszechmogący mówi: „W czasach swej działalności Jezus prowadził Żydów i wszystkich tych, którzy za Nim podążali, stosownie do tego, jak w owym czasie działał w Nim Duch Święty. Nie traktował Biblii jako podstawy tego, co czynił, lecz przemawiał zgodnie ze swym dziełem. Nie zwracał uwagi na to, co mówi Biblia ani nie szukał w niej ścieżki, którą miałby poprowadzić swoich uczniów. Odkąd tylko rozpoczął swą działalność, głosił drogę skruchy, o której w proroctwach Starego Testamentu nie było absolutnie żadnej wzmianki. Nie tylko nie postępował zgodnie z Biblią, lecz także wskazywał nową ścieżkę i wykonywał nowe dzieło. Nigdy też nie odnosił się do Biblii, kiedy nauczał. Podczas Wieku Prawa nikt nigdy nie był w stanie dokonywać takich jak On cudów w postaci uzdrawiania chorych i wypędzania demonów. Jego dzieło i nauki oraz autorytet i moc Jego słów przewyższały dzieło, nauki czy słowa jakiegokolwiek człowieka z Wieku Prawa. Jezus po prostu wykonywał swoje nowsze dzieło i chociaż wielu ludzi potępiało Go, odnosząc się do Biblii – a nawet wykorzystało Stary Testament, aby Go ukrzyżować – Jego dzieło przewyższyło Stary Testament. Gdyby było inaczej, dlaczegóż ludzie przybili Go do krzyża? Czy nie uczynili tego dlatego, że w Starym Testamencie nie było mowy o Jego nauczaniu i zdolności uzdrawiania chorych oraz wypędzania demonów? Jego dzieło miało na celu wytyczenie nowej drogi, nie było to świadome szukanie zwady z Biblią ani świadoma rezygnacja ze Starego Testamentu. Jezus po prostu przyszedł na świat, by wykonywać swoją posługę, by przynieść nowe dzieło tym, którzy Go wyczekiwali i poszukiwali. Nie przyszedł objaśniać ludziom Starego Testamentu ani utrzymywać w mocy opisanego w nim dzieła. Jego dzieło nie miało umożliwić dalszego rozwoju Wieku Prawa, ponieważ dla Jego dzieła nie miało żadnego znaczenia, czy Biblia będzie służyć mu za podstawę. Jezus po prostu przyszedł po to, aby wykonywać dzieło, które miał wykonać. Nie objaśniał zatem proroctw Starego Testamentu ani nie działał zgodnie ze słowami starotestamentowego Wieku Prawa. Ignorował to, co mówił Stary Testament, nie dbał o to, czy jest zgodny z Jego dziełem czy nie, i nie troszczył się o to, co inni wiedzieli o Jego dziele ani jak je potępiali. Po prostu nadal wykonywał dzieło, które miał wykonać, mimo że wielu ludzi odwoływało się do przepowiedni starotestamentowych proroków, aby Go potępić. Ludziom zaś wydawało się, że Jego dzieło nie ma żadnych podstaw, a znaczna jego część stała w sprzeczności z zapisami Starego Testamentu. Czyż nie był to błąd człowieka? Czy do dzieła Bożego musi mieć zastosowanie jakakolwiek doktryna? I czy Bóg musi działać zgodnie z przepowiedniami proroków? Kto jest w końcu ważniejszy: Bóg czy Biblia? Dlaczego Bóg musi działać zgodnie z tym, co w niej zapisano? Czyżby Bóg nie miał prawa wykraczać poza jej ramy? Czy Bóg nie może odejść od Biblii i wykonywać innego dzieła? Dlaczego Jezus i Jego uczniowie nie przestrzegali szabatu? Skoro Jezus miałby zachowywać szabat i praktykować zgodnie z przykazaniami Starego Testamentu, to dlaczego go nie przestrzegał po swoim przyjściu, a zamiast tego umywał stopy, nakrywał głowę, łamał chleb i pił wino? Czy w przykazaniach Starego Testamentu jest o tym mowa? Jeśli Jezus szanował Stary Testament, to dlaczego zerwał z jego naukami? Powinieneś wiedzieć, kto jest ważniejszy, Bóg czy Biblia! Czyż Bóg, będąc Panem szabatu, nie może być również Panem Biblii?” (W odniesieniu do Biblii (1), w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Po ich odczytaniu powiedziałam tacie: „Bóg nie dokonuje dzieła zgodnie z Pismem. Tak naprawdę dzieło Boga zapisano w Piśmie Świętym później. Na początku Bóg stworzył wszystkie rzeczy. Stworzył Adama i Ewę i zniszczył świat powodziami. Wyprowadził Izraelitów z Egiptu, ustanowił prawa i przykazania itd, lecz nic z tego nie odbyło się zgodnie z Biblią. Stary Testament wtedy nie istniał. Kiedy Pan Jezus zaczął działać w Wieku Łaski, uczył ludzi kochać Go całym sercem, kochać innych jak siebie samych i przebaczać im siedemdziesiąt siedem razy. Uzdrawiał chorych, wypędzał demony i dokonywał wielu cudów. Żadnego z Jego słów ani dzieł nie zapisano w Starym Testamencie, lecz wykraczały poza niego. Lecz faryzeusze nie rozumieli dzieła Pana Jezusa. Jego dzieło wykraczało poza Pismo, a oni trzymali się go, by potępić nowe dzieło Pana. Mówili, że nie przestrzega szabatu i twierdzi, że chłopcy nie muszą być obrzezani itd. Bluźnili Mu nawet, twierdząc, że wyrzuca demony w imię księcia diabłów. W końcu ukrzyżowali Pana i popełnili haniebny grzech sprzeciwu wobec Boga. Tato, musimy wyciągnąć wnioski z tej dawnej tragedii! Nastały dni ostateczne, a Pan zapowiedział: »Mam wam jeszcze wiele do powiedzenia, ale teraz nie możecie tego znieść. Lecz gdy przyjdzie on, Duch prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę. Bo nie będzie mówił o sobie, ale cokolwiek usłyszy, będzie mówił; a to, co ma nadejść, On wam objawi« (J 16:12-13). W Biblii przepowiedziano też: »Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do kościołów« (Obj 2, 3). »Ponieważ nadszedł czas, aby sąd zaczął się od domu Bożego« (1 P 4:17). W Księdze Objawienia napisano, że Duch przemówi do kościołów w dniach ostatecznych, byśmy usłyszeli wypowiedzi Ducha Świętego. Pan musi wyrazić więcej prawd w dniach ostatecznych i dokonać dzieła osądu począwszy od domu Bożego. Jak słowa i dzieło Boga w dniach ostatecznych mogłyby być wcześniej zapisane w Biblii? Gdyby Jego dzieło w dniach ostatecznych nie wykraczało poza Biblię, jak miałyby się spełnić proroctwa o tym, co Pan Jezus powie i uczyni, gdy powróci? Bóg jest wszechmocny i mądry. To On jest Panem Szabatu i Biblii. Może dokonać nowego dzieła, które wykracza poza zapisy w Biblii. Więc twierdzenie, że są w niej wszystkie dzieła i słowa Boga, że są tylko w Biblii, a herezją jest wszystko, co wykracza poza Biblię, to tylko nasze pojęcie, które całkowicie przeczy faktom o dziele Boga! Tato, nie możemy trzymać się błędnego poglądu, bo inaczej sprzeciwimy się Bogu i obrazimy Jego usposobienie”. Nie umieli nic na to powiedzieć, lecz wciąż się upierali, że dzieło i słowa Boga są w całości w Biblii i nie chcieli zbadać dzieła Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych. Potępiali nawet i przeciwstawiali się Bogu Wszechmogącemu.
Prosiłam, by nie bluźnili przeciw Bogu, a mój tata nagle się zdenerwował i wrzasnął na mnie: „Jeśli uprzesz się przy wierze w Boga Wszechmogącego, nie będziesz już moją córką!”. Zszokowało mnie to, co powiedział. Był starszym w kościele i zawsze pragnął powrotu Pana. Lecz usłyszawszy o powrocie Pana, nie chciał porzucić swoich pojęć, ani dowiedzieć się o nim czegoś więcej. Chciał nawet się mnie wyrzec. Tamtej nocy nie mogłam zasnąć. Nigdy nie sądziłam, że mój tata będzie temu przeciwny, że zechce odciąć się ode mnie. Czułam się bardzo nieszczęśliwa, a mój tata mnie rozczarował. Miałam mętlik w głowie i potrzebowałam z kimś porozmawiać, więc napisałam do ludzi z Kościoła Boga Wszechmogącego, opowiadając im, jak rodzina przeszkadza mi w wierze. W odpowiedzi dostałam fragment słów Boga Wszechmogącego. „Bóg dokonuje swego dzieła, Bóg troszczy się o człowieka, patrzy na niego, a w tym czasie szatan śledzi Jego każdy krok. Komukolwiek Bóg sprzyja, na tego szatan również patrzy, uważnie go obserwując. Jeżeli Bóg chce pozyskać tego człowieka, szatan zrobi wszystko, co w jego mocy, aby przeszkodzić Bogu, posługując się różnymi niegodziwymi wybiegami, aby kusić, zakłócać i niszczyć dzieło Boga, a wszystko po to, by osiągnąć swój ukryty cel. Jaki jest ten cel? Szatan nie chce, aby Bóg kogokolwiek pozyskał; wszystkich tych, których Bóg chce pozyskać, szatan chce dla siebie, chce ich zająć, kontrolować, przejąć władzę nad nimi, aby go czcili i wraz z nim popełniali złe uczynki. Czyż nie jest to zbrodniczy motyw szatana?” (Sam Bóg, Jedyny IV, w: Słowo, t. 2, O poznaniu Boga). Potem siostra omówiła ten fragment dla mnie: „Kiedy rodzina próbuje nam przeszkadzać, za kulisami toczy się duchowa bitwa. W dniach ostatecznych Bóg chce sprowadzić przed siebie tych, którzy naprawdę w Niego wierzą i kochają prawdę, by mogli przyjąć osąd i karcenie Jego słowami, zostać obmyci i zbawieni i wejść do Jego królestwa. Natomiast szatan opętać i kontrolować ludzi do końca czasu. Wykorzystuje różnych ludzi, wydarzenia i rzeczy, by nam przeszkodzić, chcąc nas odciągnąć od Bożego zbawienia, byśmy w końcu szczeźli razem z nim”. Słuchając siostry, w końcu zrozumiałam. Mój tata i kuzynka próbowali powstrzymać mnie od wiary w Boga Wszechmogącego, a mój tata chciał nawet zerwać ze mną wszelkie więzi. Lecz to była przebiegła intryga szatana. To on, przez groźbę mojego taty, chciał zmusić mnie, bym porzuciła prawdziwą drogę i straciła Boże zbawienie w dniach ostatecznych. Szatan jest niewyobrażalnie zły! Nie mogłam zrobić tego, czego chciał. Bez względu na ból, musiałam trzymać się prawdziwej drogi i wytrwać!
Mój tata nakłonił dwóch pastorów ze swojego kościoła i trzech księży, by mnie nagabywali. Bóg poprowadził mnie podczas wcześniejszego starcia z tatą i kuzynką, więc nie bałam się stawić czoła tym pastorom i księżom. Musiałam polegać na Bogu, by głosić Jego zrozumiałe słowa i pokonać szatana prawdą. Nie mogłam dać im się zastraszyć. W swoim sercu prosiłam Boga, by mi pomógł i dodał mądrości, bym w tej duchowej walce wytrwała przy świadectwie. Zaczął pastor Liu, mówiąc: „Pan Jezus został ukrzyżowany, by odkupić nasze grzechy. Zyskaliśmy odkupienie od Pana i Jego obfitą łaskę i błogosławieństwa. Porzucanie Go, by wierzyć w Boga Wszechmogącego to zdrada Pana!”. Odpowiedziałam: „Pastorze, badam dzieło Boga Wszechmogącego od pół roku i przeczytałam wiele Jego słów. Przekonałam się, że Jego słowa mają władzę i moc – są prawdą. W głębi serca wiem, że te słowa są głosem Boga, a Bóg Wszechmogący to Pan Jezus, który powrócił. Moja wiara w Niego oznacza, że powitałam Pana. Czemu więc moja wiara w Boga Wszechmogącego jest zdradą Pana? Jahwe, Pan Jezus i Bóg Wszechmogący to tak naprawdę ten sam Bóg. Przyjmuje różne imiona, by dokonać dzieła w różnych wiekach. Ludzie w Wieku Prawa wierzyli w Boga Jahwę. Oddawali Mu cześć i Jego wywyższali. W Wieku Łaski Pan Jezus przybył, by dokonać dzieła odkupienia, a ci, którzy porzucili prawo i poszli za Panem Jezusem nie zdradzali Jahwe, lecz szli śladami Pana – dostąpili Jego odkupienia. To faryzeusze, którzy nie przyjęli dzieła Pana Jezusa, tak naprawdę zdradzili Boga Jahwę”. Wtedy pomyślałam o filmie Imię Boga się zmieniło?! i czytaniu słów Boga zatytułowanym Zbawiciel powrócił już na „Białym obłoku”. Te filmy omawiają prawdy o trzech etapach Bożego dzieła. Rzekłam: „Bóg dokonał trzech etapów dzieła, by zbawić człowieka, odkąd szatan go zdeprawował. Pierwszym etapem było dzieło Wieku Prawa, gdy Bóg Jahwe wydał prawa i przykazania i prowadził ludzi, by umieli czcić Boga. Pokazał ludziom, co to grzech. Drugi etap miał miejsce w Wieku Łaski. Pan Jezus dokonał dzieła odkupienia człowieka i wskazał drogę pokuty. Pokazał ludziom, jak żałować za grzechy i je wyznawać. Trzeci etap to Wiek Królestwa w dniach ostatecznych. W oparciu o dzieło Pana Jezusa Bóg Wszechmogący dokonuje nowszego, wyższego dzieła. Wyraża prawdę, osądza, obmywa człowieka z zepsucia i raz na zawsze wyzwala nas z okowów grzechu. Wymazuje wszystkie nasze grzechy, byśmy, obmyci z zepsucia, mogli wejść do Jego królestwa. Dzieło Boże idzie wciąż naprzód. Wszystkie etapy są konieczne, a każdy jest pełniejszy od poprzedniego. Choć dzieło i imię Boga są inne w dniach ostatecznych, to wciąż dzieło jednego Boga. Dlatego przyjęcie dzieła Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych to podążanie za Bogiem. Robiąc to, nie zdradzamy Pana. Gdybyśmy poprzestali na Wieku Łaski i nie przyjęli dzieła Wieku Królestwa, to tak naprawdę zdradzilibyśmy Pana i zostalibyśmy potępieni i wyeliminowani jak faryzeusze”.
Później odczytałam kilka słów Boga Wszechmogącego poznanych w filmie: „Trzy etapy dzieła zostały dokonane przez jednego Boga. To jest największa wizja i jedyna ścieżka do Jego poznania. Trzy etapy dzieła mogły być dokonane jedynie przez samego Boga i żaden człowiek nie mógł wykonać takiej pracy w Jego imieniu – czyli tylko sam Bóg mógł przeprowadzić swoje własne dzieło od początku po dzień dzisiejszy. (…) Jeśli człowiek potrafi dostrzec w trzech etapach dzieła, że były one przeprowadzane przez samego Boga w różnych czasach, miejscach i ludziach, jeśli potrafi dostrzec, że pomimo różnego działania, wszystko zostało dokonane przez jednego Boga, a jako że jest to dzieło przeprowadzone przez jednego Boga, zatem musi być właściwe i pozbawione błędów, i mimo że jest ono sprzeczne z pojęciami człowieka, nie sposób zaprzeczyć, że jest to dzieło jednego Boga – jeśli człowiek z całą pewnością będzie mógł powiedzieć, że jest to dzieło jednego Boga, wówczas ludzkie pojęcia zostaną sprowadzone do błahostek, o których nie warto nawet wspominać” (Poznanie trzech etapów Bożego dzieła jest ścieżką do poznania Boga, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Zanim skończyłam czytać, pastorzy mi przerwali. Powiedzieli: „Wierzymy, że tylko Pan Jezus jest naszym Panem. Nie uwierzymy w Boga Wszechmogącego!”. Mój tata powiedział w gniewie: „Możesz wierzyć w Pana, lecz nigdy nie poprę twojej wiary w Boga Wszechmogącego. Lepiej to przemyśl!”. Widząc, że wciąż sprzeciwia się mojej wierze w Boga Wszechmogącego, pomyślałam: „Bóg Wszechmogący to Pan Jezus, który powrócił. Będę w Niego wierzyć, choć masz inne zdanie”. Odezwałam się stanowczo: „Tato, jestem pewna, że słowa Boga Wszechmogącego są prawdą, głosem Boga. Nie zmienię zdania co do podążania za Nim. Jestem dorosła i mam prawo wybrać, w co chcę wierzyć. Powinieneś lepiej zbadać słowa i dzieło Boga Wszechmogącego, a nie pochopnie wyciągać wnioski”. Słysząc to, pastorzy spojrzeli po sobie. Zrozumieli, że mnie nie przekonają, więc wyszli.
Pomyślałam o opustoszałych kościołach. Tylu ludzi traci wiarę, schodzi na złą drogę i słabnie, a duchownych to nie obchodzi. Wcale nie ma w nich miłości i nie chcą, by wierzący szukali kościoła z dziełem Ducha Świętego. Lecz gdy się dowiedzieli, że przyjęłam dzieło Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych, zjednoczyli się, by mnie powstrzymać. Źle interpretują Biblię przez swoje pojęcia i szerzą błędy, by mnie zwieść i mi przeszkodzić. Ich zachowanie gorzko mnie rozczarowało. Zwłaszcza mój tata… Zazwyczaj bardzo gorliwie wierzył w Pana Jezusa, a dla mnie był zawsze dobry. Zachęcał mnie do słuchania nauk Pana i chciał razem ze mną Go powitać, kiedy przyjdzie. Nigdy nie sądziłam, że kiedy dam świadectwo o dziele Pana, który powrócił, on w ogóle nie będzie chciał słuchać i zrobi wszystko, by mi przeszkadzać i mnie nękać; że potępi dzieło Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych i zechce zerwać ze mną więzi. Zachowywał się jak inny człowiek. Co się stało z moim tatą? Czyż nie był mi teraz przeszkodą na drodze do królestwa niebieskiego? Stał się obłudnym faryzeuszem, antychrystem! Czy kiedy wierzący podążają za wiarą duchownych i starszych, nie zaprzepaszczają swoich szans na powitanie Pana i wejście do Jego królestwa? Pomyślałam o tym, jak Pan Jezus zganił faryzeuszy: „Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy; bo zamknęliście królestwo niebieskie przed ludźmi; sami nie wchodzicie, a ścierpieć nie potraficie tych, którzy wchodzą” (Mt 23, 13). Pomyślałam też o słowach Boga Wszechmogącego na ten temat. „Istnieją ludzie, którzy czytają Biblię w wielkich kościołach i codziennie ją recytują, ale żaden z nich nie rozumie celu Bożego dzieła. Ani jeden z nich nie jest w stanie poznać Boga, a ponadto ani jeden z nich nie jest w zgodzie z wolą Bożą. Wszyscy są bezwartościowymi, nikczemnymi ludźmi, każdy z nich się wywyższa, by pouczać Boga. Świadomie sprzeciwiają się Bogu, nawet wówczas, gdy niosą Jego sztandar. Chociaż nazywają się wierzącymi w Boga, w dalszym ciągu jedzą ciało i piją krew człowieka. Wszyscy tacy ludzie to diabły, które pożerają duszę człowieka, główne demony, które celowo stają na drodze tym, którzy starają się wejść na właściwą ścieżkę, i kłody pod nogami utrudniające wędrówkę tym, którzy szukają Boga. Może się wydawać, że mają oni »solidną budowę«, więc skąd ich naśladowcy mają wiedzieć, że są samymi antychrystami, którzy prowadzą człowieka przeciwko Bogu? Skąd mają wiedzieć, że są oni żywymi diabłami przeznaczonymi do pożerania ludzkich dusz?” (Wszyscy ludzie, którzy nie znają Boga, są tymi, którzy sprzeciwiają się Bogu, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Dzięki tej sytuacji zaczęłam dostrzegać, że duchowni są w istocie antychrystami i zrozumiałam, że są przeszkodami na drodze ludzi do królestwa Bożego. Poczułam też, że Bóg zawsze mnie ochronia, daje mi wiarę, siłę, odpowiednie słowa i pewność siebie do odpierania ataków duchownych. Dziękuję Bogu, że umiem przezwyciężać pokusy szatana i trwać na prawdziwej drodze. Moja wiara, by podążać za Bogiem Wszechmogącym do samego końca, jeszcze się wzmocniła!