Jak dane mi było powitać Pana
W roku 1991 uwierzyłam w Pana Jezusa. Później często czytałam Biblię. Byłam poruszona, czytając, jak Pan Jezus został ukrzyżowany, by odkupić ludzkość, i zaczęłam aktywnie brać udział w zgromadzeniach i z zapałem poświęcać się dla Pana. Raz na zgromadzeniu kaznodzieja powiedział: „Wszystkie proroctwa o przyjściu Pana wypełniły się i Pan zstąpi na obłokach, by pochwycić nas i zabrać do królestwa niebieskiego. Musimy czuwać i modlić się, byśmy byli na to gotowi”. Bardzo mnie te słowa podekscytowały. Jakim błogosławieństwem będzie powitać Pana i wejść do królestwa! Na to ma nadzieję każdy wierzący! Ale przyszedł rok 1997, a my wciąż Go nie powitaliśmy i kościół zaczął podupadać. Kazania pełne były komunałów, nie rzucały nowego światła i wiara w ludziach coraz bardziej słabła. Niektórzy kaznodzieje porzucili kościół dla biznesu. To wszystko bardzo mnie niepokoiło. Grzeszyłam za dnia, wyznawałam grzechy w nocy, nie byłam w stanie wcielić słów Pana w życie i nie potrafiłam traktować swojej rodziny z cierpliwością i wyrozumiałością. Gdy teściowa i mąż robili coś, co mnie krzywdziło lub szkodziło moim interesom, miałam do nich pretensje. Bardzo się martwiłam. Tkwiłam w błędnym kole grzechu i spowiedzi, czy zatem Pan zabierze mnie do królestwa, gdy przyjdzie? Kaznodzieja powiedział: „Póki żyjemy, grzeszymy, to nieuniknione, lecz Pan, konając na krzyżu, wziął na siebie nasze grzechy. Jeśli je wyznajemy i okazujemy skruchę, zostają nam wybaczone, a gdy Pan przyjdzie, weźmie nas ze sobą”. Też miałam wątpliwości, pamiętając słowa Boga: „Bądźcie więc świętymi, bo ja jestem święty” (Kpł 11:45). Bóg jest święty i królestwo niebieskie to ziemia święta, czy możemy tam wejść, nie osiągnąwszy świętości? Byłam skołowana i strapiona, ale nie wiedziałam, jak wyzbyć się grzechu.
Na Boże Narodzenie tego roku siostra Xin Lu dała mi pewną książkę. Zaciekawiona zapytałam: „Skąd jest ta książka?”. Odpowiedziała: „To są słowa Boga. Pan Jezus już powrócił jako Bóg Wszechmogący. Te słowa są prawdą wyrażoną przez obecne wcielenie Boga”. Byłam w szoku i zapytałam ze wzruszeniem: „Pan powrócił? To są słowa Boga?”. Ale poczułam też zamęt w głowie i powiedziałam: „Jak to możliwe? Przecież Pan miał przyjść na obłokach. Jakże miałby się wcielić?”. Xin Lu odparła: „Przyjście Pana to wielka rzecz. Nie nam ją ograniczać. Jeśli masz wątpliwości, możemy pomówić z braćmi i siostrami z Kościoła Boga Wszechmogącego”. Pan Jezus powiedział: „Szukajcie, a znajdziecie, pukajcie, a będzie wam otworzone” (Mt 7:7). Po kilku dniach spotkałam się z siostrami Wang Qing i Li Xue z Kościoła Boga Wszechmogącego. Powiedziałam, co mnie trapi: „Mówicie, że Pan się wcielił, ale to niemożliwe. Nasi kaznodzieje powtarzają, że Bóg zstąpi na obłokach, jak zapowiada Księga Objawienia: »Oto przychodzi z obłokami i ujrzy go wszelkie oko, także ci, którzy go przebili. I będą lamentować przez Niego wszystkie plemiona ziemi« (Obj 1:7). Jak możecie mówić, że Bóg ponownie się wcielił? Czy Biblia to potwierdza?”. Wang Qing odpowiedziała: „W Biblii jest wiele proroctw o tym, jak Pan powróci. Zstąpienie na obłoku to tylko jedno z nich. Są też proroctwa mówiące, że Pan się wcieli i przyjdzie w tajemnicy, na przykład: »Jak bowiem błyskawica pojawia się na wschodzie i jest widoczna aż na zachodzie, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego« (Mt 24:27). »Bo jak błyskawica, gdy zabłyśnie, świeci od jednego krańca nieba aż po drugi, tak będzie i z Synem Człowieczym w jego dniu. Ale najpierw musi wiele cierpieć i zostać odrzucony przez to pokolenie« (Łk 17:24-25). Te dwa fragmenty mówią o »przyjściu Syna Człowieczego«. Kim jest ten Syn Człowieczy? Wiemy, że Pan Jezus jest Synem Człowieczym i wcieleniem Boga, więc słowa »Syn Człowieczy« oznaczają wcielenie Boga. Przyjście Syna Człowieczego odnosi się do wcielenia Pana, który powraca. Gdyby Pan zstąpił na obłokach w ciele duchowym, wszyscy padliby przed Nim na twarz. Czy Bóg by wtedy cierpiał, odrzucony przez to pokolenie? Dopiero gdy Pan wcieli się jako Syn Człowieczy, ludzie nie rozpoznają w Nim Boga wcielonego, potępią Go i odrzucą, a wtedy Bóg będzie cierpiał. Tym razem więc Bóg nie zstąpił na obłokach, ale wcielił się jako Syn Człowieczy, by czynić dzieło”. Zaszokowały mnie słowa Wang Qing. To, co mówiła, zgodne jest z Biblią. Biblia przepowiada, że Pan przyjdzie jako Syn Człowieczy w dniach ostatecznych. Jak mogło mi to umknąć? Jeśli wszak Bóg wciela się w dniach ostatecznych i działa, to jak proroctwo z Księgi Objawienia 1:7 „Oto przychodzi z obłokami i ujrzy go wszelkie oko” zostanie wypełnione? Zapytałam o to Wang Qing. Odpowiedziała mi następująco: „Wszystkie te proroctwa wypełnią się, ale w odpowiedniej kolejności. W dniach ostatecznych Pan przychodzi na dwa sposoby: Najpierw wciela się i przychodzi w tajemnicy, by wypowiedzieć słowa i czynić dzieło sądu, w pełni zbawiając i oczyszczając ludzkość, oraz utworzyć grupę zwycięzców. Potem nastąpią katastrofy i sekretne dzieło wcielenia Boga się zakończy. Po katastrofach Bóg powróci jawnie na obłokach, ukaże się wszystkim ludom i narodom. Wtedy wypełni się to proroctwo z Księgi Objawienia: »Oto przychodzi z obłokami i ujrzy go wszelkie oko, także ci, którzy go przebili. I będą lamentować przed nim wszystkie plemiona ziemi« (Obj 1:7). Czemu wszystkie plemiona ziemi będą płakać, gdy Bóg zstąpi na obłokach? Bo gdy Bóg wcielił się, by czynić dzieło, ludzie Go nie rozpoznali i Go odrzucili. Dopiero gdy Bóg nadejdzie z obłokami, zrozumieją, że Ten, któremu się sprzeciwiali i którego potępiali, to Chrystus dni ostatecznych. Ale wtedy, choćby i chcieli przyjąć dzieło Boga w dniach ostatecznych, będzie za późno, bo gdy Bóg zstąpi na obłokach, dzieło zbawienia osiągnie swój kres. On zdecyduje o przeznaczeniu ludzi, nagroda spotka dobrych, kara spadnie na złych. Ci, co sprzeciwiali się dziełu Boga w dniach ostatecznych, padną ofiarą katastrof i będą płakać i zgrzytać zębami przez całą wieczność”.
W omówieniu Wang Qing ujrzałam światło. Pan rzeczywiście powraca na dwa sposoby. Najpierw wciela się w tajemnicy, a potem przychodzi jawnie z obłokami. Biblia o tym jasno mówi. A jeśli chodzi o świadectwo, że Bóg Wszechmogący to Pan Jezus, który powrócił, nie byłam przekonana. Dlatego zapytałam: „Zgadzam się z tym, że w dniach ostatecznych Bóg wciela się jako Syn Człowieczy, ale skąd mamy pewność, że Bóg Wszechmogący jest Bogiem wcielonym?”. Li Xue odczytała mi fragment słów Boga Wszechmogącego: „Ten, który jest Bogiem wcielonym, powinien mieć w sobie istotę Boga i Ten, który jest Bogiem wcielonym, powinien mieć wyrażenie Boga. Ponieważ Bóg stanie się ciałem, przyniesie dzieło, jakiego zamierza dokonać, i ponieważ Bóg stanie się ciałem, wyrazi to, czym jest, a także będzie w stanie przynieść człowiekowi prawdę, obdarzyć go życiem oraz wyznaczyć mu drogę. Ciało, które nie ma istoty Boga, zdecydowanie nie jest Bogiem wcielonym – co do tego nie ma wątpliwości. Jeśli człowiek zamierza zbadać, czy jest to inkarnacja ciała Boga, musi to potwierdzić na podstawie wyrażanego przez Niego usposobienia oraz słów wypowiadanych przez Niego. To oznacza, że aby potwierdzić, czy jest to inkarnacja ciała Boga, czy nie, i czy jest to prawdziwa droga, trzeba to rozróżnić na podstawie Jego istoty. Zatem w ustaleniu, czy jest to ciało wcielonego Boga, kluczowa jest Jego istota (Jego dzieło, Jego wypowiedzi, Jego usposobienie i wiele innych aspektów), nie zaś wygląd zewnętrzny. Jeżeli człowiek analizuje tylko Jego wygląd zewnętrzny, a nie dostrzega Jego istoty, pokazuje to, że człowiek jest ciemnym ignorantem” (Przedmowa, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Następnie Li Xue powiedziała: „Słowa Boga Wszechmogącego są jasne: Nie da się ustalić, czy ktoś jest Bogiem wcielonym tylko na podstawie wyglądu. Kluczowe jest to, czy ma istotę Chrystusa. Chrystus jest w stanie wyrazić prawdę i dokonać dzieła zbawienia ludzkości. Na przykład Pan Jezus: wyglądał jak zwyczajny człowiek i nie można było zobaczyć, że jest Bogiem. Ale miał w sobie Ducha Bożego, więc był wcieleniem samego Boga. Potrafił wyrazić prawdę, by dać ludzkości drogę pokuty, a konając na krzyżu, dokonał dzieła odkupienia ludzkości. Uczniowie Pana Jezusa rozpoznali w Nim Boga w oparciu o Jego słowa i dzieło. Ale faryzeusze nie przyjęli prawdy i na podstawie wyglądu Pana Jezusa uznali, że jest On zwykłym człowiekiem. Bez skrupułów się Mu sprzeciwiali i potępili Go, a na końcu Go ukrzyżowali. By zatem ustalić, czy ktoś jest wcieleniem Boga w dniach ostatecznych, należy przede wszystkim spytać, czy jego słowa są prawdą i czy potrafi on dokonać dzieła zbawienia ludzkości. Tylko tak można rozpoznać Chrystusa i powitać Pana, który powrócił”. Powiedziawszy to, siostra Wang Qing zapytała: „Czemu proroków Izajasza, Ezechiela, Jeremiasza i Daniela nie można nazwać Chrystusami, a Jezusa można?”. To pytanie mnie skołowało. Nie znałam odpowiedzi i poprosiłam siostry, by mi to wyjaśniły. Wang Qing powiedziała: „Mówiłyśmy przed chwilą, że Chrystus jest wcieleniem samego Boga. Choć wygląda jak zwykły człowiek, to jest ucieleśnieniem Ducha Bożego i zasadniczo różni się od istot stworzonych. Ma nie tylko zwykłe człowieczeństwo, ale również pełnię boskości. To przejawia się zaś w tym, że wcielenie Boga jest w stanie wyrazić prawdę i objawić tajemnice w każdym czasie, wyrazić usposobienie Boga, wszystko, co Bóg ma i czym jest, Jego myśli, Jego miłość, wszechmoc i mądrość, pozwalając ludzkości pojąć i rozpoznać Boga. To dowodzi, że Chrystus posiada pełnię boskości. Prorocy to istoty stworzone, mają człowieczeństwo, ale nie boskość. Mogą przekazać słowa Boga, ale prawdy wyrazić nie potrafią. Dlatego tylko wcielenie Boga można nazwać Chrystusem. Jak mówi Bóg Wszechmogący: »Wcielony Bóg nazywany jest Chrystusem, a Chrystus jest ciałem przywdzianym przez Ducha Bożego. Ciało to nie przypomina żadnego cielesnego człowieka. Różnica polega na tym, że Chrystus nie jest z krwi i kości; On jest wcieleniem Ducha. Ma w sobie zarówno zwykłe człowieczeństwo, jak i całkowitą boskość. Jego boskości nie posiada żaden człowiek. Jego zwykłe człowieczeństwo podtrzymuje wszystkie Jego zwykłe działania podejmowane w ciele, podczas gdy Jego boskość wykonuje dzieło Samego Boga«” (Istotą Chrystusa jest posłuszeństwo woli Ojca Niebieskiego, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Słowa Boga Wszechmogącego i omówienia dowiodły mi, że Chrystus ma zwykłe człowieczeństwo i pełnię boskości, że tylko Chrystus jest w stanie wyrazić prawdę, której prorok czy szanowana osoba wyrazić nie potrafi. O tych prawdach i tajemnicach nigdy nie słyszałam, choć byłam wierzącą osobą od lat. Czy Bóg Wszechmogący mógł być Panem, który powrócił? Któż inny niż Bóg mógłby wyrazić takie prawdy i objawić takie tajemnice?
Wciąż miałam pewne wątpliwości. Siostry powiedziały, że w dniach ostatecznych Bóg czyni dzieło sądu, by w pełni zbawić ludzkość, a słyszałam wcześniej od kaznodziejów, że Pan Jezus dokonał dzieła odkupienia i wziął na siebie nasze grzechy, że nam odpuszczono i nie jesteśmy już z grzechu, że zostaniemy pochwyceni i zabrani do królestwa, gdy Pan przyjdzie. Czemu więc Bóg znów się wcielił, by czynić dzieło sądu i oczyszczenia? Zwróciłam się z tym pytaniem do sióstr. Wang Qing odpowiedziała: „Czy zostaliśmy wyzwoleni od grzechu i osiągnęliśmy czystość? Czy możemy być pewni, że już nigdy nie zgrzeszymy?”. Te pytania mnie zamurowały. Pan Jezus nas odkupił, ale wciąż grzeszymy w dzień i wyznajemy grzechy nocą. Nie wyrwaliśmy się z kajdan grzechu! Wang Qing mówiła dalej: „Choć Pan Jezus wziął na siebie nasze grzechy i odkupił nas przez śmierć na krzyżu, nie da się zaprzeczyć, że nadal popełniamy grzechy. Kłamiemy i oszukujemy, nic nie mogąc na to poradzić, gdy poświęcimy coś dla Boga, obnosimy się z naszą wyższością. Gdy dzieło Boga kłóci się z naszymi pojęciami, winimy Boga, a nawet Go osądzamy. Choć wierzymy w Boga, to czcimy ludzi i za nimi podążamy. To jasne, że nie wyzwoliliśmy się z kajdan grzechu. Biblia mówi: »Bądźcie więc świętymi, bo ja jestem święty« (Kpł 11:45). »Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, że każdy, kto popełnia grzech, jest sługą grzechu. A sługa nie mieszka w domu na wieki, lecz Syn mieszka na wieki« (J 8:34-35). Słowa Boga są jasne jak słońce. Ci, którzy żyją w grzechu i sprzeciwiają się Bogu, są podobni szatanowi i nie wejdą do królestwa. W dniach ostatecznych, by zbawić ludzkość i wyzwolić ją od grzechu, Bóg wciela się ponownie, wyraża prawdy i czyni dzieło sądu, by w pełni oczyścić i zbawić ludzkość, obdarzyć ludzi pełnym zbawieniem, tak by mogli wejść do królestwa”. Potem Wang Qing przeczytała mi dwa fragmenty słów Boga Wszechmogącego: „Wiesz tylko tyle, że Jezus zstąpi w dniach ostatecznych, ale jak dokładnie to zrobi? Czy grzesznik taki jak ty, który właśnie został odkupiony, a nie został odmieniony ani udoskonalony przez Boga, może być człowiekiem według Bożego serca? Ponieważ nadal jesteś starą wersją siebie, w twoim przypadku prawdą jest, że zostałeś zbawiony przez Jezusa i że nie jesteś zaliczany do grzeszników z uwagi na zbawienie przez Boga, ale nie dowodzi to, że nie jesteś grzeszny i że nie jesteś nieczysty. Jak możesz być święty, jeśli nie zostałeś odmieniony? Twoje wnętrze trawią nieczystość, samolubstwo i złośliwość, a mimo to chcesz zstąpić z Jezusem. Możesz o tym tylko pomarzyć! Pominąłeś pewien krok w wierze w Boga: zostałeś jedynie odkupiony, ale nie zostałeś odmieniony. Abyś mógł stać się człowiekiem według Bożego serca, Bóg musi osobiście dokonać dzieła przemiany i obmycia ciebie. Jeśli jesteś tylko odkupiony, nie będziesz w stanie osiągnąć świętości. Nie będziesz więc się kwalifikować do otrzymania dobrych Bożych błogosławieństw, ponieważ pominąłeś kluczowy krok w Bożym dziele zarządzania człowiekiem, czyli krok przemiany i udoskonalenia. Dlatego ty, grzesznik, który właśnie został odkupiony, nie jesteś w stanie bezpośrednio otrzymać dziedzictwa Bożego” (O nazwach i tożsamości, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). „Chociaż Jezus wykonał wiele pracy wśród ludzi, jedynie wypełnił dzieło odkupienia całej ludzkości i stał się ofiarą za grzech człowieka; nie wyzwolił go od jego zepsutego usposobienia. Pełne uwolnienie człowieka od wpływu szatana wymagało nie tylko tego, by Jezus wziął na siebie grzechy człowieka i stał się ofiarą za grzechy, ale także wymagało od Boga, aby dokonał większego dzieła, by całkowicie uwolnić człowieka od jego usposobienia, które zepsuł szatan. A więc teraz, gdy grzechy człowieka zostały mu przebaczone, Bóg powrócił w ciele, aby wprowadzić człowieka w nowy wiek, i rozpoczął dzieło karcenia i osądzania, które wyniosło człowieka do wyższego królestwa. Wszyscy, którzy podporządkują się Jego panowaniu, będą się cieszyć wyższą prawdą oraz otrzymają większe błogosławieństwa. Będą prawdziwie żyć w świetle oraz zyskają prawdę, drogę i życie” (Przedmowa, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). Po przeczytaniu słów Boga siostra Wang Qing omówiła je następująco: „Pan Jezus dokonał tylko dzieła odkupienia. Nie dokonał dzieła pełnego oczyszczenia i zbawienia ludzkości. Jeśli dążymy do tego, by się od grzechu wyzwolić, osiągnąć zbawienie i wejść do królestwa, musimy przyjąć Boże dzieło sądu i oczyszczenia w dniach ostatecznych. Bóg Wszechmogący czyni dzieło sądu w dniach ostatecznych w oparciu o dzieło odkupienia dokonane przez Pana Jezusa. Wypowiada miliony słów, objawia tajemnice Bożego planu zarządzania przez sześć tysięcy lat, a także tajemnice wcieleń Boga i ukrytą historię Biblii. Bóg ujawnia też, jak szatan skaża ludzkość, jak Bóg czyni dzieło sądu i oczyszczenia w dniach ostatecznych, jak decyduje o przeznaczeniu i końcu każdego rodzaju osób, i tak dalej. »Słowo ukazuje się w ciele« pochodzi od Boga w dniach ostatecznych, to świadectwo Jego dzieła sądu. Doświadczając Bożego dzieła sądu w dniach ostatecznych oraz prowadzenia i podlewania przez Boga Wszechmogącego, wybrańcy Boży dostrzegają praktyczny wymiar dzieła wcielonego Boga. Bóg naprawdę żyje pośród ludzi i wyraża prawdy dotyczące praktycznych sytuacji ludzi, by ich wspierać, obnażając błędy w ich wierze, niewłaściwe podejście do dążeń, a także wszelkiego rodzaju szatańskie usposobienie, co daje im zrozumienie i pozwala się zmienić. Bóg powiedział też ludziom o swoich intencjach i żądaniach, wyznaczył im praktyczne i precyzyjne cele w ich dążeniach oraz zasady praktykowania, pozwalając im wejść w rzeczywistość prawdy, zyskać zbawienie i wyzwolić się od grzechu i wpływu szatana. Wszyscy idący za Bogiem Wszechmogącym czują, że gdyby nie Boże wcielenie wyrażające prawdę, by osądzić i oczyścić ludzi, nigdy by oni nie rozpoznali swej grzesznej natury, nie mówiąc już o wyzwoleniu się z kajdan i jarzma grzechu. Tylko przyjmując Boży sąd i karcenie, człowiek może oczyścić się z zepsutego usposobienia i dostąpić zbawienia. Czy w oparciu o słowa i dzieło Boga Wszechmogącego oraz to, co Jego dzieło osiągnęło, możemy być pewni, że Bóg Wszechmogący jest wcieleniem Boga i Chrystusem dni ostatecznych?”.
Dopiero usłyszawszy słowa Boga Wszechmogącego i ich omówienie, pojęłam, że Pan Jezus jedynie odpuścił nam grzechy, ale nie wyplenił w całości naszej grzesznej natury. Dlatego wciąż żyjemy w grzechu i nie możemy uwolnić się z jego kajdan. Tylko przyjmując Boże dzieło sądu w dniach ostatecznych, możemy w pełni uwolnić się od grzechu, zyskać zbawienie i wejść do królestwa Boga. Potem Wang Qing przeczytała mi fragmenty słów Boga Wszechmogącego, które jeszcze bardziej mi wszystko rozjaśniły. Poczułam, że Bóg Wszechmogący to może być Pan Jezus, który powrócił.
Ale wkrótce potem pastor z mojego kościoła dowiedział się, że interesuję się Błyskawicą ze Wschodu. Przyszedł do mnie z ponad dziesięcioma innymi, by mi przeszkodzić. Zabronili mi gościć te dwie siostry i chcieli zmusić mnie, żebym je wyrzuciła za drzwi. Powiedziałam pastorowi: „Biblia mówi, byśmy z troską i miłością traktowali obcych. Jeśli ich nie ugościmy, tylko wyrzucimy na ulicę w środku nocy, czy to jest miłość i troska? To nie przynosi chwały Panu! Ponadto Księga Objawienia mówi wyraźnie: »Kto ma uszy, niech słucha, co Duch mówi do kościołów« (Obj 2:7). W dniach ostatecznych Duch Święty przemówi do wszystkich kościołów. Jeśli ludzie nie będą tego słuchać ani zgłębiać, to jak będą w stanie usłyszeć głos Pana i powitać Jego powrót?”. Ale pastor był głuchy na moje słowa i nalegał, żebym wyrzuciła siostry za drzwi. Widząc, jacy są nieubłagani, przestraszyłam się, że siostry mogą być w niebezpieczeństwie, jeśli zostaną, więc je odprawiłam. Pastor rozdzielił mnie od Xin Lu i rzucał oszczerstwa na Kościół Boga Wszechmogącego, by nas zwieść. Powiedział, że nie będzie innego dzieła zbawienia i że jeśli wyznajemy inną wiarę, to zdradzamy kościół i Pana. Podzieliłam się z nimi prawdą, którą poznałam w ciągu ostatnich dni, ale oni w ogóle nie chcieli mnie słuchać. Przez kolejne kilka dni pastor i kaznodzieje na zmianę nas dręczyli, mówiąc, że wyznajemy fałszywą wiarę, siejąc nam zamęt w głowie i sercu. Otwarcie nas skrytykowali na zgromadzeniu, kazali nam przyznać się przed wszystkimi, że idziemy niewłaściwą drogą. Odparowałam im: „Zgłębiam prawdziwą drogę, jak nakazuje Pan. Nie robię nic złego! Pan Jezus powiedział: »O północy zaś rozległ się krzyk: Oblubieniec idzie, wyjdźcie mu na spotkanie!« (Mt 25:6). Kościół Boga Wszechmogącego głosi, że Pan powrócił. Czemu nie wolno nam czegoś tak ważnego zbadać? Czemu bez przerwy nam przeszkadzacie?”. Xin Lu powiedziała: „Tak, usłyszałyśmy wiele słów Boga Wszechmogącego i poznałyśmy wiele prawd, których nie rozumiałyśmy wcześniej, czytając Biblię. Wierzę, że to jest głos Boga i należy to zgłębić. Chodzi o coś tak doniosłego jak powrót Pana, jak możecie tego nie zgłębiać, tylko stajecie nam na drodze?”. Pastor odparł pogardliwie: „Nie ma po co tego zgłębiać, idziecie złą drogą. Radzę wam okazać Panu skruchę, i to szybko! Brak wam postawy, słabo znacie Biblię i łatwo dajecie się zwieść. Staję wam na drodze dla waszego własnego dobra. Jeśli będziecie podążać złą drogą i Pan was porzuci, wszystkie wasze poświęcenia pójdą na marne, ale wtedy będzie już za późno!”. Słysząc to, pomyślałam: „Jeśli faktycznie idę złą drogą, jak mówi pastor, to czy moje lata wiary nie pójdą na marne?”. Ale za chwilę pomyślałam: „Słowa Boga Wszechmogącego są niezwykłe, wydają się być głosem Boga. Jeśli tego nie zgłębię, czy nie stracę szansy na powitanie Pana?”. Byłam w rozterce. Potem zaplanowali i rozpoczęli miesięczne seminarium ćwiczenia lojalności, aby zniechęcić nas do badania dzieła Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych. Każdego dnia jacyś ludzie nas obserwowali, kaznodzieje objaśniali nam Biblię, mówili, że w dniach ostatecznych bezprawie wzrosło, że wielu przestało kierować się miłością i troską. Gdy to powiedzieli, nagle zrozumiałam: „Tak, choć Pan Jezus nas odkupił, każdy wciąż żyje w grzechu, w kółko grzeszy i się spowiada. Nikt nie potrafi wyzwolić się z kajdan grzechu. Nawet pastorzy i starsi walczą nieustannie między sobą. Niektórzy z naszych pracowników zachowują się gorzej niż osoby niewierzące. Nie przyjmując Bożego sądu w dniach ostatecznych, jak mamy wyzwolić się od grzechu i osiągnąć czystość? Jeśli nie będziemy oczyszczeni, to jak wejdziemy do królestwa? Czy nie czeka nas zatracenie?”. Gdy to zrozumiałam, postanowiłam: nie mogę stracić szansy na powitanie Pana, muszę dalej zgłębiać. Pomodliłam się do Boga, by otworzył przed nami drogę. Udało nam się potem uciec z domu gościny.
Gdy wróciłam, dalej badałam dzieło Boga Wszechmogącego i czytałam wiele Jego słów. Dzięki omówieniom braci i sióstr zaczęłam rozumieć tajemnice Biblii, imiona i wcielenia Boga, cel Bożego planu zarządzania przez sześć tysięcy lat, tajemnice trzech etapów dzieła, to, jak ludzkość rozwijała się aż do dziś, przyczynę jej skażenia przez szatana oraz przeznaczenie każdego rodzaju ludzi. Im więcej czytałam słów Boga Wszechmogącego, tym większą miałam jasność. Byłam pewna, że Bóg Wszechmogący to Pan Jezus, który powrócił. Postępowanie pastorów i kaznodziejów przypomniało mi, co Pan Jezus powiedział faryzeuszom: „Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi. Sami bowiem tam nie wchodzicie ani wchodzącym nie pozwalacie wejść” (Mt 23:13). Gdy Pan Jezus działał, faryzeusze martwili się, że wszyscy za Nim podążą, a oni utracą swój status i źródło dochodu, więc szukali u Niego wad, zaciekle Mu się sprzeciwiali i potępiali Go, wzbraniali wierzącym iść za Nim, a na koniec zmówili się z rzymskim rządem, aby Go ukrzyżować. W swej istocie faryzeusze nienawidzili Boga i byli antychrystami. Ci pastorzy i starsi byli tacy sami. Widzieli, że Bóg się wcielił i zjawił się, by czynić dzieło w dniach ostatecznych, wstrząsając całym światem religijnym poprzez wyrażane prawdy, ale oni nie chcieli tego zgłębiać i robili wszystko, by odwieść wierzących od prawdziwej drogi, dążyli do tego, by wypędzić siostry głoszące ewangelię Boga w dniach ostatecznych. Postępowali tak samo jak faryzeusze, którzy sprzeciwiali się Panu Jezusowi, złe sługi stające ludziom na drodze do królestwa. Widząc, jak rzucają nam kłody pod nogi, zyskałam rozeznanie co do prawdziwej istoty pastorów i starszych. Bez względu na to, jak mi potem próbowali przeszkadzać, nie czułam się już ograniczana. Wkrótce przyjęłam dzieło Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych i poszłam śladami Baranka.