Mgła się podnosi i odnajduję drogę do królestwa niebieskiego (Część 2)

05 maja 2020

Autorstwa Chen Ai, Chiny

Pewnego dnia w lipcu 2000 roku spotkałem dwie siostry, które nauczały o Błyskawicy ze Wschodu w domu brata Wanga. Po krótkim powitaniu spytałem je: „Nigdy nie dawało mi spokoju to, czy będę mógł zostać zbawiony i wejść do królestwa niebieskiego, czy nie. Cały religijny świat stosuje się do słów Pawła, wierząc, że wszyscy zostaną zbawieni tylko dzięki temu, że wierzą i są ochrzczeni. Że przez to, iż człowiek wierzy w Pana Boga w swoim sercu i wyznaje go ustami, jest usprawiedliwiony przez wiarę, zbawiony na wieki, i z pewnością zostanie wskrzeszony i zabrany do królestwa niebieskiego, kiedy Pan powróci. Jednak ja osobiście nie sądzę, by tak łatwo było dostać się do królestwa niebieskiego. Jak mówi Biblia: »(…) świętości, bez której nikt nie ujrzy Pana« (Hbr 12:14). Czy to ja sam, czy też bracia i siostry wokół mnie każdego dnia od rana do wieczora marniejemy pośród grzechu i nie sądzę, by ludzie tacy jak my, którzy codziennie żyją w grzechu, mogli wejść do królestwa niebieskiego. Chciałbym tylko wiedzieć dokładnie, jak się doń dostać. Możecie mi nieco objaśnić tę kwestię?”.

Siostra Zhou uśmiechnęła się i rzekła: „Bracie, twoje pytanie ma kluczowe znaczenie. Jedną z najważniejszych trosk każdego wierzącego jest to, jak wejść do królestwa niebieskiego. Aby zyskać jasność w tej kwestii trzeba po pierwsze wiedzieć, że ludzie wierzący w Pana Boga powinni zawsze postępować zgodnie ze słowami Pana Jezusa, nie zaś zgodnie z tym, co powiedzieli inni ludzie. Pan Jezus zaś powiedział nam wyraźnie: »Nie każdy, kto mi mówi: Panie, Panie, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto wypełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie« (Mt 7:21). Pan nigdy nie powiedział, że będziemy mogli wejść do królestwa niebieskiego, zdając się jedynie na łaskę dającą zbawienie, czy też na usprawiedliwienie przez wiarę. O usprawiedliwieniu przez wiarę, o wiecznym zbawieniu ze względu na wiarę i o tym, że zostaniemy wskrzeszeni i zabrani do królestwa niebieskiego, mówił tylko Paweł. Paweł zaś był jedynie apostołem, należącym do skażonego rodzaju ludzkiego, i sam również potrzebował zbawienia Pana Jezusa. Jakże Paweł mógłby decydować o tym, czy inni ludzie zdołają wejść do królestwa niebieskiego, czy nie? Tylko Pan Jezus jest Panem królestwa niebieskiego, Królem królestwa niebieskiego; jedynie słowa Pana są prawdą i tylko one mają władzę. Dlatego też jeśli chodzi o to, jak możemy wejść do królestwa niebieskiego, powinniśmy słuchać jedynie słów Pana: nie ulega to wątpliwości!

„Pozostają więc pytania: »O co w ogóle chodzi w usprawiedliwieniu przez wiarę i byciu zbawionym ze względu na wiarę?« i »Czy można wejść do królestwa niebieskiego, jeśli jest się zbawionym?«. Zostało to wytłumaczone bardzo jasno w słowach Boga Wszechmogącego, przeczytajmy więc teraz kilka fragmentów słów Bożych. Bóg Wszechmogący mówi: »Wiesz tylko tyle, że Jezus zstąpi w dniach ostatecznych, ale jak dokładnie to zrobi? Czy grzesznik taki jak ty, który właśnie został odkupiony, a nie został odmieniony ani udoskonalony przez Boga, może być człowiekiem według Bożego serca? Ponieważ nadal jesteś starą wersją siebie, w twoim przypadku prawdą jest, że zostałeś zbawiony przez Jezusa i że nie jesteś zaliczany do grzeszników z uwagi na zbawienie przez Boga, ale nie dowodzi to, że nie jesteś grzeszny i że nie jesteś nieczysty. Jak możesz być święty, jeśli nie zostałeś odmieniony? Twoje wnętrze trawią nieczystość, samolubstwo i złośliwość, a mimo to chcesz zstąpić z Jezusem. Możesz o tym tylko pomarzyć! Pominąłeś pewien krok w wierze w Boga: zostałeś jedynie odkupiony, ale nie zostałeś odmieniony. Abyś mógł stać się człowiekiem według Bożego serca, Bóg musi osobiście dokonać dzieła przemiany i obmycia ciebie. Jeśli jesteś tylko odkupiony, nie będziesz w stanie osiągnąć świętości. Nie będziesz więc się kwalifikować do otrzymania dobrych Bożych błogosławieństw, ponieważ pominąłeś kluczowy krok w Bożym dziele zarządzania człowiekiem, czyli krok przemiany i udoskonalenia. Dlatego ty, grzesznik, który właśnie został odkupiony, nie jesteś w stanie bezpośrednio otrzymać dziedzictwa Bożego« (O nazwach i tożsamości, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło). »Chociaż Jezus wykonał wiele pracy wśród ludzi, jedynie wypełnił dzieło odkupienia całej ludzkości i stał się ofiarą za grzech człowieka, ale nie wyzwolił go od jego zepsutego usposobienia. Pełne uwolnienie człowieka od wpływu szatana wymagało nie tylko tego, by Jezus wziął na siebie grzechy człowieka i stał się ofiarą za grzechy, ale także wymagało od Boga, aby dokonał większego dzieła, by całkowicie uwolnić człowieka od jego usposobienia, które zepsuł szatan. I tak, kiedy grzechy człowieka zostały mu przebaczone, Bóg powrócił w ciele, aby wprowadzić człowieka w nowy wiek, i rozpoczął dzieło karcenia i osądzania, które wynosi człowieka do wyższej sfery. Wszyscy ci, którzy podporządkują się Jego panowaniu, posiądą wyższą prawdę oraz otrzymają większe błogosławieństwa. Będą prawdziwie żyć w świetle oraz zyskają prawdę, drogę i życie« (Przedmowa, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło)”.

Siostra Wang kontynuowała omówienie: „W Wieku Łaski Pan Jezus dokonał dzieła odkupienia rodzaju ludzkiego, stając się ofiarą za grzechy ludzkości poprzez ukrzyżowanie i wybawiając nas od szponów szatana. Jeśli przyjmiemy zbawienie Pana, wyznamy Mu nasze grzechy i będziemy za nie żałować, zostaną nam one wybaczone, i będziemy wówczas godni cieszyć się Jego łaską i błogosławieństwami. Mówiąc: »nasze grzechy są nam wybaczone«, mam na myśli to, że nie jesteśmy już potępieni czy skazani na śmierć według prawa za pogwałcenie tegoż prawa. To właśnie tak naprawdę oznacza usprawiedliwienie przez wiarę i bycie zbawionym ze względu na wiarę. Nie znaczy to jednak, że jesteśmy już wówczas wolni od grzechu czy skażenia, ani też, że będziemy mogli wejść do królestwa niebieskiego. Jest tak dlatego, że choć nasze grzechy mogły nam zostać wybaczone, nasza grzeszna natura nadal pozostaje w nas głęboko zakorzeniona i kiedy natrafiamy na problemy, wciąż często kłamiemy i oszukujemy innych, broniąc swej pozycji i własnego interesu. Kiedy cieszymy się łaską Pana, dziękujemy Mu i Go wychwalamy oraz ochoczo ponosimy koszty na rzecz Pana. Jednak kiedy tylko przytrafi nam się jakaś katastrofa albo coś złego stanie się naszej rodzinie, opacznie rozumiemy i obwiniamy Pana, i to do tego stopnia, że możemy nawet się Go wyprzeć i Go zdradzić. Jak zatem ludzie tacy jak my, którzy zostali odkupieni, ale często grzeszą i sprzeciwiają się Bogu, mogą w ogóle być godni tego, by wejść do królestwa niebieskiego? Bóg jest sprawiedliwy i święty, i nigdy nie pozwoliłby plugawym i skażonym wejść do swego królestwa. Aby wybawić nas raz na zawsze od wpływu szatana, działa zgodnie ze swym planem zarządzania i stosownie do naszych potrzeb jako skażonego rodzaju ludzkiego, wypełniając swe dzieło osądzania i oczyszczania człowieka w dniach ostatecznych. Bóg wcielony wypowiedział miliony słów, aby osądzić nasze skażenie, nasze plugastwo, naszą nieprawość i opór, i aby ukazać nam drogę wiodącą do odrzucenia naszego skażonego usposobienia. Kiedy zaś my, poprzez doświadczenie osądu i karcenia Bożych słów, odrzucimy nasze szatańskie, skażone usposobienie, będziemy w stanie wcielać w życie Boże słowa i staniemy się ludźmi, którzy naprawdę są posłuszni Bogu oraz Go czczą, i dopiero wtedy staniemy się godni tego, by wejść do królestwa Bożego. W istocie Pan Jezus przepowiedział już dawno temu, że powróci w dniach ostatecznych, aby dokonać dzieła osądzania. Jak powiedział: »A jeśli ktoś słucha moich słów, a nie uwierzy, ja go nie sądzę. Nie przyszedłem bowiem po to, żeby sądzić świat, ale żeby zbawić świat. Kto mną gardzi i nie przyjmuje moich słów, ma kogoś, kto go sądzi: słowo, które ja mówiłem, ono go osądzi w dniu ostatecznym« (J 12:47-48). »A gdy on przyjdzie, będzie przekonywał świat o grzechu, o sprawiedliwości i o sądzie« (J 16:8). Jest zatem jasne, że jedynie poprzez przyjęcie Bożego dzieła osądzania w dniach ostatecznych, odrzucenie naszego skażonego usposobienia i dostąpienie obmycia, będziemy mogli wejść do królestwa Bożego”.

Po wysłuchaniu obu sióstr, wszystko nagle stało się dla mnie jasne, a moje serce natychmiast wypełniło światło. „Ach, zatem tak można się dostać do królestwa niebieskiego! – pomyślałem. – Dopiero teraz rozumiem wreszcie, że Pan Jezus dokonał dzieła odkupienia ludzkości, nie zaś dzieła oczyszczenia nas z grzechu. Pan rzeczywiście odpuścił nam nasze grzechy, lecz nasza grzeszna natura pozostaje wciąż głęboko w nas zakorzeniona i ciągle jeszcze często mimowolnie grzeszymy i sprzeciwiamy się Bogu. Nic dziwnego, że nigdy nie byłem w stanie uwolnić się z więzów i oków grzechu: okazuje się, że to dlatego, iż nie przyjąłem dzieła osądzania Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych!”. Powiedziałem więc do tych dwóch sióstr: „Bogu niech będą dzięki! Wysłuchawszy słów Boga Wszechmogącego i waszych objaśnień, nareszcie wiem, że przekonanie, jakie żywiliśmy – że każdy, kto wierzy w Pana Boga w swoim sercu i wyznaje Go słowami, może zostać wyniesiony do królestwa niebieskiego – to tylko nasze pojęcie i wyobrażenie! Rozumiem już teraz, że dziełem, którego dokonał Pan Jezus, było dzieło odkupienia, i że Pan, który powróci, dokona dzieła osądzania. Oznacza to, że gruntownie obmyje i przemieni nasze skażone usposobienie i dopiero wtedy będziemy mogli wejść do królestwa niebieskiego. Nic dziwnego, że przeczytałem tyle książek o duchowości, ale nigdy nie znalazłem rozwiązania problemu grzesznej natury człowieka! Siostry, jak zatem Bóg wykonywać będzie dzieło osądzania i karcenia w dniach ostatecznych? Możecie powiedzieć mi coś więcej na ten temat?”.

Siostra Wang rzekła wtedy: „Odpowiedź na to pytanie podana jest jasno i wyraźnie w słowach Bożych, więc przeczytajmy odpowiedni ich fragment. Bóg Wszechmogący mówi: »W czasach ostatecznych Chrystus używa różnych prawd, by uczyć człowieka, obnażyć jego istotę, szczegółowo analizować jego słowa i uczynki. Te słowa obejmują różne prawdy, takie jak ludzki obowiązek, w jaki sposób człowiek powinien okazywać posłuszeństwo Bogu, w jaki sposób powinien okazywać Mu wierność, jak człowiek powinien urzeczywistniać zwykłe człowieczeństwo, a także mądrość i usposobienie Boże i tak dalej. Te słowa są w całości nakierowane na istotę człowieka i jego skażone usposobienie. W szczególności słowa, które pokazują, jak człowiek z pogardą odrzuca Boga, są wypowiadane w odniesieniu do tego, jak człowiek ucieleśnia szatana i siłę wrogą wobec Boga. Podejmując dzieło swego sądu, Bóg nie ujawnia natury człowieka w zaledwie kilku słowach. On obnaża ją, rozprawia się z nią oraz ją przycina przez długi okres czasu. Te metody obnażania jej, rozprawiania się z nią oraz przycinania nie mogą być zastąpione zwykłymi słowami, ale prawdą, której człowiek wcale nie posiada. Tylko takie metody mogą być uznane za sąd. Tylko poprzez sąd tego rodzaju człowiek może się podporządkować i w pełni przekonać do poddania się Bogu, a ponadto może zdobyć prawdziwe poznanie Boga. To, do czego doprowadza dzieło sądu, to zrozumienie przez człowieka prawdziwego Bożego oblicza oraz prawdy o swoim własnym buncie. Dzieło osądzania pozwala człowiekowi zdobyć duże zrozumienie woli Bożej, celu Bożego dzieła oraz tajemnic, które są dla niego niepojęte. Pozwala też człowiekowi rozpoznać i zaznajomić się ze swoją skażoną istotą oraz ze źródłem swego skażenia, a także odkryć własną brzydotę. Wszystkie te efekty wywołuje dzieło sądu, bo istota tego dzieła to tak naprawdę odkrywanie prawdy, drogi i życia Bożego przed wszystkimi tymi, którzy w Niego wierzą. Ta praca jest dziełem sądu dokonywanym przez Boga« (Chrystus dokonuje dzieła sądu za pomocą prawdy, w: Słowo, t. 1, Pojawienie się Boga i Jego dzieło).

„Słowa Boże mówią nam jasno i wyraźnie, że w dniach ostatecznych Bóg wyraża wszystkie prawdy, jakie są nam potrzebne do osiągnięcia pełni zbawienia, osądzając i obnażając naszą sprzeciwiającą się Bogu, szatańską naturę i skażoną istotę. Wszystkie te słowa są prawdą, mają w sobie autorytet i moc samego Boga i objawiają nam, co Bóg ma i czym jest, a także ukazują nam Jego sprawiedliwe usposobienie, które nie toleruje wykroczeń. Poprzez osąd i karcenie Bożych słów oraz dzięki objawieniu faktów, dochodzimy do pewnego zrozumienia naszej szatańskiej natury i prawdy o tym, że zostaliśmy skażeni przez szatana. Widzimy, że zostaliśmy przez niego tak dogłębnie skażeni, że z natury jesteśmy aroganccy, próżni, nieuczciwi, zakłamani, samolubni, egotyczni, chciwi, niegodziwi, skłonni wywyższać się ponad innych, a wszystko, co ujawniamy, aż do szpiku kości, to nasze szatańskie usposobienie. Zdominowani przez to szatańskie usposobienie, wbrew sobie nieustannie sprzeciwiamy się Bogu i buntujemy się przeciwko Niemu. Na przykład, kiedy pracujemy i głosimy kazania w naszych kościołach, prześcigamy się w górnolotnych przemowach, popisujemy się i wywyższamy, tak aby inni nas podziwiali i wysoko nas sobie cenili. Często kłamiemy i oszukujemy innych, aby chronić nasz własny interes, posuwając się nawet do tego, że knujemy intrygi i rywalizujemy ze sobą. Kiedy zaś natrafiamy na ludzi, zdarzenia, rzeczy lub sytuacje, które nie odpowiadają naszym własnym pojęciom, zawsze stawiamy Bogu nierozsądne wymagania lub żywimy wygórowane pragnienia i nie jesteśmy w stanie podporządkować się Bożym ustaleniom i planowym działaniom. Poprzez doświadczenie osądu i karcenia Bożych słów, stopniowo dochodzimy do zrozumienia niektórych prawd, zyskujemy nieco prawdziwego rozumienia naszej szatańskiej natury i czujemy do niej szczerą nienawiść, a także zaczynamy mieć nieco faktycznego zrozumienia sprawiedliwego usposobienia Boga. Wiemy, jakich ludzi Bóg kocha, a jakich nienawidzi, a także jakiego rodzaju dążenia zgodne są z Jego wolą. Uczymy się rozróżniać między tym, co pozytywne, a tym, co negatywne. Kiedy już wszystko to zrozumiemy, stajemy się skłonni z głębi serca porzucić własną cielesność i praktykować zgodnie z Bożymi słowami. Powoli, z biegiem czasu, budzi się w nas pragnienie czczenia i miłowania Boga, uwalniamy się z części więzów i oków naszego skażonego, szatańskiego usposobienia i mamy coraz mniej nierozsądnych wymagań wobec Boga. Stajemy się zdolni do zajęcia swojego miejsca jako Jego stworzenia i do wypełniania swego obowiązku, poddajemy się planowym działaniom oraz ustaleniom Boga i zaczynamy urzeczywistniać prawdziwe człowieczeństwo. Doświadczając Bożego dzieła, zaczynamy dogłębnie pojmować fakt, iż jedyną drogą, którą możemy dostać się do królestwa niebieskiego, jest przyjęcie dzieła osądzania i karcenia Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych, dążenie do prawdy, zdobycie wiedzy o Bogu i o sobie samych oraz zmiana naszego skażonego usposobienia”.

Wysłuchanie tych słów Boga Wszechmogącego i omówienia tej siostry sprawiło, że w moim wnętrzu zapanowała jeszcze większa jasność. Prawdy wyrażone przez Boga Wszechmogącego są bardzo praktyczne i są zaiste tym, co jest potrzebne nam, skażonym istotom ludzkim. Jedynie poprzez przyjęcie i doświadczenie dzieła osądzania Boga Wszechmogącego w dniach ostatecznych jesteśmy w stanie raz na zawsze zerwać i odrzucić więzy i okowy naszego skażonego usposobienia! Nie mogłem wprost powstrzymać głębokiego westchnienia ulgi i powiedziałem: „Od tylu lat wierzę w Pana, a jednak ciągle grzeszę za dnia, a potem wyznaję te grzechy nocą, wiodąc żywot polegający na marnieniu pośród grzechu. Gdyby Bóg nie wyraził wszystkich tych prawd mających oczyścić ludzkość, gdyby nie wskazał nam drogi do oczyszczenia naszego skażonego usposobienia, z pewnością tkwiłbym wciąż w tak ciasnych więzach grzechu, że nigdy nie odnalazłbym ścieżki do wolności. Nic dziwnego, że Pan powiedział: »Mam wam jeszcze wiele do powiedzenia, ale teraz nie możecie tego znieść. Lecz gdy przyjdzie on, Duch prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę. Nie będzie bowiem mówił sam od siebie, ale będzie mówił to, co usłyszy, i oznajmi wam przyszłe rzeczy« (J 16:12-13). Pan Jezus powiedział nam dawno temu, że ma jeszcze więcej słów do wypowiedzenia w dniach ostatecznych i że poprowadzi nas do wejścia we wszystkie prawdy. Słowa Boga Wszechmogącego mają autorytet i moc, objawiły nam wszystkie prawdy i tajemnice, które chciałem, lecz nigdy nie byłem w stanie zrozumieć, i całkowicie mnie przekonały. W końcu odnalazłem drogę, którą można wejść do królestwa niebieskiego!”. Obie siostry z zadowoleniem pokiwały głowami.

Potem rzekłem z poruszeniem: „To jest głos Pana. Bóg Wszechmogący jest Panem Jezusem, który powrócił! Coś, czego pragnąłem od tak dawna, nareszcie się stało, a ja jestem taki szczęśliwy, tak błogosławiony! Dawno temu, kiedy Pan Jezus się urodził, Symeon poczuł nieopisaną radość, gdy ujrzał Dzieciątko Jezus, mające zaledwie osiem dni. Mogąc powitać powracającego Pana i słuchać wypowiedzi samego Boga jeszcze za życia, mam jeszcze więcej szczęścia niż Symeon i jestem za to ogromnie wdzięczny Panu!”. Gdy to mówiłem, wpadłem w tak wielkie uniesienie, że zacząłem ronić łzy radości. Uklęknąłem na podłodze, aby pomodlić się do Boga, ale płakałem tak bardzo, że nie byłem w stanie wydobyć z siebie słowa. Także i obie siostry były wzruszone do łez.

Słowa Boga Wszechmogącego nareszcie rozwiały niepokój, który prześladował mnie przez tak wiele lat. Myślałem o tym, jak szukałem wszędzie drogi obmycia wiodącej do królestwa niebieskiego, lecz nigdy nie udało mi się jej odnaleźć. Teraz jednak w końcu ją znalazłem. Wiem, że jest to Boża łaska i zbawienie dla mnie! Potem, uczestnicząc w zgromadzeniach i dyskutując z braćmi i siostrami o słowach Boga Wszechmogącego, zacząłem rozumieć coraz więcej prawd i zyskałem pewne zrozumienie woli Boga, pragnącego nas zbawić. Pragnę teraz przyjąć więcej osądzania i karcenia Bożych słów, doświadczyć dzieła Boga, stopniowo pozbyć się moich złych skłonności i zostać oczyszczonym. Bogu niech będą dzięki!

Obecnie zdarzały się różne rzadkie katastrofy, a według Biblii w przyszłości będą jeszcze większe. Jak więc zyskać Bożą ochronę podczas wielkiej katastrofy? Skontaktuj się z nami, a pomożemy Ci znaleźć drogę.

Powiązane treści

Jak powinnam powitać Pana

Autorstwa Jenny, Filipiny Pochodzę z katolickiej rodziny i od dziecka praktykowałam katolicyzm, czekając na powrót Pana. Dorastając...

Moja historia powitania Pana

Autorstwa Su Yang, Chiny Gdy byłam mała, nie mogłam chodzić z powodu silnego bólu nóg, więc matka postawiła mnie przed Panem. Jakie było...

Połącz się z nami w Messengerze